Ja na SSD i tak nie mam miejsca, a drugi kupuję dopiero na premierę W3. Ale wygląda, że nie ma czego się bać.
Ja SSD traktuje jako "magazyn", tzn. przechowuję tam wszelkie biblioteki plików (e-booki, kolekcje zdjęć, muzyka itepe itede). Natomiast oprogramowanie trzymam na HDD. Inna sprawa, że fakt takiej roli SSD jest u mnie dość przypadkowy - to po prostu największy z moich dysków. Zasady niemieszania "archiwaliów" i oprogramowania trzymam się od dawna, prawie zawsze miałem dwa dyski (obecnie nawet trzy + czwarty zewnętrzny, łącznie jakieś 7,5 tera) - w efekcie nigdy nie straciłem niczego ważnego (wszelkie crashe systemu itd. - zmuszały jedynie do różnych reinstalacji). Do tego oczywiście superważne materiały "backupuję" na zewnętrznym dysku.Ja na SSD i tak nie mam miejsca, a drugi kupuję dopiero na premierę W3. Ale wygląda, że nie ma czego się bać.
Wow. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Ja wręcz odwrotnie, na SSD system i ważniejsze oprogramowanie (jakieś kompilatory, oprogramowanie do projektowania na uczelnię) + ulubione gry, na HDD reszta. Jest jakaś korzyść z trzymania na szybkim dysku treści typu zdjęcia, filmy? Bo właśnie przy jakimś oprogramowaniu wymagającym wielokrotnego wczytywania z dysku korzyści są oczywiste - system szybko wstaje, gry się wczytują, Visual Studio włącza od razu itd.Ja SSD traktuje jako "magazyn", tzn. przechowuję tam wszelkie biblioteki e-booków, kolekcje zdjęć, muzykę itepe itede. Natomiast oprogramowanie trzymam na HDD. Inna sprawa, że fakt takiej roli SSD jest u mnie dość przypadkowy - to po prostu największy z moich dysków. Zasady niemieszania "archiwaliów" i oprogramowania trzymam się od dawna, prawie zawsze miałem dwa dyski (obecnie nawet trzy + czwarty zewnętrzny, łącznie jakieś 7,5 tera) - w efekcie nigdy nie straciłem niczego ważnego (wszelkie crashe systemu itd. - zmuszały jedynie do różnych reinstalacji). Do tego oczywiście superważne materiały "backupuję" na zewnętrznym dysku.
Jak już wyżej napisałem, decyzja przypadkowa - po prostu tyle mi się nazbierało, że musiałem kupić nowy, duży dysk (3,7 tera) na wszelką "zbieraninę" - no i wyszło, że to był zarazem mój pierwszy SSD.Chyba, że to decyzja pod wpływem impulsu, a nie wyrachowana. Wtedy w pełni rozumiem.
Ha, a ja przeciwnie - nigdy mnie nie bawiło robienie kopii samego siebie. Lubię natomiast stworzyć jakąś postać i ją odgrywać (czasem subiektywnie, vide "kanoniczny" Geralt), stąd często "dopisuję" sobie jakieś wcześniejsze przeżycia czy pochodzenie swojej postaci. Np. "moja" ww. elfka-wojowniczka będzie walczyć o równość ras (tzn. głównie odzyskanie praw przez własną), ale z drugiej strony zachowa rezerwę wobec magów - bo w młodości spotkała uciekinierów z Tevinter, widziała również magów krwi "w akcji".za pierwszym idę w maksymalną wczuwkę i staram się zrobić coś w rodzaju swojego avatara i odgrywać siebie samego.
Chyba się da, na jakimś gameplayu mignęła odpowiednia opcja w ustawieniach. Oby tylko dotyczyło to całej gry, a nie tylko samych napisów.Mam tylko nadzieję, że da się jakoś ustawić angielskie napisy, bo po ograniu dwóch poprzednich części po angielsku, polskie tłumaczenie w trójce może być trochę irytujące.
Jak już wyżej napisałem, decyzja przypadkowa - po prostu tyle mi się nazbierało, że musiałem kupić nowy, duży dysk (3,7 tera) na wszelką "zbieraninę" - no i wyszło, że to był zarazem mój pierwszy SSD.
No to wyszło, że jestem lajkonikiem.Wait, 4TB SSD? Nie mylisz czegoś?
Dokładnie. Ale wtedy wszystko jest po angielsku - czyli rozwiązanie czasochłonne (choć nieporównywalnie prostsze z zalinkowanym wyżej). W każdym razie - działa.O matko! Czyli zmiana interfejsu Origina na angielski i znowu trzeba pobrać >20 GB? Ręce opadają.
To samo u mnie. Myszka czasem też znika w War Room (pomaga wyjście i wejście do tegoż ponownie).Chwilę pograłem i co mi się na razie nasunęło to dziwnie nierówny framerate: duża płynność w normalnej rozgrywce, za to potrafi przyklatkować podczas cutscenek i dialogów. Dodatkowo podczas dialogów czasem gubi się myszka (na szczęście da się wybierać opcje klawiszami).
Akurat nawalanie LPM niezbyt działa - lepiej trzymać LPM wciśnięty. Co również jest lekko denerwujące - bo trzeba "zwalniać" podczas ruchu (dlatego ostatnio podczas walki przełączam się na maga, bo ten ma tylko ataki ranged, czyli może się nie ruszać). Póki co mam wrażenie, że w walce próbowali połączyć DA:O i DA2... i wyszło im coś gorszego od obu odsłon (na marginesie, mnie się akurat bardzo podobała walka w DA2, nie licząc oczywiście respawnujących się za plecami przeciwników). Ogólnie, póki co (pograłem łącznie 4-5 godzin) - walka jest chyba najsłabszym elementem.Po chwili spędzonej w prologu mam mieszane uczucia (z przewagą negatywnych). Zupełnie nie rozumiem idei mieszania dwóch różnych stylów rozgrywki: hack&slash (czyli nawalamy LPM w celu wyprowadzania ciosów) oraz w widoku taktycznym to co znamy z poprzednich odsłon (raz PPM i postać sama atakuje).
Też się chwilę z tym męczyłem, ale zapaliła mi się "żarówka" - myszką "mażesz" po twarzy, a obracasz ją klawiszami A i D. Ale fryzur rzeczywiście mało.Customizacja wyglądu postaci też pozostawia trochę do życzenia. Np., sporo elementów modyfikujemy za pomocą "pseudosuwaka" na twarzy postaci - tyle, że w tym przypadku nie mamy możliwości obrotu twarzy; jeżeli chcemy sprawdzić z innego kątajaki efekt miały nasze modyfikacje, musimy przełączyć się na inną opcję
Pamiętając, że jest to praktycznie klon jeden do jednego z konsol, to przynajmniej o wydajność nie trzeba się martwić.
Dokładnie. Ale wtedy wszystko jest po angielsku - czyli rozwiązanie czasochłonne (choć nieporównywalnie prostsze z zalinkowanym wyżej). W każdym razie - działa.
No, u mnie zadziałało. Cała gra jest po angielsku - zarówno napisy, jak i menu, kodeks, komunikaty itp.Jesteś pewien? Bo z tego co udało mi się znaleźć w sieci wynika, że Origin i tak zidentyfikuje polski region po IP i da polskie napisy. ]
Na moim GTX550/4x i5 3,3 Ghz/4 GB RAM gdzieś na ustawieniach w połowie drogi między średnimi a wysokimi już momentami przycinało okrutnie (FPS skaczący od 5 do 40). Więc dla próby zszedłem do minimalnych - i nie dość że śmiga pięknie (50-60), to pod pewnymi względami wygląda lepiej - choć to oczywiście subiektywne odczucie (np. wyłącza się tzw. efekt rozmycia, którego nie cierpię). Ostatecznie gram na średnich/wysokie tekstury/niska teselacja i postprocessing, coś tam też powyłączałem, i FPS utrzymuje się w okolicach 40-45.Ktoś testował/gra w DA:I na grafice z dolnych okolic minimalnych wymagań? Pytam, bo nie wiem, czy jest sens kupować teraz (mam awaryjnego 9600 gt), czy raczej wstrzymać się z zakupem do czasu modernizacji pieca pod W3.