Warto w ogóle grać w Inkwizycję? Jedynka zrobiła na mnie przeciętne wrażenie, od dwójki się odbiłem, na instalację Inkwizycji zabrakło mi już siły woli.
Strasznie mnie uwiera, że po porażce dwójki, ekipa wyciągnęła złe wnioski i idzie drogą, gdzie każda kolejna kontynuacja musi przebić poprzedniczkę skalą zagrożenia i ogólną epickością.
Jedynka mi się podobała, chociaż daleko jej IMO do RPGa wszechczasów. W dwójce zdecydowanie na plus było to, że nie grało się kolejnym wybrańcem ratującym świat, tym niemniej trudno było grać w grę, która w kółko używa tych samych lokacji i spuszcza na głowę gracza kolejne hordy przeciwników, żeby jakoś wypełnić czas. Nie zdzierżyłem tego.@LoneRunner777Jeśli nie podobały Ci się wcześniejsze części to raczej niewielka szansa, że spodoba Ci się trzecia.
Jedynka mi się podobała, chociaż daleko jej IMO do RPGa wszechczasów. W dwójce zdecydowanie na plus było to, że nie grało się kolejnym wybrańcem ratującym świat, tym niemniej trudno było grać w grę, która w kółko używa tych samych lokacji i spuszcza na głowę gracza kolejne hordy przeciwników, żeby jakoś wypełnić czas. Nie zdzierżyłem tego.
strasznie słaba i irytująca ekipa (poza dobrym Varriciem i wcześniej wspomnianą genialną Merrill)
De gustibus…. Ja mam zupełnie inne postrzeganie tej ekipy. Merrill mnie makabrycznie drażniła. Fenris niewiele mniej. Najmilej wspominam Aveline (jak dla mnie najlepiej wykreowana postać przez Bioware ze wszystkich kompanów jakie przewinęły się przez trzy części Dragon Age), potem Isabela, Varric i Anders (w tej kolejności).
Potencjał był, ale zmarnowany, za pierwszym razem całkiem się od trójki odbiłem, za drugim udało mi się skończyć i zauważyć też dobre rzeczy, ale konsensus był taki, że to bardzo przeciętna produkcja jest, pełna dziwnych, nietrafionych rozwiązań i raczej dla fanów marki, tudzież takich, którzy zagrywają się w mmo, ale są znudzeni towarzystwem.
Może winę mojej chłodnej oceny ponoszą godziny spędzone wcześniej z Wiedźminem.
Nie obraziłbym się, gdyby protagonistą czwórki był strażnik z jedynki. W końcu wiemy, że (oczywiście jeśli przeżył jedynkę) udał się w podróż w celu uleczenia swojej choroby.
Był jeden wariant zakończenia z początków, gdzie mógł zginąć. W Przebudzeniu i Polowaniu na Czarownice o ile mi wiadomo, zginąć nie może. Poza tym, jak wspomniałem, jest cały dialog o losie Twojego strażnika i o tym jak udał się w podróż chcąc pozbyć się skażenia.A nie było czasem jakiegoś dodatku, z którego wynikało iż Strażnik zginął?
Co jest niezwykle zabawne jeśli zwróci się uwagę, że w oficjalnych zwiastunach cgi gry, strażnik jest wojownikiem, człowiekiem i facetem.
Poza tym, jak wspomniałem, jest cały dialog o losie Twojego strażnika i o tym jak udał się w podróż chcąc pozbyć się skażenia.
I żeby było śmieszniej, jeszcze w okolicach 2013 był wewnętrzny "kanon" Bio, w którym strażnikiem była dalijska elfka, która doprowadziła do koronacji Alistaira i poświęciła się w walce z Arcydemonem.
Wcale bym się nie zdziwił...strażnikiem będzie ***
Warto w ogóle w to grać? Byłem fanem serii, ale po idiotycznym ME3 (zakończeniu, ale i całej fabule) straciłem do niej serce.Coś czuję, że Bioware nie może sobie pozwolić na kolejną wtopę pokroju Andromedy.
A kto ci takich bajek naopowiadał?Jak usłyszałem, że mam grać homoseksualistą z przymusu to nie spojrzałem na tę grę, a lubiłem tę serię.