Osobiście gra podobała mi się bardzo w trakcie, tuż po ukończeniu (po 172 godzinach gry) i teraz (po ponad miesiącu od ukończenia). Może więc jestem motłochem...
Znajdźkowe misje można pominąć, więc nie wiem, czemu się tak wszyscy uparli na wynajdywanie dziury w całym. Chyba, że faktycznie moje zerowe MMOwe doświadczenie growe ma tak wielkie znaczenie w ocenie RPGa?
Strasznie podobały mi się widoki. Kama się ze mnie śmieje, bo jak gra mi się podoba, potrafię ją wołać trzy razy na kwadrans i pokazywać kwiatek. ;p DA:I wygląda prześlicznie. Pewnie jestem płytka, ale lubię ładne produkcje. Lubię też piękne historie, a Inkwizycja kontynuuje tradycję wciągających wątków fabularnych serii. Z wad mogłabym wymienić to, że było trochę za łatwo... ale to raczej moja wina. Jak zwykle odkładałam główny wątek na bok, w obawie, że gra zbyt szybko się skończy. W rezultacie misje główne, w których sugerowany poziom gracza ustawiony był na 8-9 level potrafiłam odpalać na 15-16 levelu. Niemniej bawiłam się tak samo dobrze. Bo nie specjalnie lubię nawalanki. A akurat w tej grze nie szukałam jakiegoś specjalnego wyzwania dla mojego wewnętrznego wojownika...
W każdym razie - do DA:I będę wracać. Tak samo, jak wracam do DA2. O. Pff. ^^