Dragon Age

+
Tak się początkowo wydawało, ale teraz rzucili info, że dodatek wyjdzie jutro :p

https://twitter.com/dragonage/status/580105446087913472

---------- Zaktualizowano 22:43 ----------

Są też pierwsze screeny i nowe osiągnięcia.





http://www.gram.pl/news/2015/03/23/dragon-age-inkwizycja-lista-osiagniec-z-dlc-szczeki-hakkona.shtml
 
Co do tego DLC, to wersja na XOne ponoć jest za 59,99zł, wersja PC ma się pojawić później wieczorem ;)

Plus, że za gotówkę, a nie BW Points.
 
Podobno o 18 ma być na PC i też słyszałem że sześć dych. Niestety jest to po prostu dodatkowa historia, którą możemy poznać w dowolnym momencie gry (skupia się na poprzednim przywódcy inkwizycji) i która wystarcza na kilka godzin. Czyli w sumie tak jak podejrzewałem.

---------- Zaktualizowano 17:06 ----------

No i jest zwiastun, który krzyczy 'jestem MMO!!' jeszcze bardziej niż zwiastuny podstawki :p


Za to cena na Originie nieco niższa, bo 45 zł.
 
Bardzo fajny artykuł od eurogamera opisujący jedną z największych wad Inkwizycji:
http://www.eurogamer.pl/articles/2015-04-06-dlaczego-nie-ukonczylem-dragon-age-inkwizycja

Trudno się z nim nie zgodzić, ewidentnie widać że poszli na ilość a nie jakośc, a zadania bez żadnego wprowadzenia tylko podnośżę kartke, pojawia się zadanie,zanoszę na miejsce wykonany.. .potęgują niechęć. i wrażenie jakby grę robili praktykanci z zakresu quest designerów. Ma się wrażenie że niemal cała Inkwizycja jet zrobiona na odwal się, tak nijako bez przyłożenia się, nie przystoi to tak dużej firmie z takim zapleczem finansowym i z takim dorobkiem.
 
Nagle wszyscy otrząsnęli się i zauważyli, że Inkwizycja nie jest tak wspaniała jak początkowo mówiono. Te wszystkie tytuły GOTY można o kant dupy rozbić. :p
 
Nagle wszyscy otrząsnęli się i zauważyli, że Inkwizycja nie jest tak wspaniała jak początkowo mówiono. Te wszystkie tytuły GOTY można o kant dupy rozbić.
Ano, sam do tego grona należę. Hajp był przed premierą tak duży, że aż zamówiłem preorder. Pierwsze przejście nawet mi się podobało, ale jak już ochłonąłem i próbowałem przejść grę inną klasą - odbiłem się. Prędko do Inkwizycji nie wrócę, a kto wie może nawet nigdy. Za półtorej miesiąca wyjdzie wiedźmin, a wszystkie znaki na niebie wskazują, że po Inkwizycji nawet pył nie zostanie. GOTY dla tej gry to jakiś ponury żart.

---------- Zaktualizowano 18:32 ----------

Mam nadzieję, że Bioware wyciągnie jakieś wnioski z tej produkcji i nie wypełni Mass Effecta 4 tandetnymi fedexami z dupy, masą zbieractwa i toną znajdziek, które sztucznie wydłużają czas gry. W zasadzie 3/4 czasu spędzonego z Inkwizycją to były szczeliny, obozy, mozaiki i questy z kartki. Całość okraszona niezbyt ciekawym systemem walki.
 
Te nagrody się sypały bo nie mieli wielkiej konkurencji w zeszłym roku. Odgrzewane kotlety albo co najwyżej średnie gry.
Osobiście odstawiłem grę po 2-3 godzinach i sprzedałem konto Origin. Jednak mogę zrozumieć że niektórym się gra się podobała, to subiektywne odczucie. Jednak czuć że ludzie po przejściu gry i chwili refleksji uznają że to wcale nie był taki dobry produkt.
Tymczasem Bioware kasę zgarnął, sporo nagród i mogą kolejnego gniota tworzyć.
 
Osobiście gra podobała mi się bardzo w trakcie, tuż po ukończeniu (po 172 godzinach gry) i teraz (po ponad miesiącu od ukończenia). Może więc jestem motłochem...

Znajdźkowe misje można pominąć, więc nie wiem, czemu się tak wszyscy uparli na wynajdywanie dziury w całym. Chyba, że faktycznie moje zerowe MMOwe doświadczenie growe ma tak wielkie znaczenie w ocenie RPGa?

Strasznie podobały mi się widoki. Kama się ze mnie śmieje, bo jak gra mi się podoba, potrafię ją wołać trzy razy na kwadrans i pokazywać kwiatek. ;p DA:I wygląda prześlicznie. Pewnie jestem płytka, ale lubię ładne produkcje. Lubię też piękne historie, a Inkwizycja kontynuuje tradycję wciągających wątków fabularnych serii. Z wad mogłabym wymienić to, że było trochę za łatwo... ale to raczej moja wina. Jak zwykle odkładałam główny wątek na bok, w obawie, że gra zbyt szybko się skończy. W rezultacie misje główne, w których sugerowany poziom gracza ustawiony był na 8-9 level potrafiłam odpalać na 15-16 levelu. Niemniej bawiłam się tak samo dobrze. Bo nie specjalnie lubię nawalanki. A akurat w tej grze nie szukałam jakiegoś specjalnego wyzwania dla mojego wewnętrznego wojownika...

W każdym razie - do DA:I będę wracać. Tak samo, jak wracam do DA2. O. Pff. ^^
 
Te nagrody się sypały bo nie mieli wielkiej konkurencji w zeszłym roku. Odgrzewane kotlety albo co najwyżej średnie gry.
To jest główna przyczyna.

Ale poza tym... zgadzam się, że "napompowanie" DA:I słabo wykonanymi misjami pobocznymi oraz multum czynności "paskowych" (szczeliny, odłamki, zbieractwo) wyszło grze na minus. Byłaby dużo lepsza, gdyby takie elementy okrojono, a przy tym pomniejszono (nawet po prostu "ściskając") poszczególne lokacje. Poniekąd dotyczy to także misji "stołowych" - tutaj należałoby skrócić czas ich wykonywania. Efektem byłaby gra krótsza (optymalnie - z 50-60 godzin), ale lepsza "średnio" (tzn. większy byłby udział dobrze wykonanych misji głównowątkowych czy "towarzyskich"), a przede wszystkim łatwiejsza do powtórzenia (replayability!). Bo jeśli pomyślę, że jakieś 80-85% z ok. 130-godzinnej gry to całkowicie powtarzalna (w stosunku do pierwszego przejścia) eksploracja i zbieractwo, to jakoś mi się odechciewa znowu grać - i zapewne nigdy drugi raz po DA:I nie sięgnę (choć mimo ww. wad, za pierwszym razem bawiłem się dobrze). Może jedynie kiedyś tam, jak dobrze stanieją, kupię pakiet dodatków - używając do nich już "przerobionej" postaci.
 
Obawiam się, że sukces tej gry spowoduje, że BioWare wyciągnie z niej złe wnioski i upodobni kolejną produkcję do DA:I, bo przecież był sukces... Niestety, kolejną produkcją może być ME4...
 
Nie grałem w tę grę i nie zamierzam, ale ktoś mi zlinkował na yt moment, kiedy wszyscy zaczynają śpiewać jakąś piosenkę jak w filmie Disneya - to był chyba najbardziej żenujący motyw, jaki widziałem w grze komputerowej. Mnie było wstyd, że to oglądam, a komentarzach ludzie bredzili o głębi, artyzmie i (of course) epickości...
 
Za każdym razem jak widzę tę scenę przypomina mi się "Misty Mountains Cold" z Hobbita i to zażenowanie podczas seansu ^^
 
0:04--0:08
LOLOLOL, co ona ma na tym łbie, żelazko?

---------- Zaktualizowano 00:36 ----------

Dla wszystkich pokrzywdzonych powyższym - hit, który pomoże usunąć to z pamięci:
 
Top Bottom