Bardzo fajny artykuł od eurogamera opisujący jedną z największych wad Inkwizycji:
http://www.eurogamer.pl/articles/2015-04-06-dlaczego-nie-ukonczylem-dragon-age-inkwizycja
Szkoda, że autor nie przeszedł (albo chociaż dokładniej zbadał) gry, bo może wtedy wiedziałby, o czym dokładniej pisze. Samych "mmo-style" questów nie bronię, ale wypadałoby być rzetelnym:
Cały ten system powinien być częścią zarządzania organizacją - wszystkie podstawowe materiały zbieraliby po prostu członkowie Inkwizycji.
Otóż dokładnie to jest w grze i było w niej od samego początku - zlecanie doradcom zbieranie materiałów itp.
---------- Zaktualizowano 01:29 ----------
Nie grałem w tę grę i nie zamierzam, ale ktoś mi zlinkował na yt moment, kiedy wszyscy zaczynają śpiewać jakąś piosenkę jak w filmie Disneya - to był chyba najbardziej żenujący motyw, jaki widziałem w grze komputerowej. Mnie było wstyd, że to oglądam, a komentarzach ludzie bredzili o głębi, artyzmie i (of course) epickości...
Fakt, rozbite resztki Inkwizycji, paręnaście osób, które przetrwały wrogi atak, błądząc po górach i ukrywając się przed przeciwnikiem - odnalazły w sobie siłę, motywację do dalszej "walki" i wędrówki, czego wyrazem była m.in ta wspólna pieśń - strasznie żenujące. Niech się wstydzą.
Ale tak to już jest jak się ocenia po minucie filmiku całkowicie wyrwanego z kontekstu