Jeśli chodzi o rolę Yen pojawiła się "kandydatura" Anny Dereszowskiej.
Krótko, jestem na tak. Wcielała się już w tę postać i dała radę. Ma fajny głos, a kiedy trzeba potrafi zagrać zimną francę.
I w ogóle nie przemawia do mnie argumentacja, że nie, bo ilekroć się odezwie będę ją miał przed oczami. Nie kupuję tego.
Podobnie było w przypadku Mirosława Zbrojewicza, że nie, że będziemy słyszeli Gruchę.
I co? Nic. Letho w jego wykonaniu jest rewelacyjny.
Po cichu liczę, że Czerwoni nie odesłali tego bohatera do lamusa.
Natomiast w przypadku Ciri mam dokładnie jak Nars. Pierwsze i w zasadzie jedyne co mi do głowy przyszło to osoba Karoliny Gorczycy. Przy okazji Tomb Raidera dowiodła, że nie tylko ma śliczną buzię, ale i duże umiejętności. Moim zdaniem zdeklasowała resztę obsady.
Jestem bardzo na tak.