Dubbing w Wiedźmin 3:Dziki Gon

+
Niech zmienią głos Janka, bo się go słuchać nie da i do postaci zupełnie nie pasuje. Mam nadzieję, że ktoś się za to wziął po otwartej krytyce na poważnie.

A wg mnie niech pod żadnym pozorem nie zmieniają głosu Janka, bo słucha się go bardzo dobrze i świetnie pasuje do postaci. Na szczęście dla mnie nikt przy tym głosie grzebał już nie będzie :p.
 
A wg mnie niech pod żadnym pozorem nie zmieniają głosu Janka, bo słucha się go bardzo dobrze i świetnie pasuje do postaci. Na szczęście dla mnie nikt przy tym głosie grzebał już nie będzie :p.

Sam głos (Janka) może być.... jego wykorzystanie = gra aktorska, jest po prostu... słaba.
Nie chce mi się wierzyć, że to "czytanie" z kartki zostało zrobione zamierzenie. Po prostu tak wyszło, bo albo aktorka (według mnie głos pod Janka podkłada dziewczynka) nie potrafi grać, albo "ktoś" nie potrafi nią pokierować.

W głosie i sposobie "mówienia" brakuje niekiedy emocji, tej całej ekspresji, którą mozna zaobserwować wizualnie.

W wersji angielskiej, rosyjskiej (nie pamiętam już, czy widziałem inną, hiszpańską... może) emocje w głosie są wyczuwalne.
Dodatkowo bardzo ciekawą sprawą jest to, że obie wersje zostały zagrane zupełnie inaczej. Całkowicie odmiennie. Obie są bardzo dobre
- ang - jak starszy chłopiec (który ani nie jest chłopcem, ani zapewne nie jest taki młody), ot dobry duszek, ma poczucie humoru i jest dość zabawny i wesoły;
- rus - młodszy chłopak (bożątko, czy nieboże), dobry duch okolicy, nie jest człowiekiem, jego "poczucie humoru" nie jest ludzkie, nikt mu raczej kołysanek na dobranoc nie śpiewał... i to raczej słychać, choć nie bądźmy zbyt czepialscy, wszak takim śpiewem każdą gorączkę może odczarować (wykurzyć)...

Hmmm..
- pol - polska wersja - jeszcze młodszy chłopiec, praktycznie dziecko (to akurat nie przeszkadza) - poza nieźle zaśpiewaną piosenką, postać jest ... bezpłciowa, mdła... bez wyrazu i to niestety słychać. Czy dobry duszek może być taki? Tak, ale wówczas niech jego "wizualna" ekspresja również to przedstawia.

Szczerze, podejżewam, że łatwiej (krótszy czas pracy, szybsze informacje zwrotne, dodanie / zrobienie poprawek, możliwość ciecia i łączenia kwestii) zmusić, nakłonić jakieś dziecko / młodą kobietę do tego by odpowiednio zagrała głosem, niż do tego, by grafik zaczął obrabiać ponownie postać.

Takie jest moje zdanie. Jeżeli osoba (nie koniecznie aktor/aktorka) podkładający głos sobie nie radzi... to trzeba zmienić tą osobę.
 
Sam głos (Janka) może być.... jego wykorzystanie = gra aktorska, jest po prostu... słaba.
Nie chce mi się wierzyć, że to "czytanie" z kartki zostało zrobione zamierzenie. Po prostu tak wyszło, bo albo aktorka (według mnie głos pod Janka podkłada dziewczynka) nie potrafi grać, albo "ktoś" nie potrafi nią pokierować.

(...).

Mówisz po rosyjsku? Bo jeśli nie to naucz mnie proszę analizować grę aktorską w nieznanym języku. Pls Senpai.
 
Last edited by a moderator:
Mówisz po rosyjsku? Bo jeśli nie to naucz mnie proszę analizować grę aktorską w nieznanym języku. Pls Senpai.
Całkiem niepotrzebna ironia..
Jesteś na forum obecny co najmniej od lutego tego roku, podejrzewam, że śledzisz je na bieżąco. Powinieneś wiec pamiętać dyskusję o:
analizie gry aktorskiej w nieznanym języku

Już to zrobiłem wcześniej - chcesz to poszukaj. Wyjaśniłem to w tym temacie - najprawdopodobniej tego samego dnia, gdy były dostępne wszystkie trzy (angielski, rosyjski, polski) dubbingi, może kilka dni później, nie pamiętam, przy wyjaśnieniach, zamieściłem trzy gamelay'e dla porównania. Ja dziś tego posta nie poszukam (może jutro wrzucę tu post z odnośnikiem).

Wyjaśniłem wcześniej, że do tego, by odróżnić dobrą grę aktorską od złej (czy aktor gra dobrze, czy źle) nie trzeba znać język, w którym dana osoba się wypowiada. Bo nie oceniam tekstu (który i tak wszyscy znamy - bo ten tekst, jego treść usłyszeliśmy po polsku). Facet może gadać o papierze toaletowym, albo o rurkach z kremem... co to zmienia - nic, bo nie oceniamy tekstu. Oceniamy grę aktorską - tzn. grę głosem itd...
Gra głosem = min. ton, barwa, głośność, cisza, pauza, przeciągniecie.. emocje zawarte w głosie, oraz emocje, które wywołuje u słuchacza.

Tak na marginesie rosyjskiego nie znam w stopniu komunikatywnym, ale angielski już tak.
 
Last edited:
Tylko, że to nie jest takie proste.
Żeby oceniać chociażby przeciągnięcia i brzmienie słów, również trzeba być obytym z językiem. Jeśli nie jesteś odpowiednio osłuchany, nie wyłapiesz pewnych nienaturalnie wypowiedzianych kwestii, które rodowitemu Rosjaninowi, czy Anglikowi będą cholernie przeszkadzały.
To bardziej działa na zasadzie: Polski dubbing kłuje w uszy, więc włączę inny, żeby nie słyszeć niedociągnięć, które i tak tam są.
Ciekawe dlaczego, po udostępnieniu gameplayów, każda narodowość upierała się, że ma najgorszy dubbing ? :)
Jeśli mnie pamięć nie myli, Rosjanie i Anglicy stawiali za wzór polski dubbing, a Polacy angielski.
 
@RockPL - Wg mnie to nieprawda co piszesz. Każdy język ma swoją melodię, wydźwięk, akcent, więc nie znając go dość dobrze nie możesz stwierdzić czy coś brzmi sztucznie, czy nie. Tak jak @Nundran napisał. U nas jest taki pojazd na rodzimy dubbing w grach i wszyscy tak chwalą oryginalny, angielski. Ale jakoś nie słychać, by Anglicy czy Amerykanie zachwycali się tamtejszymi dubbingami. Pewnie też w każdej grze są w stanie znaleźć niedociągnięcia.
 
Last edited:
@sebogothic - obracam się w angielskim od dziecka i definitywnie jest to język z natury bardziej melodyjny i bardziej wpada w ucho. Dlatego np. większość piosenek w języku hiszpańskim czy angielskim jest odbierana przez nas pozytywnie jak lecą w radiu i np. gdy nie znamy tekstu nawet jak piosenkarz śpiewa o rozstawaniu czy bólu śmierci to się podoba przez sam wydźwięk. Za to polski jest trudny w odbiorze i bardzo szeleściwy i dźwięczny. Co nie usprawiedliwia absolutnie złej gry aktorskiej i braku modulacji głosu dla podkładanej postaci.
 
@sebogothic - obracam się w angielskim od dziecka i definitywnie jest to język z natury bardziej melodyjny i bardziej wpada w ucho. Dlatego np. większość piosenek w języku hiszpańskim czy angielskim jest odbierana przez nas pozytywnie jak lecą w radiu i np. gdy nie znamy tekstu nawet jak piosenkarz śpiewa o rozstawaniu czy bólu śmierci to się podoba przez sam wydźwięk. Za to polski jest trudny w odbiorze i bardzo szeleściwy i dźwięczny. Co nie usprawiedliwia absolutnie złej gry aktorskiej i braku modulacji głosu dla podkładanej postaci.

Polski jest o wiele bardziej śpiewny niż angielski, nie tak śpiewny jak rosyjski, ale na pewno bardziej niż angielski, a w zagranicznych radiach nie lecą zwykle piosenki inne niż takie w języku Szekspira (nawet jak rodzimy artysta chce być popularny na świecie to nagrywa po angielsku), dlatego piosenki po engliszu podobają się najbardziej na całym świecie (największy przekrój - jest co wybrać dla siebie).
 
w tym najnowszym artykule http://gameplay.pl/news.asp?ID=89883 kolejny raz pojawia się kwestia tego iz podobno nasza wersja Wiedzmina 2 jest jedynie lokalizacją wersji oyginalnej - angielskiej, w tym miejscu w związku z tym moje pytanie do Redów : jak to z tym jest?.

Jak daleko moja pamięc sięga zawsze uwazałem że nasza Polska wersja byłą tą oryginalną, a takie pismaki powielają błędną gdzieś wyssaną z palca teorie. Jest to zupełnie oczywiste w Wiedzminie 1 gdzie angielska wersja jest po prostu wykastrowanym czymś bez smaku i pikanterii cechującą polski odpowiednik , W W2 poziom sie wyrównuje i rzeczywiście można sobie zadać pytanie co było pierwsze. Znając jednak fakty iż pisarzami są Polacy biegli chyba bardziej w polszczyźnie a tłumaczeniami zajmuje się Borys, mój prosty umysł rozumuje ze to Polska wersja była ta "pirwsiejsza"

.Prosiłbym o krótki komentarz

@theta77 marcin ty chyba jestes właściwym źródłem, wybieram ciebie !! mów :)
 
Last edited:
w tym najnowszym artykule http://gameplay.pl/news.asp?ID=89883 kolejny raz pojawia się kwestia tego iz podobno nasza wersja Wiedzmina 2 jest jedynie lokalizacją wersji oyginalnej - angielskiej, w tym miejscu w związku z tym moje pytanie do Redów : jak to z tym jest?.

Jak daleko moja pamięc sięga zawsze uwazałem że nasza Polska wersja byłą tą oryginalną, a takie pismaki powielają błędną gdzieś wyssaną z palca teorie. Jest to zupełnie oczywiste w Wiedzminie 1 gdzie angielska wersja jest po prostu wykastrowanym czymś bez smaku i pikanterii cechującą polski odpowiednik , W W2 poziom sie wyrównuje i rzeczywiście można sobie zadać pytanie co było pierwsze. Znając jednak fakty iż pisarzami są Polacy biegli chyba bardziej w polszczyźnie a tłumaczeniami zajmuje się Borys, mój prosty umysł rozumuje ze to Polska wersja była ta "pirwsiejsza"

.Prosiłbym o krótki komentarz

@theta77 marcin ty chyba jestes właściwym źródłem, wybieram ciebie !! mów :)


Gdzieś czytałem że dialogi do Wiedźmina 3 były/są pisane po POLSKU, więc śmiało można przyjać że to nasz język jest oryginalny, inna sprawa jak to wygląda przy trailerach bo tu już mam pewne wątpliwości. Zgodze się z tobą, ciężko sobie wyobrazić żeby cała ekipa rodzimych scenarzystów pisała po angielsku, przecież nie każdy z nich musi ten język znać perfekcyjnie, więc gdyby oryginalnie pisali w tym języku dialogi by sporo straciły według mnie, dodaj sobie do tego że język angielski w porównaniu z polskim jest okrojony, więc nie mogliby przy pisaniu rozwinąć skrzydeł... Ja sobie po prostu tego nie wyobrażam, nie ma to żadnego sensu. i jestem pewny że gdyby tak było to Wiedźmin 3 mnóstwo by stracił, mnóóóóstwo.
 
Pisane oryginalnie może i jest po polsku, bo scenarzystami są chyba Polacy, chociaż i tutaj miałbym spore wątpliwości, ale problem jest w tym, że sama gra, czyli wszelkie scenki dialogowe, są już robione pod wersję angielską. Mogłoby się wydawać, że nie powinno to w jakikolwiek sposób wpływać na odbiór sceny, ale to dużo zmienia. Nie da się idealnie skorelować gestykulacji i emocji wyrażanych mimiką twarzy, które są przecież jednakowe dla wszystkich wersji (nie mówię tu o lip syncu), ze zdaniami wypowiadanymi w różnych językach. I stąd właśnie te wszystkie spowolnienia czy przyspieszania słów, gesty w nieodpowiednich momentach, emocje dziwnie niezgrane z ułożeniem ciała itd. Nie da się opowiedzieć polskiego żartu w ten sam sposób po angielsku. Więc nawet jeśli przyjąć polski tekst za punkt wyjściowy, to i tak bez nadbudowy w postaci fizycznej, czyli tego całego aktorstwa ciałem, będzie on zubożony względem wersji angielskiej, pod którą robiono wszystko to, co widoczne. Może gdyby oceniać tylko w kategoriach słuchowiska, to wersja polska by się wybroniła, chociaż ja i tak mam swoje obiekcje.
 
Last edited:
Najpierw piszą scenariusz i dialogii po Polsku, potem tłumaczą na angielski i nagrywają po angielsku, potem robią pod angielską wersję, a jeszcze potem nagrywają Polski dubb, tłumaczą na inne języki i nagrywają w innych językach. Proste.
 
@theta77 Powiedz, czy w głębi serca Ty jako mastermind odpowiadający za fabułę jesteś zadowolony z jakości polskiego dubbingu w W3.
O, barzdzo dobre pytanie.

I to mnie martwi - ,, ......i nagrywają po angielsku, potem robią pod angielską wersję, a jeszcze potem nagrywają Polski dubb... ''
To co było mówione wielokrotnie - gestykulacja w angielskiej wersji vs. w polskiej wersji:
Czyli - wydźwięk wypowiedzi po polsku, często nie pasuje do mowy ciała postaci, która mówi daną kwestię.
 
Nic na to nie poradzicie, chcąc trafić z grą do szerszego grona to trzeba ją promować w języku zrozumiałym dla wszystkich, a nie tylko dla Polaków. Dlatego nagrywanie dialogów w języku angielskim ma pierwszeństwo, ale to nie znaczy, że ostatecznie inne wersje językowe będą gorsze. Nie jestem specem i nie wiem jak to dokładnie przebiega, ale wydaje mi się że takie rzeczy jak mimika czy gestykulacja mogą zostać jeszcze zmodyfikowane pod każdą wersję językową. Najlepszy przykład to kultowy już chyba grymas Geralta podczas spotkania z wiedźmami. W wersji polskiej go zabrakło, można więc założyć, że jednak będą pewne różnice między poszczególnymi wersjami językowymi.
 
@theta77 Powiedz, czy w głębi serca Ty jako mastermind odpowiadający za fabułę jesteś zadowolony z jakości polskiego dubbingu w W3.

Jestem zadowolony z jakości polskiego dubbingu. Grałem w grę z tymi dialogami wiele razy, ale nadal są takie fragmenty, których słucham z zapartym tchem, a gdy wracam do rzeczywistości z końcem sceny, to myślę sobie: "No, to było naprawdę coś."
 

Guest 3669645

Guest
Mam nadzieję, że były to sceny z udziałem wściekłej Yen i biednego Geralta :p Jak tak, to już o nic się nie martwię.
 
Top Bottom