jedyny powód dlaczego janka z ang. wersji uwazasz za lepszego to to ze usłyszałeś go pierwszego i mówi jezykiem którym nie posługujesz sie na codzień...ta cała "lepsza" gra angielskich aktorów bierze sie tylko li z tego że na co dzień oglądamy setki anglojezycznych filmów i jezyk ten bardziej nam" leży"w przekazie medialnym.
Co za bzdury.
Podstawową różnicą stanowiącą o jakości dubbingów (przynajmniej tych fragmentów, które prezentowane były na gameplayu) jest ich spójność.
Polski dubbing jest zwyczajnie nierówny, aktorzy są słabo prowadzeni i zamiast odgrywać dialogi, grają - i to wbrew pozorom nie jest to samo. Taką mamy aktorską szkołę, że odgrywający rolę realizują się głównie w teatrze i podług tej gry wykonują swój zawód w innych mediach.
O angielskim dubbingu powiedzieć można, że jest nijaki, albo że nie leży wiedźminowi, ale wszystkie kwestie brzmią tak, jakby aktorzy po pierwsze znali kontekst swojej wypowiedzi, a po drugie nie starali się usilnie modulować głosu/tonu - przez co wszystko brzmi
naturalnie, co imo jest najważniejsze. Ponad to jakość pozostaje niezmienna, a jeśli już to raczej na korzyść lokalizacji.
Nie mam pojęcia jak przebiega sesja nagraniowa w przypadku polskiej wersji Wiedźmina, ale na przykładzie babci służącej trzem wiedźmom stwierdzam, że wskazówka "moduluj głos, bądź stara" to jednak dla aktorki zdecydowanie za mało. Słucham gameplaya w ingliszu i nie mam wrażenia, że aktorzy mylą dubbing z deskami teatru. Z kolei w przypadku rodzimej wersji jest tak tylko w przypadku niektórych aktorów/kwestii.