Dubbing w Wiedźmin 3:Dziki Gon

+
Kwestia kasy raczej. Taniej i prościej jest jednemu aktorowi dać kilka dialogów dla postaci tła niż do każdego jednego chłopka w grze zatrudniać nowego aktora, który wypowie dwa zdania. W amerykańskim dubbingu jest podobnie, taki np. Nolan North gra we wszystkim, od postaci głównych przez poboczne po bezimienne losowe postacie tła. Przykłady? Wspomniany Nolan w serii Batman Arkham grał Czarną Maskę, Pingwina oraz kilka postaci tła w stylu Zbir #1 itp. Z kolei Troy Baker w tej samej serii zagrał Dwie Twarze i Robina, a później zastąpił Marka Hammila w roli Jokera. Dodatkowo, obaj panowie są dość znani i często grywają główne role (tego pierwszego na pewno znacie z roli Nathana Drake'a z Uncharted, a tego drugiego z roli Joela w The Last of Us).

Sęk w tym żeby lepiej rozłożyć te głosy, bo jeśli w obrębie jednej lokacji trzy razy słyszymy tego samego aktora to trochę wybija z klimatu. Tutaj niestety Wiedźmin (w całej serii, nie tylko w trójce) trochę zawodzi.
 
tylko czemu pysie czepiać sie dubbingu Pl, to samo jest w angielskim , gdzie w Novigradzie słychać podobno non stop aktora grajacego Blackwalla w DA
 
BTW co do polskiego i angielskiego dubbingu, to pograłem około 1 h po angielsku i obejrzałem kilkadziesiąt minut różnych scen z angielskim dubbingiem i polski dubbing moim zdaniem deklasuje ten angielski. Co do różnorodności głosów się nie wypowiem, bo po polsku przeszedłem całą grę 2 razy a po angielsku przez godzinę ciężko by było dosłuchać się podobnych głosów.

Zwłaszcza główni bohaterowie świetnie wypadają przy konkurencji. Triss, Yen, Geralt są o niebo lepiej zagrani po polsku moim zdaniem. Ciri w obu wersjach brzmi bardzo dobrze. Ale Dijkstra po polsku to majstersztyk, po angielsku jest "tylko" bardzo dobry. Baron po polsku jest też świetny. Ktoś tu kiedyś pisał że będzie grał po angielsku, ciekaw jestem czy teraz nie żałuje decyzji.
 
Last edited:
@Swooneb

Angielki Geralt do pięt nie dorasta polskiemu. Cały czas jest ten batman wannabe.

Rozenek idealnie pokazuje emocje wiedźmina, kiedy Doug Cockle próbuje grać takiego kozaka (sam chyba w jednym z wywiadów porównał to do Clinta Eastwooda).

A co do polskiej Ciri... No nie wiem. Jakaś taka drewniana się czasami wydaje.
 
Określenie "świetny" w odwołaniu do Tomasza Dedka jako Barona to, przynajmniej moim zdaniem, zdecydowanie za mało. To (poza Geraltem) najlepiej zagrana postać w grze.
Ogólnie Baron to jedna z najlepiej wykreowanych postaci (niezależnie od wersji językowej) z jaką miałem doczynienia w grach, a genialny dubbing tylko dodaje jej charakteru.
 
Określenie "świetny" w odwołaniu do Tomasza Dedka jako Barona to, przynajmniej moim zdaniem, zdecydowanie za mało. To (poza Geraltem) najlepiej zagrana postać w grze.
Ogólnie Baron to jedna z najlepiej wykreowanych postaci (niezależnie od wersji językowej) z jaką miałem doczynienia w grach, a genialny dubbing tylko dodaje jej charakteru.

Zależy od tego kto co nazywa świetnym, ja staram się nie nadużywać słów tego typu :p I rzeczywiście ciężko znaleźć tak dobrze zagraną i napisaną postać w innych grach.
 
A wielka szkoda. On sam zrobiłby większą różnorodność postaci niż dziesięciu aktorów :D

Pamiętam mój szok jak się dowiedziałem, że on dubbingował Yarpena w Wiedźminie 2 :p Co jest śmieszne - Zagrał go też w serialu, ale tego nie wspominajmy... :D
 
Yarpena w W2 zagrał fenomenalnie, szkoda że zabrakło go w W3 :( Jak wam się podoba dubbing Yennefer? Bo ja czym dłużej gram tym dochodzę do wniosku że Beata Jewiarz średnio do niej pasuje już imo bardziej podobała mi się Dereszowska w audiobookach ;)
 
Jak wam się podoba dubbing Yennefer?
Nie podoba. Pierwsze wrażenie było w miarę dobre (głos pasuje do wyglądu, w sumie to nie najgorzej zagrane są te kwestie w Kaer Morhen na początku), mówiłem sobie - "będzie dobrze!". Nie było. Gdy Yennefer wreszcie "pojawiła się na jawie", pani Jewiarz włączył się chyba jakiś drewno-mode i zamiast grać (nawet średnio, jak we śnie w KM) zaczęła mówić. Po prostu mówić, bez emocji, najczęściej bez jakiejkolwiek sensownej intonacji. W pewnym momencie coś we mnie pękło i zacząłem żałować, że nie romansowałem z Triss (Tak! Z Triss! Nie poznawałem sam siebie). Tylko przez dubbing. Bo Yennefer to najgorzej zagrana postać pierwszoplanowa, moim zdaniem przebijająca nawet Saskię.
 
Właśnie mam takie samo wrażenie, w KM było ok. Tam były jakieś emocje i w sumie miało to ręce i nogi. Później czym częściej ją spotykałem tym było coraz gorzej, te kwestie wyglądają jak przeczytane z kartki i nic więcej a przecież Yennefer jest znana ze swojego burzliwego charakteru. Nawet tam na zamku w Wyzimie
jak miała pretensje do Geralta o jego wyczyny z Triss to wypowiedziała to tak jakby ją to nie obchodziło.
. Szkoda trochę bo liczyłem na to że jeśli się już pojawi Yen w Wiedźminie to zagra ją ktoś porządnie... Triss natomiast z każdą częścią gra coraz lepiej ale chyba najbardziej podobała mi się w W2. ;)
 
Nie podoba. Pierwsze wrażenie było w miarę dobre (głos pasuje do wyglądu, w sumie to nie najgorzej zagrane są te kwestie w Kaer Morhen na początku), mówiłem sobie - "będzie dobrze!". Nie było. Gdy Yennefer wreszcie "pojawiła się na jawie", pani Jewiarz włączył się chyba jakiś drewno-mode i zamiast grać (nawet średnio, jak we śnie w KM) zaczęła mówić. Po prostu mówić, bez emocji, najczęściej bez jakiejkolwiek sensownej intonacji. W pewnym momencie coś we mnie pękło i zacząłem żałować, że nie romansowałem z Triss (Tak! Z Triss! Nie poznawałem sam siebie). Tylko przez dubbing. Bo Yennefer to najgorzej zagrana postać pierwszoplanowa, moim zdaniem przebijająca nawet Saskię.

Też jestem rozczarowany głosem Yennefer, ale ostatecznie stwierdzam, że jej dubbing jest średni, bo bardzo nierówny.
Zdarzają się kwestie, gdzie aktorka jest dobrze prowadzona, wszystko brzmi naturalnie i przede wszystkim zgrywa się z resztą dialogów - a są też takie, które brzmią skrajnie tragicznie. Dlatego ciężko mi zrzucić winę na panią, która użyczyła głosu postaci, bardziej zaś czepiał bym się reżysera dubbingu - już szczególnie biorąc pod uwagę, że wpadek na tym polu w grze nie brakuje.
 
Dlatego ciężko mi zrzucić winę na panią, która użyczyła głosu postaci, bardziej zaś czepiał bym się reżysera dubbingu
A ja winę zrzuciłbym i na aktorkę, i na reżysera, i na... osoby przeprowadzające casting.
Pani Jewiarz pracuje jako prezenterka w radiu, a jej dorobek w dubbingu ogranicza się do LoLa i ról lektorki (Brink). Są to zajęcia, które nie wymagają dobrego grania głosem - wręcz przeciwnie. Po prostu brak jej doświadczenia - Yennefer to była jej pierwsza rola w poważniejszej grze opartej na fabule i dialogach.
No dobra, nie do końca - zagrała w Heavy Rain żonę Ethana Marsa, ale nawet tu jej gra aktorska daleka była od dobrej.

wpadek na tym polu w grze nie brakuje.
Oczywiście, ale nie przy postaciach pierwszo- czy nawet drugoplanowych (przynajmniej ja nie pamiętam słabych występów). Geralt, Baron, wiedźmini, Triss, Ciri, Emhyr, Priscilla, nawet Jaskier. Wszystkie te postacie są zagrane naprawdę bardzo dobrze, niektóre wręcz genialnie i Yennefer wybija się tutaj bardzo negatywnie.
 
Last edited:
Oczywiście, ale nie przy postaciach pierwszo- czy nawet drugoplanowych (przynajmniej ja nie pamiętam słabych występów). Geralt, Baron, wiedźmini, Triss, Ciri, Emhyr, Priscilla, nawet Jaskier. Wszystkie te postacie są zagrane naprawdę bardzo dobrze, niektóre wręcz genialnie i Yennefer wybija się tutaj bardzo negatywnie.
Akurat Priscilla poza piosenką sie imo niczym nie popisała, Emhyr jest w grze tak jednowymiarowy, że chociaż brzmi okej, to ciężko tu mowić o jakiejś poważnej grze aktorskiej, a Ciri w tym względzie postawił bym tuż obok Yen, bo też jest bardzo nierówno.

Myślę, że nie ma tragedii, jak na przykład z Saskią, gdzie jej po prostu ciężko było słuchać.
Yennefer brzmi jako tako w scenach, w których miałbym wobec niej największe oczekiwania, tam gdzie jest gorzej - trzeba przeboleć.
 
Top Bottom