Dyskusja o artykułach i mediach dot. Wiedźmina 3

+
Świetny ten filmik. Jeżeli tak by wyglądały podsumowania naszych wyborów w Wiedźminie 3, to jest o niebo lepiej niż w W2 i porównywalnie z tym co mieliśmy w W1. Hype wzrasta i coś mi sie wydaje, że wybuchnie z pełną mocą 26. Oby maszyna marketingowa ruszyła w końcu z kopyta. Już czas Drodzy REDzi, już czas...
 
Aż mi się przypomniała scena z bodajże "Chrztu ognia" z sądzeniem pseudowiedźmy.

Naprawdę dobre.
Jakby tam mignął koło Geralta w tłumie nasz Cyrulik/ medyk, chyba bym już szampana otwierał. tak mnie naszło skoro wspomniałeś o tamtym sądzie.
 
A ja mam najważniejsze pytanie:
Kaznodzieja co mówi: Czyżby to nie Wielebny z Podgrodzia? Obecnie prawie żul, nienawidzi wiedźminów....ale patrząc na niego to i nos jak z modelu z W1, broda...noo i płomienna mowa ;)

Nie wiem jak inni ale ja mu tej brodzie mieczem przejechałem. Trochę szkoda by było żeby REDzi nie wzięli takiego wyboru pod uwagę.
 
Dobija mnie tylko jedna rzecz, na trailerach Geralt ubrany w płaszcz z kapturem, jest ładnie i klimatyczne.
A w grze nie będzie płaszczy podróżnych, takie coś mnie......dobija.
 
Nie wiem jak inni ale ja mu tej brodzie mieczem przejechałem. Trochę szkoda by było żeby REDzi nie wzięli takiego wyboru pod uwagę.

Odnośnie mojego pytania to znajomy mi odpowiedział bardzo dyplomatycznie pisząc "NDA" czyli Non-disclosure agreement ;) więc się nie dowiemy
 
Chyba znowu będę w mniejszości. Ja żadnego efektu ciarek, otwartej paszczy, zajefajności i podobnych nie odczułem. Mnie się styl z dwójki znacznie bardziej podobał. Wyrazisty, mocny, dynamiczny, z charakterem. Ten jest taki uśredniony, bezkonfliktowy. Coś ostatnio za każdym prawie razem nie mieszczę się w targecie. Chyba jakiś konflikt na poziomie elementarnym.
A, gratulacje SMiki.
 
Nie wiem jak inni ale ja mu tej brodzie mieczem przejechałem. Trochę szkoda by było żeby REDzi nie wzięli takiego wyboru pod uwagę.

Kopyta Płotki powoli, acz rytmicznie uderzały o piaszczysty trakt, omijając kałuże błota i sczerniałe pozostałości tutejszej populacji.

Okolica się zmieniła. Wieś Odmęty i Podgrodzie puszczono z dymem. Jedynie po ciemniejszym zarysie na ziemi Geralt domyślił się lokalizacji dawnej karczmy, chaty Oda, kościółka...
Domu Vesny i młynu...

Wolał nie myśleć, co się stało z rezolutną kelnerką i jej babcią. Choć miasto się poddało, mieszkańców przyległości i ich dobytków nie oszczędzono.

Czyżby?

Jedynym nienaruszonym śladem po dawnej społeczności Podgrodzia okazały się drewniane kapliczki. Kapliczki, w których ciągle tlił się Wieczny Ogień, symbol trwającej nadziei i szansy na przetrwanie wśród zawieruchy.

Wielebny byłby dumny, że ktoś ciągle dba o podtrzymywanie płomienia.. Był skurwiałym hipokrytą, owszem, ale jednak dbał o społeczność.

Pożar. Wymachująca cepami tłuszcza. Świst miecza.

Każdy Twój wybór prowadzi do większego zła...

Geralt wzdrygnął się. Nie należało myśleć o przeszłości. Co było, to było. I się nie odstanie.

***

Zauważył go z daleka. Pochylona, garbata postać, odziana w łachmany. Klęcząca przed kapliczką, próbująca ogrzać ręce nad płomieniem.

- Bądź pozdrowiony, dobry człeku.

Postać odwróciła głowę. A Geralt nawet się nie zdziwił.

Krzaczaste, groźne brwi i długa broda, przynoszące na myśl przedstawianego na ikonach Kreve w aspekcie Praojca, zniknęły, zostały jedynie strzępki i oparzenia po ich spaleniu. Świdrujące oczy, przenikające do głębi, zostały wyłupane, pozostawiając puste oczodoły. Zniknęła czerwona szata, zostały łachmany. Zniknęło lewe ramię. Ale to akurat było do przewidzenia - gdyby nie zostało amputowane, rana od ciosu wiedźmińskiej klingi byłaby śmiertelna.

Wielebny poruszył się, chwiejnie, opierając się o kapliczkę, próbował wstać. Charakterystycznie, uginając się w boku - pchnięcie syderytowego ostrza nadal dawało się we znaki.

A jednak kapłan żył. W widoczny sposób lider lokalnej społeczności miał mir wśród ludzi - gdyby zostawili go samemu sobie, rychło by skonał po ostatnim spotkaniu z wiedźminem.

Czy jednak mir wśród społeczności pomógł mu później, gdy Gemmerscy Pacyfikatorzy wkroczyli do Podgrodzia, gwałcąc baby i młodych chłopców, wbijając na pal wszystko co się rusza i paląc, co popadnie?

Wielebny był okrutnie pokaleczony. Ale bynajmniej nie był wrakiem człowieka. Z kapłana, pomimo widocznych uszczerbków na ciele i duszy dalej dało się wyczuć cień dawnego autorytetu.

Geralt podjechał, zszedł z konia.
 
Świetna rzecz. Kurcze, strasznie mnie takie animację kręcą. I ten efekt trójwymiarowości, miodzik. Moim skromnym zdaniem jeden z lepszych materiałów promocyjnych jak do tej pory :)
 
Top Bottom