Pozwól, że wytłumaczę ci to tak łopatologicznie, jak się tylko da.
Walka w W2 - klik, odskok, klik, klik, odskok, klik, odskok.
Walka w W3 - klik, odskok, klik, klik, odskok, klik, odskok.
Przy założeniu, żeby nie zostać trafionym w W2 musisz dobierać ruchy z uwzględnieniem długości animacji.
I w W3 robisz dokładnie to samo. Chodzi, powtarzam po raz kolejny, o rdzeń systemu walki, o jego założenia. Nie o to, jak walka płynie, o różnice w czasie wyprowadzania animacji i nie o responsywność. Natomiast jeśli grasz w Zabójców Królów, tak jakbyś grał w Dziki Gon, to kończysz mashując buttony i ginąc. I odwrotnie - czekasz na oklaski i też giniesz. Innymi słowy w obydwu przypadkach gracz ma kontrolę, tylko musi uwzględniać inne współrzędne. I nie ginie "bo animacje" (powtarzam, tylko ten pogląd neguję wraz z rzekomym brakiem kontroli, a nie to że walka jest "inna"), tylko dlatego że nie potrafi oszacować ich długości i wedle tego poprowadzić walki.