Dyskusja o artykułach i mediach dot. Wiedźmina 3

+
Niektórzy narzekają że walka powinna wyglądać jak w Batmanie i według tych narzekaczy jeśli REDzi nie poprawią tego to oni tej gry nie tkną bo jest "badziewna". Mi tam walka nie przeszkadza i nie widzę jakiegoś wielkiego powodu do zmiany. W ogóle to jak można narzekać na walkę skoro gra jeszcze nie wyszła i nie wiemy jak to w ostatecznym rozrachunku, będzie wyglądało w wersji końcowej?
 
No nie wiem czy wydumany, twórcy chyba wiedzą lepiej od Ciebie w jaki sposób były tworzone oba systemy, bo to co powiedziałem do jest dosłownie kopiuj/wklej to co zostało powiedziane w jednym wywiadzie z Damienem. W W2 tworzone były pierwsze animacje do których później tworzyli system walki. W W3 pierwsze stworzyli system walki do których później utworzyli animacje. Prawda jest taka że w W2 nie masz żadnej kontroli nad polem walki, animacje cię kontrolują, nie możesz się od nich oderwać. W W3 jest całkowicie odwrotnie ty kontrolujesz każdą animacje, w każdej chwili możesz się od niej oderwać. Więc rdzeń jest całkowicie inny.

Ja nie komentuje tego, co twórcy powiedzieli, tylko to co mówisz ty.
A mówisz, albo sugerujesz, że teraz w grze zginiesz bo nie umiesz grać. A w W2 ginąłeś, bo animacje. Bez sensu. I to właśnie neguję.
Rdzeń systemu walki jest identyczny, to czy czekasz pół sekundy, czy dwie na wykonanie następnego ataku ma znaczenie jeśli chodzi o responsywność - i tym się chwalą REDzi. W przypadku obu zestawów animacji do tych długości się przyzwyczajasz i z nimi identyfikujesz konkretny ruch - Ergo, walka polega na tym samym. Opiera się na tych samych założeniach, tylko inaczej wyegzekwowanych.
 
Last edited:
Pozostaje mięć nadzieję że Geralt z racji początku gry, nie miał dużego wachlarza uników i stąd te turlanie, a na wyższych poziomach jego mozliwości się zmienią na rzecz piruetów i dashy wtedy by to lepiej wygladało, o wiekszym wachlarzu szermierki nie wspominając.
Przecież nikt cię nie zmusza do robienia piruetów, jak w W2 - odpalają się po przytrzymaniu przycisku "zwykłego" uniku.

A co do obaw o żyjący świat - nie martwiłbym się o to. My widzieliśmy raptem kilkanaście minut materiału (chodzi mi o fragment z wioską), a wszyscy dziennikarze, którzy grali 3 godziny albo i więcej bardzo go sobie chwalą. Ot, jeden z nowszych przykładów:
Populated areas flow into countryside and back again with a rhythm that makes it easy to believe that the world is a living, breathing, evolving place.
http://www.stuff.tv/witcher-3-wild-hunt/review
 
Pozostaje mięć nadzieję że Geralt z racji początku gry, nie miał dużego wachlarza uników i stąd te turlanie, a na wyższych poziomach jego mozliwości się zmienią na rzecz piruetów i dashy wtedy by to lepiej wygladało, o wiekszym wachlarzu szermierki nie wspominając.

Nawet na tak wczesnym etapie rozgrywki nie wygląda to źle, pytanie czy walczy się równie dobrze co wygląda. Jestem dobrej myśli, ale też troszkę się boję, ale tylko troszkę.

Rdzeń systemu walki jest identyczny, to czy czekasz pół sekundy, czy dwie na wykonanie następnego ataku ma znaczenie jeśli chodzi o responsywność - i tym się chwalą REDzi. W przypadku obu zestawów animacji do tych długości się przyzwyczajasz i z nimi identyfikujesz konkretny ruch - Ergo, walka polega na tym samym. Opiera się na tych samych założeniach, tylko inaczej wyegzekwowanych.

Nic dodać, nic ująć, animacje to wszak nie system sam w sobie.

Jeszcze słówko względem tego jakoby świat nie żył bez udziału gracza. Zapewne tak jest, ale są gry, które potrafią stworzyć doskonałą iluzję, że tak nie jest, że jest inaczej. Jeśli jednak enpec będzie tkwił non-stop w jednym miejscu i odtwarzał w kółko jedną i tę samą animację (Bioware się kłania) to to nie jest nawet iluzja iluzji.
We wspomnianej już Ultimie VII były problemy ze znalezieniem konkretnego enpeca, bo ten dajmy na to wybrał się na ryby, czy też polazł gdzieś poczytać książkę. Sklepy były otwarte w określonych godzinach, sprzedawcy po zamknięciu udawali się do domów, gdzie nie siedzieli jak kołki tylko coś robili i to nie za każdym razem to samo. A to gra z 1992 roku. Na mniejszą skalę tak samo było w Gothicach czy W1/W2, a nieco lepiej w Oblivionie i Skyrimie za sprawą Radiant A.I. Więc nie, nie jest tak, że nie sposób stworzyć iluzji świata, który ożywa tylko na widok gracza.
 
Last edited:
Ja nie komentuje tego, co twórcy powiedzieli, tylko to co mówisz ty.
A mówisz, albo sugerujesz, że teraz w grze zginiesz bo nie umiesz grać. A w W2 ginąłeś, bo animacje. Bez sensu.
Rdzeń systemu walki jest identyczny, to czy czekasz pół sekundy, czy dwie na wykonanie następnego ataku ma znaczenie jeśli chodzi o responsywność - i tym się chwalą REDzi. W przypadku obu zestawów animacji do tych długości się przyzwyczajasz i z nimi identyfikujesz konkretny ruch - Ergo, walka polega na tym samym.

Czego ty nie rozumiesz? Co to znaczy do długości się przyzwyczajasz? Dam Ci prosty przykład: Wyprowadasz atak, z boku ktoś cię zaczyna atakować. W Wiedźminie 2 nic nie możesz zrobić i dostajesz cios bo kontroluje cię przydługawa animacja. W Wiedźminie 3 będziesz mógł zrobić unik bo ty kontrolujesz animacje. Więc oba systemy działają całkowicie inaczej i od podstaw były tworzone inaczej.


Dla mnie różnica jest OGROMNA. Ten system w trójce jest zdecydowanie lepszy dzięki temu że daje ci kontrole nad polem walki. W W2 nie miałeś zadnej kontroli.
 
Last edited:
Przecież nikt cię nie zmusza do robienia piruetów, jak w W2 - odpalają się po przytrzymaniu przycisku "zwykłego" uniku.

Nikt nie zmusza, ale wystarczy że piruety nie będą tak efektywne w walce jak turlanie czy odskoki i juz mamy faworyzowanie, wszystko kwestia odpowiedniego balansu.
 
Last edited:
Czego ty nie rozumiesz? Co to znaczy do długości się przyzwyczajasz? Dam Ci prosty przykład: Wyprowadasz atak, z boku ktoś cię zaczyna atakować. W Wiedźminie 2 nic nie możesz zrobić i dostajesz cios bo kontroluje cię przydługawa animacja. W Wiedźminie 3 będziesz mógł zrobić unik bo ty kontrolujesz animacje. Więc oba systemy działają całkowicie inaczej i od podstaw były tworzone inaczej.

Pozwól, że wytłumaczę ci to tak łopatologicznie, jak się tylko da.

Walka w W2 - klik, odskok, klik, klik, odskok, klik, odskok.

Walka w W3 - klik, odskok, klik, klik, odskok, klik, odskok.

Przy założeniu, żeby nie zostać trafionym w W2 musisz dobierać ruchy z uwzględnieniem długości animacji.
I w W3 robisz dokładnie to samo. Chodzi, powtarzam po raz kolejny, o rdzeń systemu walki, o jego założenia. Nie o to, jak walka płynie, o różnice w czasie wyprowadzania animacji i nie o responsywność. Natomiast jeśli grasz w Zabójców Królów, tak jakbyś grał w Dziki Gon, to kończysz mashując buttony i ginąc. I odwrotnie - czekasz na oklaski i też giniesz. Innymi słowy w obydwu przypadkach gracz ma kontrolę, tylko musi uwzględniać inne współrzędne. I nie ginie "bo animacje" (powtarzam, tylko ten pogląd neguję wraz z rzekomym brakiem kontroli, a nie to że walka jest "inna"), tylko dlatego że nie potrafi oszacować ich długości i wedle tego poprowadzić walki.
 
Last edited:
Prawda jest taka że w W2 nie masz żadnej kontroli nad polem walki, animacje cię kontrolują, nie możesz się od nich oderwać. W W3 jest całkowicie odwrotnie ty kontrolujesz każdą animacje, w każdej chwili możesz się od niej oderwać. Więc rdzeń jest całkowicie inny.
Nie miałem żadnych problemów z kontrolą pola walki w W2, mój Geralt zwykle robił to, co od niego oczekiwałem. A to właśnie te obecne krótkie animacje mogą być problemem dla graczy, bo zwyczajnie zacznie się klikanie w przyciski bez pomyślunku, a za to z nadzieją, że coś tam Geralt sam zrobi. I tak też się zapewne stanie, bo zauważyłem, że przynajmniej jeden Igni w czasie pierwszej walki poszedł w ziemię, gdyż był użyty za wcześnie i animacja przewrotki się jeszcze nie skończyła. (2.46)
 
Oczywiście gameplay mnie urzekł, ale zmieniłbym dwa szczegóły:
- dźwięk wyposażania broni jest bardzo denerwujący
- te opisy zdarzeń (brakuje mi słowa) w lewym dolnym rogu. Mam na myśli teksty z ilością zadawanych obrażeń itd. Powinny utrzymywać się zdecydowanie dłużej, a nie, że znikają po mniej niż sekundzie.
 
Pozwól, że wytłumaczę ci to tak łopatologicznie, jak się tylko da.

Walka w W2 - klik, odskok, klik, klik, odskok, klik, odskok.

Walka w W3 - klik, odskok, klik, klik, odskok, klik, odskok.

Przy założeniu, żeby nie zostać trafionym w W2 musisz dobierać ruchy z uwzględnieniem długości animacji.
I w W3 robisz dokładnie to samo. Chodzi, powtarzam po raz kolejny, o rdzeń systemu walki, o jego założenia. Nie o to, jak walka płynie, o różnice w czasie wyprowadzania animacji i nie o responsywność. Natomiast jeśli grasz w Zabójców Królów, tak jakbyś grał w Dziki Gon, to kończysz mashując buttony i ginąc. I odwrotnie - czekasz na oklaski i też giniesz. Innymi słowy w obydwu przypadkach gracz ma kontrolę, tylko musi uwzględniać inne współrzędne. I nie ginie "bo animacje" (powtarzam, tylko ten pogląd neguję wraz z rzekomym brakiem kontroli, a nie to że walka jest "inna"), tylko dlatego że nie potrafi oszacować ich długości i wedle tego poprowadzić walki.

Całkowicie się z tobą nie zgadzam. począwszy o rdzeń systemu, który różni się całkowicie co wytłumaczyłem wyżej więc nie chce mi się powtarzać bo to sensu nie ma, skończywszy na kontroli, której nie miałeś w W2 bo kontrolowała cię animacja. Nie rozumiesz że w momencie wciśnięcia klawisza przestajesz mieć jakąkolwiek kontrole nad Geraltem w W2? Ktoś ci zadaje cios, a ty w tym momencie nie możesz nic zrobić bo animacja trwa której nie możesz przerwać. W W3 masz kontrole nad każdą animacją i możesz ją przerywać. Więc jak słucham bzdury o uwzględnianiu współrzędnych to brakuje mi po prostu słów.
 
bo zauważyłem, że przynajmniej jeden Igni w czasie pierwszej walki poszedł w ziemię, gdyż był użyty za wcześnie i animacja przewrotki się jeszcze nie skończyła. (2.46)
Dałeś plamę raison, bo Geralt nie rzucił tego igni, nie mógł bo jeszcze mu się wigor nie odnowił, to Vesemi z tyłu rzucił Igni...
 
Last edited:
Może i racja. Wyglądało jakby rzucił pod siebie. Co jednak nie zmienia diametralnie mojej myśli, że ludzie będą teraz smashować przyciski byle szybciej.
 
ja jestem za tym, żeby każdy npc w wioskach miał konkretną skryptową paletę czynności, które aktywują się losowo.. raz stoi i gada z innym, raz robi coś w ogrodzie, raz jest w innej części wsi.. i żeby takich czynności w palecie było z 10. :) Każdemy npc aktywuje się inna, jak Geralt wjeżdża i mamy sporą aktywność i różnorodność.
 
Ale wygląda to niepokojąco. REDzi obiecywali bardziej "spokojną i taktyczną" walkę bez wiecznego turlania się, zamiast tego miały być piruety, a przewroty miały występować bardzo rzadko. No i faktycznie, na wszystkich starszych gameplayach wyglądało to spoko. A teraz nagle Geralt fruwa po całym ekranie tymi rollsami, turla się, turla aż trudno nadążyć wzrokiem. Przypomina się W2.
 
Ale wygląda to niepokojąco. REDzi obiecywali bardziej "spokojną i taktyczną" walkę bez wiecznego turlania się, zamiast tego miały być piruety, a przewroty miały występować bardzo rzadko. No i faktycznie, na wszystkich starszych gameplayach wyglądało to spoko. A teraz nagle Geralt fruwa po całym ekranie tymi rollsami, turla się, turla aż trudno nadążyć wzrokiem. Przypomina się W2.

I tak mu się to sprawdza, że zginą w starciu z paroma ghulami. Trochę to przypominało strzelanie do gryfa z wykałaczek.
 
@adventus

Taki styl wybrał grający. Rolowanie zawsze było dostępne. Ogrywający demo dziennikarz zwyczajnie postanowił więcej rolowac niż odskakiwać.
 
Last edited:
Może i racja. Wyglądało jakby rzucił pod siebie.
 
Z rollowaniem jest póki co tylko 1 problem - czyżby to był jedyny sposób na dalekosiężny unik? Bo jeśli tak to będę zawiedziony.
 
Top Bottom