Dyskusja o artykułach i mediach dot. Wiedźmina 3

+
Oglądnąłem jeszcze raz filmik. Cut-scenka zassała gracza z centrum wioski Ransacked Village gdzieś na wysepkę w połowie drogi do następnej wioski. Tak to ma wyglądać??? Gracz odpala sobie grę. Po jakimś czasie napotyka pierwszą osadę i chce sobie po niej połazić, jak to zawsze robi w grach RPG, zaglądnąć to tu, to tam, ale nie, gdzie tam, nie da się! Gra łapie gracza za kołnierz i przenosi w zupełnie inne miejsce! Serio? Nie podoba mi się to.

Jeśli rzeczywiście jest taka mechanika, to czuję nadchodzącą falę niezadowolenia i krytyki (gównoburzę)...
 
Last edited:
@sebogothic ale w Skyrimie robiły wrażenie reakcje NPCów na działania gracza i otoczenie generalnie. Nie chce mi się po raz 10 przytaczać swojego przykładu z toporem i maczugą.
 
Przecież w skyrimie było tak samo, w prologu też trzeba było poczekać te kilkanaście minut zanim mogłeś robić co chciałeś....
 
@Rustine, nie odlatuj, jeszcze nie grałeś w W3. Oczywiście też wydaje mi się to mało prawdopodobne, ale możliwe że takie przypadki będą częściej w grze.
 
Making of pewnie się ukaże, więc cierpliwości. Póki co to mam wrażenie, że gracze chcą bardzo dużo w bardzo krótkim czasie.

Bo też i czasu do premiery niewiele zostało, a sporo spraw nie jest jasnych. Jeśli nie teraz to kiedy?

Ludzie zjedliby ich żywcem, gdyby po takich zapowiedziach i obietnicach zostawili tak istotną rzecz jak algorytmu NPCów.

Ja na pewno.

Nie mam nic do cut-scenek. Chodziło mi o to, że promień ich rażenia może być duży. Za duży. Wpadamy w cutscenki jak w wielką sieć rozpostartą na znacznym obszarze, albo jak w czarną dziurę, która nas wciąga w jeden ustalony punkt. Na ekranie wyświetla się napis "jakiś czas później", a po cut-scence okazuje się, że jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż przed cut-scenką.

Sam prolog, a w każdym razie początek jest prawdopodobnie reżyserowany, tak na zawiązanie historii i akcji. De facto w chwili, gdy wyświetla się "jakiś czas później" znajdujemy się już w innym miejscu i skoro to jakiś czas później, powinien nastąpić przeskok o tych kilka godzin, jednak nic takiego nie ma miejsca. Więc chyba jednak bug. Tak czy inaczej takich akcji nie powinno być wiele, prolog stanowi wprowadzenie, więc siłą rzeczy często jest bardziej ograniczony jeśli idzie o swobodę i cechuje bardziej liniową narracją niż reszta gry. Przykładów nie trzeba szukać daleko, bo podobnie było w W1/W2

Np pierwsze z brzegu - zachowanie npc - wątpię żeby było to lepsze od radiant a.i w Skyrim.

Również wątpię, ważne coby nie było gorzej niż w W1, a gdyby tak było podobnie, co w przypadku Radiant A. I. byłbym zachwycony. Ale że będzie lepiej? Nie, nie oczekuję, bo to cholernie trudne do osiągnięcia.

Ludzie się śmiali i hejtowali, że to nowsza gra a tyle rzeczy ma gorszych od GTA IV. Tyle tylko że GTA to jest już któraś część z kolei, twórcy mają ogromne doświadczenie w budowaniu miasta z ludźmi i samochodami a Watch Dogs?

Dbałość o detale, dopracowanie, to jest to co odróżnia rzemieślników od artystów. Tym bardziej trudno uwierzyć, że R*, mistrzowie kodu, mogli tak skopać wersję czwórki na PC. Ale trzeba oddać WD, że to mimo wszystko solidny produkt, choć do miana dobrego nieco mu brakuje.
 
@Rustine, nie odlatuj, jeszcze nie grałeś w W3. Oczywiście też wydaje mi się to mało prawdopodobne, ale możliwe że takie przypadki będą częściej w grze.
Jeśli się nie mylę to właśnie było tak po zakończonej rozmowie z Jankiem na bagnach w pierwszym 30 minutowym gameplay'u. Przeniosło nas trochę dalej (choć co prawda nie aż taki kawałek jak tu).
 
sebogothic Bethesda to też Fallout, pamiętam pewnego kolesia co myślał że jest ghulem, po zakończeniu zadania, jakież moje było zdziwienie gdy po kilku godzinach grania znalazłem go przypadkowo w wynajętym pokoju hotelowym:) Ogólnie chodzi mi o nie tylko to co robią npcy ale także o ich reakcje . Polecam przeczytać to: http://www.grynieznane.pl/2014/07/sztuczna-inteligencja-wthe-elder.html . Ale tak jak mówiłem to są pojedyncze aspekty, na pewno coś tam będzie w Wiedżminie 3 gorzej zrobione od innych rpgów co nie zmienia faktu, że ta gra będzie przebijała pod tymi najważniejszymi względami resztę rpgów.
 
Oglądnąłem jeszcze raz filmik. Cut-scenka zassała gracza z centrum wioski Ransacked Village gdzieś na wysepkę w połowie drogi do następnej wioski. Tak to ma wyglądać??? Gracz odpala sobie grę. Po jakimś czasie napotyka pierwszą osadę i chce sobie po niej połazić, jak to zawsze robi w grach RPG, zaglądnąć to tu, to tam, ale nie, gdzie tam, nie da się! Gra łapie gracza za kołnierz i przenosi w zupełnie inne miejsce! Serio? Nie podoba mi się to.

Jeśli rzeczywiście jest taka mechanika, to czuję nadchodzącą falę niezadowolenia i krytyki (gównoburzę)...

Gównoburza to co najwyżej będzie od ludzi którzy lubią rozmemłane rpegi w stylu w Skyrima, gdzie nic się nie dzieje.

Wiesiek to 'story driven rpg', więc nic dziwnego, że czasami gra łapie za twarz i narzuca pewne rzeczy. Deal with it.
 
Bo też i czasu do premiery niewiele zostało, a sporo spraw nie jest jasnych. Jeśli nie teraz to kiedy?

Jest jeszcze półtora miesiąca - wystarczająco dużo czasu, by wypuścić making of i kilka innych zajawek, które podkręcą hype. Jeśli nie wypuszczą niczego takiego dwa tygodnie przed premierą, to wtedy można się, moim zdaniem, zacząć czepiać, że w kulki lecą.

Nie martw się. Ja też bym zeżarł, gdyby NPC w środku nocy zachowywali się tak samo jak za dnia - zwłaszcza, że obiecali co innego.
 
Oglądnąłem jeszcze raz filmik. Cut-scenka zassała gracza z centrum wioski Ransacked Village gdzieś na wysepkę w połowie drogi do następnej wioski. Tak to ma wyglądać??? Gracz odpala sobie grę. Po jakimś czasie napotyka pierwszą osadę i chce sobie po niej połazić, jak to zawsze robi w grach RPG, zaglądnąć to tu, to tam, ale nie, gdzie tam, nie da się! Gra łapie gracza za kołnierz i przenosi w zupełnie inne miejsce! Serio? Nie podoba mi się to.

Jeśli rzeczywiście jest taka mechanika, to czuję nadchodzącą falę niezadowolenia i krytyki (gównoburzę)...

Serio ? :p Vesemir nie będzie czekał aż sobie Geralt pochodzi po okolicy. To jest część zadania. Dojedziesz do wioski. to wtedy możesz iść gdzie tylko zechcesz, i wracać do tego miejsca po 100 razy.
 
Jeżeli jest tak tylko w prologu to ok, ale co jeśli cała gra jest tak skonstruowana?

To o północy szturmować będziemy leże CDPR. Trzeba będzie tylko poczekać na jakąś ładną, czerwcową burzę i załatwić wzmocnienie dla muzyki organowej. Widły i pochodnie załatwiamy we własnym zakresie.
 
Dojedziesz do wioski. to wtedy możesz iść gdzie tylko zechcesz, i wracać do tego miejsca po 100 razy.

Dokładnie, wtedy można już w miarę swobodnie eksplorować, bo Vesemir, gdy tylko zobaczył karczmę momentalnie zapomniał o Geralcie i polazł urżnąć. Co widać w materiale, znaczy to jak idzie do oberży.
 
Wolałbym jednak, żeby było tak jak we wcześniejszych Wiedźminach, czyli wszystkie cut-scenki odpalają się dopiero wtedy, kiedy sami dochodzimy do tych miejsc (widzimy je na ekranie), w których mają się odbyć.
 
Swoją drogą ciekawi mnie właśnie, co by się stało, gdyby np. w połowie rozmowy o gryfie, Geralt tak sobie od czapy odjechał w bok, do lasu. Co wówczas z resztą dialogu i samym Vesemirem?
 
Albo co się stanie jeśli wyrzucimy miecze z ekwipunku, a w zamian będziemy mieć pięści, albo weźmiemy zwykłą pałkę. Nadal będzie animacja jak Geralt tnie Gryfa mieczem? Czy może będzie go pałką okładać? Albo pięściami? :p A może w ogóle się nie da wyrzucić mieczy? Ale to byłoby dziwne.
 
Swoją drogą ciekawi mnie właśnie, co by się stało, gdyby np. w połowie rozmowy o gryfie, Geralt tak sobie od czapy odjechał w bok, do lasu. Co wówczas z resztą dialogu i samym Vesemirem?


Zapewne Vesemir stałby tam do końca świata i czekał na Geralta a co do dialogu pewnie by się w końcu urwał.
 
Top Bottom