Dyskusja o artykułach i mediach dot. Wiedźmina 3

+
Czyżby panowie mieli problem z czytaniem?

Chodziło wyłącznie o mimikę i emocje na twarzach, a wy tu wyjeżdżacie z kukiełkowymi postaciami, od których ta mimika odstawała - co swoją drogą jest prawdą, ale nijak się ma do tego, do czego odniósł się @Esterhazy

A w którym miejscu temu zaprzeczyłem?
 
@szincza - A co tam było do zrozumienia? Jedno lakoniczne pytanie? To jak prezentuje się sama mimika to jedno...
No właśnie. I o tym mówił IwaN wspominając o zabawie z mimiką, i lepszy tegoż przykład przytoczył Esterhazy w domyśle mając na myśli właśnie to, jak odwzorowane są ruchy twarzy... Twarzy, tylko i wyłącznie.

Stąd nie rozumiem, jaki sens miał zarzut mówiący, że ktoś nie miał z tą grą styczności.

@Nars
Zwracam honor, do ciebie swojego komentarza nie powinienem odnieść.
 
To jak prezentuje się sama mimika to jedno, ale ważne też jak jest osadzona w grze. Co mi po ultranaturalnej mimice skoro w grze prezentuje się ona co najmniej dziwnie?
Ależ ja się z tobą w tej kwestii zgadzam. Po prostu uważam, że jeżeli rozmawiamy o mimice (tylko mimice!) w grach komputerowych to nie sposób nie wspomnieć o produkcji studia Team Bondi, a o której koledzy powyżej prawdopodobnie zapomnieli. Za wykład odnośnie technologii oraz sensowności jej zastosowania w rozbudowanych grach fabularnych (choć niepotrzebny) serdecznie dziękuję.
 

Guest 3669645

Guest
Ciekawym jak w grze zostaną wyjaśnione nadnaturalne moce Gonu (mrożący dotyk, sprowadzanie zimy i modyfikacja głosu). Paranthir, Paruzel czy jak mu tam zaczarował kolegów?
 
Czyżby panowie w L.A. Noire nie grali?

Nie grali :p

Z resztą dla mnie tamta mimika (z materiałów wideo) wydawała się taka, z braku innego określenia, "płaska". Jakby "rozsmarowana" po mało szczegółowym modelu samej twarzy. Zawsze mnie te lica bardziej straszyły niż zachwycały.
W Wiedźminie 3 nie mam takiego odczucia.
 
Ja jestem zwolennikiem teorii, że wynika to z ich fizycznej obecności w tym świecie. Najwidoczniej przejście do wiedźminlandu nie jest najprostszą sprawą i krytycznie niska temperatura ich otaczająca może być reakcją na fakt, że ich w tym świecie nie powinno być. Być może właśnie zbroje pozwalają im się utrzymać w takiej formie, a gdy je zdejmą, to nastąpi szybki rozpad albo wymuszony powrót do własnego wymiaru. W scenie z sagi, gdy Jeźdźcy gonili Ciri przez wymiary, nie było nic wspominane o dziwnym mrozie, oszronionych pancerzach czy włosach zlepionych lodem, więc być może dzięki temu mogą dłużej pozostawać w nie swoim świecie.
Wiadomym jest, że tylko niewielka grupa zwana Dearg Ruadhri oraz Wiedzący, tacy jak Avallach mogli się przemieszczać między światami. Elfy, które szukają Ciri i Geralta, to nie są tak po prawdzie Jeźdźcy Gonu, tylko jacyś żołnierze. A przecież szukają Ciri z powodu jej zdolności do otwierania Bram, czyli wielkich przejść, przez które mogłyby się przedostać przykładowo statki. Tylko że statki już się przedostają, co jest dość dziwne. Więc albo powód poszukiwań się zmienił, albo proces przechodzenia jest bardzo niebezpieczny, enegochłonny czy w inny sposób trudny w realizacji.
 
O ile mi wiadomo, to zdolność do otwierania bram nie ma Ciri tylko będzie miał jej potomek (ewentualnie można próbować tą umiejętność uzyskać w paskudnych zabiegach medycznych).
 
Ktoś im niewątpliwie taką bramę postawił, bo już w czasach Nimue po elfach nie ma nawet śladu. Ja jestem zdania, że to Ciri.
 
Nie wspominając o tym, że w analogii do Pieśni Lodu i Ognia zapomniałeś wspomnieć o Smokach, Innych (Inni nie są martwi. Są dziwni, piękni, jak lodowe elfy czy coś takiego, są innym rodzajem życia, nieludzcy, wytworni, niebezpieczni. - by GRRM). Dzieciach Lasu, Gigantach, wchodzeniu w ogień bez obrażeń itp.
Ale jednak całościowo takich elementów u Martina jest dużo mniej, dlatego właśnie "low".

A co do Sapkowskiego - zawsze trzeba brać pod uwagę, że jego proza (mniej w trylogii husyckiej, bardziej w Sadze, najmocniej w opowiadaniach spoza tych serii) jest mocno obtoczona postmodernistyczną "panierką". W leju po bombie to chyba najskrajniejszy przypadek. Aczkolwiek pisząc to, prowokuję dyskusję - czym właściwie postmodernizm jest...
 
SOON
 
Top Bottom