Dyskusja o artykułach i mediach dot. Wiedźmina 3

+
usłyszymy pod koniec gry i to niekoniecznie w szczęśliwych okolicznościach .

Miałem gdzieś taką fajną koncepcje fabuły, którą zmajstrowałem po obejrzeniu najnowszego trailera po ANG. ale nie znajdę, to tylko powiem, że wszystko wskazuje na to, że w 2/7 gry będzie taka swoista "obrona Ciri w Kaer Mohren", stąd ci wszyscy wiedźmini, a po tym Ciri zniknie, mimo że Gon zostanie odparty.
 
Miałem gdzieś taką fajną koncepcje fabuły, którą zmajstrowałem po obejrzeniu najnowszego trailera po ANG. ale nie znajdę, to tylko powiem, że wszystko wskazuje na to, że w 2/7 gry będzie taka swoista "obrona Ciri w Kaer Mohren", stąd ci wszyscy wiedźmini, a po tym Ciri zniknie, mimo że Gon zostanie odparty.

Nikt nie spodziewa się Błękitnej Inkwizycji.
 
Ciri jest przepowiedzianym (przez wiedźminów?) "Dzieckiem Niespodziewanką". Ewolucja - nie mutacja - w Wiedźminkę (utrata pigmentu)

Tutaj trochę zaszalałeś z interpretacją :p Wiedźmini nie mają nic do Ciri, chodziło o 'hodowanie' specjalnego genu dzięki któremu możliwa byłaby kontrola nad czasem i przestrzenią. Eksperymenty zostały najpierw zaprzepaszczone przez miłość Lary Dorren i Cregennana z Lod, a później gdy magicy próbowali pokierować całą sprawą to też nie dali radę i gen 'wymknął' im się. Na końcu linii znajduje się Cirilla, przepowiednia dotyczy jej dziecka.
 
Wiedźmini nie mają nic do Ciri
Mają, jest u nich pewna legenda.
- Czy wszystkie opowieści o Prawie Niespodzianki to legendy?
- Wszystkie. Przypadek trudno nazwać przeznaczeniem.
- Ale wy, wiedźmini. nie przestajecie szukać?
- Nie przestajemy. Ale to nie ma sensu. Nic nie ma sensu.
- Wierzycie, ze Dziecko Przeznaczenia przejdzie Próby bez ryzyka?
- Wierzymy, że takie dziecko nie będzie wymagało Prób.
 
Jasne, pamiętam ten fragment, w którym Geralt przedstawiał Ciri wiedźminom z siedliszczu mówiąc że dziewczyna jest ich przeznaczeniem. Nie sądzę jednak żeby o tym mówił Eredin w zwiastunie ("przybyłem po przepowiedzianą w proroctwie"), a właśnie o genie starszej krwi ;)

Z Ciri to trochę jak z Anakinem z Gwiezdnych Wojen. Chłopak podpadał zarówno pod legendy Jedi jak i Sithów i (w moim odczuciu) obie te role wypełnił choć niekoniecznie w taki sposób jak oczekiwali tego ci którzy wierzyli w legendy. Swoją drogą, z ostatniego zwiastuna wynika że Ciri może być zagrożeniem dla świata (w sadze w końcu też mówiło się o 'niszczycielu światów' w kontekście jej syna), byłoby ciekawie gdyby w wyniku pewnych wyborów, ostatecznym przeciwnikiem okazała się właśnie Ciri. To by było, kurde... no, niezłe :blink: Wybór między ukochaną osobą, a dobrem innych.
 
Tak w sumie to przepowiednia Itliny dorzytnia jest. Niszczyciel Światów miał być z krwi Falki, a ta zginęła wraz z Adelą.

Chyba że uznać, iż Francesca zataiła przed resztą zespołu badawczego pewne wyniki. Ale badziej prawdopodobne, że AS znowu się wyłożył.
 
@mcbobek, i dzięki temu zapadają w pamięć, bo są trudne ;) Jak mamy wybór czy zabić gnoja i uratować świat lub odpuścić gnojowi przez co świat zostanie zniszczony to pestka. Jeśli jednak zamiast gnoja występuje ukochana córka to wszystko się zmienia, tak źle i tak niedobrze, jest się nad czym zastanowić.

Oczywiście upraszczam, jeśli w tym kierunku pójdą w Wiedźminie 3 to liczę na coś o wiele ciekawszego.
 
@HuntMocy Skoro nikt nie dał rady upilnować tego "eksperymentu", to już nim nie jest. Źle się wyraziłem - ewolucja to naturalna i powolna mutacja. Wiedźmini przepowiedzieli narodziny Dziecka, które nie będzie musiało przechodzić ichnich Prób ( @Rustine podał dialog - dzięki Rus ;) ). Ciri jest takim Dzieckiem, nawet jeśli to o jej dziecku mówi przepowiednia ;)
 
Last edited:
Chociaż... "krew" Falki nie musi oznaczać jej potomków, można by rozszerzyć to pojęcie do całej redańskiej rodziny królewskiej, z której się wywodziła...

Wniosek - Niszczycielem/lką światów będzie dziecko Radowida i Cirilli.
 
Chociaż... "krew" Falki nie musi oznaczać jej potomków, można by rozszerzyć to pojęcie do całej redańskiej rodziny królewskiej, z której się wywodziła...

Wniosek - Niszczycielem/lką światów będzie dziecko Radowida i Cirilli.

Ja bym to jeszcze ewentualnie rozszerzył.... pula genetyczna, z której wywodziła się Falka to jedno, a geny przechodzą w najróżniejszy sposób... krew nie musi oznaczać potomek.

Poza tym przepowiednia Itliny, a "przepowiednia" o niszczycielu światów, wraz z przepowiedzeniem przez Falkę (w przedśmiertnych "bełkotach" i wrzaskach) to zupełnie różne światy....
Jak by mnie palili, a sam byłbym zwariowanym, ognistym (szalonym i dzikim jak ogień) magiem, to pewnie też bym swoim oprawcom "wróżył" śmierć i takie tam...

Takie rzeczy zdarzały, zdarzają i zdarzać się będą. Tzw. zły., bądź porostu "ten/ta" ginący często przeklina tych co go każą-mordują np. "...piekło was pochłonie...".

Jak dla mnie Falka i cała jej historia nie ma związku ani z Ciri, ani z Ithilą. Zwłaszcza po tym, jak wiemy, że jej naturalna córka zmarła ratując innych ludzi. Ewentualne podobieństwa i nawiązania do przepowiedni Itliny... mają się tak samo jak "nasze" wojny religijne = krucjaty średniowiecza i dzisiejsza "walka" islamu. To zawsze człowiek wykorzystuje symbol do własnych (prawdziwych, bądź urojonych) celów i tyle.
Falka u A. Sapkowskiego niczym się od takich ludzi nie różniła.
 
@RockPL
Przecież Itlina wspominała o Falce.
Z krwi Falki narodzi się mściciel, który zniszczy stary świat, a na jego gruzach zbuduje nowy. Tedd Deireadh, koniec świata, poprzedzony bitwą Ragh nar Roog, finalną walką światła i Ciemności.
 
@RockPL
Przecież Itlina wspominała o Falce.
Przepraszam... o "Falce", czy o kimś, kto wróci i was pozarzyna, za to, że mi krzywdę robicie i za to, że z was chamy....

Ja bym "przepowiednię" Itliny czytał / interpretował, jako wieszczenie połączone ze złorzeczeniem. Itlina miała moc, ale była też kobietą, żyjącą istotą, z emocjami.

To troszkę jak z horoskopem, jak Ci / mi coś "przepowie" i będę tego słuchał, to wcześniej, czy później się tego czegoś doszukam.

Jest jeszcze coś. Każdy z nas ma gdzieś tam w bliższe, bądź dalszej, niekiedy bardzo dawnej przeszłości przodka, który rozbił komuś czaszkę, bądź przekuł włócznią, albo ustrzelił... pomijam fakt, czy robił to we własnej obronie, czy w prost przeciwnie.
Zakładając, że historia wiedźminlandu, to takie przeciągające się w nieskończoność średniowiecze (parę set / tysięcy lat - nie znam liczby konkretnej, nie wiem czy można liczyć od przybycia ludzi na wiedźminland, wcześniej, czy później) , to z łatwością można by założyć, że jeżeli ktoś zakrzyknie, że ktoś "tu" wróci i zrobi wam kuku, bardzo ostrym narzędziem, bądź tępym (w zależności od upodobania), to takie stwierdzenie jest dość prawdopodobne.

Czym innym jest:
- wieczne zimno (przepowiednia....?... kolejne zlodowacenie, cholera ja jestm przekonany o tym, że jeśli wpierw nie załatwi Ziemi człowiek, czy susza, to w końcu zrobi to zimno - to jest pewne, bo susze zlodowacenia, zmiany klimatu, atmosfery, składu chemicznego powietrza..... w głębinach oceanów jest b. dużo metanu... robi się cieplej, także w morzach... cóż nic dobrego to nie "wróży" ;) )
- zbawiciel światów (Itlina wiedziała o "genie" i o tym co się z nim wiąże)
- niszczyciel światów [Cholera jak powiem, że urodzi się zbawiciel, albo niszczyciel, to jeżeli taka osoba (z genem) się urodzi, to będzie faktycznie albo jednym, albo drugim. Jeżeli na dodatek założymy, że Itlina, posiadał wiedzę nie tylko o Larze, ale także o elfach ze świata równoległego, to niszczyciel światów ma tu inne znaczenie, wszak wiemy, co zrobiły elfy ze światem i mieszkańcami tegoż świata, do którego nie należeli. Świat niszczyć można na różne sposoby. Taki np. świat dziecka można zniszczyć bardzo łatwo krzywdząc to dziecko, a kimże są ludzie dla Ziemi, jak nie jej dziećmi, które jeszcze (czasowo) nawet z pieluch się nie wygramoliły....]

Ok, chyba się ciut zagalopowałem, ale ja nie wierzę (w pełni, a na pewno już na nich nie polegam) w tzw. przepowiednie, czy wróżby... Nawet jeżeli zawierają w sobie część prawdy.
Pamiętacie tzw. "złą wróżbę" o wiedźminie, okutych butach, kosturze i mieczu? :)
 
Last edited:
Top Bottom