Było kiedyś powiedziane, że Redzi chcą zakończyć historię Geralta w taki sposób, że nie będzie niedomówień. Koniec to koniec.
Nie do końca się zgadzam.
Inaczej - zgadzam się ale nie muszę mieć tego samego na myśli.
..." nie będzie niedomówień. Koniec to koniec."
Przecież w naprawdę dobrej Trylogia Henryka Sienkiewicza również pewne historie się kończyły i głównie dobrze.
W Ogniem i mieczem oraz w Potopie główni bohaterowie w końcu zdobywają ukochane i jestem pewien Skrzetuskiego (ogniem i mieczem), że żył długo i szczęśliwie - było o tym w jednej z następnych książek. Kmicic (potop) chyba też nie narzekał. Cóż w Panu Włodyjowskim kończyło się smutno -
ale tak widać musiało być. Myślał, ze złapał już szczęście
a tu.... Cóż, życie.
W Wiedźminie 1 wilkołaka można było odczarować, a policjant i dziwka mogli żyć długo i szczęśliwie
A sam Wiedźmin użył przecież słów "...zupełnie jak w bajce" dlaczego właśnie tak nie miało by być?
śmiercią głównego bohatera
znalazł ukochaną, kraj w pokoju
W Wiedźminie 1 wilkołaka można było odczarować, a policjant i dziwka mogli żyć długo i szczęśliwie
A sam Wiedźmin użył przecież słów "...zupełnie jak w bajce" dlaczego właśnie tak nie miało by być?
Panie Marcinie @Marcin Momot - mam nadzieję, że i takie zakończenie zostało przygotowane... szczęśliwe, nie tylko takie, gdzie każdy wybur przynosił łzy smutku... poza jednymi, że to już koniec historii Geralta.
Last edited: