Edycja Kolekcjonerska Wiedźmina 2 - zestaw marzeń?
Gdy ogłoszono skład EK W2, byłem trochę zawiedziony. Gipsowa głowa nie była delikatnie mówiąc, szczytem moich marzeń. Reszta dodatków owszem, bardzo ciekawa, ale brakowało w tej edycji takiego końcowego fatality, które by zmusiło do kupna, nawet gdyby było to okupione zastawem domu wraz z rodziną lub paktowania się z diabłem.
Wiele osób pisało wtedy o koszulce i medalionie. Bez nich ta EK nie była kompletna, to coś jak ciepłą wódka, jeśli wiecie, co mam na myśli. Ale tak widocznie miało być, sami pewnie dobrze wiecie, że to Przeznaczenie dościga ludzi, nie odwrotnie. Wskutek dość przykrych incydentów (niemożność odpalenia gry i uszkodzone elementy kolekcjonerki) dostaliśmy 2 prezenty - wiedźmiński medalion (co prawda dużo gorszej jakości niż ten z EKW1, ale zawsze) i koszulkę w aż 5 różnych wariantach. Tym samym staliśmy się posiadaczami najlepszej, najbogatszej i najpiękniejszej Edycji Kolekcjonerskiej jaka kiedykolwiek powstała!
Czy uważacie podobnie?
Gdy ogłoszono skład EK W2, byłem trochę zawiedziony. Gipsowa głowa nie była delikatnie mówiąc, szczytem moich marzeń. Reszta dodatków owszem, bardzo ciekawa, ale brakowało w tej edycji takiego końcowego fatality, które by zmusiło do kupna, nawet gdyby było to okupione zastawem domu wraz z rodziną lub paktowania się z diabłem.
Wiele osób pisało wtedy o koszulce i medalionie. Bez nich ta EK nie była kompletna, to coś jak ciepłą wódka, jeśli wiecie, co mam na myśli. Ale tak widocznie miało być, sami pewnie dobrze wiecie, że to Przeznaczenie dościga ludzi, nie odwrotnie. Wskutek dość przykrych incydentów (niemożność odpalenia gry i uszkodzone elementy kolekcjonerki) dostaliśmy 2 prezenty - wiedźmiński medalion (co prawda dużo gorszej jakości niż ten z EKW1, ale zawsze) i koszulkę w aż 5 różnych wariantach. Tym samym staliśmy się posiadaczami najlepszej, najbogatszej i najpiękniejszej Edycji Kolekcjonerskiej jaka kiedykolwiek powstała!
Czy uważacie podobnie?