Jest w Krwi Elfów taki cytat, który faktycznie może wskazywać, że to nie musiał być pomysł samego Emhyra. Ale tego o grobie Calanthe nie kojarzę.W Krwi Elfów Sapkowski nadał Nilfgaardowi, który w Coś Więcej odgrywał wyłącznie rolę twojego typowego Imperium Zła, bardziej ludzką twarz, modyfikując okoliczności wokół rzezi Cintry, podkreślając, że to tylko niektórzy skorumpowani dowódcy Cesarstwa zainicjowali masakrę wbrew rozkazom Emhyra i zostali za to surowo ukarani, zaś zbezczeszczone szczątki Calanthe zostały złożone w grobie z należnymi honorami.
Ale jednocześnie z opowieści Cahira można wnioskować, że takich grup poszukiwawczych jak jego było kilka. Czyli ktoś rozkaz odszukania Ciri musiał wydać i na pewno wyszedł on od samego Emhyra. Tak że widać, że liczyli się z faktem, iż trzeba będzie szybko przeczesywać zdobywane miasto.Nie wiem, czy to prawda, że Emhyr var Emreis był wówczas przeciwny agresji na taką skalę, że atak na Cintrę to była robota jakiegoś wrogiego mu stronnictwa. Zakładam, że gdyby udało się nas pokonać, biłby brawo, rozdawałby przywileje i nadania. Ale po Sodden nagle się okazało, że był przeciw, a wszystkiemu winna jest samowola marszałków. I poleciały głowy. Szafoty spłynęły krwią. To są pewne informacje, żadne plotki. Osiem uroczystych egzekucji, dużo więcej skromniejszych kaźni. Kilka pozornie naturalnych, ale zagadkowych zgonów, sporo nagłych przejść w stan spoczynku. Mówię wam, Emhyr wpadł w szał i praktycznie wykończył własną kadrę dowódczą.
Ale przynajmniej z kilku źródeł mamy potwierdzenie, że Calanthe zdawała sobie sprawę z tego, co łączy Ciri i Emhyra.Mieliśmy, jak się później dowiedziałem, na cintryjskim dworze szpiega, kamerjunkra. Gdyśmy zdobywali miasto i szykowali się do opasania zamku, szpieg ów wykradł się i dał znać, że będzie się próbowało wywieźć księżniczkę z miasta. Utworzono kilka takich grup jak moja. Przez przypadek to na moją grupę wpadli wiozący Ciri.
Jeszcze co do samej walecznej Calanthe, to ciekawi mnie właśnie, jak ją przedstawia w serialu. Czy to będzie coś w stylu Aragorna szarżującego na zastępy wroga bez oglądania się nawet za siebie by sprawdzić, czy w ogóle ktoś za nim biegnie, czy jednak nieco przytemperują jej zapędy.
Last edited: