Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
że ludzie nauczyli się magii od elfów...tylko, że niczego takiego nie ma w książce... Pierwszy ludzki mag "objawił" się zanim ludzie (ci z Północy, gdzie rozgrywa się akcja Wiedźmina)dobili statkami do Kontynentu.
Ech...
W książkach na pewno coś pisało, że ludzie począwszy od Jana Bekkera władali magią, ale czy umieli się nią posługiwać to już inna sprawa. Na pewno była mowa o tym, że zabierano małe ludzkie źródła do elfich miast, między innymi do Loc Muinne. W Wiedźminie 2 pada tekst, że Geralt nie potrafi sobie wyobrazić Hena Gedymdeitha jako małego brzdąca chodzącego ulicami elfiego miasta. Nigdzie chyba nie jest napisane wprost, że elfi wiedzący uczyli ludzkie źródła jak używać magii, ale skoro Redzi przyjęli taką interpretację, to co szkodzi by Netflix też przyjął taką wersję zdarzeń?
powieściach Sienkiewicza też nie ma co nie znaczy, że Kmicic
Tylko że u Sienkiewicza wiadomo że akcja dzieje się w XVI wiecznej Rzeczpospolitej, a u Sapkowskiego ludzie równie dobrze mogą być koloru zielonego bo "Nie widział powodu by to zaznaczać". Słowem, Sapek ma to gdzieś jacy ludzie mogą się pojawić na kontynencie, więc ewidentnie obecność osób czarnoskórych i Azjatów mu nie przeszkadza.
 
Last edited:
Ech...
W książkach na pewno coś pisało, że ludzie począwszy od Jana Bekkera władali magią, ale czy umieli się nią posługiwać to już inna sprawa. Na pewno była mowa o tym, że zabierano małe ludzkie źródła do elfich miast, między innymi do Loc Muinne. W Wiedźminie 2 pada tekst, że Geralt nie potrafi sobie wyobrazić Hena Gedymdeitha jako małego brzdąca chodzącego ulicami elfiego miasta. Nigdzie chyba nie jest napisane wprost, że elfi wiedzący uczyli ludzkie źródła jak używać magii, ale skoro Redzi przyjęli taką interpretację, to co szkodzi by Netflix też przyjął taką wersję zdarzeń?
Przyjęli taką wersję jaka im pasowała. Może czas przestać podpierać się książkami tłumacząc wszelkie nieścisłości. Pisałem o tym w jaki sposób bronią swoich wyborów ludzie odpowiedzialni za ten serial. W grach jest też sporo odstępstw od tego co jest w książkach i nikt nie płacze z tego powodu.

Tylko że u Sienkiewicza wiadomo że akcja dzieje się w XVI Rzeczpospolitej, a u Sapkowskiego ludzie równie dobrze mogą być koloru zielonego bo "Nie widział powodu by to zaznaczać". Słowem, Sapek ma to gdzieś jacy ludzie mogą się pojawić na kontynencie, więc ewidentnie obecność osób czarnoskórych i Azjatów mu nie przeszkadza.
W ksiażkach jest napisane jak wyglądają ludzie z Północy i nie są to Azjaci ani czarnoskórzy. Nie wiem co Sapek powiedział twórcom serialu, ale wiadomo co napisał w książkach, więc może czas przestać mydlić fanom oczy, że serial to bedzie jakaś wierna adaptacja książek.
Dla mnie niech sobie robią co chcą, poczekam na recenzje. Jak będą dobre to obejrzę.
 
W teaserze są i inne nieścisłości a nawet zmiany świata Wiedźmina, których się nikt nie czepia
Które to te nieczepione nieścisłości? Bo jeśli o czymś nie było na tym forum wspominane, to znaczy, że nie istnieje.
Nie ma też co podawać braku dwóch mieczy za przykład trzymania się książek, bo danie ich Geraltowi w grach na plecy było wymogiem czysto gameplay'owym. Po prostu zza każdego krzaka wypadały potwory, które wymagały użycia miecza srebrnego. Tak samo w serialu nie nosi kuszy, haka na trofea, ani nie ma brody oraz nie przemieszcza się szybką podróżą. Ale to też nie są oznaki trzymania się książek. To są oznaki tworzenia własnej, odrębnej wizji. Gra była oparta na książkach z dodatkiem growych elementów. To samo jest z serialem, ale niestety każda zmiana jest tutaj o wiele bardziej bolesna, bo jednak serial mógłby być znacznie bliżej książek.

Wiedza Hissrich dotycząca opowieści jest stosunkowo niewielka, chociaż i tak zapewne wielokrotnie większa niż osób zarzucających jej braki tego czy tamtego, bo ona na pewno uważnie przeczytała książki i robiła przy tym wiele notatek. Problemem może być to Netflixowe podejście do robienia seriali, gdy nigdy nie wiadomo, na ile sezonów właściwie się nastawiać. W jednym z wywiadów widziałem zdanie, że ona teraz się nie zastanawia nad tym, co będzie za dwa, trzy sezony, tylko bierze pod uwagę to, co jest tu i teraz. I stąd po części mogą brać się te nieścisłości, których efekty potencjalnie pojawią się za dwa, trzy lata. Tylko że obecnie jeszcze w ogóle nie są brane pod uwagę, bo nikt się nad tym nie zastanawia.
 
i nie są to Azjaci ani czarnoskórzy.
A ludzie z Zerrikanii, Zangwebaru i Ofiru to niby z skąd się wzięli?
Może czas przestać podpierać się książkami
Najpierw zarzucasz twórcom odstepstwa od książek i wybiórcze traktowanie materiału źródłowego, po czym sam posiłkując się wiedzą z nich przedstawiasz niezgodny z nimi obraz rzeczywistości, a gdy próbuję ci wytłumaczyć, że popełniasz błąd, to uważasz to za tłumaczenie się z nieścisłości.
 
A ludzie z Zerrikanii, Zangwebaru i Ofiru to niby z skąd się wzięli?
Nordlingowie, czyli ludzie którzy zamieszkują Północ przybyli do tego świata później innym "transportem" niż ci z Zerrkarnii. Północ, czyli tam gdzie rozgrywa się akcja Wiedźmina (poza wątkami z Ciri, i kilkoma mniej ważnymi pobocznymi wątkami) rozgywa się na Północy zamieszkanej przez Nordlingów, którzy są opisani w książkach Sapka. I nie są to Azjaci lub czarnoskórzy. Postacie o ciemnym odcieniu skóry są tam rzadkością i egzotyką, jest tam w ksiązkach wątek gdzie czarnoskóra tancerka wywołuje spore zainteresowanie i trochę sensacje...Zerrikarnia jest odseparowana od Nilfgaardu czy Północy i posiada właściwie jedynie kontakt morski.

Najpierw zarzucasz twórcom odstępstwa od książek i wybiórcze traktowanie materiału źródłowego, po czym sam posiłkując się wiedzą z nich przedstawiasz niezgodny z nimi obraz rzeczywistości, a gdy próbuję ci wytłumaczyć, że popełniasz błąd, to uważasz to za tłumaczenie się z nieścisłości.
Nie wiem o czym piszesz i do czego zmierzasz, ten styl wyciągania pojedynczych zdań w wypowiedzi w większości przypadków powstrzymuje mnie od odpowiedzi. Twórcy serialu powinni wziąć odpowiedzialność za swoją wizję, a nie w razie krytyki szukać ratunku w książkach, że niby tak jest w materiale źródłowym, bo tak zwyczajnie nie jest.
 
Nordlingowie, czyli ludzie którzy zamieszkują Północ przybyli do tego świata później innym "transportem" niż ci z Zerrkarnii. Północ, czyli tam gdzie rozgrywa się akcja Wiedźmina (poza wątkami z Ciri, i kilkoma mniej ważnymi pobocznymi wątkami) rozgywa się na Północy zamieszkanej przez Nordlingów, którzy są opisani w książkach Sapka. I nie są to Azjaci lub czarnoskórzy. Postacie o ciemnym odcieniu skóry są tam rzadkością i egzotyką, jest tam w ksiązkach wątek gdzie czarnoskóra tancerka wywołuje spore zainteresowanie i trochę sensacje...Zerrikarnia jest odseparowana od Nilfgaardu czy Północy i posiada właściwie jedynie kontakt morski.
Nie kojarzę w ogóle takiego fragmentu o innym transporcie Nordlingów. Pewnie dlatego że go nie ma, ale jeśli jest to możesz tu wstawić a ja wtedy ładnie przeproszę.
 
Nie kojarzę w ogóle takiego fragmentu o innym transporcie Nordlingów. Pewnie dlatego że go nie ma, ale jeśli jest to możesz tu wstawić a ja wtedy ładnie przeproszę.
Musiałbym chyba przeczytać jeszcze raz ksiązki, żeby to wydłubać, ale założyciele Królestw Północy nie przybyli na Kontynent razem z mieszkańcami Zerrikarnii. Jeśli chodzi o magię to coś tam pamiętam, ale jak przez mgłę, jak Geralt rozmawiała z magiem o lądowaniu ludzi i wspomniał o pierwszym magu który uratował statki używając magii. Jeśli to nie była jakas propaganda to oznacza, że (wg wiedzy z dialogów ksiązkowych) ludzie nie potrzebowali elfów, żeby posiąść wiedzę magiczną, bo chyba logiczne jest, że zanim wylądowali nie mieli kontaktu z elfami z Kontynentu, więc magii nauczyli się bez ich pomocy. Co do samego lądowania, to musiałbym poważnie podłubać, ale niejednokrotnie książki sugerują, że czarnoskórzy ludzie to egzotyka na północy czy nawet w Nilfgaardzie ( co nie znaczy, że ich nie ma), a Zerrikarnia jest odległą krainą odciętą geogracznie od Północy czy Nilfgaardu.
 
Nie kojarzę w ogóle takiego fragmentu o innym transporcie Nordlingów. Pewnie dlatego że go nie ma (...)

O to, to.

Ja bym naprawdę sobie już życzyła, żebyśmy porzucili dyskusje o kolorach skóry aktorów, które często niosą ze sobą mało przyjemny odorek. To, że pewnie większość z nas wyobrażała sobie wszystkie postaci z defaultu jako białe, jest całkowicie normalne, kiedy jest się osobą z kraju tak homogenicznego etnicznie jak Polska, i w samym wyobrażaniu sobie postaci w ten sposób nie ma nic złego, co nie zmienia faktu, że ludzie jako rasa w Wiedźminlandzie nie znaleźli się naturalnie, a zostali tam rzuceni magicznie randomowym miksem ledwie kilkaset lat przed akcją książek, a co za tym idzie, wszelakie bajania o tym, że ludzie z Północy muszą być biali, a ludzie z Ofiru, czy Zangwebaru koniecznie czarni i rzucanie położenia geograficznego krain, w których ludzie znaleźli się sztucznie jako argumentem na wyższość swojego wyobrażenia jest z lekka nielogiczne.
Post automatically merged:

Musiałbym chyba przeczytać jeszcze raz ksiązki, żeby to wydłubać, ale założyciele Królestw Północy nie przybyli na Kontynent razem z mieszkańcami Zerrikarnii.

Konia z rzędem temu, kto mi wskaże taki fragment. Nigdzie w książkach nie jest wspomniane coś takiego, dałabym sobie rękę uciąć.
 
Last edited:
Nie kojarzę w ogóle takiego fragmentu o innym transporcie Nordlingów.

Nie pamiętacie, bo żyjecie króciuśko niby jętka majowa, ale ja pamiętam i wam przypomnę, jak to było tu, na tych ziemiach, zaraz po tym, jakeście zeszli z waszych łodzi na plaże w ujściu Jarugi i w Delcie Pontaru. Z czterech lądujących statków robiły się trzy królestwa... [...]

Krew Elfów

Nie o to chodziło? Jeśli na Północy przybyły 4 statki i z nich powstały 3 królestwa, to wątpliwe, żeby ludzie wylądowali tylko tutaj, jednym transportem, z czego spokojnie można wysnuć wniosek, że to nie były jedyne statki i jedyne ludzkie lądowanie, więc musiały być też inne.


zostali tam rzuceni magicznie randomowym miksem

Sam wypowiadałem się niedawno, że to akurat nie ma gigantycznego znaczenia, ot kolejna rzecz dla Netflixa charakterystyczna, ciężko tego nie dostrzegać. W HBO takich zjawisk tak mocno nie uświadczysz.

Ale jak już jesteśmy tak ściśli, to skąd to przekonanie, że randomowym? Czyli byli podzieleni (bo że się w naturalny dość sposób się dzielą i do czasów XX i XXI wiecznej globalizacji byli dość ściśle podzieleni w zależności od terenu nie tylko ze względu na kolor skóry, ale idące za tym podziały etniczne, kulturowe i wyznaniowe), a potem wielka maszyna losująca ich podzieliła (założenie pierwsze, chętnie poznam źródło), a potem pokochali się na Kontynencie mimo ww. różnic i wcale np. nie próbowali z powrotem migrować do sobie bliskich (społecznie, etnicznie, kulturowo, cywilizacyjnie) - założenie drugie? Bo takie zachowanie jest sprzeczne ze wszystkim, co mówi etnologia.

Dlaczego w Gors Velen zatem czarnoskóra pokazująca za opłatą swoje wdzięki uchodzi za egzotykę?

Ja bym naprawdę sobie już życzyła, żebyśmy porzucili dyskusje o kolorach skóry aktorów, które często niosą ze sobą mało przyjemny odorek.

A to już zależy, dlaczego komuś takie tematy niemiłe. Ciekawe, czy jakby wypuścili remake "If the Beave street could talk" z rodzinką z Teksasu rasy kaukaskiej i ktoś by protestował, to też byłby mało przyjemny odorek. Ale to w sumie nie temat o tym. Signum temporis.

Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście twórcy (a Lauren na pewno) zapewniała o szacunku do materiału źródłowego, a jednak zapowiada się nieco inaczej i rzeczywiście zasłania się zgodnością z książkami tylko wtedy, gdy jej tak wygodnie, a na razie zgodność z książkami głównie przejawia się tym, że Geralt ma jeden miecz na plecach i wtedy Lauren głośno na Twitterze oznajmia, że to jest ekranizacja książek.
 
Last edited:
Patrząc na tweeta z zeszłego roku można dojść do wniosku że jakiś tam podział etniczny jest: Hissrich napisała, że osoba niebiała byłaby mniejszością w małej wiosce, czyli można się domyślić że "domyślnym" kolorem większości jest jednak biały.
Screenshot_2019-07-28-20-38-32-1.png
 
O założycielach dalekich krain południowych i o samych tych krainach wiemy tyle co nic. Wiemy też, że ziemie te (w sensie obszar kontynentu, nie tylko Północ) były wcześniej zamieszkiwane przez inne narody.
- Eltibald, który wcale nie był obłąkany, odcyfrował napisy na menhirach Dauków, na płytach nagrobnych w nekropoliach Wożgorów, zbadał legendy i podania bobołaków.
Coś mi się też kołacze w głowie, że niedługo ma nastąpić jakiś zmasowany najazd plemion ze wschodu, zza Gór Sinych, jeśli dobrze pamiętam.
 
Nie pamiętacie, bo żyjecie króciuśko niby jętka majowa, ale ja pamiętam i wam przypomnę, jak to było tu, na tych ziemiach, zaraz po tym, jakeście zeszli z waszych łodzi na plaże w ujściu Jarugi i w Delcie Pontaru. Z czterech lądujących statków robiły się trzy królestwa... [...]

Krew Elfów

Nie o to chodziło? Jeśli na Północy przybyły 4 statki i z nich powstały 3 królestwa, to wątpliwe, żeby ludzie wylądowali tylko tutaj, jednym transportem, z czego spokojnie można wysnuć wniosek, że to nie były jedyne statki i jedyne ludzkie lądowanie, więc musiały być też inne.

Z książek wynika, że Królestwa Północy zostały założone np później niż Nilfgaard. Wspominany jest pierwszy władca np Redanii. Sapek stworzył też drzewa genelaogiczne rodów królewskich (są jego autorstwa ale wiadomo nie ma ich w ksiązkach), można to znaleźć na necie. Np. pomiędzy Radowidem z gier (i ksiązek) a założycielem Redanii jest ok 10 pokoleń, co oznacza 300, 400, 500 lat? Akcja Wieśka rozgrywa się w XIII wieku wg kalendarza świata wiedźmińskiego, więc państwo takie jak Nilfgaard musiało zostać założone wcześniej.
Albo Sapkowski tego wszystkiego nie przemyślał, albo np. ludzie z innych części to nie ci sami co z Królestw Północy.
Swiat wiedźmina jest zróżnicowany jeśli chodzi o kolor skóry, ale niekoniecznie miejsce rozgrywania akcji. Jeżeli utrzymywane są kontakty handlowe z Zerrikarnią (zgodnie z książkami) to chyba zrozumiałe, że ludzie z tego państwa będą pojawiać się we większych miastach handlowych czy portach.
 
Znalazłem tych najeźdźców.
Itlina, właściwie Ithlinne Aegli ... W szczególności mniema się, że przepowiedziała Wojny Północne (1239-1268), Wielkie Zarazy (1268, 1272 i 1294), krwawą Wojnę Dwóch Jednorożców (1309-1318) i najazd Haaków (1350).
Haakowie to lud żyjący na stepach po wschodniej części Gór Sinych, chyba coś na wzór Mongołów. Za sto lat zrobią ludziom Północy jesień średniowiecza. Dosłownie.
 
Last edited:
Albo Sapkowski tego wszystkiego nie przemyślał

Jest bardzo prawdopodobne, że masz rację ;)

Ale jak już jesteśmy tak ściśli, to skąd to przekonanie, że randomowym?

Nie mam na to żadnych dowodów, ale Koniunkcję Sfer wyobrażam sobie tak, że ludzie raczej nie ustawiali się grzecznie w kolejkach do bramy pomiędzy światami razem ze swoimi rodzinami, czy grupą etniczną. Natomiast chyba nie wchodziłabym w temat głębiej, bo to jest temat w książce bardzo pobieżnie wspomniany i podejrzewam, że AS nie miał w głowie ani połowy z tego, co już tu napisaliśmy.
Post automatically merged:

"domyślnym" kolorem większości jest jednak biały.

No bo zapewne tak właśnie jest.
 
Nie mam na to żadnych dowodów, ale Koniunkcję Sfer wyobrażam sobie tak, że ludzie raczej nie ustawiali się grzecznie w kolejkach do bramy pomiędzy światami razem ze swoimi rodzinami, czy grupą etniczną

W sumie, to wydaje się naturalne, że się ustawiali :) Przecież jeśli statki były w różnych miejscach, to wsiadali na nie ci, którzy mieli najbliżej. Z cytatu, za którym zakrzyknęłp kilka osób, a który podałem wynika, że osobny transport 4 statków wylądował na Północy. Bo przecież to nie były wszystkie statki.

A jeśli statki były w jednym miejscu, to ludzie podróżowali do nich razem z pobratymcami i zapewne tak wsiadali.

Natomiast na pewno zgadzamy się w tym, że nie ma co drążyć tematu. Ja osobiście uważam, że z jednej strony kolor skóry to jedna z mniej ważnych rzeczy jeśli chodzi o zgodność z książkami i na nic istotnego nie wpływa, z drugiej też uważam, że nie ma co udawać, że w świecie wykreowanym przez Sapkowskiego miejsce akcji zasiedlał tygiel ras ludzkich, bo nic na to w książkach nie wskazuje. A jeśli już coś w książkach jest, to wskazuje na coś przeciwnego. Uważam, że dopatrywanie się tego albo wręcz uznawanie za oczywisty pewnik to znak czasów, w jakich przyszło nam żyć. Ot i tyle w tym temacie.


Konia z rzędem temu, kto mi wskaże taki fragment.

To jak, będzie? Nazwę go Płotka :)
 
W sumie, to wydaje się naturalne, że się ustawiali :) Przecież jeśli statki były w różnych miejscach, to wsiadali na nie ci, którzy mieli najbliżej. Z cytatu, za którym zakrzyknęłp kilka osób, a który podałem wynika, że osobny transport 4 statków wylądował na Północy. Bo przecież to nie były wszystkie statki.

A jeśli statki były w jednym miejscu, to ludzie podróżowali do nich razem z pobratymcami i zapewne tak wsiadali.

Zawsze wydawało mi się, że Koniunkcja była wydarzeniem bardzo chaotycznym i raczej nie widzę spokojnego wsiadania na stateczki, ale z drugiej strony nic o tym nie wiemy, więc...
 
No bo zapewne tak właśnie jest.
Nie rozumiem dlaczego niektórzy są zaraz tacy oparzeni jak zaczynamy pisac o kolorze skóry. Dla mnie to element wyglądu taki jak kolor włosów, czy kolor oczu i nic więcej. Nie znaczy to jednak, że nie ma to znaczenia jak jest mowa o świecie inspirowanym średniowieczem. Przez większość historii wygląd człowieka często też mówił z jakiej części świata, kontynentu, kraju czy nawet regionu pochodził, i przeszłości nie zmienisz.
 
Co do tematu koloru skóry. To tłumaczenie go wiedźmińskim światem jest idiotyczne . Nie ma tam żadnych dowodów potwierdzających ani negujących tezę na temat ludzi o innym kolorze skóry. Jest odniesienie do krain .
Winny temu jest nasz współczesny świat . To z niego wyszedł ten pomysł . Po za tym ten kto wykłada stosy milionów ma wymagania . I to mecenas wykładający na kasę na dzieło ma zawsze rację a inni mogą jedynie pohukiwać i pukać od spodu.

Tak a propos napisałem podobny post już wcześniej . Śledzę to forum dość uważnie i rzadko się wtrącam.

Ludzie dajcie spokój z tymi dyskusjami na temat koloru skóry. Z 10 raz się mieli ten temat. A ilekroć wchodzę sobie tu coś poczytać widzę temat związany z tym czy da się wytłumaczyć ten czarny kolor skóry w świecie Wiedźmina czy się nie da.
Zróbcie jakiś sąd kapturowy. Niech zasądzi czy byli tam ludzie czarnoskórzy czy nie . Zbierzcie dowody, powołajcie biegłych. Wezwijcie na świadków ludzi z CDP od netflixa i samego autora. A żeby było bliżej autorowi to powinien zebrać się w Łodzi . No i sedzią mogłaby być sędzia Anna Maria Wesołowska ona dałaby sprawiedliwy wyrok. I pod ręką bo też z Łodzi
 
Patrząc na tweeta z zeszłego roku można dojść do wniosku że jakiś tam podział etniczny jest: Hissrich napisała, że osoba niebiała byłaby mniejszością w małej wiosce, czyli można się domyślić że "domyślnym" kolorem większości jest jednak biały.
View attachment 11010727

Bez tytułu.png


Twitt z wczoraj. Tutaj Lauren już twierdzi, że kolor skóry nie ma znaczenia, nikt na niego nie zwraca uwagi. Kobieta nie wie co pisze, moim zdaniem. W świecie wiedźmina rzeczywiście rasizm bazuje na inności uosabianej przez wygląd uszów - elfy czy wzrost - krasnoludy, niziołki. Gdyby jednak mieszkańcy Królestw Północy czy Nilfgaardu mieli odmienny kolor skóry pewne jest, że prędzej, czy później powstałby rasizm oparty na tej inności. To jest przecież jasne jak słońce. Ta forma nienawiści rasowej w Królestwach się nie wykształciła ponieważ dla ich mieszkańców czarni ludzie (Haakowie również) to była czysta egzotyka, taka sama jak konie w czarno-białe paski.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom