Nie łudzę się, że przekonam kogoś, kto ma wyrobioną już opinię dotyczącą serialu, który jeszcze nie wyszedł oraz scen, których jeszcze nie widział.Oczywiście panie Bagiński, wierzę na słowo.
Michał Żebrowski (Geralt), Justyna Kowalska (Yennefer) , Marcin Franc (Jaskier), Natalia Smagacka (Ciri).Rozpoznał ktoś, kto gra Yennefer?
Marcin Franc (Jaskier)
Czyli to jednak pan?Nie łudzę się, że przekonam kogoś, kto ma wyrobioną już opinię dotyczącą serialu, który jeszcze nie wyszedł oraz scen, których jeszcze nie widział.
Mam podobne odczucie, że cała ta ekipa nie bardzo się odnajduje w klimacie książek, przez co korzystają z myślowych gotowców i dlatego wychodzi im taki miszmasz, który wywołuje u mnie to podskórne uczucie dyskomfortu wizualnego. Z drugiej strony mnie to dziwi, bo za serial odpowiadają producenci The Expanse, a tam sobie chwalę klimat w miarę poważnego sf. Za kostiumy odpowiada człowiek, który się tym zajmował przy Black Sails. Bagiński zapewniał w wywiadach, że udało im się złapać feeling, ale albo ten feeling jest w innych miejscach, albo zupełnie inaczej go odbieramy.Czasami mam wrażenie, że ludzie którzy odpowiedzialni byli za design nie do końca sa fanami fantastyki, uważają że to takie historie dla nastolatkow o elfach i smokach i wg nich wszystko musi wyglądać jak nie z tego świata, bo przeciez o to chodzi w fantasy.
Jestem miłośnikiem grania głosem w Polsce i Yenna to chyba Aleksandra Radwan, ale nie jestem pewien. Fajnie że jest wybór obejrzę dwa razy choćby po to by porównać.
Michał Żebrowski (Geralt), Justyna Kowalska (Yennefer) , Marcin Franc (Jaskier), Natalia Smagacka (Ciri).
Akurat nie boję się o obecność tych wszystkich wymienionych miejsc, bo zobaczyliśmy bardzo odległy plan i można tam wcisnąć tysiąc miejscówek
Zmienione jest tyle szczegółów tej opowieści, że to już jest tyle spodziewane, co mało znaczące.
Nazwanie czegoś takiego mało znaczącym szczegółem
To tak jakby w miejsce Brokilonu wstawiono pustynię i ktoś mi później pisał, że w sumie to szczegół, bo Geralt mógł spotkać Ciri na balu przebierańców, leczyć się może u pustynnych nomadów, a do Nilfgaardu ruszy na wielbłądach w towarzystwie przygodnie spotkanych jednorożców.
To akurat rozumiem, ale czy ty albo ktoś inny na tym forum może mi podać sensowny powód takiej zmiany? Jaki jest sens takiego przerobienia przestrzeni, jeśli ma się świadomość daleko idących za tym skutków? Zakładam, że ta świadomość wśród scenarzystów była, bo ciężko przyjąć coś innego. Ja stoję przed czymś, czego mój rozum nie obejmuje. Patrzę i cały czas nie wierzę w to, co widzę. Szukam jakiejś mądrości w tym obrazie.Piszę, że jeśli zmienione zostało tak wiele rzeczy, to logicznym jest, że te z nich wynikające też będą zmienione.
Jaki jest sens takiego przerobienia przestrzeni, jeśli ma się świadomość daleko idących za tym skutków?
Pewnie dla Ciebie to żadne wyjaśnienie, ale powiem na swoim przykładzie- kiedy robię portrety jakichś znanych postaci z mitologii/historii/powiesci to lubie czasem cos zmienić żeby nie byc odtworczym, żeby to wygladalo swiezo i bylo czyms nowym. Nie chce rysowac po raz dziesiaty Lancelota z blond włosami i delikatna twarza, wole zrobic z niego rudowlosego "wikinga" z dzikim spojrzeniem. To tylko przykład, ale wydaje mi sie ze chodzi o to, iz każdy tworca nie chce byc odtworczy, chce sie czyms wyroznic. Czy to wychodzi dobrze czy źle to juz insza inszosc.To akurat rozumiem, ale czy ty albo ktoś inny na tym forum może mi podać sensowny powód takiej zmiany? Jaki jest sens takiego przerobienia przestrzeni, jeśli ma się świadomość daleko idących za tym skutków? Zakładam, że ta świadomość wśród scenarzystów była, bo ciężko przyjąć coś innego. Ja stoję przed czymś, czego mój rozum nie obejmuje. Patrzę i cały czas nie wierzę w to, co widzę. Szukam jakiejś mądrości w tym obrazie.