Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
zi3lona;n10263232 said:
Kurde, gdyby nie fakt, że to absolutnie, całkowicie sprzeczne z lore, to byłabym sto razy na tak. Szczególnie po obejrzeniu ostatniego Thora.

O ja, idealnie pasuje jak do roli Rolanda w "Mrocznej Wieży"...

Ed.
Hm? Czemu nie połączyło wpisów?
 
Szincza;n10262552 said:
Wszystko fajnie, ale on nie miał być po prostu konsultantem, tylko konsultantem kreatywnym. Taka osoba bierze aktywny udział w tworzeniu scenariusza i ściśle współpracuje z producentami, a nie tylko rozwiewa wątpliwości co do uniwersum (jak w przypadku pracy przy grach) - więc albo kogoś poniosło przy zapowiedziach, że Sapek współtworzy ten serial, albo z jakichś przyczyn wycofał się z tej roli i teraz pali głupa z przyczyn, które wymienił - w umówie miał napisane, że ma trzymać język za zębami.

Jak dla mnie to od początku była czysto piarowa funkcja. Niezdolność ASa do współpracy i podejście do adaptacji jest przecież niemal legendarne. Zmiany w serialu względem źródła są nieuniknione i konieczne, bo serial, to nie książka. Zapewne skończy się na tym co zawsze, czyli kilku korektach na mapie świata, pomocy w wymowie imion i narkie. Choć zapewne dzięki temu, że sypnęli Sapkowskiemu groszem, obejdzie się bez wypowiedzi w stylu: jakiego to smrodu i fekaliów mu serial nie narobił.

Wrzucenie autora oryginału do wiadomości prasowej zawsze ładnie wygląda. W końcu jakby nie patrzeć George Lucas też był "konsultantem kreatywnym" w EP. VII, a jak ta współpraca wyglądała naprawdę dowiedzieliśmy się po premierze.

Oczywiście są wyjątki (Martin w GOT, Głuchowski w serii Metro), ale one tylko potwierdzają regułę.
 
Martin w GoT to dowód na to, że obecność autora na planie nie musi gwarantować zachowania wewnętrznej spójności i logiki dzieła :p
 
Netflixowy Wiedźmin musi przypominać tego z gry, w przeciwnym razie nie wróżę sukcesów. Sprawdzone rozwiązania się powiela, a fani doskonale wiedzą jak wygląda Geralt. Im bardziej aktor będzie przypominał Geralta jakiego znamy, tym szybciej serial zyska popularność.
 
Spear83;n10268392 said:
Netflixowy Wiedźmin musi przypominać tego z gry, w przeciwnym razie nie wróżę sukcesów. Sprawdzone rozwiązania się powiela, a fani doskonale wiedzą jak wygląda Geralt. Im bardziej aktor będzie przypominał Geralta jakiego znamy, tym szybciej serial zyska popularność.
Nie zgadzam się.

Materiał źródłowy jest wystarczająco mocny, by obronić się sam - i z niczym nie musi się kojarzyć.
Im bardziej wizja serialowa będzie się od gier różnić, tym większe ma szanse na wewnętrzną integralność i niezależność stricte w medium, które służy opowiadaniu historii. Nie wiem, jaki wpływ na produkcje będzie miał Tomek Bagiński, ale jeżeli wizja serialu jakoś ma się zbliżyć do tego, co widzieliśmy w grach, to stawiałbym na minimalne podobieństwa do pierwszej gry i intro z tejże.
 
Ja też się zgadzam , że Geralt nie musi wyglądać jak z gry . Najlepiej jak już aby wyglądał tak jak z W1 . Skórzana lekka porwana kurtka , szczupły a nie barczysty za to z doskonałą figurą i ubitymi mięśniami jak tu https://gexe.pl/gfx/2016/11/23/011058.1479859858.jpg .Gerlat w w2 i w3 był przebierańcem a doskonale wiemy jak nie często zmieniał zbroje w książkach . Te ciężkie zbroje w wiedźminie 3 to jak dla mnie porażka .
 
michalek12345;n10269132 said:
Te ciężkie zbroje w wiedźminie 3 to jak dla mnie porażka .

Ktoś ci kazał takie zakładać? Można całą grę przejść w rozchełstanej koszulinie, zwykłych portkach i podstawowych butach.
 
@Spear83 Chodziło chyba o sam wygląd aktora, bo jeśli o strój chodzi to na pewno żadnych ciężkich zbroi, kolczug itd. Nie uświadczymy (a przynajmniej mam takie wrażenie patrząc na wypowiedzi twórców). Tak czy owak zgadzam się z Panami powyżej, że inspirować czy wzorować się na grach nie muszą, by osiągnąć sukces, a wręcz nie powinni -Wiele rzeczy da się oddać lepiej (w tym samego Geralta), niż w grach, więc niech się starają. Do rozpoznawalności wystarczy sam tytuł "the Witcher" i białe włosy u głównego bohatera, reszta zależy od jakości całości :p Jestem pewien, że jeśli aktorów dobiorą w miarę dobrze, to każdy fan trylogii się do nich przyzwyczai w ciągu dwóch odcinków, a z czasem nawet bardziej niż do wizji z gier. Magia "kina".
 
A ja jakoś jestem prawie pewien, że aktor grający Geralta będzie bardzo podobny do postaci, którą znamy z gier. Oczywiście jeśli chodzi o budowę ciała i fizjonomię. Stroje, to już zupełnie co innego.
 
michalek12345;n10269132 said:
. Te ciężkie zbroje w wiedźminie 3 to jak dla mnie porażka .

Dlatego ja chodziłem w Księżycu w Nowiu, nie dość że wyglądem pasuje do kanonu to bardzo schludne bez bajerów.
A w serialu najlepiej jakby Geralt miał po prostu jedne kanoniczne wdzianko niczym Columbo, cały serial w swoim nieśmiertelnym prochowcu.
 
Mi się chyba najbardziej podobał komentarz Lauren do jednego z cytatów podanego przez fana, tego w którym Geralt widzi podniszczoną laleczkę i zastanawia się, co mogła czuć jej właścicielka i stwierdza, że dziewczynka zostawiła ją, żeby nie narazić się na kpiny koleżanek. I to, że Geralt wogóle zaprząta sobie głowę takimi rzeczami świadczy o jego dużej empatii i wrażliwości. Cieszy, że zauważa takie pozornie nieistotne detale, chociaż chyba dziwne by było, gdyby ich nie zauważała. Faktycznie mówi dużo o swojej pracy i próbuje nawiązać kontakt z fanami i przekonać ich do siebie, aż dziw, że jej się chce. Można to chyba uznać za taką początkową już formę marketingu.

Ja też nie chce Geralta growego, ale wątpię też że dostanę takiego, który moje oczekiwania spełni, dlatego zaakceptuje to co nam dadzą ;) Bardziej martwię się o Regisa. Wiem, że w pierwszym sezonie go pewnie nie będzie, ale strasznie przywiązałam się do jego wyglądu z gry, do tego stopnia, że boję się tej nowej jego odsłony ;) Regis w grach był idealny. Taki gentlemen starej daty, lekko przykurzony, ale o szczupłej i smukłej budowie ciała, taki, który wzbudza szacunek i zaufanie, a jednocześnie jest w nim coś niepokojącego i tajemniczego. No i jego oczy. Był najpiękniejszy :`) Ciężko będzie to przebić.
 
Ale komedia. Jak dla mnie najzabawniejszy cytat (z jakiegoś tam komentatora, nie Lauren):
ważne jest jednak by świat serialu był wierną wersją średniowiecznej Polski
:huh:

Co do wypowiedzi samej Lauren, to nastrajają raczej optymistycznie.
 
Szincza;n10268912 said:
Nie zgadzam się.

Materiał źródłowy jest wystarczająco mocny, by obronić się sam - i z niczym nie musi się kojarzyć.
Im bardziej wizja serialowa będzie się od gier różnić, tym większe ma szanse na wewnętrzną integralność i niezależność stricte w medium, które służy opowiadaniu historii. Nie wiem, jaki wpływ na produkcje będzie miał Tomek Bagiński, ale jeżeli wizja serialu jakoś ma się zbliżyć do tego, co widzieliśmy w grach, to stawiałbym na minimalne podobieństwa do pierwszej gry i intro z tejże.

Materiał źródłowy broni się sam, jeżeli chodzi o wiernych fanów serii. Dla kogoś kto przeczytał całą serię i przeszedł każdą grę, co najmniej dwa razy to jasna sprawa.Sytuacja się zmienia gdy chodzi o ludzi, którzy Wiedźmina kojarzą tylko z gry.
Jeżeli wygląd zewnętrzny będzie mocno odbiegał od tego w grze to jak wspomniałem wcześniej, nie wróżę sukcesów. Nie chodzi o zbroje, tylko samą fizjonomię. Geralt nigdy nie był małym szczupłym chucherkiem, tylko dobrze zbudowanym facetem. Trzeba pamiętać, że owy serial powstał na bazie hypu ostatniej gry, a nie książki, nawet jeżeli fabuła będzie opierać się na opowiadaniach.
Ludzie kojarzą Geralta z grą, to jest fakt.
 
Spear83;n10290202 said:
Materiał źródłowy broni się sam, jeżeli chodzi o wiernych fanów serii.
Nie. Broni się sam tak po prostu. To jest dobra książka, nawet jeżeli ktoś po nią nie sięgnął.
Spear83;n10290202 said:
Sytuacja się zmienia gdy chodzi o ludzi, którzy Wiedźmina kojarzą tylko z gry. Jeżeli wygląd zewnętrzny będzie mocno odbiegał od tego w grze to jak wspomniałem wcześniej, nie wróżę sukcesów. Nie chodzi o zbroje, tylko samą fizjonomię. Geralt nigdy nie był małym szczupłym chucherkiem, tylko dobrze zbudowanym facetem. Trzeba pamiętać, że owy serial powstał na bazie hypu ostatniej gry, a nie książki, nawet jeżeli fabuła będzie opierać się na opowiadaniach. Ludzie kojarzą Geralta z grą, to jest fakt.
Gry są konkretną wizją świata, który na kartach powieści spisał Sapkowski. Nie widzę ani sensu, ani potrzeby w powielaniu tej wizji - skoro można stworzyć własną. Taki jest plus wielu adaptacji, że różni twórcy, w różnych mediach przedstawiają swój obraz, wyobrażenie tego, co można w książkach wyczytać.
Im dalej od gier, tym lepiej - bo oryginalnie i świeżo. Liczy się wartość produkcyjna serialu, scenariusz, aktorstwo, a nie kto i z czym Wiedźmina kojarzy. Tyle gwarantuje popularność odcinkowego formatu filmowych obrazów i przystępność Netflixa.

Co do samej postaci natomiast, to ciężko żeby znacznie odbiegała od tego, co jest w grze - jasne, że wiedźmin musi być dobrze zbudowany i posiadać swoje charakterystyczne cechy. Ale w żadnym razie nie musi "twarzowo", czy wizerunkowo przypominać REDowego Geralta.

Yakin;n10269482 said:
A ja jakoś jestem prawie pewien, że aktor grający Geralta będzie bardzo podobny do postaci, którą znamy z gier
Czyli będzie miał białe włosy, kocie oczy i dużo blizn na dobrze zbudowanym ciele?
Niemożliwe xD
 
Last edited:
Szincza;n10290262 said:
Nie. Broni się sam tak po prostu. To jest dobra książka, nawet jeżeli ktoś po nią nie sięgnął.

Oczywiście, że cykl jest świetny. Przecież to one stanowią podstawę gry. Jest jednak spora grupa, która nie czytała książek, a swoją znajomość lore, opierają na grze.
Moim zdaniem luźne i nieszablonowe podejście do serialu, bardzo szybko go pogrzebie. Sprawdzone rozwiązania się powiela, a usilne szukanie własnej ścieżki i niepotrzebne kombinowanie, to raczej domena kina "ambitnego", a nie kasowego serialu.

 
Spear83;n10290342 said:
Oczywiście, że cykl jest świetny. Przecież to one stanowią podstawę gry. Jest jednak spora grupa, która nie czytała książek, a swoją znajomość lore, opierają na grze.
Moim zdaniem luźne i nieszablonowe podejście do serialu, bardzo szybko go pogrzebie. Sprawdzone rozwiązania się powiela, a usilne szukanie własnej ścieżki i niepotrzebne kombinowanie, to raczej domena kina "ambitnego", a nie kasowego serialu.

Ale jakie są te sprawdzone autorskie rozwiązania, które odbiegają od kanonu? Redzi starali się odwzorować dość wiernie książki i oczywiście stworzyli swoją nieco własną wizję na ich temat. Ale to Geralt growy wynikł z książkowego i dlatego jest tak dobry, a nie na odwrót. Niech to będzie po prostu dobra, samodzielna adaptacja, a serial obroni się tak samo jak zrobiła to gra.
 
Szincza;n10290262 said:
Czyli będzie miał białe włosy, kocie oczy i dużo blizn na dobrze zbudowanym ciele?
Niemożliwe xD

Nie. Wg mnie będą szukali kogoś z podobną twarzą. Nie oszukujmy się, gdyby nie sukces gier, a szczególnie W3, to ten serial pewnie nigdy by nie powstał. I twórcy chcąc tych ludzi przyciągnąć muszą się wizerunkowo do Geralta z gier zbliżyć. Mówię tylko i wyłącznie o samym wyglądzie Geralta. Natomiast trzymam kciuki, żeby cała reszta była jak najbardziej zbliżona do książek :D.
 
Last edited:
Wizerunek Geralta kojarzony obecnie z grą to nie gęba, tylko dwa miecze i broda. To jest taki zunifikowany przystojniak ze standardową fizjonomią twardziela. Więc w praktyce mógłby go grać ktokolwiek, zupełnie jak Mikołaja.
 
Lauren dała znać na twitterze, że skończyła pisać pilota do serialu. Czasem myślę, że tych rzeczy lepiej nie wiedzieć ;) Tylko się nakręca człowiek. I ciekawe jak zaczęli.
 
Last edited:
Status
Not open for further replies.
Top Bottom