Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
Niech to nazwą opowieścią na motywach, a nie ekranizacją.
Ale termin 'ekranizacja' też nie jest nadmiernie precyzyjny. To nie jest terminologia określająca styl malarski, gdy po nazwie możemy się w miarę dokładnie spodziewać tego, co zostało opisane, bo impresjonizm to cos różnego od kubizmu. W trailerze jest 'based on the book series', co może oznaczać wszystko. W tych niedawnych wywiadach Lauren zapewnia, że bardzo mocno się opierają na książkach i nawet korzystają z książkowych dialogów. Tak że ja bym to określił raczej jako pewną wariację złożoną z tego, co jest w opowiadaniach, niekoniecznie na pierwszym planie, a nie jako całkowite odejście od źródła z jedynie częściowym oparciem się na motywach. Na pewno nie jest to ten typ adaptacji, gdzie z książki zostają tylko imiona bohaterów i ogólny zarys historii.
I osobiście liczę, że sama saga w kolejnych sezonach zostanie potraktowana już z mniejszą swobodą, skoro odejdzie postulowana konieczność pełniejszego zarysowania tła niektórych postaci, co podobno jest głównym powodem zmian.

Także zobaczymy, na ile styl walki Geralta będzie przynajmniej unikalny - bo to jest moim zdaniem ważne.
Ja się obawiam, że oprócz piruetów i tańców, nie zobaczymy też szybkości charakterystycznej dla wiedźminów, a którą tak fajnie przedstawiło nam Platige Image w trailerze Killing Monsters. Mamy próbkę walki na przyjęciu i nie wyglądało to imponująco pod tym względem.
 
Ale gdzie jakiś cytat potwierdzający te 30 lat które ciągle bronisz?

Nigdzie nie ma cytatu, który by przeczył temu. Nie ma podanej informacji, na ile wygląda lat Yennefer, wiemy że miała figurę 20-latki w ocenie Geralta i jej cery nie powstydziłaby się 16-latka.

wyglądała na około 20 lat bo na to wskazywały opisy z książek.

Idąc Twoim (nie moim) tokiem rozumowania (czyli jeżeli ma figurę 20 - latki to wygląda na około 20 lat) to równie dobrze opisy z książek wskazują na to, że wyglądała na około 16 lat. Także moim zdaniem Twoja argumentacja jest najprościej mówiąc bardzo wybiórcza, ponieważ posiłkujesz się dwoma opisami skonstruowanymi w ten sam sposób, ale bierzesz pod uwagę tylko jeden z nich.

Raczej nie uroda była zmienia tylko różnej maści niepełnosprawności takie właśnie jak u Yen.

No, na przykład krzywe nogi, istna niepełnosprawność :) Powyżej już edytując post dodałem cytat z opowiadania. Myślę, że on akurat jasno wskazuje, jaki był zakres zmian i nie było to tylko naprawianie kalectwa.

Znam kilka rodzin gdzie przybrana matka jest od przybranej córki starsza tylko o kilka lat i jakoś żyją i mają się dobrze.

To nie jest argument, tylko jeden z błędów atrybucji, tzw. błąd fałszywej powszechności. A ja znam kilka takich, gdzie jest taka sytuacja i tworzy się gigantyczny konflikt z tego tytułu między przybraną matką a córką. I co z tego wynika? (podpowiadam - absolutnie nic, dlatego nie używajmy tego typu argumentów).

Kończąc temat, bo każdy z nas ma odmienne odczucia odnośnie trafności castingu i to jest rzecz, która akurat argumentacji nie podlega - dla mnie w wyglądzie postaci do pogodzenia jest stosunkowo młodo wyglądające i atrakcyjne ciało z pewną dojrzałością, powagą i autorytetem wypisanym na twarzy tak jak w wizji Redów. U Anyi moim zdaniem nie udało się tego pogodzić.

Ale termin 'ekranizacja' też nie jest nadmiernie precyzyjny.

Na potrzeby tej dyskusji precyzuję go jako ekranizacja - stosunkowo ścisłe odzwierciedlenie książki, "na motywach" - inspiracja książką, zaczerpnięcie niektórych bohaterów i motywów i swobodne operowanie nimi. Że nie jest to ostre pojęcie - oczywiste.

tych niedawnych wywiadach Lauren zapewnia, że bardzo mocno się opierają na książkach i nawet korzystają z książkowych dialogów.

Jej zapewnienia stoją w sprzeczności z tym, co do tej pory widziałem, także pozwolę sobie brać jej słowa w pewien nawias i poczekam na końcowy efekt. Dla mnie póki co zapowiada się to podobnie jak serial z 2001 roku w sensie struktury, może nawet trochę więcej będzie nowej treści.

W opowiadaniach nie brakuje znakomitych dialogów, one linerów, natomiast nie jestem pewien, ale chyba ani jedno zdanie z teasera nie pochodzi z książek?

osobiście liczę, że sama saga w kolejnych sezonach zostanie potraktowana już z mniejszą swobodą, skoro odejdzie postulowana konieczność pełniejszego zarysowania tła niektórych postaci, co podobno jest głównym powodem zmian.

Ja raczej w to nie wierzę, głównie dlatego że pokazanie pewnych rzeczy inaczej już teraz albo w ogóle pokazanie ich teraz wpłynie na to, co można i należy pokazać później - części wątków i postaci zwyczajnie nie będzie, żeby się do nich odwołać, a część zostanie pokazana szybciej. Pomijając już to, jak na odbiór niektórych postaci wpłynie kolejność ich prezentowania, tak jak dyskutowaliśmy odnośnie Yennefer i już na starcie pokazania jej deformacji. Z kolei część czasu ekranowego zajmą kontynuacje wątków wymyślonych od pierwszego sezonu. Tak przypuszczam na zasadzie doświadczeń z innych ekranizacji.
 
Last edited:
W opowiadaniach nie brakuje znakomitych dialogów, one linerów, natomiast nie jestem pewien, ale chyba ani jedno zdanie z teasera nie pochodzi z książek?
Doszukałbym się dwóch czterech nawiązań.
Pierwsze to początkowe słowa w trailerze, które jak mi się wydaje, mają coś wspólnego z rozmową Geralta z Nivellenem.
I remember hearing stories about Witchers. Is it true what they say?
Opowiadano mi o wiedźminach. Zapamiętałem, że wiedźmini porywają maleńkie dzieci, które potem karmią magicznymi ziołami. Te, które to przeżyją, same zostają wiedźminami, czarownikami o nieludzkich zdolnościach. Szkoli się je w zabijaniu, wykorzenia wszelkie ludzkie uczucia i odruchy. Czyni się z nich potwory, które mają zabijać inne potwory. Słyszałem, jak mówiono, że najwyższy czas, by ktoś zaczął polować na wiedźminów. Bo potworów jest coraz mniej, a wiedźminów coraz więcej. Zjedz kuropatwę, zanim zupełnie ostygnie.
Nivellen wziął z półmiska kuropatwę, całą włożył do paszczy i schrupał jak sucharek, trzeszcząc miażdżonymi w zębach kostkami.
- Dlaczego nic nie mówisz? - spytał niewyraźnie, przełykając. - Co z tego, co o was mówią, jest prawdą?
- Prawie nic.
- A co jest kłamstwem?
- To, że potworów jest coraz mniej.

Drugie to lekcja Tissai, która mówi słowami powtarzanymi kilkadziesiąt lat później przez Yennefer, gdy nauczała Ciri.
Post automatically merged:

W sumie jako trzecie dołożyłbym jeszcze rozmowę Myszowora z Geraltem, gdy Myszowór z wyprzedzeniem opisuje Ciri jako 'niezwykłą'.
This Child will be extraordinary.
W scenie po wyjściu z Broklionu jest podobna rozmowa.
Nie, Geralt, widzę, że ty niczego nie rozumiesz, muszę sięgnąć do prostych słów. Słuchaj, każdy dureń, w tej liczbie i ty, może zażądać przysięgi, może wymóc obietnicę, i nie stanie się przez to niezwykły. Niezwykłe jest dziecko. I niezwykła jest więź, która powstaje, gdy dziecko się rodzi.

I jeszcze kolejne z tej rozmowy.
You can't outrun destiny just because you're terrified of it.
– Nie zdołasz uciec, Geralt.
– Przed przeznaczeniem? – wiedźmin dociągnął popręg zdobycznego konia.
– Nie – powiedział druid, patrząc na śpiącą dziewczynkę. – Przed nią.
 
Last edited:
Nigdzie nie ma cytatu, który by przeczył temu. Nie ma podanej informacji, na ile wygląda lat Yennefer, wiemy że miała figurę 20-latki w ocenie Geralta i jej cery nie powstydziłaby się 16-latka.

Zatem to, że Ty ją wyobraziłeś sobie jako 30latkę o figurze 20latki i cerze której nie powstydziłaby się 16latka to tylko Twoja interpretacja. Ja czy producenci serialu w oparciu o te opisy mogą mieć interpretację odmienną zatem podnoszenie argumentu, że aktorka wygląda za młodo w tej roli jest niemerytorycznie bo na pewno nie kłóci się to z opisem tej postaci jaki stworzył Sapkowski. Przy czym nadal pozostanę przy stwierdzeniu, że skoro książki wyraźnie wskazywały, że czarodziejki chciały wyglądać jak nastolatki to Yen raczej nie odbiegała w tej sprawie od standardu skoro jedyne wzmianki dotyczące jej wyglądu to figura jak u 20latki i cera której pozazdrościłyby 16latki.

Idąc Twoim (nie moim) tokiem rozumowania (czyli jeżeli ma figurę 20 - latki to wygląda na około 20 lat) to równie dobrze opisy z książek wskazują na to, że wyglądała na około 16 lat. Także moim zdaniem Twoja argumentacja jest najprościej mówiąc bardzo wybiórcza, ponieważ posiłkujesz się dwoma opisami skonstruowanymi w ten sam sposób, ale bierzesz pod uwagę tylko jeden z nich.

Nie wskazuje. Stwierdzenie, że 16latki pozazdrościłyby jej cery wskazuje, że całościowo wyglądała na więcej co zresztą nie dziwota skoro figurę miała jak 20latka.

No, na przykład krzywe nogi, istna niepełnosprawność :) Powyżej już edytując post dodałem cytat z opowiadania. Myślę, że on akurat jasno wskazuje, jaki był zakres zmian i nie było to tylko naprawianie kalectwa.

Poprawiłem to słowo na niedoskonałość. Czepiasz się słowa choć raczej znaczenie w jakim go użyłem było oczywiste. Twój cytat to zresztą świetnie obrazował, że poprawione były niedoskonałości, a nie uroda jako taka.

To nie jest argument, tylko jeden z błędów atrybucji, tzw. błąd fałszywej powszechności. A ja znam kilka takich, gdzie jest taka sytuacja i tworzy się gigantyczny konflikt z tego tytułu między przybraną matką a córką. I co z tego wynika? (podpowiadam - absolutnie nic, dlatego nie używajmy tego typu argumentów).

Ciekawe. Wszak to Ty użyłeś argumentu, że ta różnica wieku jest zła dla zbudowania prawidłowego obrazu relacji matki z córką. Ja Ci napisałem, że takie sytuacje są na porządku dziennym (może nie powszechne, ale raczej każdy z tym się w jakiś sposób zetknął) więc raczej nikt widząc tą sytuację na ekranie telewizora nie zrobi wielkich oczu.
 
Doszukałbym się dwóch nawiązań.

No właśnie, nawiązań.

Drugie to lekcja Tissai, która mówi słowami powtarzanymi kilkadziesiąt lat później przez Yennefer, gdy nauczała Ciri.

Chaos to najniebezpieczniejsza rzecz na świecie, ale niekontrolowany unicestwi Cię? To chyba też co najwyżej inspiracja, Yen mówi o chaosie (a nawet Chaosie), ale jednak co innego.

Czyli na razie wiemy na pewno, że mimo słów showrunnerki o których wspominasz, w oczekiwanym pilnie, pierwszym zwiastunie produkcji nie ma ani jednego cytatu z książek.
 
Tak jak pisałem, są to nawiązania. Wolę takie, niż żywcem zerżnięte cytaty. Sam ich w tym krótkim trailerze znalazłem kilka, więc mogę przypuszczać, że w ośmiogodzinnym sezonie będzie ich znacznie więcej. Poza tym nikt nie twierdził, że w trailerze takie dokładne cytaty będą.
 
Ja czy producenci serialu w oparciu o te opisy mogą mieć interpretację odmienną

Mogą i jak widać mają, bo jak pisałem ja i nie tylko ja nie ma konkretnie sprecyzowanego, na ile lat wygląda Yennefer, a tylko na ile lat wyglądają jej magicznie upgrade'owane elementy ciała. Dla Ciebie oznacza to, że po prostu wyglądała na 20 lat, ale nic takiego w książce nie stoi, a że jedno nie oznacza tego samego już Ci tłumaczyłem.

Przy czym nadal pozostanę przy stwierdzeniu, że skoro książki wyraźnie wskazywały, że czarodziejki chciały wyglądać jak nastolatki to Yen raczej nie odbiegała w tej sprawie od standardu

Tak jak już ktoś Ci napisał wcześniej, de Vries jest obsadzona przez prawie 40-letnią aktorkę, a Triss przez aktorkę starszą od Yennefer i wcale nie wyglądającą młodziej, także po pierwsze dobrze pokazuje to, że twórcy się materiałem źródłowym nie przejmowali w tym aspekcie, po drugie przeczy to tezie, że wszystkie czarodziejki chciały wyglądać jak nastolatki.

Dla mnie casting i prezencja Tissai to idealny przykład na to, że da się obsadzić taką rolę aktorką starszą, która dalej będzie wyglądać atrakcyjnie, a przy tym dzięki tej różnicy wieku będzie po niej widać większą charyzmę i doświadczenie. Czegoś podobnego brakuje mi w Yennefer, bo ona po prostu wygląda jak młoda dziewczyna ze wszystkimi tego konsekwencjami, że tak powiem, nie sprzedając (oczywiście mi) swoim lookiem charakteru, charyzmy i doświadczenia oraz skilla Yen. Także owszem, wygląda za młodo. Tissaia wygląda atrakcyjnie, a nie wygląda za młodo ani za staro,

Tobie wszakże ma prawo się podobać.

Nie wskazuje. Stwierdzenie, że 16latki pozazdrościłyby jej cery wskazuje, że całościowo wyglądała na więcej co zresztą nie dziwota skoro figurę miała jak 20latka.

Czyli to, że cery pozazdrościłyby jej 16-latki wskazuje, że całościowo wygląda na więcej, ale to, że ma figurę jak dwudziestolatka już nie oznacza, że całościowo wygląda na więcej, tylko właśnie jak 20-latka? Ewidentnie patrzymy na to inaczej więc nie chcę już drążyć tematu, ale pragnę wskazać, że jest to wewnętrznie sprzeczne.
Post automatically merged:

Wolę takie, niż żywcem zerżnięte cytaty.

Ok, ze wcześniejszych rozmów zrozumiałem, że zależy Ci na dosłownej adaptacji, a więc i wypowiedziach bohaterów wprost zaczerpniętych z książek.
 
Last edited:
Ok, ze wcześniejszych rozmów zrozumiałem, że zależy Ci na dosłownej adaptacji, a więc i wypowiedziach bohaterów wprost zaczerpniętych z książek.
Pewnie, byłoby miło raz na jakiś czas usłyszeć tekst z książki, ale raz, że to będzie angielska wersja, więc już na wejściu obarczona wadami przekładu, a dwa, że co za dużo to niezdrowo, o czym wybitnie nas (a przynajmniej mnie) przekonała pierwsza gra, w której rzucano bez ładu i składu całymi prawie akapitami.
 
Mogą i jak widać mają, bo jak pisałem ja i nie tylko ja nie ma konkretnie sprecyzowanego, na ile lat wygląda Yennefer, a tylko na ile lat wyglądają jej magicznie upgrade'owane elementy ciała. Dla Ciebie oznacza to, że po prostu wyglądała na 20 lat, ale nic takiego w książce nie stoi, a że jedno nie oznacza tego samego już Ci tłumaczyłem.

Tak jak nie stoi w książce jakoby miała wygląd 30latki natomiast są cytaty wskazujące, że wyglądała młodziej. Ale OK stworzyłeś sobie w myślach wygląd Yen jaki chciałeś i u Ciebie ma 30 lat. Twoje święte prawo i na tym chyba możemy zakończyć.

Tak jak już ktoś Ci napisał wcześniej, de Vries jest obsadzona przez prawie 40-letnią aktorkę, a Triss przez aktorkę starszą od Yennefer i wcale nie wyglądającą młodziej, także po pierwsze dobrze pokazuje to, że twórcy się materiałem źródłowym nie przejmowali w tym aspekcie, po drugie przeczy to tezie, że wszystkie czarodziejki chciały wyglądać jak nastolatki.

To teraz za koronny argument 30letniej Yen będziesz rzucał metrykami aktorek z serialu? Triss jak i Tissaia wyglądają w serialu zdecydowanie za staro co mi się nie podoba, ale ja nie chwaliłem nigdy castingu jako całości. Uważam po zwiastunie, że Yen dobrali nieźle (po zdjęciach byłem sceptyczny), wybór aktorki do roli Ciri akceptuję po wyjaśnieniach, wybór Cavila do roli Geralta też akceptuję z racji siły nazwiska i faktu, że widać jak mu się chce grać tego Geralta co tylko powinno pozytywnie wpłynąć na jego grę. Obie jednak angaże nie spełniają moich oczekiwań. Reszta różnie. Czasem słabo, czasem świetnie, a czasem tragicznie.

Dla mnie casting i prezencja Tissai to idealny przykład na to, że da się obsadzić taką rolę aktorką starszą, która dalej będzie wyglądać atrakcyjnie, a przy tym dzięki tej różnicy wieku będzie po niej widać większą charyzmę i doświadczenie.

Szkoda tylko, że kłoci się to z książkami gdzie jednym z opisów Tissaiy było:
"- To Gerhart z Aelle, znany jako Hen Gedymdeith, najstarszy z żyjących czarodziejów - poinformowała półgłosem Yennefer. - Kobieta idąca obok niego to Tissaia de Vries. Jest tylko niewiele młodsza od Hena, ale nie krępuje się używać eliksirów. "

Ale zapewne zaraz mi napiszesz, że to się nie kłóci z wyglądem 40latki bo przecież każda kobieta która miałaby wybór chciałaby wyglądać jak 40latka bo to kolejna z tych wyłamujących się ze stereotypu czarodziejek chcących wyglądać jak dziewczęta (zaraz się okaże, że tych wyjątków jest więcej niż tych które trzymają się normy).

Czegoś podobnego brakuje mi w Yennefer, bo ona po prostu wygląda jak młoda dziewczyna ze wszystkimi tego konsekwencjami, że tak powiem, nie sprzedając (oczywiście mi) swoim lookiem charakteru, charyzmy i doświadczenia oraz skilla Yen. Także owszem, wygląda za młodo.

A dla mnie wiekiem wygląda idealnie i tak jak napisałem wyżej tak to zostawmy bo ani Ty mnie nie przekonasz do swojej wizji 30letniej Yen nie mając na poparcie swoich też ani jednego cytatu, ani jak widać ja nie przekonam Ciebie skoro mogę zacytować jedynie pewne wskazania co do wieku na jaki wygląda.

Czyli to, że cery pozazdrościłyby jej 16-latki wskazuje, że całościowo wygląda na więcej, ale to, że ma figurę jak dwudziestolatka już nie oznacza, że całościowo wygląda na więcej, tylko właśnie jak 20-latka? Ewidentnie patrzymy na to inaczej więc nie chcę już drążyć tematu, ale pragnę wskazać, że jest to wewnętrznie sprzeczne.

No cóż dla osoby która uczepiła się wytworzonego w myślach obrazu 30letniej Yen jest to zapewne wewnętrznie sprzeczne. Charlotra ma zresztą 23 lata więc jest to więcej niż 20 lat. Dla mnie właśnie na tyle więcej by móc jeszcze mówić o kimś, że ma figurę 20latki i cerę którą pozazdrościłyby 16latki. O kobiecie która wygląda na 30 lat raczej takich spostrzeżeń mieć nie będę. I jeszcze raz powtórzę kluczowe słowa "o kobiecie która wygląda na 30 lat". To, że w naszym świecie są 30 czy nawet 40latki które wyglądają na 20latki to nie jest żaden dowód w tej dyskusji bo Yen nie miała 30 czy 40 lat tylko 90 zatem w Twojej wizji to jest 90letnia kobieta o wyglądzie 30latki z figurą 20latki i cerą którą pozazdrościć może 16latka. Kobiecy twór dr Frankensteina?
 
Pozwolę sobie się wtrącić.
Ten obraz dojrzalszej Yennefer nie wynika tyle z opisów jej wyglądu, co raczej z zachowania i reakcji innych osób na nią. Ona jest portretowana jako stanowcza, władcza, czasami surowa. Ciri od razu widzi w niej kogoś, kto wymaga respektu. Nie próbuje jej traktować jak nieco starszej nastolatki. Nikt nie zwraca się do niej inaczej jak per 'pani'. To nie jest Triss, nieustannie opisywana jako nieco dziewczęca, mało dojrzała albo naiwna, co doskonale współgra z jej powierzchownością, z tym mechatym jak brzoskwinia policzkiem, z radosnym śmiechem. Yennefer uśmiecha się bardzo rzadko, jej uroda jest raczej zimna, nieco nienaturalna. Jej gesty są wyważone, precyzyjne. To wszystko może się brać z tych prawie stu lat na karku, ale moim zdaniem jest to też część jej wyglądu, który nie sugeruje, że patrzymy na młodziutką kobietę.
 
Dokładnie. Ale na szczęście na niektórych ujęciach widać, że udało się Anyi (i charakteryzatorom) właśnie wykrzesać te główne cechy Yen, które sprawiały, że była przez ludzi odbierana tak, a nie inaczej. Zobaczymy jak wyjdą wspólne sceny z Ciri.
 
przekonała pierwsza gra, w której rzucano bez ładu i składu całymi prawie akapitami.

Tu się nie zgodzę. To znaczy zgodzę się, że to kłuło w oczy bo sam o tym wspominałem, że to była zwykła zżynka, ale to dla mnie jednak dwie zupełnie różne sytuacje. Tam mieliśmy nową historię, kontynuację, więc zapożyczenia całych zdań z wydarzeń, które już miały miejsce na użytek innych wydarzeń to było lekkie nadużycie i nie pasowało.

Tutaj mówimy o ekranizacji tego samego materiału, więc nie widzę nic złego, by dosłownie ekranizując scenę użyć dialogów z książki. Więc im więcej tym lepiej, chociaż to, że tłumaczenie na angielski nie oddaje siłą rzeczy wszystkich niuansów świetnych oryginalnych dialogów, to inna sprawa. Zresztą kiedyś chyba w Dużym Formacie albo jakiejś sekcji kulturalnej jednego z tygodników czytałem świetny wywiad z tłumaczem Krwi Elfów na język angielski, gdzie dokładnie wskazywał, jak ciężkie to zadanie, głównie posługując się kejsem "Niechajcie go, ociec." Jedno zdanie, a wątpliwości mnóstwo. Zresztą, sam w sumie wiem, bo amatorsko trochę materiału do gier przetłumaczyłem.

"- To Gerhart z Aelle, znany jako Hen Gedymdeith, najstarszy z żyjących czarodziejów - poinformowała półgłosem Yennefer. - Kobieta idąca obok niego to Tissaia de Vries. Jest tylko niewiele młodsza od Hena, ale nie krępuje się używać eliksirów. "

Widzę, że dalej drążysz temat. Czy w tym cytacie jest napisane, na ile ona wygląda lat? Moim zdaniem Tissaia w serialu wygląda wystarczająco atrakcyjnie jak na czarodziejkę i z lore nie jest to absolutnie sprzeczne ani z opisem książkowym.

to się nie kłóci z wyglądem 40latki bo przecież każda kobieta która miałaby wybór chciałaby wyglądać jak 40latka

Kobieta, która ma niecałe 40 lat może z powodzeniem wyglądać bardzo atrakcyjnie, zwłaszcza przy możliwościach medycyny estetycznej, którą traktuję jako analogię do odmładzania się czarodziejek. Co widać po Tissai.

No cóż dla osoby która uczepiła się wytworzonego w myślach obrazu 30letniej Yen jest to zapewne wewnętrznie sprzeczne.

Nie ma to w ogóle z tym nic wspólnego, oceniam sprzeczność Twojej argumentacji, wewnętrzną:

"Miała figurę 20-latki" = niezbity dowód w postaci cytatu na to, że miała około 20 lat
"Cery mogła jej pozazdrościć 16-latka" = to nie dowód na to, że miała około 16 lat, tylko dowód na to, że miała około 20 lat.

Tyle ode mnie. Resztę mojej opinii dopisał Raison:

Ten obraz dojrzalszej Yennefer nie wynika tyle z opisów jej wyglądu, co raczej z zachowania i reakcji innych osób na nią. Ona jest portretowana jako stanowcza, władcza, czasami surowa. Ciri od razu widzi w niej kogoś, kto wymaga respektu. Nie próbuje jej traktować jak nieco starszej nastolatki. Nikt nie zwraca się do niej inaczej jak per 'pani'. To nie jest Triss, nieustannie opisywana jako nieco dziewczęca, mało dojrzała albo naiwna, co doskonale współgra z jej powierzchownością, z tym mechatym jak brzoskwinia policzkiem, z radosnym śmiechem. Yennefer uśmiecha się bardzo rzadko, jej uroda jest raczej zimna, nieco nienaturalna. Jej gesty są wyważone, precyzyjne. To wszystko może się brać z tych prawie stu lat na karku, ale moim zdaniem jest to też część jej wyglądu, który nie sugeruje, że patrzymy na młodziutką kobietę.

Mam dokładnie taki sam tok myślenia. To wynika z kontekstu. Można mieć 30 lat i wyglądać młodziej niż na 30 dzięki nienagannej figurze i cerze, ale promieniować doświadczeniem. A można mieć 24 lata i wyglądać jak młoda, niedoświadczona adeptka i dla mnie serialowej Yennefer bliżej do tego drugiego.

Podawałem już kiedyś przykład GoT, gdzie zdecydowano się jak mniemam z podobnych powodów na casting wręcz sprzeczny z książkami przy okazji Mellisandre, angażując sporo starszą niż wynika z książek aktorkę wychodząc z założenia, że nie uda się sprzedać postaci emanującą charyzmą, cieszącą się posłuchem, za którą stoją setki lat doświadczeń kiedy będzie ją przedstawiać dziewczyna mająca mniej niż 20 lat. I to był dobry ruch, mimo że atrakcyjność Mellisandre pełni w serialu i książkach istotną fabularnie rolę. Myślę, że nikt nie narzekał mimo to.

Bo to, co łatwo przechodzi na kartach książki, gdy to nasz mózg to sobie wszystko filtruje, nie zawsze wiarygodnie wygląda, gdy dostajemy to "na twarz" w formie bezpośredniego przekazu. Dla mnie to identyczny przypadek i dlatego cieszy mnie casting Tissai, a mniej podoba się Yen.
 
To co, ostatnia nadzieja na Ziarno Prawdy legła w gruzach :(
Anya w jakimś z wywiadów (to chyba było w reakcjach na potwory) wspomniała, że imię Nivellen nic jej nie mówi, co też może wskazywać na to, że raczej nie będzie tego opowiadania, przynajmniej w pierwszym sezonie.
 
A to nie wiedziałem. No, jak nie w pierwszym to już potem raczej nigdy. Szkoda, bo opowiadanie piękne i ujmujące.
 
Nie tyle kończąc dyskusję w jednym z poruszanych tematów, ile z chęci zasygnalizowania czegoś uczestnikom:
Ale tak ogólnie to wiecie, że z tego forum korzystają też panie?
Bo jak tak sobie czytam, że 30-tki to niech się głupio nie rumienią, bo to żałosne, tylko niech może podejmą ważką decyzję typu. sosna czy dąb, to się zastanawiam, czy niektórzy z, niewątpliwie młodych i zaczynających swoją wyboistą drogę uczuciowych perturbacji, użytkowników umieją w instynkt samozachowawczy, takt, kindersztubę i samokrytykę ;)

Każdy ma prawo do własnych poglądów, preferowany wiek i uroda to wyłącznie kwestia gustu, jednak z pozycji nie tyle moderatorki, ile kobiety i koleżanki-użytkowniczki ślicznie proszę, aby się dwa razy zastanowić, zanim się popełni autorytatywny post o tym, czego chcą kobiety, komu podobać, jak podobać, jaki wiek jest najlepszy, co budzi politowanie itp.

Sądzę bowiem, że analogiczna rozkmina na temat atrakcyjności chłopięcego trądziku, falsetu i niezgrabności, w tym intelektualnej, albo - z drugiej strony - 30-letniej post-piwnej oponki czy rodzących się zakoli mogłaby tu w uchu niejednego użytkownika zazgrzytać.
 
A co tam, zalajkuję, bo wydaje mi się, że mnie to mimo bycia uczestnikiem tej dyskusji nie dotyczyło:p Ale coś w tym jest, że zdanie w tej kwestii chyba się koreluje z wiekiem wypowiadającego się.
 
Oczywiście zawsze też koleżanka-użytkowniczka może wyrazić swoją opinię, którą ze swej męskiej strony docenimy jako fachową i popartą doświadczeniem.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom