Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
Pewnie takie samo jak kolor włosów każdej innej postaci z Geraltem, Yennefer i Ciri włącznie. Coś by się zmieniło w historii, gdyby Geralt był brunetem, a Yennefer blondynką? To jest ignorowanie szczegółów, które ignorowane być nie muszą.
No nie do końca. Bez przesady już. Calanthe jeszcze, bo to nie jest nieistotny szczegół i nieco zaburza pewną logikę (nie rozumiem czemu nie przefarbowali aktorki.) ale Renfri? To postać na jeden odcinek. Nie ma co nawet porównywać z główną trójką., gdzie znakiem rozpoznawczym Geralta są białe włosy, więc zmiana tego byłaby już idiotyczna. Przecież tak na prawdę oni mogli nawet zmienić kolor oczu u Geralta, czy Yennefer, a trzymają się w miarę wiernie opisów. Przypomnę że w takiej serialowej Grze o Tron, Ramsay powinien posiadać długie, kręcone włosy, Bran czy Robb kasztanowe ( to była w sumie cecha Starków z tego co pamiętam, a jakoś to zmienili i nie miało to żadnego znaczenia) Czy Darario, który miał je niebieskie. W sumie chyba nikt nie został oddany 1:1 co do opisów. Po cholerę bawić się w nakładanie peruk, jak finalnie nie ma to żadnego znaczenia?
 
Przecież tak na prawdę oni mogli nawet zmienić kolor oczu u Geralta, czy Yennefer, a trzymają się w miarę wiernie opisów.
Geralt nie miał żółtych oczu tylko ciemne. Gry popełniły ten sam błąd.
to była w sumie cecha Starków z tego co pamiętam,
Tullych, nie Starków. Właśnie cała rzecz była w tym, że prawie wszystkie dzieci Starków były podobne do Catelyn, nie do Neda.
Po cholerę bawić się w nakładanie peruk, jak finalnie nie ma to żadnego znaczenia?
Teoretycznie nie ma, ale zazwyczaj jeśli ktoś adaptując materiał źródłowy bierze pod uwagę takie szczegóły, to zazwyczaj oznacza, że rzeczywiście szanuje materiał źródłowy i zależy mu na jak wierniejszym przeniesieniu. Zaś olewanie takich szczegółów świadczy dla mnie najlepiej jaki stosunek do materiału ma jego adaptor.
 
Tullych, nie Starków. Właśnie cała rzecz była w tym, że prawie wszystkie dzieci Starków były podobne do Catelyn, nie do Neda.
No to właśnie zmienili w serialu. Bran powinien mieć kasztanowe włosy i niebieskie oczy.
Teoretycznie nie ma, ale zazwyczaj jeśli ktoś adaptując materiał źródłowy bierze pod uwagę takie szczegóły, to zazwyczaj oznacza, że rzeczywiście szanuje materiał źródłowy i zależy mu na jak wierniejszym przeniesieniu. Zaś olewanie takich szczegółów świadczy dla mnie najlepiej jaki stosunek do materiału ma jego adaptor.

Swego czasu widziałem tutaj czepianie się o zle ułożone stoły podczas uczty w Cintrze.. :p Tylko że Produkowanie takiego serialu to masa spraw do zapięcia. I jak mają konkretny obszar do zapełnienia, to nie będą robić tego 1:1 w stosunku do tego, jak było opisane w książce, bo to nie ma żadnego znaczenia w finalnym efekcie. Zrobią tak, jak mogą, albo tak, jak ich zdaniem będzie to wyglądało lepiej w kadrze. To nie działa w ten sposób, że mogą robić jak chcą i co chcą. Nakładanie peruki każdemu aktorowi 2 czy 3 planowemu ( kiedy jego włosy, to nie jest nic charakterystycznego jak u Geralt, Yen, Danki z Gota itp. ) zajmuje czas, a po co to robić, skoro to również zazwyczaj nie ma żadnego znaczenia, a dodatkowo może wyglądać gorzej w kadrze? (peruka vs oryginalne włosy, chyba wiadomo co lepiej wypadnie?) Ty tutaj mówisz o jakimś olewaniu szczegółów i braku szacunku do materiału. Ale co innego sobie napisać, a co innego wykonać w rzeczywistości, zwłaszcza przy tak sporym projekcie. Czy zmiana włosów u Roosa Boltona w serialu wpłynęła na cokolwiek? Wolałbyś oglądać go z peruką? Kogo to obejdzie? Największych fanów, którzy uśmiechną się pod nosem oglądając go? A wy zaczynacie się już czepiać nawet postaci Renfri, która w przeciwieństwie do niego, pojawia się w jednym (!) odcinku. Polecam zerknąć na całość bardziej na chłodno i z większej perspektywy :) To nie jest mały fanowski projekt, gdzie całość trwa 40 minut i można dopracować wszystko, przekładać świecznik z jednego stołu na drugi, tak by się zgadzało dokładnie z opisami.
 
Swego czasu widziałem tutaj czepianie się o zle ułożone stoły podczas uczty w Cintrze..
O, to ja. Zamiast jednego dużego stołu mamy kilka małych rozstawionych jak na przyjęciu charytatywnym. Z tym że trudno mi się zgodzić ze stwierdzeniem, iż to nie ma żadnego znaczenia. Bo jak można zauważyć na udostępnionych zdjęciach, Calanthe siedzi przy zupełnie innym stole niż Geralt, więc z ich rozmowy tak jakby nici.
 
ale teza, że Geralt nie uważa Pankraca za przyjaciela mnie zabiła. Jeśli do tej pory nie miałem większych obaw o zrozumienie książek przez ekipę stojącą za produkcją, tak teraz mam. Gigantyczne.
Co?
(Zabiera się za oglądanie)
(Obejrzane)
Ja nie mogę...
 
Cieszę się, że nie wymawiają imienia Jaskier jako Dżaskier, ale teza, że Geralt nie uważa Pankraca za przyjaciela mnie zabiła. Jeśli do tej pory nie miałem większych obaw o zrozumienie książek przez ekipę stojącą za produkcją, tak teraz mam. Gigantyczne.
Nie oglądałam jeszcze.. Które z nich to powiedziało?
 
Jestem w szoku.
Nie pisałem tego wcześniej, ale jakoś zawsze odnosiłem wrażenie, że Lauren nie cierpi Jaskra. Wiecie, bo kobieciarz, idiota, leń itd co bardzo kłóci się z jej osobistymi poglądami. Zdaje sobie sprawę jak ważna to postać i lubiana przez fanów, ale mimo to bardzo mało go widać w materiałach promocyjnych, jakby najchętniej chciała go w ogóle wyciąć. Wmawiałem sobie, że bzdury sobie dopowiadam, ale ten tekst mnie rozbroił.
 
Ja myślę, że ona bardziej miała na myśli wzajemny stosunek do siebie, ale ten wykraczający poza samą przyjaźń. Geralt mimo wszystko zapewne uważał Jaskra za uciążliwą przeszkadzajkę, która wielokrotnie wpędzała go w kłopoty. Oczywiście był dla niego przyjacielem i oburzyłby się, gdyby ktoś poddawał to w wątliwość, ale był to przyjaciel z gatunku nieco kłopotliwych. Taki, co to nie wiadomo z czym wyskoczy i co powie. Jak pies, który szczeka na listonosza, paskudzi na dywan i obgryza meble, ale jest ci wiernym towarzyszem i nikomu byś go nie oddał.
 
Bo jak można zauważyć na udostępnionych zdjęciach, Calanthe siedzi przy zupełnie innym stole niż Geralt, więc z ich rozmowy tak jakby nici.
No właśnie, tu wystarczyło powiększyć trochę "główny" stół. Ciekawe czym się kierowali, zmieniając to...
 
Czy to Ci wygląda na wypowiedź kogoś, kto nie cierpi tej postaci?
A myślisz, że publicznie by się przyznała że nie cierpi danej postaci? To co pokazujesz to kolejny element marketingu i próby kreowania pozytywnego wizerunku wśród fanów.
Największego przyjaciela, jak już się czepiamy słówek
Niewielka zmiana, bo chyba wszyscy się zgadzamy z tym, że Geralt uważał Jaskra za swojego najlepszego przyjaciela, bez względu na to jak irytujący, bezużyteczny i głupi by nie był.
 
Niewielka zmiana, bo chyba wszyscy się zgadzamy z tym, że Geralt uważał Jaskra za swojego najlepszego przyjaciela, bez względu na to jak irytujący, bezużyteczny i głupi by nie był.
No właśnie.. Widać że Tomek wie o co chodzi, a Lauren się zdziwiła kiedy o tym powiedział..
 
A myślisz, że publicznie by się przyznała że nie cierpi danej postaci? To co pokazujesz to kolejny element marketingu i próby kreowania pozytywnego wizerunku wśród fanów.

Wiesz co, ja mam wrażenie że Ty masz jakąś obsesję na punkcie tej babki, nie jestem jej zagorzałym fanem i daleka jestem od hurraoptymizmu wobec show, ale to co piszesz czasami to zakrawa na taki absurd, że nawet ciężko z tym dyskutować.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom