Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
I nic nie pokazali. Gdzie te finalne trailery ja się pytam. Wysłuchałem kolejny raz tych samych pytań zadawanych przez kiepskiego prowadzącego, wysłuchałem tych samych odpowiedzi, nasłuchałem się tłumu piszczących podfruwajek. Tylko się położyć i nakryć kocem.
 
Last edited:
I nic nie pokazali. Gdzie te finalne trailery ja się pytam. Wysłuchałem kolejny raz tych samych pytań zadawanych przez kiepskiego prowadzącego, wysłuchałem tych samych odpowiedzi, nasłuchałem się tłumu piszczących podfruwajek. Tylko się położyć i nakryć kocem.
Jeśli cię to pocieszy, to za półgodziny na youtubie będzie premiera Pół wieku Poezji Później. Więc będzie przynajmniej jeden wiedźmiński materiał do obejrzenia w tym dniu :)
 
I nic nie pokazali. Gdzie te finalne trailery ja się pytam. Wysłuchałem kolejny raz tych samych pytań zadawanych przez kiepskiego prowadzącego, wysłuchałem tych samych odpowiedzi, nasłuchałem się tłumu piszczących podfruwajek. Tylko się położyć i nakryć kocem.

To prawda. Po co organizować takie wydarzenie, skoro finalnie nic się na nim nie dzieje? Troche strata czasu - zarówno dla Lauren i Henry'ego, jak i zebranych tam ludzi.
 
A jakie jeż ma zębiska. A czemu oni się wszyscy między sobą tłuką, nie wiem. Jest bałagan, a jeszcze nawet Pavetta nie wkroczyła.
 
Czy na 0:30 widać Jaskra z lutnią i jakąś puszystą panią ;) ?


j2.png
 
Last edited:
Bardzo chcieli pokazać, że jest Lwicą z Cintry :shrug:

Well, jutro jest kolejny panel gdzieś indziej, jeśli tam nowego trailera nie pokażą, to wątpię że w ogóle pokażą

Tutaj wybitnej jakości 'teaser', który też pokazali. Nic szczególnego, parę nowych ujęć.
Ten sam co na poprzednich Comic-Conach
 
Dlaczego Calanthe sprzedała kopa swojemu rycerzowi? XD

Mi od razu skojarzyła się ta scena z poniższym cytatem, co prawda wypowiedź jej kuzynki, ale glina w sumie ta sama:

- Sytuacja, którą mamy - powiedziała po chwili, odrywając wzrok od arrasu - przypomina mi takie długie zimowe wieczory na rivskim zamku. Coś wtedy zawsze wisiało w powietrzu. Mój mąż dumał nad tym, jakby się tu dobrać do kolejnej dworki. Marszałek kombinował, jakby tu wszcząć wojnę, w której by zasłynął. Czarodziej wyobrażał sobie, że to on jest królem. Służbie nie chciało się usługiwać, błazen był smutny, ponury i przeraźliwie nudny, psy wyły z melancholii, a koty spały, bimbając na myszy łażące po stole. Wszyscy na coś czekali. Wszyscy patrzyli na mnie spode łba. A ja... Ja im wtedy... Pokazywałam. Pokazywałam wszystkim, co potrafię, tak że aż się mury trzęsły, a okoliczne niedźwiedzie budziły się w gawrach. I głupie myśli migiem ulatywały z głów. Nagle wszyscy wiedzieli, kto tu rządzi.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom