Ekranizacja Sagi - czy za drugim razem będzie lepiej? (Hollywood, Platige Films, Netflix)

+
Status
Not open for further replies.
Co do brody Yurgi -- po aktorkach w roli Calanthe czy Eithné widać, że bardziej kierowali się grą aktorską, charyzmą czy czymkolwiek innym, niż wyglądem. W sytuacji gdy królowa Cintry jest ciemnowłosa a Ciri błękitnooka, oczekiwanie zgodności w przypadku postaci z trzeciego planu jest raczej naiwne.
Dlatego zachodzę w głowę, jak można na tym etapie czepiać się brody u 3 planowej postaci. :D
 
Jako osoba zwracająca silną uwagę na zgodność z materiałem źródłowym stwierdzam autorytatywnie, że Yurga może mieć brodę i to mega pierdoła :p A wierzajcie mi, jak ja na ten szczegół nie zwróciłem uwagi, to znaczy że to musi być naprawdę szczegół:p

Są inne ważniejsze odstępstwa. Co mnie martwi, to o ile się nie mylę w kolejnych już materiałach z ekranizacji książek nie dostaliśmy chyba ani jednego cytatu z książek, nakreślonego piórem Sapkowskiego - co uważam za lekką przesadę. Chyba, że przegapiłem.
Post automatically merged:

Bo w Sadze nie znała,

To nie wystarczy?
 
Co mnie martwi, to o ile się nie mylę w kolejnych już materiałach z ekranizacji książek nie dostaliśmy chyba ani jednego cytatu z książek, nakreślonego piórem Sapkowskiego - co uważam za lekką przesadę. Chyba, że przegapiłem.
"Zło to zło, mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno". Zabrakło co prawda apostrofy "Stregoborze", i kilku kolejnych zdań, które w książce padły, a w zwiastunie nie (choć z drugiej strony wciąż nie wiemy, co dalej mógł w tej scenie Geralt powiedzieć). To jeden z najistotniejszych cytatów, najbardziej kultowych.

Zresztą, czy cytaty są naprawdę aż tak istotne? To nie ekranizacja Pana Tadeusza z Żebrowskim w roli głównej, tu nic nie musi być i nie będzie słowo w słowo. Fabuła została tak przebudowana, że nie powinno absolutnie nikogo dziwić, że brakuje cytatów wprost z książek. Tym bardziej, że przy zmianie kontekstu, cytat brzmi często dziwacznie, czego przykład niejednokrotnie widzieliśmy w Wiedźminie 1. Ja jakoś wolę dialogi z dwójki czy trójki, mimo że nie są zdaniami wypisanymi piórem Andrzeja Sapkowskiego :)
 
"Zło to zło, mniejsze, większe, średnie, wszystko jedno"

Prawda, to się pojawiło.

Zresztą, czy cytaty są naprawdę aż tak istotne? To nie ekranizacja Pana Tadeusza z Żebrowskim w roli głównej, tu nic nie musi być i nie będzie słowo w słowo

Nie widzę absolutnie żadnego racjonalnego powodu, dla którego oczekiwanie, by w ekranizacji książek pojawiły się dialogi i cytaty z książek urastało do objawu ekstrawagancji - i dodam, że jest to pogląd unikalny dla tego forum.

Oczywiście, że powinno być. Powinny być dialogi z książek, powinny być wydarzenia z książek, bo to jest ekranizacja książek - as simple as that. Jeżeli komuś niepotrzebne są te dwie rzeczy, to znaczy że jest mu obojętna ekranizacja książek, chce po prostu na ekranie zobaczyć Wiedźmina machającego mieczem i zabijającego potwory, Yen w różnych sukienkach rzucającą zaklęcia, Ciri i ich przygody.

I to jest jak najbardziej ok, ale z definicją ekranizacji mija się w ogóle, zupełnie. Ewentualnie, możecie pragnąć bardzo luźnej adaptacji.

czego przykład niejednokrotnie widzieliśmy w Wiedźminie 1

To jest przykład nienajlepszy, a nawet bardzo zły, ponieważ gry o Wiedźminie to nie jest ekranizacja książek, a ich kontynuacja w kompletnie innym medium stworzona przez kompletnie kogoś innego i jest to a i owszem, wyrywanie zdań z kontekstu. W ekranizacji książek być wyrwane z kontekstu nie musi, a nawet nie powinno.

EDIT: dodam jeszcze jedną z ważniejszych przyczyn mojego smutku - absolutnie nie wierzę, żeby to co piszą netflixowi scenarzyści było równie dobre, co dialogi ASa. I nic dobrego z ich pióra (fakt, mała była próbka) jeszcze nie zauważyłem. Zapewne samo dobro czeka w serialu.
 
Last edited:
Powinny być dialogi z książek, powinny być wydarzenia z książek, bo to jest ekranizacja książek - as simple as that.
Z tego co pamiętam - a pamięć mam chyba dobrą - to serial Netlixa jest reklamowany jako adaptacja na podstawie, nie ekranizacja.
 
Z tego co pamiętam - a pamięć mam chyba dobrą - to mówimy o adaptacji, nie ekranizacji.

Nikt jednoznacznie nie określił, czym jest ten serial - pojawiały się różne zwroty, w tym na początku ekranizacja - a swoją pamięć również uważam za nienajgorszą. A nawet gdyby określił - to nie wiadomo, jakie określający definicje wyznaje :)

Podam Ci lepszy przykład niż gry o Wiedźminie:

-dialogi/monologi z GoT będące albo dosłownymi cytatami z książek Martina, albo poddane tylko lekkim modyfikacjom
-dialogi z GoT autorstwa twórców, gdy materiał źródłowy się skończył

Narzekania, że poziom dialogów spadł, były powszechne. Łatwo wyciągnąć wnioski, czemu.

No i powtórzę - ekranizują książki, których jednym z wyróżników są świetnie napisane dialogi - fajnie byłoby je zobaczyć na ekranie. Tylko tyle i aż tyle.
 
Patrząc po tych zwiastunach widzę, że pojadą sobie po oryginale ostro, ale chyba tylko tam gdzie będą mogli sobie na to pozwolić. Tam gdzie Sapkowski zostawił mniejsze lub większe niedopowiedzenia. To w końcu adaptacja pamiętajmy o tym i przestańmy się nadymać, bo realizacyjnie to jest o trzydzieści lat świetlnych do przodu względem Polskiej odpuść Boże grzechu ekranizacji
 
Ciekawe, że na yt największą oglądalnością cieszy się film z Geraltem (obecnie około 1.5 miliona odsłon), prawie połowę tego ma Yennefer, a Ciri na szarym końcu ze stratą 200 tysięcy do Yennefer.
przestańmy się nadymać, bo realizacyjnie to jest o trzydzieści lat świetlnych do przodu względem Polskiej odpuść Boże grzechu ekranizacji
I to ma być powód do świętowania? Że nakładem pracy setek osób, przy wsparciu potężnej firmy i po wydaniu dziesiątek milionów dolarów udało się zrobić coś lepszego od polskiego serialu sprzed prawie dwudziestu lat?
 
Obejrzałam sobie te materiały i powiem szczerze ... podobają mi się. Są zdecydowanie lepsze niż ta walka z Cintry i na mnie wywarły nawet lepsze wrażenie niż trailery. Aktorsko wygląda to naprawdę nieźle, cała główna trójka broni się pod tym względem. Stroje są fajne, przekonujące, większość efektów specjalnych też dobrze wygląda (choć przyznam szczerze, że kikimora mi się nie podoba). Ogólnie rzecz ujmując jestem na tak, choć te „ale”, które miałam wcześniej, nadal pozostają aktualne.

Moim zdaniem za wcześnie wprowadzona jest informacja o przeszłości Yen. Tak jak już wcześniej tutaj pisałam dla mnie magia tej postaci tkwi w tym, że poznajemy ją bardzo stopniowo. Czasem to Geralt coś zauważy, innym razem jakaś osoba coś dobrego o niej powie etc. Pokazanie tego wszystkiego od początku trochę psuje zabawę odkrywania kim na prawdę jest Yen i sprowadza ją trochę do takiego dość powszechnego (w Hollywood) schematu budowania postaci na zasadzie „od zera do bohatera”. Nie twierdzę, że jej historia nie będzie interesująca i wzruszająca, ale dla mnie osoby, które poznają ją tylko przez pryzmat serialu, będą znali inną Yennefer od tej, która jest w książkach.

Drugą moją wątpliwością, której niestety dostępne materiały nie rozwiały, to zbyt mała różnica wieku między aktorkami grającymi Yen i Ciri. Mam duże wątpliwości, czy uda im się stworzyć wiarygodną relację, szczególnie, że problem w tym zakresie z czasem będzie się jeszcze bardziej pogłębiał. W końcu Fraya już na tym etapie wygląda jak dorosła kobieta, a nie wymagające opieki dziecko.

Jeszcze dodatkowo mój niepokój cały czas budzi fakt, że embargo na serial zostanie zniesione w dniu premiery, co w 90% przypadków źle wróży.

Poza tym większość rzeczy oceniam pozytywnie lub przynajmniej neutralnie, więc nie jest źle ;).
 
Ciekawe, że na yt największą oglądalnością cieszy się film z Geraltem (obecnie około 1.5 miliona odsłon), prawie połowę tego ma Yennefer, a Ciri na szarym końcu ze stratą 200 tysięcy do Yennefer.

Nic dziwnego. Dla wielu osób marka Wiedźmin kojarzy się jednoznacznie z Geraltem + popularność Cavilla. Właściwie nie trzeba więcej tłumaczyć.
 
Ta strzyga wygląda jak Predator i kikimora wygląda bardziej Krabopająk czy Przeraza ale tv musi być wszystko efektowne :) :)) Po za tym wszystko na plus . Zwłaszcza Geralt .
 
zbyt mała różnica wieku między aktorkami grającymi Yen i Ciri
Świetnie się tu sprawdza MyAnna Buring jako Tissaia. Idealnie oddaje ten precyzyjny, surowy, zimny styl i relacje mistrzyni z uczennicami. Nie ma szans, byśmy zobaczyli wiarygodnie wyglądające sceny z Freyą. Można zapomnieć nie tylko o Brokilonie, ale i z Kaer Morhen czy świątynią będzie problem. Na dwanaście lat to ona nie wygląda.
 
Zgadzam się, patrzę na nią od pierwszych sekund pierwszego zwiastuna i widzę Tissaię - ot tak po prostu. Dla mnie osobiście najbardziej póki co trafiony casting. Ale niektóre też dobrze rokują, tylko jeszcze nie było okazji się przekonać.

Średnio podoba mi się Calanthe, Jaskier (póki co, ale nadzieję mam dalej), Ciri, no i w dalszym ciągu #niemojayen
 
Ogólnie jakimś cudem udało im się lepiej zrobić przedstawienie postaci, które teoretycznie powinno być dodatkiem, od trailerów, które miały być głównym daniem zachęcającym do serialu. Skupienie się na konkretnych bohaterach wyszło na dobre.
 
Materiał od hiszpańskiego Netflixa, który ma na celu zapoznać nowych widzów z tematem Wiedźmina. Żadnych nowych ujęć tu raczej nie ma.
Natknąłem się wczoraj na reddicie na posta jakiegoś recenzenta, który widział screenery i twierdził, że Jaskier w pozostałych odcinkach ma zarost. Sam Geralt też w tych scenach wygląda na młodszego i gładszego niż w pozostałych ujęciach. Może adaptacja Krańca świata to jakaś rozbudowana retrospekcja?
 
Last edited:
Świetnie się tu sprawdza MyAnna Buring jako Tissaia. Idealnie oddaje ten precyzyjny, surowy, zimny styl i relacje mistrzyni z uczennicami. Nie ma szans, byśmy zobaczyli wiarygodnie wyglądające sceny z Freyą. Można zapomnieć nie tylko o Brokilonie, ale i z Kaer Morhen czy świątynią będzie problem. Na dwanaście lat to ona nie wygląda.
Zgadzam się w 100% co do Tissai, to chyba jeden z najlepszych wyborów castingowych.

Swoją drogą przedstawienie przeszłości Yen także może mieć wpływ na odbiór jej relacji z Ciri. W końcu widzowie niejako będą uczestniczyć w jej dojrzewaniu, zobaczą jej relacje z Tissaią (które także miały w sobie elementy relacji matka-córka). Następnie kilka odcinków później (w nowej serii, ale w sumie różnica będzie kilku odcinków) zobaczą jak ta nastolatka z pierwszej serii matkuje nastoletniej Ciri. Nie wiem czy twórcy serialu nie utrudnili sobie zadania wybierając jedną aktorkę do zagrania postaci na różnych etapach jej życia. W takiej sytuacji brakuje trochę jasnego odcięcia między przeszłością a teraźniejszością.
 
I to ma być powód do świętowania? Że nakładem pracy setek osób, przy wsparciu potężnej firmy i po wydaniu dziesiątek milionów dolarów udało się zrobić coś lepszego od polskiego serialu sprzed prawie dwudziestu lat?
Usiłowałem się tylko odnosić do jedynej filmowej wersji wiedźmina jaką mamy.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom