Mnie również proszę dopisać do Evy
Ale tak się zastanawiam dlaczego nikt nie typuje do żadnej roli żadnego polskiego aktora? Nie przydałby się w obsadzie jakiś swojski akcent? Przecież kilku by się znalazło, a koszty byłyby też trochę mniejsze. Myślę m.in. o roli Velerada, którego natura wydawała mi się zawsze taka dość "nasza". W książce nie jest dokładnie opisany, ale wyobrażałem go sobie jako ok.50 letniego dostatniego, ale jednocześnie prostego w obyczajach mężczyznę. Moim zdaniem Stuhr, Gajos czy Grabowski dobrze by się odnaleźli w takiej roli. A jeszcze kilku by się pewnie znalazło. Chyba problemem nie jest bariera językowa?