Długo trawiłem tego newsa, bo był z rodzaju tych absurdalnie dobrych. Szukałem podstępu, jakiegoś dementi, ataku hakerów na konta...
Opcja mariażu z Netflixem, to spełnienie moich marzeń i coś, co preferuje dużo bardziej niż jakieś miksy serialowo-filmowe. Netflix, to gwarancja, że książka nie będzie ocenzurowana.
Osobiście nie mogę się doczekać momentu, gdy będę się rzucał po internetach z powodu nieuniknionych zmian w serialu, w stosunku do książek.
Odnośnie obsady, to Ciri powinny zagrać dwie aktorki, wersję z czasów około "driadowskich" i wersję, która powinna "starzeć się" wraz z serialem (gdzieś od momentu rzezi w Cintrze). W tej chwili Dafne albo Millie wydają się być dobrymi kandydatkami. Choć ta druga opcja wydaje się sensowniejsza, nasza mała wolverinka "siedzi" w uniwersum X-Menów, i myślę że nie będzie miała możliwość wikłać się w seriale na kilka lat w przód. Tymczasem Brown oprócz talentu i odpowiedniego wieku ma już przeszłość z Netflixem.
A odnośnie Fassbendera, to jestem na tak, nie ważne czy miałby zagrać Geralta, czy Vilgeforza, czy krzesło w tle.