A ja tak z innej beczki, choć nawiązując do kart i wcześniejszych wypowiedzi w owej dyskusji... Gdyż w obronie Damy stawać wypada. Otóż w mym uznaniu, karta Abigail jest jedną z lepszych. Toż to wiedźma, wizerunek taki pasuje do niej idealnie, a i sam z siebie obraz przedstawiony opływa drapieżną erotyką. To nie wieśniaczka, czy magiczka z dobrego domu. No i... kobiety są różne. Demoniczne także, i chwała im za to.Z innych, kurtyzana ma sympatyczną, szkoda tylko że powiela się z Niebieskooką ona. Pielęgniarki i urzędniczka całkiem miłymi smaczkami obok Triss i Shani.Wampirzyca choć chwała jej za to że jest, to lepiej mogła być przedstawiona. tak samo jak i Pani Jeziora. Wątek z nią był świetny, a z obrazu na karcie najlepiej wygląda ta ryba (sum, jak mi się zdaje).A odnośnie gry samej, gdy się zapoznałem już z jej mechanizmem, i zauważyłem że praktycznie większość istotnych (i tych mniej zresztą również) przedstawicielek płci piękniejszej da się poznać bliżej, w grze doznałem trzech porażek.W spotkaniu z Carmen. Niby rozumiem, wątek miłosny z jej udziałem i kapitana. Nie wyglądałoby to później może i najlepiej, ale u licha praktykowała zawód swój nadal wszakże. Przez pół gry liczyłem ze kartę z jej udziałem zdobyć się jednak jakoś uda, niestety
Za drugim razem liczyłem nieco na Alinę. Z Celiną poszło łatwo, druga się nie dała. Cóż, tu rozumiem poniekąd jak najbardziej. Zakochana, to gdzież ją tam wiedźmin zwiedzie na pokuszenie.Trzecia niewiastą na którą uwagę zwróciłem jeszcze, była Antoinette. Niby poboczna postać to dosyć, ale po wykonaniu misji przez nią zleconej, szukałem okazji czy aby do zamku zajrzeć ponownie nie będzie się dało.tyle odnośnie kart, słowem pamięci jeszcze jedynie, najsłabsze jakościowo były z tych oficjalnych te, które przyniosły dodatki. A fikcyjne... niektóre naprawdę dobre, inne... cóż. powiedzmy iż nieco mniej
Grunt to aby trzymać się w miarę klimatu, i nie przerabiać każdego jak leci, ale mieć i na uwadze te kryteria jakości jakieś.Panny Luisa Royo jednak zdecydowanie najlepsze