Kambi odrzuca dwie skrajne karty. Dwie nie jedną.. Wiec jak zagrywasz Kambi jako ostatnią kartę to ona nie działa bo nie ma co odrzucić z twojej ręki. Kambi by działała musi być rzucona jako przedostatnia Twoja karta.wiecie może czy tak powinna działać karta Kambi, bo według mnie nie, ale może się mylę. Moją ostatnią karta był Złoty Nekker
Poprawka, odrzucasz jedną skrajnie prawą kartę zarówno swoją jak i przeciwnika. Reszta się zgadza. Oto dowód: KambiKambi odrzuca dwie skrajne karty. Dwie nie jedną..
To miałem na myśli. Że dwie po jednej z każdej strony. Ot skrót myślowy. A nie ,że odrzuca tylko jedną skrajną u przeciwnikaPoprawka, odrzucasz jedną skrajnie prawą kartę zarówno swoją jak i przeciwnika. Reszta się zgadza. Oto dowód: Kambi
Musisz mieć kartę na ręce by Kambi zadziałał. Jeżeli tobie nie wyrzuci karty z ręki, to przeciwnikowi też nie.Hej,
wiecie może czy tak powinna działać karta Kambi, bo według mnie nie, ale może się mylę. Moją ostatnią karta był Złoty Nekker, dobrał mi jednostkę, artefakt i kartę specjalną którą był Kompas. Z kompasu chciałem zagrać Kambiego, bo miałem przewagę punktów, a przeciwnik jeszcze finiszera na ręce. Zagrałem Kambiego i spasowałem, ale przeciwnik nie stracił karty, tylko normalnie ją zagrał i wygrał. Czy powinienem zgłosić to jako błąd gry?
Wzmocnij tę kartę o 1 za każdym razem, gdy w tym rzędzie pojawia się karta.
Tak to obecnie działa, ale na zdrowy rozum chyba nie powinno, bo dana karta była już w tym rzędzie, a tylko "zmienił się obrazek"."Pojawia się karta", więc tak, powinien się wzmacniać.
W/g mnie to haracz, tak na zdrowy rozum, nigdy nie powinien dodawać monet (co najwyżej może nic nie kosztować), ale, przykładowo, wyliczenie bonusu do haraczu od lidera w Gwincie może być matematycznie ustawione w ten sposób, że gracz zawsze płaci cały haracz, a następnie lider dodaje mu jedną monetę. Kłóci się to z formułą opisu lidera ("haracze kosztują jedną monetę mniej"), ale może programiści poszli na łatwiznę i tak to zapisali, a skutek widzimy na podanym przykładzie.Tylko czy wtedy zyskuje się monetę i czy to jest zamierzona mechanika tego nie wiadomo.
No cóż, o ile moja teoria jest prawdziwa, to tylko potwierdza moje doświadczenia, że tak się zwykle kończy chodzenie na skróty podczas programowania. Wiele lat temu, "będąc młodym programistą", sam nie raz miałem podobne wpadki, ale odkąd standardowo zacząłem pisać kod dłuższy, ale w pełni zgodny z wytycznymi, to mnie omijają.Możliwe że tego nie przewidzieli.