Faworyzowanie YouTuberów
Witam, chciałbym napisać o problemie, który w mojej skromnej opinii burzy balans gry i przyjemność z obcowania z nią. Konkretnie chodzi o masowe dawanie darmowych beczek YouTuberom. Zarówno podczas CBT, jak i niedawno rozpoczętej OCT wielu graczy prezentujących swoją grę w Gwinta przez YouTube otrzymało po 60 beczek za darmo. Uważam, że takie rozdawnictwo nie sprzyja promowaniu gry, a wręcz przeciwnie odrzuca wiele osób. Dla wielu graczy wydatek 245 zł (tyle kosztu 60 beczek) jest nie do przeskoczenia, gdyż w dużej mierze są to uczniowie i studenci, którzy nie podjęli jeszcze pracy. O ile jeszcze w fazie CBT takie działanie nie budziło mojego sprzeciwu, gdyż miał nastąpić reset postępów graczy, tak teraz może powodować to złość, że tak delikatnie to określę. Argument nagradzania ich za promowanie gry też nie ma racji bytu, gdyż gra jest już od pół roku na rynku i weszła w fazę OBT więc jest dostępna dla wszystkich chętnych, dlatego każdy zainteresowany już o niej od dawna słyszał i ma możliwość osobistego jej sprawdzenia. Nie możemy też zapominać, że YouTuberzy nie robią tego "Pro Publico Bono" tylko za pieniądze, które uzyskują z serwisu za wyświetlenia filmów, jak również wsparcia finansowe widzów podczas audycji na żywo. Najlepszym przykładem jest jeden z popularniejszych YouTuberów, który jak sam przyznał, za pieniądze z serwisu rozpoczął OCT od otwarcia 500 beczek. Dla przeciętnego Kowalskiego nie wydającego pieniędzy na grę uzbieranie takiej liczby beczek zajmie ok. roku... Kończąc moje przydługie wywody dodam tylko, że sam dwa dni temu zakupiłem 60 beczek, aby mieć jakiekolwiek szanse z takimi graczami, jednak czuję coraz większą niechęć do gry, w której równe traktowanie graczy powinno być fundamentem...
Witam, chciałbym napisać o problemie, który w mojej skromnej opinii burzy balans gry i przyjemność z obcowania z nią. Konkretnie chodzi o masowe dawanie darmowych beczek YouTuberom. Zarówno podczas CBT, jak i niedawno rozpoczętej OCT wielu graczy prezentujących swoją grę w Gwinta przez YouTube otrzymało po 60 beczek za darmo. Uważam, że takie rozdawnictwo nie sprzyja promowaniu gry, a wręcz przeciwnie odrzuca wiele osób. Dla wielu graczy wydatek 245 zł (tyle kosztu 60 beczek) jest nie do przeskoczenia, gdyż w dużej mierze są to uczniowie i studenci, którzy nie podjęli jeszcze pracy. O ile jeszcze w fazie CBT takie działanie nie budziło mojego sprzeciwu, gdyż miał nastąpić reset postępów graczy, tak teraz może powodować to złość, że tak delikatnie to określę. Argument nagradzania ich za promowanie gry też nie ma racji bytu, gdyż gra jest już od pół roku na rynku i weszła w fazę OBT więc jest dostępna dla wszystkich chętnych, dlatego każdy zainteresowany już o niej od dawna słyszał i ma możliwość osobistego jej sprawdzenia. Nie możemy też zapominać, że YouTuberzy nie robią tego "Pro Publico Bono" tylko za pieniądze, które uzyskują z serwisu za wyświetlenia filmów, jak również wsparcia finansowe widzów podczas audycji na żywo. Najlepszym przykładem jest jeden z popularniejszych YouTuberów, który jak sam przyznał, za pieniądze z serwisu rozpoczął OCT od otwarcia 500 beczek. Dla przeciętnego Kowalskiego nie wydającego pieniędzy na grę uzbieranie takiej liczby beczek zajmie ok. roku... Kończąc moje przydługie wywody dodam tylko, że sam dwa dni temu zakupiłem 60 beczek, aby mieć jakiekolwiek szanse z takimi graczami, jednak czuję coraz większą niechęć do gry, w której równe traktowanie graczy powinno być fundamentem...