Film o Wiedźminie, czyli dlaczego okazał się klapą...

+

nowy

Forum veteran
No ja sie zgodze. Jak " Starą Baśń" mialem ogladac to myślałem, że film bedzie kiepski, a tymczasem okazał się bardzo dobry, w przeciwienstwie do wiedzmina. A jesli chodzi wlasnie o role Żebrowskiego w Wiedźminie to wydała mi sie jakaś gorsza, nie wiem czy jeszcze ktoś miał takie wrazenie, ze Zebrowski 90% dialogow szeptał, zresztą jeśli chodzi o dialogi to skala ich głośności byla tak zroznicowana ze naprawde nasuwalo sie pytanie czy nikt przed puszczeniem tego w telewizji ie sprawdzal.
 
Wiesz moim zdaniem to nie do końca jest wina Żebrowskiego... zapewne takie były sugestie reżysera... a co z tego wyszło lepiej nie mówić. Bo co do kwesti, że Żebrowski jest bardzo dobrym aktorem wątpliwości mieć nie możemy...
 
Tibor said:
No właśnie... Stara Baśń. Ten film był chyba lepiej wykonany niż wiedźmin, takie jakieś ładniejsze lokacje były... ale z efektami już różnie, szczególnie w w finałowej scenie ten wybuch wieży... no prawie jak w XX wieku . Co do Żebrowskiego, to jak go ujrzałem w tym filmie, to rzeczywiście nasuwały się skojarzenia z wiedźminem, i jakby nawet nieco lepszy strój miał.
Nie tylko wieża była zła, ale i chociażby podpalenie gordu... Leci sobie gołąbek, podpala strzechę a tu taki ogień bucha na pół grodu, jakby trafił w skład petard.... .
 
Mnie bardziej przeszkadzała wieża, nie wiem dlaczego ale jak zobaczyłem tą błyskawice to odrazu skojarzyła mi się z pierwszą sceną Ogniem i Mieczem jak ten hetman kozacki mówi kwestie "Nie wiesz wać pan... " itd... Ale mnie też Stara Baśn nie wydała się taką beznadzieją, była nawet dobra.
 
Nowy said:
No ja sie zgodze. Jak " Starą Baśń" mialem ogladac to myślałem, że film bedzie kiepski, a tymczasem okazał się bardzo dobry, w przeciwienstwie do wiedzmina. A jesli chodzi wlasnie o role Żebrowskiego w Wiedźminie to wydała mi sie jakaś gorsza, nie wiem czy jeszcze ktoś miał takie wrazenie, ze Zebrowski 90% dialogow szeptał, zresztą jeśli chodzi o dialogi to skala ich głośności byla tak zroznicowana ze naprawde nasuwalo sie pytanie czy nikt przed puszczeniem tego w telewizji ie sprawdzal.
Bardzo dobry ? Kicha jakich mało - drewniana gra aktoró, rezyseria, efekty i dekoracje niczym z placu zabaw dla dzieci...porażka maksymalna...jedynie główna odtwórczyni roli kobiecej się udała
 

nowy

Forum veteran
No moze ja tego tak nisko nie ocenialem, powiem ze na pewno nie ma co tego porownywac do Wladcy pierscieni ale porownujac do Wiedzmina to zajebiscie wyszedl
 
Nowy said:
No moze ja tego tak nisko nie ocenialem, powiem ze na pewno nie ma co tego porownywac do Wladcy pierscieni ale porownujac do Wiedzmina to zajebiscie wyszedl
Zajebiście wyszedł to w porównaniu do "Kiepskich".....
 
Większość ekranizacji powieści sławnych polskich pisarzy nie wyszła zbyt dobrze. Ich zadaniem było jedynie to, by poszło na nie kilka wycieczek szkolnych, dzięki którym film by się zwrócił i można by było trochę na nim zarobić. Zadnych większych ambicji. Dlatego każdy kolejny film okazywał się klapą - jeśli nie komercyjną, to na pewno artystyczną.
 
Według mnie jak na polskie możliwości, Stara Baśń była całkiem niezła. Wiedźmin oczywiście był filmem nienajlepszym, ale można go było obejrzeć..... Chociaż za wygłąd Geralta to należą się komuś tęgie baty.
 
Ale jeśli piszesz, że Ci się wygląd Geralta nie podobał w filmie to podaj jakieś sesnowne argumenty... bo jak dla mnie była to najlepsza rzecz w tym filmie. Jedyne co mi się niepodobało w wizerunku Geralta to ten zwykły miecz wiedźmiński, bo srebrny był w porządku.
 
W tym stroju trochę mi samuraja przypominał... Chociaż taki ze mnie znawca kultur wschodnich jak z koziej d.... trąbka..... No i te włosy zaczesane do tyłu.... Oczywiście to moje subiektywne zdanie..
 

nowy

Forum veteran
Ja sie zgadzam, bo przeciez wiedzmin nie mial katany, a w filmie wlasnie taka bronia sie poslugiwal, co w polaczeniu z chinskimi helmami (przypomne postac Cykady) dawalo efekt azjatyckiego kitchu. No moze jestem troche za ostry
 
Włosy zaczesane do tyłu, włosy z przedziałkiem z prawej strony, włosy z przedziałkiem z lewej strony... sprawa gustu. Co Tobie się nie podobało mogło się podobać innym.
 
Szczerze przyznaję, że nie przeczytałem wszystkich odpowiedzi. Po prostu powiem, co sam myślę o filmie. Pamiętam, że bilety kupiłem gdy tylko pojawiły się w sprzedaży. Wcześniej oglądałem wszelkie ukazujace się materiały i szczerze mówiąc, spodziewałem się przełomu (in plus) w polskim kinie. Po obejrzeniu filmu miałem ochotę chwycic Maciorę (mój półtorak) i stworzyc reżyserowi i twórcy scenariusza jedyną w ich życiu mozliwość powróżenia z własnych wnętrzności. Ale po kolei.Michał Żebrowski - moim zdaniem tylko on sprawił, że jednak Maciory nie chwyciłem. Zagrał rewelacyjnie (jest w końcu świetnym aktorem i już), widać było, że dał wiele od siebie. Można przyczepić się trochę do zbytniego eksponowania uczuć, co momentami robi z Geralta zagubionego romantyka-lunatyka, to jednak były zapewne wsakzówki reżysera.Poza tym, Żebrowski był chyba jedynym aktorem z grających, który przeczytał sagę.Grażyna Wolszczak - ma świetne piersi. I to by było na tyle. Bo Yennefer to nie była i już. Scenarzysta zrobił z niej umartwioną żonę policjanta nie mogącą znieść nerwów o swego wybranka. Gdzie czerń i biel? Gdzie stanowczość, upór i charyzma? Gdzie "jejku jej"?Reszta aktorów - Buzkowa jako Pawetta? Ona powinna grać strzygę. Pani Wiśniewska (Calanthe) aktorka bardzo dobrą jest ale do tej roli się nie nadawała. Bez obrazy, ale królowa Cintry była wciąż młodą (mogła mięć z 35 lat) pięknością o którą gotowi byli walczyć rycerze i panowie. Wolałbym na jej miejsce Catherinę Zeta - Johnes (możliwe, że źle napisałem).Ciri była sztuczna aż do mdłości, Stępień jako Eyck to jak Leslie Nielsen jako Rambo. Rębaczy akurat dobrali świetnie, podobnie ekipę Renfri (i samą Dzierzbe też, choć kolor włosów się nie zgadzał). No Nenneke też była idealna. Efekty specjalne. Szczerze mówiąc za najlepszy uważam moment, gdy Geralt odchyla się w bok przed strzałą, a ona przelatując prz jego głowie podnosi mu do góry włosy. Stworki na moście też niezłe, ale mało. Smok, który miał byc rewelacją był chyba wzorowany na kochance osła ze Shreka. O kukiełkowych potworach nie wspominam. No, powiedzmy, że nietoperze w jaskini też były ok.Walka - mówcie co chcecie, ale walka, zwłaszcza "główne" potyczki zrobione były profesjonalnie i z głową. Naprawdę. Nie mówię o znikaniu, samurajskiej zbroi i katanie w łapie - chodzi mi o samą ciachaninę - wery gut, jak mawiali starożytni Czechosłowacy.Scenariusz i reżyseria. *&$%@!!! Skąd ci samuraje, katany i generalnie taka, a nie inna historia. Do rzyci. Gówno. Tyle.Reasumując - w filmie śietny jest Żebrowski i piersi Yennefer. Na wysokim poziomie stoją jedynie walki (nie wszystkie), krajobrazy i muzyka (mam na płytce). Jednak scenariusz, reżyseria i dobór większości aktorów sprawia, że uważam, że filmu o wiedźminie po prostu nie było. Po co się wściekać.Ale i tak oglądam za każdym razem jak powtarzają w tv. Taki już jestem.
 
Według mnie jak na polskie warunki STARA BAŚŃ była arcydziełem i choć miała parę porządnych wpadek miała to coś co mnie przykuło do niej w filmowym WIEDXMINIE zaś jedyną postacią która oddawała charakter postaci z książki była aktorka grająca Nenneke (nie pamiętam imion aktorów musicie mi wybaczyć ) reszta tylko wodę lała. Nie mam nic do zarzucenia grze pana Żebrowskiego (czysty profesjonalizm - ja to tak w każdym razie odbieram- bo choć pewnie próbował grać z sercem wszystko zepsóła wizja reżysera która jakoś mi się nie zgadza z tą literacką), w muzykę jakoś tak się nie wsłuchiwałem ale skoro jakoś na nią uwagi nie zwracałem to oznacza, że nie była wybitna ale równierz wpasowywała się w film, kawałek który zapamiętałem to ten na zakończenie każdego odcinka serialu (przypomina mi jakoś tą lotną i wolną duszę Jaskra [choć dosyć rubaszną ]). Scena jaka odpowiada mojemu wyobrażeniu z książki to tylko potyczki z Silvanem lecz później widok elfów którzy nie pasują do literackiego opisu wszystko psuje, nie wspominam o smoku bo chyba każdy ma wyrobione zdanie na jego temat. Ogónie obiecywali hit a wyszedł sh*t, ale gra ma zadatek na wyczyszczenie imienia Geralt i nadanie mu nowego połysku (mam tylko nadzieję że wyjdzie równie dobrze jak prezentuje się grafika). Zawsze mażę że za filmową kreację Wiedźmina weźmie się Peter Jackson bo choć Władca Pierścieni to nie to samo co oryginalna książka to jednak film miał boskich aktorów, plenery do kręcenie, i przede wszystkim klimat jak stare historie braci Grimm (czy ktoś pamięta jeszcze tą piękną bajeczkę która leciała chen dawno temu? nie to co teraz te lipne cukierkowe simsala grimm! Prawdziwe baśnie braci grimm były mroczne ale dzieciaki je kochały bo zawsze dobro zwyciężało i to nie w taki sposób w jaki nieraz różne sprawy -czyli grzecznie i jak najmniejszym kosztem i konsekwencjami- każą rozwiązać rodzice [aż łezka się w oku kręci] - ta bajka po prostu była zrobiona z sercem i oddaniem klimatu oryginalnych opowieści, nie wiem czemu ale Władca przypomniał mi tą bajkę i bardzo by mi się podobało gdyby Wiedźmin też miał ten specyficzny klimat który za młodu pokochałem ). Ech rozpisałem się ale wreszcie wyrzuciłem (chociaż część) tego co sądzę o filmie Wiedźmin i o tym jakim chciałbym go widzieć. POZDRO dla wszystkich fanów sagi o Wiedźminie i dla pana Sapkowskiego. Pytanie tylko - Kiedy wyjdzie LUX PERPETUA, czy ktoś wie?
 
Yahoo82 said:
Szczerze przyznaję, że nie przeczytałem wszystkich odpowiedzi. Po prostu powiem, co sam myślę o filmie. Pamiętam, że bilety kupiłem gdy tylko pojawiły się w sprzedaży. Wcześniej oglądałem wszelkie ukazujace się materiały i szczerze mówiąc, spodziewałem się przełomu (in plus) w polskim kinie. Po obejrzeniu filmu miałem ochotę chwycic Maciorę (mój półtorak) i stworzyc reżyserowi i twórcy scenariusza jedyną w ich życiu mozliwość powróżenia z własnych wnętrzności. Ale po kolei.Michał Żebrowski - moim zdaniem tylko on sprawił, że jednak Maciory nie chwyciłem. Zagrał rewelacyjnie (jest w końcu świetnym aktorem i już), widać było, że dał wiele od siebie. Można przyczepić się trochę do zbytniego eksponowania uczuć, co momentami robi z Geralta zagubionego romantyka-lunatyka, to jednak były zapewne wsakzówki reżysera.Poza tym, Żebrowski był chyba jedynym aktorem z grających, który przeczytał sagę.Grażyna Wolszczak - ma świetne piersi. I to by było na tyle. Bo Yennefer to nie była i już. Scenarzysta zrobił z niej umartwioną żonę policjanta nie mogącą znieść nerwów o swego wybranka. Gdzie czerń i biel? Gdzie stanowczość, upór i charyzma? Gdzie "jejku jej"?Reszta aktorów - Buzkowa jako Pawetta? Ona powinna grać strzygę. Pani Wiśniewska (Calanthe) aktorka bardzo dobrą jest ale do tej roli się nie nadawała. Bez obrazy, ale królowa Cintry była wciąż młodą (mogła mięć z 35 lat) pięknością o którą gotowi byli walczyć rycerze i panowie. Wolałbym na jej miejsce Catherinę Zeta - Johnes (możliwe, że źle napisałem).Ciri była sztuczna aż do mdłości, Stępień jako Eyck to jak Leslie Nielsen jako Rambo. Rębaczy akurat dobrali świetnie, podobnie ekipę Renfri (i samą Dzierzbe też, choć kolor włosów się nie zgadzał). No Nenneke też była idealna. Efekty specjalne. Szczerze mówiąc za najlepszy uważam moment, gdy Geralt odchyla się w bok przed strzałą, a ona przelatując prz jego głowie podnosi mu do góry włosy. Stworki na moście też niezłe, ale mało. Smok, który miał byc rewelacją był chyba wzorowany na kochance osła ze Shreka. O kukiełkowych potworach nie wspominam. No, powiedzmy, że nietoperze w jaskini też były ok.Walka - mówcie co chcecie, ale walka, zwłaszcza "główne" potyczki zrobione były profesjonalnie i z głową. Naprawdę. Nie mówię o znikaniu, samurajskiej zbroi i katanie w łapie - chodzi mi o samą ciachaninę - wery gut, jak mawiali starożytni Czechosłowacy.Scenariusz i reżyseria. *&$%@!!! Skąd ci samuraje, katany i generalnie taka, a nie inna historia. Do rzyci. Gówno. Tyle.Reasumując - w filmie śietny jest Żebrowski i piersi Yennefer. Na wysokim poziomie stoją jedynie walki (nie wszystkie), krajobrazy i muzyka (mam na płytce). Jednak scenariusz, reżyseria i dobór większości aktorów sprawia, że uważam, że filmu o wiedźminie po prostu nie było. Po co się wściekać.Ale i tak oglądam za każdym razem jak powtarzają w tv. Taki już jestem.
chcialem to juz dawno napisac ale jakos mi sie nie chcialo..zgadzam sie w 100%
 
Top Bottom