Film o Wiedźminie, czyli dlaczego okazał się klapą...

+
W sumie ciekawe byłoby, gdyby np. dali cały scenariusz z książki i dialogi. Ale w sumie mogło być to lekkim "deja vu" gdyż to co czytaliśmy/czytałyście byłoby przedstawione w postaci filmu. I jeszcze dwie sprawy wiedźmin i katana no prośba a i oni mieli chyba jakieś pancerze czy szli na polowanie zupełnie "nadzy" w samych ubraniach? Oraz (nawiązanie do filmu) pewnego razu walki Geralta z ludzmi ( nie wiem kto to był mam teraz poważną retrospekcje z przeszłości) ów wiedźmin miał ogromne źrenice. Przecież tak duża źrenica pochłaniałaby zbyt dużą ilość światła przez co, nasz Geralt byłby ślepy.
 
szybkie info, może komuś się przyda ;)
w najbliższą środę tj. 18.01.2012 na TVP2 o godz. 21:45 będzie emisja Wiedźmina (film)

na TVP SERIALE w niedziele, o 9:55 leci serial Wiedźmin (na razie były 2 odcinki)
natomiast w najbliższy czwartek startuje serial na ALE KINO, niestety o osmej rano (2 odcinki pod rząd)
 
Po pierwsze Wiedźmińskie źrenice szybko się adaptowały do światła a nie były wielkie. Po drugie wiedźmini nosili Ubrania ze skóry lub coś w tym guście. A wracając do tematu filmu to gdyby robili to np. Amerykanie to dobrym kandydatem na Geralt'a był by Kiefer Sutherland.
 
Zarówno z filmem, jak i serialem miałem już do czynienia ładne parę razy, głównie jako dzieciak. Potem trafiało się już tylko oglądanie fragmentów serialu, czytanie (prześmiewczych przeważnie) artykułów. Jako kinoman o pewnej świadomości, w końcu zmierzyłem się z wiedźmińską legendą wczoraj, dzięki emisji na TVP2. Książka jest dla mnie czymś wyjątkowym. Nie wierzę, że kiedykolwiek obdarzę jakąkolwiek sagę, opowiadania tak szczególnym uczuciem. Wychowałem się na "Wiedźminie".

Film to mocarna rzecz. Mocarna, bo doprawdy pojęcia nie mam, jak można to spieprzyć w takim stopniu. Już nawet nie rozumiejąc z czym ma się do czynienia, można by chociaż bezwstydnie, bez finezji zapożyczyć niektóre motywy, sceny i jakoś by to wyglądało. Natomiast siedziałem tak wczoraj słuchając - jako że znam wiele fragmentów na pamięć, niektóre dialogi aż nasuwały mi się na usta, ale jakby na złość napisane w scenariuszu kwestie zostawały ucięte tak, by przypadkiem nie zahaczyć o najlepsze fragmenty, by przypadkiem nie nadać im zbyt dużego sensu. Największym grzechem twórców jest właśnie zrobienie z materiału źródłowego padaki - nie sądziłem, że jest to możliwe. Kompletne zdepilowanie pazura, zduszenie dwuznaczności, głębi, wszystko to zastąpione jałowością - w zasadzie trudno było mi uwierzyć, że to to samo uniwersum.

Tragiczną stronę wizualną widzi każdy - efekty specjalnie są bardziej niż śmieszne czy żałosne, to się po prostu w bani nie mieści. Wiem, że łatwo mi to mówić 11 lat później, gdy lepsze efekty z powodzeniem zrobić można w pojedynkę na dobrym sprzęcie - kwestia czasu, talentu, obycia - ale to kosztowało zdaje się 20 milionów zł? W okolicach premiery drugiej części gry złowiłem okiem wywiad z Żebrowskim i Wolszczak w Dzień Dobry TVN, w sumie przyznawali się do fuszery (akurat ich nie obarczam), ale używali argumentu związanego z budżetem. O rly? Po prostu zainwestowano w nie ten talent, co trzeba. Kostiumy i scenografie też są sztuczne, a i zdjęcia pozostawiają wiele do życzenia, światło wielokrotnie mogło być lepsze. I jeszcze te zagrywki z omijaniem ścierwa, która przetrzebiał akurat Wiesiek. Byle pokazać mackę, rozchwiane ujęcie palisady kłów, ale nic więcej. W serialu zdaje się przedstawili strzyga wciskając jakiegoś dżentelmena w łachmany?

Aktorsko w sumie nie jest aż tak tragicznie - ok, kilka kreacji wywołuje uśmiech politowania, ale np Chyra był całkiem dobry, a Żebrowski i Zamachowski wstydu sobie nie narobili. Czytałem zresztą, że odtwórca Geralta starał się, angażował, miał wiele dobrych pomysłów, na które reżyser był jednak głuchy. Inną sporą wadą jest wspomniany już skruszony ciąg przyczynowo-skutkowy, to jest dopiero burdel. Trzyaktową kompozycję owca ukradła? Porażką obarczałbym głównie Brodzkiego, jak i scenarzystę.

+ Szczątkowy klimat w paru scenach, bezbolesne w większości aktorstwo, niezła muzyka Ciechowskiego

2/10
 
Co do kreacji to jeszcze genialny był Paździoch jako strażnik przy przejeździe, ale nie wiem, czy to akurat w filmie było. Jak go zobaczyłem, to spadłem z krzesła xD No i nie zapominajmy o mega strasznym smoku i popiskującym jak gumowa kaczka małym smoczku xD
 
Też zmierzyłem się wczoraj z filmem. I pokuszę się może o herezję w swojej ocenie. Przede wszystkim nastawiałem się na dzieło tragiczne. Na karykaturę filmu pokroju Bloodrayne Uwe Bolla. może dlatego nie jestem tak rozczarowany jak Galadh.

Parę godzin wcześniej oglądałem jeden z tych wysokobudżetowych seriali bodajże produkcji HBO na jedynce. I na tym tle rzuciła mi się w oczy nieudolność w kilku głównie kwestiach które rozkładają filmowego Zaklinaća. Przede wszystkim zdjęcia, scenografia, kostiumy. Jak ważne są te dwa pierwsze aspekty w kinematografii pokazał właśnie serial który wcześniej widziałem. Myślę, że te trzy rzeczy położyły film. Natomiast muzyka wg. mnie naprawdę pierwsza klasa. Motyw przewodni klimatyczny, chociaż zbyt mocno eksploatowany i można też było dla urozmaicenia tudzież zbudowania napięcia wrzucić kilka rodzajów muzyki tła. Michał jako Wiesiek naprawdę mi pasuje, tak w kwestii fizjonomii jak i aktorsko. Nie wiem czemu tak się przyczepiono smoka, owszem do bestii z trylogii Jacksona nie ma startu, ale nie był tak tragiczny jak się obawiałem. Miejmy na uwadzę to kiedy film powstawał wszak efekty w Gwiezdnych Wojnach też dzisiaj wyglądają komicznie.

Osobiście dałbym 6/10. Głównie za klimat słowiańskości który momentami udało się uchwycić.
 
Tomasz Bagiński robi filmiki na zlecenie więc jeżeli mamy na składzie pae milionów to czego nie!
A tak na serio to red mógłby zlecić zrobienie na spróbowanie chociaż jednego opowiadania . Z ostatnie życzenie lub miecz przeznaczenia , najbardziej maRZy mi się ''okruch lodu''

Szybka decyzja: czy Ci się marzy=od marzeń i pragnień, czy maże=rozmazuje? ;)
Dbajmy o nasz język drogi, ojczysty, jeden jedyny jest on cały nasz...
Undomiel
 
trzeba jakoś spróbować zachęcić Polskich twórców na zrobienie ekranizacji..
np. wysłać petycje do Juliusza Machulskiego - jest on dyrektorem studia filmowego i reżyserem jest kontakt do jego :
http://www.zebrafilm.pl/index.php?page=studio&lang=pl&sub=contact
 
Nie widzę polskiego twórcy który mógłby zrobić solidną konwersję prozy Sapkowskiego na kliszę. Może Smarzowski, ale on jest twórcą, a nie adaptatorem.
 
Kielek486 said:
Eee...
Polacy po raz 2 mają zrobić Wiedźmina???
Już wole żeby wcale nie robili.
Jeżeli by mieli na to jakiś pomysł i kasę przede wszystkim , 10 lat temu to były inne czasy , po za tym zagraniczni filmowcy nie znają naszej kultury dobrze , więc nie kto inni jak Polacy mieli by nie znać?
 
Wiedźmin z 2001 roku na brak pieniędzy raczej nie narzekał, budżet wynosił 18 milionów 820 tyś. zł, to chyba nie jest mało. Polacy mogą mieć problem z uzyskaniem funduszy na kręcenie po raz drugi tej samej historii. Jak film zrobią Amerykanie, będzie zbyt amerykańsko, poza tym większość zdjęć byłaby kręcona w Czechach (jak Iluzjonista, Van Helsing, Opowieści z Narnii, Nieustraszeni bracia Grimm, Solomon Kane i wiele, wiele innych), mi to raczej nie przeszkadza, ale już słyszę tysiące oburzonych głosów. Gdzieś kiedyś czytałam, że Czesi dają świetne warunki ekonomiczne do kręcenia filmów. Chciałabym zobaczyć porządnego Wiedźmina na dużym ekranie, ale raczej nie robionego przez Smarzowskiego. To świetny reżyser, ale mógłby za bardzo się skupić na występującej w Wiedźminlandzie gorzałce i zrobić film o pogrążonej w alkoholizmie prowincji.
 
Mi w filmie nie spasowała nie tyle gra aktorska, co koncepcja reżysera. Żebrowski jako Geralt mógłby pozostać, ba, mnie się spodobał ten lekko "obojętny" ton wymawiania kwestii, wyglądał mi raczej na zamierzony zabieg, niż na mówienie tekstu od niechcenia - mniej więcej takiego wyobrażałem sobie Geralta w sadze. Co do powstania nowego filmu - ja bym nie miał nic przeciwko, pod warunkiem, że zapowiedzieliby go dopiero po ukończeniu znacznej części prac, aby nie gonić z kręceniem scen, bo premiera wygląda zza winkla.
 
Witam , wiem że to stary temat i nikt zapewne nie zagląda do niego , ale skoro już pisze , może ktoś przeczyta moją wypowiedź .

Osobiście uważam że serial jest bardzo dobry , nie dorównuje produkcjom Amerykańskim , ale jak by nie patrzeć Polacy go stworzyli , jest w nim nasz piękny język , bez dubbingu czy lektora , brakuje trochę "łaciny kuchennej" której pełno w sadze Mistrza Sapkowskiego mimo to wydaje mi się że serial nie był totalną klęską . Gdyby nawet budżet tej produkcji był 10 razy większy , nie powstał by serial lepszy bo , co lepsi specjaliści już dawno wyjechali i pracują dla wielkich korporacji.

Nie jestem jakimś koneserem filmowym , przeczytałem całą sagę i prawie wszystkie opowiadania o Wiedźminie , jest to fantasy warta zainteresowania , Polacy mogli by pokazać światu że jednak coś nasz mały kraj znaczy , niech by in nawet ten serial czy film powstawał 5 lat , ale żeby był coś warty i dopracowany . Chciałbym , bardzo ,żeby powstał serial , film też był by dobrą rzeczą , ale nie chce żeby odbiegał od klimatu , jeśli zrobili by go amerykanie, Geralt był by jak terminator .

Jest nas nas dużo , bardzo dużo fanów , gdybyśmy się zebrali , pomyśleli razem podyskutowali , może dało by radę coś zdziałać , w kupie siła :D. Niestety mentalność polaków jest jaka jest , "aby ktoś a nie ja" , albo " co ja tam sam mogę , nic nie zrobię " a to nie prawda , bo jeśli się zbierzemy to możemy zdziałać dużo .

Można zaangażować ludzi do pomocy np. ktoś kto zajmuje się tworzeniem stroi z dawnych epok , kowali do zrobienie broni , płatnerzy do zrobienia pancerzy , osobiście sam coś bawię się kowalstwem , z pomocą kolegów kowali mógłbym wykuć bronie . Oczywiście nie obejdzie się bez funduszy ale im więcej nas będzie tym mniej każdy będzie miał roboty , mniej czasu zajmie i mniej trzeba funduszy .

Można by było poszukać jakiegoś sponsora , z małych firm , duże nie będą chciały współpracować ale mniejsze kto wie , może jakaś dotacja z Uni EU , nie wiem nie znam się ;/. Chciałem się wypowiedzieć , jest to jedno z marzeń i tyle , może tylko moje może innych też , fajnie by było je zrealizować . Jestem pierwszym ochotnikiem , spróbujmy zebrać grupę ludzi chętnych . Dzięki że przeczytaliście moje wypociny .
 
Parę takich zrywów już było. Jak na razie o nich cisza...
Oczywiście, ja osobiście, bardzo chciałbym doczekać czasów, gdy na ekranach kin (i niekoniecznie w 3D) pojawiłby się Wiedźmin.
Co do "serialu" - moje osobiste zdanie jest takie: ten "serial" wyglądał dobrze tam, gdzie twórcy, albo tfurcy - nie starali się interpretować opowiadań po swojemu.
Film - porażka na całej linii. Tak poszarpanego scenariusza to nawet Uve Boll nie zrobi.
 
mamy czas , trzeba się zebrać , nie ma co na siłę ludziom się narzucać . To jest temat który warto zrealizować , nie jakieś tam pierdołowate "Zmierzchy" czy "Huj Shool Mjuzikale" , szkoda kasy na takie gnioty , na razie nastolatki się jarają , ale minie kilka lat i sobie zdadzą sprawę że durne były oglądając takie pierdoły , a życzę wiedźminowi aby jego legenda nigdy nie przepadła , i jeśli ktoś , gdzieś wspomni o wiedźminie na czyjejś twarzy pojawi się uśmiech :)
 
Top Bottom