ja nawet mam dzwonek polifoniczny z muzyka z filmu Pytonów w telefonie. W tle słychać uderzenia kokosów - och, parodn, tentent kopyt
Na Krola Artura wybieralam sie pelna watpliwosci ( choc D. mial jeszcze wieksze ,bo w ogole nie chcial isc, ale od czego sa kobiece sztuczki ), nie moglam sobie darowac tego filmu - w koncu ogladam/czytam wszystko co jest zwiazne z legenda arturianska. Film ogolnie jest calkiem dobra rozrywka ,mimo ze odrzucono wszelkie elementy magiczne, ale podobal mi sie sposob przestawienia Merlina, scena walki na lodzie rowniez i przede wszystkim wodz Sasow - ktory mial najfajniejsza i najbardziej charakterystyczna role . Zdecydowanie na niekorzysc wypadly sceny Artura i Ginewry - dialogi byly komiczne i takie samo ich wykonanie PS. oczywiscie Monty Python jest niezrownanyNarrentum said:Moje wspomnienia po Królu Aturze to scena z walką na lodzie - zapiera dech w piersiach, reszta jest już słabsza; spodziewałem się czegoś innego, bardziej monumentalnego - najgorzej to wspominam to, iż padła klimatyzacja i przez prawie cały seans ludzie się wachlowali czym popadło.
no jak to co - przywodce plemienia Piktow i jak dla mnie bardzo fajnie z tego wybrneli, skoro postanowili zrezygnowac z towarzyszacej legendzie magii .Lord Koniu said:Co do Króla Artura, to mi sie wogole nie podobal . Co oni w tym filmie zrobili z Merlina ??
Troja tez mi sie podobala i tak jak napisal Sib Ah - plusem bylo dla mnie brak czerni i bieli w postepowaniu glownych bohaterow i w zasadzie nie moglam sie zdecydowac ktora strona powinna wygrac , a tego typu dylemat sprawia ze postacie i sam film nabiera dla mnie realnosci, bo w zyciu tez nic nie jest dwukolorowe...Lord Koniu said:Ale Troja byla niezla .
chcialm podac tutaj linka do innego forum naktorym opisalam swoje wrazenia, ale nie mozna , wiec cytuje tamtego posta :"Aleksander" - w koncu udalo mi sie go obejrzec, a najwieksza moblizacja stanowily chyba te wszystkie kontrowersyjne opinie o nim ( oprocz tego do konca nie wierzylam ze Oliver Stone wyrezyseruje gniot ). Jak wiadomo film opowiada historie zycia Aleksandra Wielkiego , przy czym tworcy skupili sie na pokazaniu dosc znacznego wplywu rodzicow na mlodego Aleksandra, postanowiono rowniez przedstawic glownego bohatera jako biseksualiste, co zapewne niektorych bulwersuje .Ogolnie bylam nastawiona (po tej poteznej dawnce krytyki ) baaardzo negatywnie - teraz jestem w stanie powiedziec ze film byl sredni...Na pewno nie powinny isc do kina osoby, ktore licza na oszalamiajace sceny walki , oraz na to ze beda pokazane liczne podoboje Aleksandra. Widac ze rezyser chcial sie skupic bardziej na zyciu prywatnym wielkiego wodza i dlatego film jest w duzej mierze przegadany. Oczywicie nie moglo zabraknac chocby jednej bitwy, tyle tylko ze nie poraza ona swoim rozmachem, a w pewnym momencie naprawde trudno sie polapac o co chodzi . Nie podobala mi sie takze muzyka, ktora czasem sprawiala wrazenie zbyt chwalebnej lub w innych momentach przeslodzonej ( szczegolnie w scenach w ktorych Aleksander rozmawial ze swoim przyjacielem :>) . Natomiast na najwiekszy plus filmu wedlug mnie zasluguje gra aktorska Colina Farrela ( Aleksander), jego ojca Filipa( Val Kilmer) i matki Olimpii(Angelina Jolie) . Bylo pare pomyslow ktore mi sie podobaly, byly inne ktore wygladaly smiesznie i dosc zalosnie - wiec w ogolnym rozrachunku to taki sobie film , a co za tym idzie jakos nie mam ochoty do niego wracac . Widac ze Oliver Stone chcial chyba za duzo zrobic na raz - stworzyc epickie dzielo o wielkim wodzu, a na dodatek pokazac i usprawiedliwic jego czyny sposobem wychowania, co mu niestety do konca nie wyszlo. ... Kazdy niech wiec oglada na wlasna odpowiedzialnosc "Lord Koniu said:Ogladal juz ktos Aleksandra? Warto wybrac sie do kina ?
No nie przesadzajmy...Film jest sredni i tyle. Nie wiem jak fakty historyczne bo jakos mnie Alekander ze swoja historia oimal, ale mi np. podobalo sie to, ze rezyser chcial pokazac tlo jego podbojow. Nie same bitwy i dowodzenie, ale to dlaczego np. nie chcial wrocic do...zapomnialem nazwy . Calkiem niezla role miala tam tez Angelina "Wielkie Usta" Jolie. Pomiajajac przesadzony troche akcent...Niezle zagral tez Val zwany Kilmerem, ktory gral Filipa. Sam Aleksander zagral tak jak powinien. Tzn. osobe, ktora jest pod silnym wplywem czynnikow zewn. POtrafil wyrazic to poprzez dobre wyrazanie emocji.Takze nie mozna powiedziec, ze ten film jest kiepski i nie wart obejrzenia bo zawiera sporo rzeczy ciekawych.Black Knight said:Aleksander to film kiepski a nawet mogl bym powiedziec bardzo kiepski . Wszystko o czym myslalem ze bedzie dobre bylo kiepski. Więcej emocji wzbudzilo u mnie przeczytanie biografi Aleksandra Macedońskiego niz ten kiepski film. Nie radze oglądać, strata czasu i pieniędzy
Wiesz...problem polega na tym, ze nikt nie reklamowal tego filmu w ten sposob. Rezyser zrobil z nim to co zamierzal zrobic. Pokazal to ci chcial pokazac. A Ty jestes sobie sam winien, ze poszedles na ten film z takim, a nie innym nastawieniem . Film mial pokazywac kulisy podbojow i to robil. A to, ze nie pokazywal reszty...A musi?Volvas said:Za mało było strategii, filmy historyczne o wielkich królach czy wodzach zawsze pokazują dużo strategii, np. gdy ktoś tak zrobi przeciwnika w konia, że samemu klapa opada i mówisz: "Ale go przerobił".A tu nic! Na początku gdy Aleksander zdobywał Babilon miał niezły plan taktyczny ale w bitwie nie było go zbytnio widać. Po prostu sie siekali i tyle...
Ale to bohaterzy - muszą długo walczyć...Moryc Żółw said:Co do walki Hektora z Achillesem, to może była widowiskowa, ale technicznie beznadziejna. Przecież oni się odsłaniali prawie przy każdym ataku!
Ale dowaliles... Tam sa DWIE sceny, w ktorych pokazano cos wiecej niz tylko spojrzenia (ktorych tez nie bylo az tyle). Jedna pokazala co robia Ci strarsi z tymi mlodszymi na popijawach - trwalo to moze z 1s. Druga to pocalunek Aleksandra - ok. 2s. Takze piszesz cos co jest bzdura. NIe wiem dlaczego jest taka nagonka na ten film...czy naprawde wszysc do kina chodza, zeby popatrzec tylko na to jakich efektow uzyto do zrobienia walk?Miko said:Aleksander - 2h i 45min filmu o pedałach. Jest to pierwszy w pelni interaktywny film bo po wyjsciu z kina tylek tak boli jak by Aluś z kumplami brali cie od tylu przez caly seans.To moja recenzja w jednym zdaniu.Jednak na obrone filmu moge podac dwie rzeczy, gre aktorow i czasem prace kamery.