"Jackon pozmienial tez pare innych rzeczy i niektore wedlug mnie wyszly mu na dobre - np. to ze Arwena uratowala Froda przed Nazgulami"Niestety tu nie mogę się zgodzić. osobiście strasznie wkurzała mnie w trylogii filmowej jedna, jedyna rzecz. Słudzy ciemności bedący od setek lat pod władaniem Saurona, a wcześniej będący dziewięcioma królami i wspaniałymi wojownikami zapewne (Tolkien lubił sypac tym określeniem w stosunku do wiekszości swoich bohaterów), a tu taki wał. Dają się bic jak dzieci. Ja wszystko rozumiem, ale scena w której Aragorn ratuje Froda and company przed nazgulami na ruinach strażnicy zniszczyła mi psychikę!!! A najbardziej tej jeden biedny zagubiony nazgul w którego Aragorn rzuca pochodnia. Na miejscu Saurona z niejsca bym ich wypieprzył a na ich miejsce wstawił sprzataczki - efekt był by podobny. Podobnie w tej groteskowej scenie: - If you want him come and get him!! (czy cos w ten deseń), Arwena wyciaga miecz na dziwiec upiorów(nie mam nic do kobiet walczących z upiorami), które powinny świetnie władac bronia, ale dobra...Najbardziej dobiła mnie scena gdy wchodzą na rzekę i nasza bohaterka zaczyna szeptać zaklęcie. Nazgule zamiast przeć naprzód i przedzierac sie przez rzekę najpierw się zatrzymuja a potem zawracają, zupełnie jakby wyznawali zasadę "mam yo w dupie i tak płaca mi grosze".Podsumowanie: Film świetny. Ale z Nazguli zrobili niezdecydowanych idiotów. I nie ma to nic wspólnego z moim nickiem!!