Filmy fantasy

+
No tak, lektorzy potrafią nieźle zdenerwować. Byłem na nowych Matrix'ach z lektorem. Nie dość, że się mu udało przysnąć (sic!), to jeszcze miał najwyraźniej problemy z czytaniem, przeinaczając połowę wyrazów. I jeszcze to tego czytał "Trajnity", co mnie denerwowało dość mocno.
 
Kiedy widziałeś Atak Klonów na Canal+? Bo ja, jak go oglądałem w wakacje u kuzyna, to szło wyłączyć dubbing i włączyć podpisy. I było super !
 
w ogóle poskie dubbingi są kiepskie. Jedynie do shreka i epoki lodowcowej był świetny. ale reszta ... bardzo slabo
 
Tylko ludzie podkładający głos to muszą być aktorzy, a nie jakas przypadkowa zbieranina. Bo aktor potrafi sie wczuć w postać. A inni niekoniecznie.
 
Tylko że trudno jest znaleźć porządniego aktora w wieku dziecięcym do "Potterów" i innych tego typu...
 
tylko to troche głupia sprawa z małymi aktorami. Na zachodzie nie ma z tym problemów. Jeden chłopak był nawet chyba nominowany do oscara. a u nas? zobaczcie jak mała dziewczynka zagrała Ciri.
 
Nie jest jeszcze tak fatalnie. Poziom o klasę lepszy niż aktorzy z "W-11". Ale kończmy już tą dyskusję...
 
Bylem dzisiaj na Serii Niefortunnych Zdarzen. Film ogolnie jest niezly, ale fabula w porownaniu do ksiazek jest troche poprzekrecania. Podobala mi sie gra Jimma Carrey'a , ale nie jestem pewny czy pasuje do konca do demonicznego Hrabiego Olafa
 
Oglądaliście "Szósty zmysł" (czy jakoś tak)? Tam główną rolę grał chłopiec, który grał wcześniej młodego Forrest Gumpa. Recenzenci nie mogli się nadziwić, jak taki dzieciak potrafi partnerować na planie Bruce`owi Willisowi (który zagrał w tym filmie jedną ze swoich lepszych ról).U nas bywa różnie - są reżyserzy, którzy potrafią zmotywować "małych aktorów". A są i tacy spece, co to myślą, że jak gówniarz odbębni swoją kwestię na "odwal się", to film na tym nie straci ("bo to w końcu dzieciak, zajmijcie się dorosłymi - dzeci zostawcie w spokoju!" albo inne równie sesnowne tłumaczenie).A Ciri i "wiedziałam, że mnie znajdziesz" to doskonałe podsumowanie "klasyka polskiej kinematografii" (i niech ktoś teraz spróbuje się przyczepić do nazewnictwa, jak to było z "filmem").
 
niestety w Polskich filmach często (acz nie zawsze) gra dzieci jest beznadziejna (o dzieciach w serialach nie wspomne acz nasuwa mi się pare takowych )co do gry aktorskiej to ostatnio jakoś dosyć często bywam w teatrze (przeważnie narodowy, ale też jego "mniejsza scena" przy ul. Wierzbowej w Wawie- polecam) i musze wam powiedzieć, że wrażenie jest o wiele silniejsze niż byłoby to na "złotym ekranie". Najciekawsze są te spektakle, w których jest jak najmniej rekwizytów.
 
Mniej rekwizytów?Ja byłem na "Samobójcy" kółka aktorskiego w Domu Kultury w moim pięknym miasteczku.Jak zaczęli tam na scenie rozbijać szklanki i talerze, a odłamki leciały na widownię, to było naprawdę ogromne zbliżenie do publiczności ).A zauważyłem ostatnio, że im mniej kasowy film się u nas robi, tym lepiej grają aktorzy. "Zemsta" nieiwele kosztowała, ale to najlepszy film Wajdy od upadku komunzimu. A jak pzypomnę sobie Quo Vadis i Wiedźmina (oba z budżetem okoła 20 mln), to mam ochotę założyć latrynę w sejfie najbliższego banku (wicie, czego tam mam zamiar używać zamiast papieru toaletowego), który sponsorował te filmy, a było parę takich)
 
Dajce spokoj i nie zwalajcie wszystkiego na "mlodszych aktorow" bo akurat dubbing u nas jest zalosny bez wzg na to kto podklada...Jest tylko kilka wspanialych wyjatkow. A czego to wina? A tego, ze nie powinno sie dubbingowac filmow . Poprostu i tak odrazu widac, ze glos nie pasuje do twarzy...Poza tym nie moge zrozumiec jakim prawem mam za cos takiego placic. Najlepszym przykladem jest Gary Oldman z Pottera. Przeciez to czysta profanacja Wuobrazacie sobie, ze robia dubbing Draculi z jego udzialem?
 
Kogut-> Jest taki spektakl "Merlin" gra może 10 aktorów ( w tym dwie aktorki m.in. Kinga Ilgner -chyba tak sie pisze- grała Renfri w filmie "W", a tu gra Ginewre w ładnych czarnych skózanych ciuszkach + ćwieki gra naprawde bardzo dobrze)z ról męskich najlepszy jest wg mnie król Artur niestety imienia nie spamiętałem, a Maciej Kozłowski gra Goweina (Gaweina) Poza tym nie byłoa żadnych mieczy, żadnych pancerzy. Wszystko odbywało się na okrągłym stole. Taki wielki metalowy. Scena jest pośrodku widowni (bardzo niewielka) dlatego wszystko jest doskonale widoczne. Poza tym najlepsze jest to, że nie ma też żadnej muzyki "sztucznej" wszystkie piesni itp wykonywane są tylko przez aktorów. Wielki kontrast dla takiego "Ryszarda II" w którym bierzez udział kilkudziesięciu aktorów z mieczami, pancerzami itp itp chyba na jeden ze spektakli wprowadzili także konia....
 
Nightmare said:
Nie jest jeszcze tak fatalnie. Poziom o klasę lepszy niż aktorzy z "W-11". Ale kończmy już tą dyskusję...
Sprostuje- tam nie graja aktorzy. Śledczy to prawdziwi policjanci, a cała reszta to amatorzy. i graja lepiej niż tao co grała ciri.
 
Nightmare said:
Kiedy widziałeś Atak Klonów na Canal+? Bo ja, jak go oglądałem w wakacje u kuzyna, to szło wyłączyć dubbing i włączyć podpisy. I było super !
Nie podejrzewaj mnie o to, że nie umiem wyłączyć dubbingu na C+ .... Po prostu wypowiedziałem się na jego temat - osobiście jak oglądam film wolę nawet wyłączyć podpisy, no chyba że język jest wyjątkowo slangowy...problem w polsce jest taki -> fily, które przez dystrybutorów zakwalifikowały się jako zdatne dla dzieci mają taki "dziecięcy dubbing". Wiecie, kobiety podkładają głosy pod dzieci, albo z goła jeszcze głupsze wynalazki. Tam, gdzie dubing jest robiony dla dorosłych - od razu poziom jest wyższy.Porównajcie beznadziejne Rybki z ferajny z takim Shrekiem...
 
Top Bottom