Forumowa filmówka

+
Fanką 4. części nie jestem, 3. lubię. Totalne ignorowanie tego, że 3 i 4 powstały jest dla mnie oznaką zarozumiałości reżysera.
Rozumiem, że można by pominąć 4. część, bo była pełna idiotyzmów, ale 3? W wersji reżyserskiej jest co najmniej dobra.

Zaraz po info o kolejnym Obcym, byłam happy, teraz już do tego bardziej na chłodno podchodzę. To w końcu reżyser tego nudnego, przeciągniętego, bezsensownego Elizjum. Dystrykt 9 był dobry (niektórzy mówią, że świetny, ja tej opinii nie podzielam ;p) i jak dla mnie nie niweluje on niesmaku, który pozostał po Elizjum.

Zapewne będę pierwsza w kolejce do kina, ale obawy są.

Bardziej obawiam się tego, że wyjdzie lipa z tego nowego Obcego, niż Bena Aflecka w roli Batmana :p
 
Ja ubóstwiam oryginalną dylogię, jestem w stanie obejrzeć czwórkę bez zawrotów głowy (choć jestem świadom, ze to niski poziom), ale trójkę lubię najmniej.

W sumie, to w związku z "nową trójką", obawy mam jedynie odnośnie wyjaśnienia faktu, co też postacie robiły przez ostatnie 30 lat (postarzały się, więc kriostaza odpada).
 
Obcy Czy i Obcy Cztery to była w obu przypadkach straszna lipa, więc jeśli reżyser uda, że ich nie było, to tym lepiej. Natomiast nowa część musi po prostu bronić się sama i mam nadzieję, że nie dostaniemy kolejnego Prometeusza ;).
 
a co do mudżina w roli Spidermana - radze nie wybrzydzać

 
Obcy Czy i Obcy Cztery to była w obu przypadkach straszna lipa, więc jeśli reżyser uda, że ich nie było, to tym lepiej. Natomiast nowa część musi po prostu bronić się sama i mam nadzieję, że nie dostaniemy kolejnego Prometeusza ;).
Obcy 3 w wersji reżyserskiej to bynajmniej nie jest lipa. O Prometeuszu już się z kolei wypowiadałem nieraz i będę bronił tego filmu do upadłego - mimo wszystkich niedoróbek nadal jest to świetne kino.

Odnośnie Blade Runnera 2: na początku zmartwił mnie brak Scotta w fotelu reżysera, ale teraz nie mam pytań. Z pokaźnym zapleczem finansowym, jakie z pewnością ta produkcja dostanie Villeneuve po prostu nie może tego zepsuć - ma oko chyba równie dobre co sam Scott, a zdążył dwoma filmami w jednym roku (!) udowodnić, że umie udźwignąć skomplikowany psychologicznie dramat. Cholernie dobra wiadomość.
 
http://naekranie.pl/aktualnosci/obcy-5-nie-zmieni-kanonu

Pan Blomkamp został źle zrozumiany :p Albo ludzie zaczęli psioczyć więc postanowił się z tego wycofać :whistle:

Psioczenia nie zauważyłem, więc zapewne inny powód. Jednak znów jesteśmy w punkcie wyjścia.

A tu można sobie posłuchać źródło nowych rewelacji:

http://www.allocine.fr/article/fichearticle_gen_carticle=18640080.html

Znaczy się film nie wykasuje 3 i 4, ale ma być połączony z 1 i 2. Bardziej niezrozumiale się wypowiedzieć pan Blomkamp nie mógł. :D
Z drugiej strony Sigourney wspomina, że poza tymi ujawnionymi jest dużo więcej "tajnych" konceptów, co może sugerować, ze te pokazane, wcale nie są kluczowe dla historii.
 
Last edited:
Dla mnie to brzmi tak że piątka formą i klimatem bliższa będzie jedynce i dwójce niż trójce i czwórce. Pytanie tylko co z czasem akcji i bohaterami? :hmmm:
 
@HuntMocy

WHAT!??!

Sigourney Weaver ma wrócić do roli Ripley? Cenię tą aktorkę za jej dokonania, ale swoje lata już ma i nie bardzo widzę ją ponownie w tej roli (już w czwórce wyglądała staro).

No, chyba, że w kolejnej odsłonie obcy zaatakuje oddział geriatryczny ;D...
 
No tak, bo przecież jak aktor jest coraz starszy, to nie powinien już grać takich ról. Aha. Bez przesady. Według tej zasady Bruce Willis powinien zacząć grać samych dziadków, albo Sylvester Stalone i reszta badassów z Hollywood powinni zająć się szydełkowaniem. Bzdura.
 
@IwaN, od kiedy sprawność fizyczna miała znaczenie w konfrontacji z Obcym?

Sigourney się pięknie zestarzała, więc absolutnie nie widzę żadnego problemu, by zagrała Ripley raz jeszcze (szczególnie w wersji niepodrasowanej przez DNA Obcych).
Ale ona zawsze chciała wrócić do tej roli, jak dla mnie nie można jej tego odebrać. Czekała na dobry scenariusz i zielone światło od 20th cent. fox, no i obie rzeczy właśnie chyba nadeszły.
 
@Nars

Ale tam było to tak bardziej w prześmiewczej/komediowej konwencji, typu - patrzcie takie "stare dziadki", które kiedyś były bohaterami testosteronu, wciąż mogą skopać komuś tyłki. Wszystko nieco w karykaturalnej wersji filmowych hitów rodem z lat 90-tych (patrz, chyba najlepszy przykład, seria Expendables).
Wybaczcie ale nie widzę tutaj Weaver, we w miarę poważnym kinie science-fiction, która jako 65-letnia babcia ugania się za zabójczym i szybkim obcym.
Z resztą nawet podstarzały Willis, czy Arnold to nie to samo co kobieta w ich wieku.

@Włooczykij

Wybacz, ale czas jest nieubłagany i tutaj nie pomogą dobre chęci.
 
Last edited:
@IwaN

To zdjęcie, choć dobrane złośliwie i prześwietlone, tylko utwierdza mnie w tym co napisałem wcześniej. Sigourney się pięknie zestarzała.



Żadnych operacji plastycznych, wciąż szczupła i dobrze wyglądająca na ekranie. I jeszcze raz: nigdy nie było żadnego uganiania się za Obcymi, raczej ich unikanie. Walkę toczyli (głównie) żołnierze. Zresztą żyjemy w erze, gdzie ponad 90 leti pan robił za Lorda Sithów. A w/w pani, że przypomnę, tak prezentowała się w Avatarze:

 
Z resztą nawet podstarzały Willis, czy Arnold to nie to samo co kobieta w ich wieku.
Powiedziałbyś to na jakimś NeoGafie, to by Ci takie kumitsu zrobili, że byś się nogami nakrył. #seksizm #mizoginia

Sigurney wygląda wyjątkowo dobrze, więc nie mam nic do jej powrotu, o ile - jak już wcześniej wspominałem - nie będzie to nic w stylu "chodźmy skopać kilka tyłków". Wszystko w rękach reżysera, do którego jednak zaufania nie mam za grosz (Dystrykt mnie nie powalił, a Elizjum było generycznym przeciętniakiem). Zobaczymy.

PS Zresztą razem.
 
Top Bottom