Forumowa filmówka

+
@HuntMocy no tak tylko tam początek jest jakby częścią czegoś wcześniejszego i myślałem że może jakiegoś wcześniejszego filmy z MCU czy czegoś innego, czyli tak nie jest?
 
@dtApiOn, sam jeszcze nie widziałem Ultrona więc nie jestem pewien czy dobrze kojarzę scenę, ale słyszałem od czego się zaczyna film. Jeśli jednak jest to ta scena co mi się wydaje to wprowadzeniem do niej było Agents of Shield, a konkretnie odcinki 02x18-19. Z kolei scena po napisach Zimowego Żołnierza wprowadzała niejako do tego wątku w serialu. Tak jak pisałem, zakręcone to jest i to mocno :D
 
Nowy "Mad Max" po 31 recenzjach ma na RottenTomatoes 100% i średnią 9.3/10, tymczasem na Metacritic 90/100 po 12.

Son, this is cra-- mad. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz mieliśmy tak wysoko oceniony blockbuster. A zobaczę najprawdopodobniej dopiero w środę po premierze.
 
Ja tylko przypomnę, żeby nie było, że żadnych seriali nie ma, nie są, powtarzam, nie są częścią universum, a kolega dtapion niech obejrzy "Avengers", wszystkie Iron Many, wszystkie Kapitany Ameryki, wszystkie Thory i ewentualnie Incredible Hulka, (acz ze wstrętem to mówię, bo wiadomo, że tylko Bana), w tym sceny po napisach, i zyska obraz całości.
Żadnych seriali!

Ale i tak Cię lubię, Huncie :p
 
Tak się na forum mówi, jeśli chce się być przyjaznym, uważasz to za problem?
 
Nawet na tym forum rzadko się zdarza, żeby ktoś reagował wrogo na sformułowanie "kolega", zwłaszcza ktoś relatywnie nowy (chyba, że nie).

Jeśli uraziłam, to przepraszam, może być i pan.

---------- Zaktualizowano 22:17 ----------

A, tak myślałam :) Nie ma sprawy, może nie być interakcji w ogóle, to naprawdę żaden problem. Miłego oglądania :)
 
@Galadh

Dla mnie Mad Max, to "must see" - niezależnie od recenzji. Po prostu przez sentyment dla starej serii oraz całą otoczkę przedstawionego świata - kocham takie klimaty. A, że film (ponoć) jest dobry to dodatkowy plus :)....
 
@I_w_a_N

Wiadomo, u mnie to samo, ale i tak fakt pozytywnie miażdżących recenzji jest wart odnotowania. Co najlepsze, jeśli faktycznie przyzwoicie zarobi, to Miller ma zabrać się za przynajmniej jeszcze 2 części!
 
I po Ultronie. Film bardzo fajny, wizualna poezja, a choreografia starć zasługuje na oklaski. Podobnie jednak jak w pierwszej odsłonie Avengers, największy plus filmu jest jednocześnie jego największym minusem, mam tu na myśli przeładowanie postaciami. Z jednej strony fajnie jest zobaczyć tylu bohaterów na jednym ekranie kiedy wspólnie walczą, kłócą się albo bawią na imprezie. Z drugiej jednak można dostać oczopląsu od tego co się dzieje na ekranie, a fabuła trochę cierpi ponieważ musi być tak skonstruowana żeby każdy bohater miał swoje 'pięć minut' na ekranie, a trzeba jeszcze trochę miejsce poświęcić postaciom drugoplanowym i antagoniście. Główna obsada się broni, ale każdy z nich miał już od jednego do nawet trzech solowych filmów (+ pierwszą część Avengers) więc osoby oglądające wszystko po kolei nie potrzebują solidnego wprowadzenia do nich, bo wiedzą kto jest kto, co robił wcześniej, co potrafi, a z czym sobie nie radzi. Postacie, które zadebiutowały dopiero w tym filmie nie miały tego luksusu i dlatego bliźniaki, Vision czy nawet Ultron sporo na tym tracą. Zwłaszcza ten ostatni jeśli porównamy go chociażby do Lokiego z Avengers czy Kingpina z Netfliksowego Daredevila - oni mieli więcej czasu na przedstawienie swoich pragnień i motywacji przez co w finale nie trzeba było poświęcać na to miejsca i skrótowo opowiadać co i jak.

czekam na analizy jak IM mógł znokautować Hulka i dlaczego jest to niemożliwe

Podejrzewam, że czar Wandy zaczął słabnąć przez co Hulk był przez chwilę zdezorientowany. Myślę, że gdyby walka trwała dłużej to Hulk by wygrał.

@HuntMocy no tak tylko tam początek jest jakby częścią czegoś wcześniejszego i myślałem że może jakiegoś wcześniejszego filmy z MCU czy czegoś innego, czyli tak nie jest?

Teraz już mogę potwierdzić, że początek filmu to w prostej linii wynik wydarzeń z Shield. Agenci pod wodzą Coulsona odkrywają, że Von Strucker ma swoją bazę w Sokovii, odcinek 19 drugiego sezonu kończy się wręcz jego słowami "Chyba pora wreszcie wezwać Avengers" ;) Kolejne odcinki toczą się już po drace z Ultronem.
 
Ja serialu nie oglądam bo się nie liczy i kompletnie nie miałam wrażenia, że coś mi przez to uciekło. Baron Strucker ma berło? No, to ma, widocznie skądś ma i teraz ma. Zresztą miał je, o ile pamiętam, w zajawce po Zimowym Żołnierzu już i też mi nie przyszło do głowy wnikać, skąd mianowicie. To tak, jakby śledzić, dlaczego Hulk jest zielony, a nie np. niebieski. Who cares, po prostu jest i jedziemy z tym koksem ;D

A tak poważnie, to w przypadku rozmaitych universów imo nie da się tak wszystkiego wytłumaczyć i powiązać, bo można w to brnąć w nieskończoność i zawsze jeszcze coś zostanie do dopowiedzenia. Lepsze jest w tym przypadku wrogiem dobrego ;p Wolę sobie sama te niedopowiedzenia czy luki wypełniać, co mi przede wszystkim oszczędza czas, bo ile można oglądać? :D
To mi w sumie przypomina sytuację z komiksami. Mam kupę pierwszych wydanych w Polsce Spidermanów, DC, ale i sporo brakujących zeszytów. Bo nie wydali, nie przedrukowali albo po prostu w międzyczasie ruszyły w Stanach trzy inne serie i zrobił się potężny galimatias nie do ogarnięcia.
No i bogowie z nimi wszystkimi, nie mam wrażenia, że coś tracę.

+ zgadzam się z oceną czasu antenowego Ultrona. Jak tak się zastanawiam, to istotnie relatywnie mało go było. A i tak sporo scen z filmu wycięto z tego, co słyszałam, bo wątki poszczególnych bohaterów były rozwinięte bardziej.
Co prowadzi do pierwszego akapitu: czy fakt, że reżyser tyle powycinał i wywalił do kosza oznacza, że historia została okaleczona i każdy prawdziwy fan za punkt honoru powinien sobie wziąć wygrzebanie wyciętych scen i ułożenie ich chronologicznie? Sądzę, że nie, tak jak jest - jest po prostu ok.

Dla mnie filmy pełnometrażowe to spójny, wciągający, kompletny świat.

I wcale nie chodzi o to, że na serial to ja po prostu nie mam czasu :p
 
A i tak sporo scen z filmu wycięto z tego, co słyszałam, bo wątki poszczególnych bohaterów były rozwinięte bardziej.
Co prowadzi do pierwszego akapitu: czy fakt, że reżyser tyle powycinał i wywalił do kosza oznacza, że historia została okaleczona i każdy prawdziwy fan za punkt honoru powinien sobie wziąć wygrzebanie wyciętych scen i ułożenie ich chronologicznie?

Z wypowiedzi Jossa Whedona wynikało raczej że to włodarze Marvela (a konkretnie Kevin Feige czyli szef wszystkich szefów) naciskali na zmiany i cięcia. Jednocześnie wymuszali wrzucanie innych scen niezbyt powiązanych z samym filmem, za to rozwijających uniwersum (np. scena w jaskini jest wprowadzeniem do trzeciego Thora jak i trzeciej części Avengers). Dlatego właśnie Whedon opuścił 'firmę' i więcej filmów dla Marvela nie nakręci.

---------- Zaktualizowano 21:44 ----------

Dlatego seriale Netfliksa mają tutaj ogromną przewagę, bo taki Daredevil to bardziej trzynastogodzinny film niż serial, a jednak 13 godzin to dużo więcej niż 2 w przypadku filmów. Jest wystarczająco dużo miejsca i dla głównego bohatera i jego przeciwnika jak i wielu innych postaci, a wątki nie są podawane skrótowo. Przełam się i obejrzyj chociaż Daredevila ;)
 
Widzisz, ja się uważam za fankę universum. Oczywiście fankę w mojej prywatnej skali, bo zdaję sobie sprawę, że na tle całej społeczności to pewnie jestem nieogarem. Ale encyklopedię mam! :D
I mnie to przeraża, że tego jest tyle. Że całość się tak rozrasta. Boję się, że jak w to wsiąknę, to mi się zachłanność włączy, a ja naprawdę nie mam czasu na seriale i inne rozrywki - kiedyś miałam, teraz nie, no takie życie ;p

Dlatego z dystansem patrzę na starwarsowy świat - identyczna sytuacja, wokół trzech epizodów raptem narosło książek, seriali, filmów animowanych, gier, wprost nie wiadomo, od czego zacząć, a do tego jeszcze dochodzą spory o kanoniczność i nieśmiertelne "co autor miał na myśli". Za mało mnie jednej na tyle materiału, to nie do przerobienia.
 
Wróciłem właśnie 'z drogi gniewu' i no fajny jest tylko czy aż tak? W sumie to nie wiem czy to jest reboot, remake czy ta akcja jest po wydarzeniach z wcześniejszej serii czy przed? W każdym razie nieprzygotowany troszki poszedłem ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Na pewno jak oglądaliście wcześniejszą trylogię, lata 70/80 koszt ok. $15 000 000 to łatwo sobie wyobrazić co się dzieje gdy zwiększymy budżet x10 i przeniesiemy do obecnych czasów FX/SFX/SPFX czy CGI...miazga. Do plusów: na pewno Tom Hardy[choć to nie młody Gibson w pierwszym filmie 23 lata] Charlize Theron - dobra rola[w sumie to nie wiem czy to nie przez rękę] i wszystko co się dzieje na ekranie, nie chcę jakoś tu specjalnie spoilować. George Miller jednak nie zapomniał klimatu jaki miały jego wcześniejsze filmy i tylko go podkręcił, dobra robota.
Fabuła no trochę jest śmieszna bo tak ogólnie to chodzi o ucieczkę/pościg wiecie jedni uciekają drudzy gonią i tu serio wszystko cacy nawet lepiej i tempo i efekty i co goście robią obejrzyjcie sobie nie źle to zrobili, tylko tak jak mówiłem, uciekają do pewnego miejsca, kiedy już gubią pościg i okazuje się że to miejsce nie istnieje, co robią? wracają się do miejsca z którego wyjechali, oczywiście tą samą drogą, na której spotykają zgubiony pościg który ich na nowo goni. Jest takie wtf? ale jakoś się to broni w filmie. Jeszcze mam problem z klasyfikacją tą wiekową 'Motion Picture Rating' dali R-kę czyli jak dobrze odczytuję od 17 lat a ostrych scen nie jest za dużo a jak już jakaś ostrzejsza miała się pojawić to kamera jej nie uchwyciła[jak z tymi świetnymi pornosami w TV zamiast zjechać kamerą do pasa ona pokazuje inne miejsce] trochę niedosyt.
 
A zapomniałem jeszcze wczoraj, imho największe przyczepienie muzyka, nie cała tylko są takie sceny, niedużo może palce jednej dłoni i krótkie, w których jest mega przerysowana, generalnie jakby jakieś nie wiem pożegnanie z afryką/tańczący z wilkami czy inny angielski pacjent, no nie pasuje i to od razu czuć.
 
Top Bottom