Forumowa filmówka

+
Po dotychczasowych filmach i przedstawieniu postaci Predatora jako uber killera, któremu z ledwością daje radę np. wykokszony komandos oczekuję, że twórcy pozwalając go pokonać wannabe - myśliwej, młokosowi z plemienia która ma problem z ubiciem zwykłych leśnych zwierzaków jakoś wiarygodnie to uzasadnią. W tym fundamentalnym aspekcie film mnie nie przekonuje.

Ciekawe co byś powiedział o filmach z "zamierzchłych czasów" typu "Terminator 2: Dzień Sądu", gdzie babka kopała tyłek robotowi zabójcy z przyszłości, albo Alen/Aliens gdzie znowu kobieta (i to tutaj nie jakiś space marines) zabija Obcego :p ...

Sądzę, że niektórzy dzisiaj popadają w pewne skrajności w ocenie filmów (z wiadomych powodów ... ), ale postrzeganie w każdej silnej kobiecej postaci Mary Sue (która, tak może niby trenować ale tylko po to aby zobaczyć jak wszystko łatwo jej przychodzi [a jedyna jej możliwa "wada" to brak wiary w siebie] oraz ukazać, że jest najlepsza - bo w końcu jest kobietą) to już przesada.

Podziwiam, że ten film wjechał Ci tak bardzo, że masz ewidentny problem z tym, że komuś nie wjechał :)

Nie mam z tym żadnego problemu - Twój gust, Twoja sprawa.

Mogę natomiast przyczepić się do nazwania Prey najsłabszym Predatorem :shrug:.

Tak, na Predators i nawet The Predator bawiłem się lepiej, mimo że nie uważam ich za dobre filmy, napisałem również dlaczego. Mam głęboko w nosie, jakie jest zdanie ogółu w tym temacie i czy zgodne ze zdaniem ogółu.


:howdy:
 
Ciekawe co byś powiedział o filmach z "zamierzchłych czasów" typu "Terminator 2: Dzień Sądu", gdzie babka kopała tyłek robotowi zabójcy z przyszłości, albo Alen/Aliens gdzie znowu kobieta (i to tutaj nie jakiś space marines) zabija Obcego :p ...

To samo, co już pisałem na tym forum nie raz podając je za przykłady w tej materii - że są absolutnie zajebiste*

Jeśli dla Ciebie główna bohaterka Prey, imienia której nie pamiętam jest tak samo dobrze w swoim filmie przedstawiona i poprowadzona jak Sarah w T2 czy Ripley w A1 to cóż, mamy inne gusta i zdania.

Zacząłeś od sympatycznych przypuszczeń, że pewnie nie oglądałem filmu i zapewnień, że nie jest taki jak piszę, skończyłeś na jakiś "wiadomych powodach" dla których tak a nie inaczej oceniam film. Nieładnie.
 
Z kobiecymi bohaterkami chciałem Cię wybadać czy może nie żywisz swego rodzaju urazy ("bo przecież to nie realistyczne") do kobiet stawiających czoła (i wychodzącym zwycięsko) pozornie o wiele silniejszym przeciwnikom (bo przecież kobieta to nie nakoskowany facet).

Nie porównuje bohaterki Prey (której imię bardzo rzadko padało w filmie) do Sarah'y Connor czy Ellen Ripley ale zauważam, że tam praktycznie nikomu nie przeszkadzała kobieta bijąca zabójczą maszynę czy nawet Obcych. Teraz ludzie wszędzie gdzie jest jakaś niewiasta widzą tylko Mary Sue (nie ważne czy ma to uzasadnienie) i popadają w kolejną skrajność.

P.S. Zaczątkiem do całej dyskusji było przytoczenie przez Ciebie dwóch ostatnich filmowych Predatorów jako obrazów zdecydowanie lepszych od Prey, co śmierdziało nieco trollowaniem ...
 
Heh, to trochę przypomina takie typowe dyskusje z internetów:

- Ta bohaterka jest źle napisana i ma nierealistycznie poprowadzony wątek.

- NIENAWIDZISZ JEJ BO JEST KOBIETOM!!!11
 
Nie wiem dlaczego nikt na tym forum tego nie zauważył w wieku 81 lat zmarł Wolfgang Petersen reżyser fantastycznego "Okrętu"
 
@Deymos666 Biorąc pod uwagę twoją opinię o Prey chciałbym cię prosić co sądzisz o opinii autora tej recenzji
Podejrzewam, że ,może cię rozsierdzić :D
Nie wiem dlaczego nikt na tym forum tego nie zauważył w wieku 81 lat zmarł Wolfgang Petersen reżyser fantastycznego "Okrętu"
O rany, Niekończąca się opowieść, Troja, Gniew Oceanu. Strasznie dobry reżyser, choć niezbyt płodny.
 
O rany, Niekończąca się opowieść, Troja, Gniew Oceanu. Strasznie dobry reżyser, choć niezbyt płodny.

Mniej znaczy więcej Vega robi filmy co trzy miesiące ale co to są za filmy...Mniej znaczy więcej pamiętaj a po Stranger things Never ending story nigdy nie zabrzmi dla mnie tak jak dawniej.
 
Biorąc pod uwagę twoją opinię o Prey chciałbym cię prosić co sądzisz o opinii autora tej recenzji

Przepraszam, ale znasz moje podejście do tego typu filmików - szkoda mi 15 minut, tytuł wystarczy :)

Kompletnie nie przeszkadza mi, że komuś się podoba ten film, dziwi mnie, że komuś przeszkadza, że mi się nie podoba i w dyskusji ucieka się do różnych, podejrzeń, sprytnych forteli mających odkryć nieprawomyślnych wrogów silnych postaci kobiecych etc. lub ucieka się do RT a jak ktoś sądzi inaczej to trolluje.

Najlepszym filmem Marvela według RT jest... Black Panther. Jak ktoś uważa inaczej to jest trollem? Albo żeby daleko nie szukać, jak ktoś słabo ocenia Witchflixa to też troll? No dajcie spokój :)

Prey stara się dodać coś świeżego do postaci Predatora, wrzucając podobny schemat fabularny w inne czasy.

Schemat ten jest prosty, banalny, działa znakomicie - otóż jest sobie ekipa koksów i wymiataczy tego świata, współczesnych wojowników, dowodzona przez uber kozaka - są odpowiednie sceny w filmie temu dedykowane. I ta ekipa mocarzy jest kasowana jeden po drugim jak leszcze, co w prosty sposób pokazuje siłę przeciwnika.

Nawet uber kozak nie ma większych szans w tym starciu, wygrywa jedynie dzięki sprytowi i kodeksowi honorowemu Łowcy, co okupuje gigantycznym wysiłkiem. Proste? Proste. Do tego dobrze nakręcone i działa znakomicie, bo wszystkie elementy są tam gdzie trzeba.

W Prey ktoś wyjął niektóre klocki i się rypło.

- bohaterka nie jest koksem, tylko leszczem który nie potrafi upolować zwierzaka i według standardów własnego plemienia nie nadaje się w sumie, bo swój rytuał oblewa

- mimo to pyskuje i jest najmądrzejsza ze wszystkich, więc w sumie nie wiem co ją generalnie ciemięży. Z czym oczywiście nikt nie ma problemu w sumie, poza jednym ziomkiem napisanym według schematu złego ucznia ze szkoły, bo Prey to nie jest okno do nieznanrgo nam, obcego świata innej cywilizacji i kultury tylko współczesne wzorce cywilizacyjne poprzebierane w kostiumy (właśnie to było świetne w Wikingu - zero współczesnego komentarza społecznego, widz zanurza się w innej rzeczywistości). No, ale to przecież science fiction więc whatever, co nie?

- Ktoś taki załatwia Predatora, i to nie tylko dzięki sprytowi (i idiotycznemu patentowi, o którym za chwilę) ale walcząc z nim solo i wymieniając ciosy! Rozumiecie, ważąca 50kg drobna dziewczyna paruje ładnych kilka ciosów Predatora w pojedynku 1vs1 - dla mnie wymaga to zbyt dużego zawieszenia niewiary, sorry. No, ale jak komuś to przeszkadza to na pewno troll lub wredny mizogin :)

A "zaskakujący" patent w świetle lore nie ma większego sensu:

bo maść obniżająca temperaturę ciała to jedno, ale Predator nie jest ślepy jak kręt przecież, termowizja ułatwia mu wypatrzenie wroga, bez tego jednak widzi ruch, to nie jest Tyranozaur. Tymczasem w finale filmu staje tuż za bohaterką i nie widzi jej, kiedy ta odsuwa mu się z drogi w zapewne mającym być epickim ujęciu. Mi to przeszkadza

Łowca w Prey to jest slasherowy potwór. Nie poluje, tylko rozrabia jak pijany gnom to nadziewając się na zwierzaki, to atakując bezbronnych i nie stanowiących zagrożenia. Predator w Prey nie poluje, jakbyś na jego miejsce wstawił Eddiego Krugera nic by to nie zmieniło.

Film jest w unikalny sposób nakręcony bez absolutnie żadnego suspensu, od początku do końca bardzo łatwo przewidzieć, co się stanie, kto zginie a kto przeżyje, odbiera to sporo funu z oglądania.

OCZYWIŚCIE, to nie jest tak, że inne kontynuacje nie mają podobnych błędów albo nie gwałcą lore różnymi idiotyzmami. Ale tak jak one nie są dobrymi filmami, tak z takimi błędami Prey dla mnie też nie może być.

Na koniec polecam podejście, że moja opinia o filmie to nie jestem ja więc nie trzeba się tak przejmować :) Jak komuś się podobało, tym lepiej dla niego.

Cholera, sporo wyszło, pewnie szybciej byłoby nakręcić filmik na YT :D
 
Wreszcie obejrzałem The Duellists (1977) w miarę dobrej jakości. To pierwszy film wyreżyserowany przez Ridleya Scotta. Wg mnie jest w trójce jego najlepszych. Film przetrwał próbę czasu, mimo że ma ponad 40 lat. Jak ktoś lubi kino kostiumowe, z lekkim zacięceim psychologicznym (na podst. prozy Conrada), z dobrze, bez łopatologii przedstawionym tłem historycznym, pięknymi zdjęciami to polecam. Jeśli ktoś nie orientuje się za bardzo w epoce napoleońskiej to może mieć mniej przyjemności. Jest walka pomiędzy warstwami społecznymi - dwóch antagonistów to arystokrata i człowiek z plebsu. Role bardzo dobrzez zagrane przez Carradine i Keitela. Trailer trąci myszką, ale sam film to w sumie taki trochę klasyk.

 
Zapowiada się ciekawie. Okres I wojny światowej jest wg mnie niedoreprezentowany w kinematografii. Perspektywa niemiecka też nie należy przecież do typowych. Czy film będzie dobry, to się dopiero okaże, ale jeżeli mowa o samym potencjale, to może to być interesująca produkcja. Liczę na wartościowy dodatek do biblioteki Netflixa, której znaczna część prezentuje niezbyt wysoki poziom ;).
 
Powstanie kolejny Constatine oczywiście z Keanu Reeves.

W sumie fajnie, ale nie wiem czy to tak nieco nie za późno na ten film (pierwsze spotkanie z filmową adaptacją było 2005 roku), tak o dekadę.
Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo pierwowzór może nie był genialnym filmem, ale przez rolę Keanu oraz Tildy Swinton obraz zyskiwał uroku.
 
Nikt nie zamieścił tutaj trailera Pinokio (tego dobrego do Del Toro, a nie Disney'a)?


Poklatkowa animacja kukiełkowa w baśni - cieszę się, że jeszcze powstają takie rzeczy w 2022 roku.
 
Właśnie obejrzałem najnowszego Thora... I jest to najgorsza część jego przygód. Ten film jest tak infantylny, płytki i pozbawiony polotu, że ziewałem już po 30 minutach. Hamburgerowy humor, okropne dialogi, wszechobecne klisze, nawet gra aktorska niektórych postaci... No i te nachalne elementy woke. Ten film to nie jest nawet kino klasy b. O ile podobał mi się Ragnarok, o tyle najnowsza część to jakieś nieporozumienie. Ale to widać w recenzjach. I dobrze. Może się w końcu obudzą (nomen omen).
 
Ktoś robi sobie żarty z tym zwiastunem, czy to tak na serio?
A co złego w tym zwiastunie ? Mi się podoba . Fajny klimat . Muzyka i głos Fronczewskiego i te kadry nawet nie są jakieś sztuczne jak typowe polskie kino gatunkowe (co w ogóle takiego nie ma ). Choć Akademi Pana Kleksa kompletnie nie pamiętam . Jak będą fajne recki to się do kina wybiorę .
 
Last edited:
Top Bottom