Pozostaje teraz pytanie czy kiedy sytuacja się uspokoi i wszystko wróci do normy to czy ludzie (jako ogół) będą w ogóle zainteresowani powrotem do kina?
Oczywiście
Ja już się nie mogę doczekać
Podane minusy są bardzo kontekstualne i indywidualne (co zrozumiałe) i nie można ich uznawać za obiektywne wady.
Ad.1. Cena takiego programu jak Unlimited to dla mnie bardziej uczciwe porównanie do abonamentu streamingowego. Poza tym - przez wzgląd na inne czynniki to jest rzecz średnio porównywalna, bo nie oglądasz na streamingu premier ("co chcesz") jak to nazwałeś, tylko to co platforma aktualnie ma, a to zasadnicza różnica. Tego nie można przeliczyć wprost na koszt filmogodziny
Zresztą, kino to rozrywka, wyjście z domu, wydarzenie i to w tym kontekście powinno się patrzeć na jego cenę, a nie porównywać z usługą o innym charakterze jaką jest streaming. To ma tyle sensu, co porównanie ceny posiłku w restauracji z sumą kosztu składników potrzebnych do przygotowania tego samego w domu. No, w domu wyjdzie taniej, w domu za cenę posiłku w knajpie zjem kilka posiłków. Ale restauracje istnieją, bo pójście do restauracji to nie to samo co zjedzenie w domu, mimo że w domu można zjeść smacznie. Analogia myślę w pełni wyczerpująca.
Jeśli więc już, to wraz z rozwojem i doganianiem tzw. zachodu przez nasze społeczeństwo wypad do kina "zbanalnieje" i nie będzie robić na użytkowniku wrażenia, tak jak nie robi np. na mieszkańcu USA. Ot, rozrywka jak każda inna. Już teraz tak jest, żeby daleko nie szukać dla mnie pójście do kina to żaden wydatek, ot tańsze niż pójście z kimś na 3 piwa raz na tydzień czy (tu wstaw dowolną aktywność za parędziesiąt zł od osoby)
Ad.2. Dojazd to podobna sprawa jak cena. Jeden ma daleko, inny ma blisko, poza tym to dalej wydarzenie więc to tak, jakby wskazać jako minus dotarcie do restauracji i konieczność znalezienia tam stolika. No, trzeba dojechać ale film w kinie to nie to samo co film w domu.
Ad.3. W prawdziwym świecie nie ma czegoś takiego jak to, że coś powinno na czymś zarabiać
To biznes. Blok reklamowy można w całości ominąć a jego czas jest niemal zawsze podobny i wynosi ok. 20 minut. Przy odrobinie zaangażowania jak kogoś te reklamy bolą, może dokładny czas uzyskać od obsługi kina wcześniej np. dzwoniąc. Mają dokładne dane.
Ad.4. Ta "wada" dotyczy każdego miejsca, gdzie współegzystuje się z innym ludźmi, więc ciężko ją traktować poważnie
Jedni znoszą to lepiej, inni gorzej - jak widać Ty
Ogólnie znów można to porównać z wyjściem do knajpy. Dla kogoś świetna rozrywka to będzie domówka, dla kogoś wyjście do pubu z kumplami, gdzie narazisz się na - wyższa cenę za alkohol, konieczność dojazdu, innych ludzi itd.
Może kiedyś kino będzie rozrywką bardziej niszową niż teraz, tak jak swego czasu wszyscy w domach mieli telewizję i ją oglądali (a starsze pokolenie do teraz sobie inaczej nie wyobraża) a do kina chodzili nie wszyscy. Wątpię jednak, bo od kiedy TV jest powszechna to ludzi nie będących zwolennikami kina takich jak Ty jest od dawna sporo i niczego w ich istnieniu to nie zmieniło
Ale raczej widzę tutaj drogę podtrzymania unikalności i ewolucji technologicznej kin, tak że zawsze będą oferować doświadczenie audiowizualne bogatsze niż w domu. Z takim IMAX żadne kino domowe a nawet własną sala (którą mam w planach swojego domu) nie może się równać.
Ciekawe, czy ktoś kiedyś na podobnej zasadzie wieszczył upadek teatru gdy upowszechniła się telewizja i kino, a jednak trwa w podobnej formie - odgrywanego na scenie spektaklu - od tysięcy lat