Forumowa filmówka

+
http://www.filmweb.pl/news/Osiem+filmów+Marvela+w+latach+2016-19-106302

Marvel zaprezentował daty premier kolejnych filmów z superbohaterami. Jeśli nic się nie zmieni to licząc Ant-Mana, który wyjdzie w przyszłym roku rozpoczynając trzecią fazę i Avengers 3, który ją zakończy dostaniemy aż dziewięć filmów na przestrzeni +/- pięciu lat. Oprócz wspomnianych Mścicieli i Człowieka Mrówki, potwierdzona jest tylko kolejna część przygód Kapitana Ameryki, macie typy na pozostałe sześć filmów?

Raczej na pewno pojawi się Doctor Strange, o którym sporo się ostatnio mówi, a i sama postać została niejako zapowiedziana w Zimowym Żołnierzu (agent Sitwell wymienił Stephena Strange'a w jednej ze scen) oraz Black Panther, który też był wielokrotnie wymieniany wśród potencjalnych nowych herosów (przy okazji w Avengers 2 ma być scena w Johannesburgu co może być wstępem dla tej postaci). Wśród innych potencjalnych filmów mówi się zarówno o trzeciej części Thora jak i drugiej części Hulka, a nawet czwartej części Iron Mana z czego ten ostatni wydaje się najmniej prawdopodobny. Zostają więc dwa filmy (albo jeden jeśli jednak liczymy na Iron Mana), a jednym z nich może być kontynuacja Strażników Galaktyki. Studio ponoć tak bardzo wierzy w to że film przypadnie widzom do gustu, że już rozpoczęły się prace nad drugą częścią, a także serialem telewizyjnym. Ja bym do tego grona dorzucił jeszcze Ms. Marvel, najwyższa pora żeby do ekipy dołączyła jakaś kobieta z większą rolą (niby jest Czarna Wdowa i Scarlet Witch, ale wydaje mi się że te postacie są troszkę na boku).

W przytoczonym przeze mnie newsie pada sugestia, że jednym z bohaterów może być niejaki Namor the Sub-Mariner, ale kompletnie nie znam gościa więc się nie wypowiem. Marvel pokazał jednak, że potrafi wypromować mniej znanych bohaterów, bo Iron Man czy Thor (nie mówiąc już o Strażnikach Galaktyki) raczej nie byli aż tak popularni jak Spider-man, X-MEN czy Kapitan Ameryka więc kto wie.
 
Last edited:
Prawa do filmowego Deadpoola ma Fox, nie Marvel więc nie ma szans na chociażby małe cameo w Avengers. A do samego filmu o przygodach Deadpoola przymierzają się od dawna mimo skopania jego postaci w Wolverine Origins (chociaż Ryan Reynolds nie był taki zły w tej roli).

Szkoda że Marvel nie myślał zawczasu i posprzedawał prawa do swoich bohaterów. Wśród herosów Marvela zawsze najbardziej lubiłem Spider-mana i X-MEN, a teraz choć większość filmów z ich udziałem jest niezła to jednak nie ma możliwości na wspólny film z tymi postaciami i bohaterami znanymi z Avengers. Ani Sony ani Fox nie pozbędą się praw, bo to zbyt dochodowe marki, a na koprodukcje raczej nie ma szans, bo wytwórnie musiałyby iść na różne ustępstwa.
 
Last edited:
Trafiłem niedawno Piękne Istoty na C+, obejrzałem, zapowiadało się nawet nieźle ale okazało się że to taki Zmierzch, wyłączyłem w połowie.
http://www.filmweb.pl/film/Piękne+istoty-2013-566390#

Twardziele(2012) Stand Up Guys
Słodko-gorzki film ze świetnymi aktorami - Pacino wychodzi z więzienia po prawie 30 latach, Walken go odbiera. Film jest dość wolny, ale bardzo klimatyczny

(PS: nie radzę czytać opisu, nie dość że zdradza 3/4 filmu to jeszcze trochę oszukuje)
http://www.filmweb.pl/film/Twardziele-2012-629520

Armia Boga(1995) The Prophecy
Taki średniak w sumie, bo niby jest suspens, ale to wszystko jakieś takie sobie, nawet Walken jakiś miałki.

http://www.filmweb.pl/film/Armia+Boga-1995-3929

Matrix - 15 lat a ten film jest nadal rewelacyjny :)
 
Obejrzałem ostatnio Noc Oczyszczenia, film dość świeży, bo z 2013 roku. Przywodzi mi on na myśl takie produkcje jak Azyl Finchera, Funny Games Hanekego, Nieznajomych Bertino czy nawet trochę Battle Royale Fukasaku. Mamy oto bardzo niedaleką przyszłość, w USA przestępczość i bezrobocie są bliskie zeru, a gospodarka kwitnie. Jak to osiągnięto? Otóż wprowadzona została specjalna ustawa dzięki której raz do roku na jedną noc kodeks karny przestaje obowiązywać, a policja oraz wszelkie inne służby 'biorą sobie wolne'. Słowem, można robić co się chce, niszczyć mienie publiczne, kraść, gwałcić a nawet mordować i nikt nas za to nie będzie ścigał. Ponieważ ludzie mogą się wyszaleć dając upust tłumionym emocjom całkowicie legalnie, przez resztę roku panuje względy spokój i porządek, a przy okazji z ulic znika też masa ludzi nieprzydatnych społeczeństwu (wiem, okrutne sformułowanie) takich jak bezdomni, niedołężni starcy czy niepełnosprawni żyjący z zasiłków i rent. Temat wyjściowy był bardzo obiecujący, ale choć twórca filmu, James DeMonaco, stawia kilka istotnych pytań, całość szybko przeradza się w typowy horror o grupie ludzi uwięzionych w domu i zamaskowanych psychopatach chcących zrobić im krzywdę. Film trzyma w napięciu, a poza tym lubię tego typu horrorki więc zupełnie mi to nie przeszkadzało, nie zmienia to jednak faktu, że dało się z tego pomysłu zrobić coś więcej. Ode mnie takie 6/10 czyli film niezły.

Warto jeszcze dodać iż w rolach głównych występują Ethan Hawke i Lena Headey, a od paru dni można obejrzeć sequel (także w polskich kinach), który ponoć jest dużo lepszy od pierwowzoru.

 
Nie nazwałbym go horrorem, raczej thrillerem, ale nie wiem jaką ocenę mu wystawić - bo z jednej strony to taki właśnie lepszy średniak na 6/10, z drugiej pomysł jest naprawdę fajny i jest to film którego się nie zapomina od tak. Jak zobaczyłem plakat do dwójki to byłem pewien że to już będzie crap (jak to sequel), ale skoro mówisz że jest nadzieja to git :)
 
Psychole w maskach zawsze kojarzą mi się ze slasherami :p



Drugiej części Nocy Oczyszczenia nie widziałem, ale z recenzji i opinii, które czytałem wynikało, że jest o wiele lepiej ;)

 
Niespełna tydzień temu wybrałem się do kina na Ewolucję Planety Małp. Szczerze mówiąc dziwię się, że film ten jakoś przeszedł przez ten temat bez echa. Naliczyłem za to dość pokaźną liczbę opinii dotyczących najnowszej wydmuszki Michaela Bay'a. Jeśli ktoś ma ochotę na film rozrywkowy, a wciąż nie może się zdecydować, to z całego serca polecam wybrać właśnie Ewolucję Planety Małp.

Nie jestem fanatykiem serii, z jej starszych odsłon kojarzę tylko pierwowzór z 1968 roku. Burtonowskiego rimejku nigdy nie zgłębiłem, zniechęcony niezbyt przychylnymi opiniami. Wracając jeszcze do oryginału, Planeta Małp nie była typowym kinem rozrywkowym. Pod płaszczykiem filmu sci-fi ukryto wiele zagadnień, mogących skłonić widza do przemyśleń - przemoc wobec zwierząt, ewolucjonizm/kreacjonizm, podziały klasowe, czy wojna nuklearna. Nie chcę wyjść na jakiegoś eksperta, bo dawno Planety Małp nie widziałem i mogę nie pamiętać dokładnie, ale to wciąż film godny polecenia, jeden z klasyków kina sci-fi, niemal filozoficzna opowieść, którą wciąż warto przeżyć.

Wracając jednak do współczesnych odsłon, Geneza Planety Małp odświeżyła serię, zmieniając kostiumy i make-up na animację komputerowo generowanych małp przy wykorzystaniu techniki motion capture. To właśnie praca wykonana przez Weta Digital (https://www.wetafx.co.nz/) stanowiła jeden z najjaśniejszych punktów Genezy. Udany reboot serii stanowił doskonałą platformę do przywrócenia tej zapomnianej nieco marce splendoru. Cieszyłem się na wieść, że powstaje kontynuacja.

No i w zeszłym tygodniu obejrzałem Ewolucję. Film przerósł moje oczekiwania, bowiem okazał się nie tylko świetnie wyważonym, inteligentnym kinem rozrywkowym, ale też udanie połączył nowoczesność (technologia) z klasyką (ta muzyka Michaela Giacchino...). Mamy więc klasyczną opowieść, gdzie pierwsze skrzypce grają przede wszystkim postacie małp. Caesar (Andy Serkis), przewodzący małpim światkiem, żywiący sympatię do ludzi, a także Koba (Toby Kebbell), zaufany przyboczny, który z kolei gardzi człowiekiem, wciąż rozpamiętując krzywdy i wszelakie eksperymenty przeprowadzane przez ludzkich naukowców. Obydwa gatunki żyły odseparowane przez dekadę, zaś ich ponowne spotkanie nie może zwiastować nic dobrego. Każda tragedia zawsze zwiastuje kolejną, prowadząc do nieuniknionego konfliktu. To konfrontacja charakterów obydwu stron. I to właśnie fabuła, a także zawarte w niej morały i przemyślenia (nawet jeśli niekoniecznie odkrywcze) stanowią największy plus Ewolucji. Jest to dość smutna i przygnębiająca historia, stanowiąca projekcję wielu naszych, zdawałoby się ludzkich, przyziemnych problemów. Brak wzajemnego zrozumienia, strach o przyszłość i przetrwanie gatunku, konflikty pochłaniające wiele niewinnych istnień. Dom, rodzina, honor, zaufanie, zdrada.

Pod względem audiowizualnym Ewolucja jest bliska perfekcji. Ponury nastrój, oprócz poruszanej problematyki potęguje również scenografia, chociażby wizja opustoszałych ulic San Francisco. Kapitalną robotę ponownie wykonali specjaliści od Weta Digital. Komputerowe małpy wyglądają (mokre futerko!) i poruszają się niesamowicie. Życzę Serkisowi nagrody, jeśli nie za rolę Caesara, to przynajmniej za całość jego kreacji aktorskich (King Kong, Gollum, Caesar), bo jest prawdziwym pionierem w odgrywaniu wirtualnych postaci. Świetnie wypadł też Toby Kebbell w roli Koby. Z pewnością jeden z najlepszych szwarccharakterów ostatnich lat. Ludzcy bohaterowie również dają radę, pod tym względem jest znacznie lepiej niż w Genezie. Miłośników Gary'ego Oldmana ostrzegam jednak, że jego postać nie pojawia się za często w filmie, choć z punktu widzenia opowieści stanowi ważny jej element.

Znalazły się również momenty humorystyczne, dość mocno kontrastujące z poważnym tonem całości, ale być może niezbędne. To w końcu tylko film, prawda?

Byłbym zapomniał. Znajdzie się też w Ewolucji coś dla miłośników tzw. master shotów. Co prawda nie tak długie jak choćby opening Grawitacji, ale pomyślałem, że warto o tym wspomnieć.

Może się to wydawać zaskakujące, że udało się w tak dobry sposób opowiedzieć historię, która dla znawców oryginału w zasadzie wiadomo do czego zmierza i można spodziewać się jak się skończy. Tym bardziej, jeśli ktoś widział zwiastuny. Te jak zwykle zdradzają chyba zbyt wiele, no ale czy kogoś to tak naprawdę dziwi w dzisiejszych czasach?

Co wrażliwszym osobom sugeruję zaopatrzyć się w paczkę chusteczek, bo film jest dość emocjonującym widowiskiem, ma swoje momenty. Ewolucja potrafi zarówno bawić, jak i wzruszać. Sugeruje również zastanowić się nad kondycją współczesnego świata. To bardzo dobry film, szczerze polecam się na niego wybrać.

Ave Serkis. Caesar. Czy jakoś tak.
 
Od kilku dni miałem napisać kilka słów o Maupach 2 a tu proszę, @PonoJr zrobił to za mnie, bo zgadzam się ze wszystkim.
Dorzucę tylko do warstwy wizualnej, że co jakiś czas pojawia się scena wyglądająca obłędnie (stano małp szarżujących po drzewach czy Koba przejeżdżający przez ogień). A co do szwarzcharakteru to nie wiem czy można go tak nazwać, to nie jest jednoznaczna postać.

Rewelacyjny film, dawno nie byłem w kinie na czymś tak dobrym.
 
Masz rację odnośnie Koby, @mrrruczit. Zaszufladkowanie go jako czarny charakter może być nieco krzywdzące, zważywszy na fakt, że jego działania da się wytłumaczyć i nie wzięły się znikąd.

Wyborów moralnych podejmowanych zarówno przez postacie ludzkie jak i małpy nie powinno się tu dzielić na dobre i złe. To jeden ze znaczących pozytywów Ewolucji.

No i również długo się zbierałem do napisania swojej opinii o filmie, ale na szczęście się przemogłem. Jeśli ktoś po przeczytaniu moich wypocin pójdzie do kina i Ewolucja mu się spodoba, to będę zadowolony.

Oczywiście jak ktoś woli Bay'owskie Transformersy, to nic nie poradzę. Przymuszać nie zamierzam, krucjat żadnych prowadzić też nie będę. Sądzę jednak, że to właśnie Ewolucji Planety Małp warto dać szansę. Bo film jest piękny. I tyle.
 
Jakoś wolę go w garniturze kiedy strzela do ludzi :2guns:

http://www.filmweb.pl/news/Trzeci+"Niesamowity+Spider-Man"+dopiero+za+cztery+lata!-106390

Trzeci Niesamowity Spider-man dopiero w 2018 roku? Dwójka rzeczywiście była aż tak słaba? Przecież mieli takie wielkie plany, cztery części głównej serii, dwa spin-offy o czarnych charakterach, a teraz nagle nie wiadomo czy nawet trójka powstanie, a jeśli tak to dopiero za kilka lat. Jedyna średnio mi się podobała, ale liczyłem że dwójka będzie znacznie lepsza.
 
Obejrzałem niedawno Jestem Bogiem (ten o Paktofonice), który był tak wychwalany w okolicach premiery, i okazał się być filmem mdłym i średnio ciekawym niestety.

PS:
 
@HuntMocy, mi np. się drugi Niesamowity SM podobał, chyba Sony w dobie mnóstwa filmów o superbohaterach na zbyt dużo liczyło. Ja się smutam, bo seria mi się sporo bardziej od poprzedniej podoba.
 
Top Bottom