Forumowa filmówka

+
Przez Święta miałam sobie odświeżyć książkowego Pottera, wiecie, choinka, mandarynki, tom za tomem... i, kurka, bardzo chciałam, ale pomimo blisko 3 tygodni wolnego nie udało mi się. Jakże trudno znaleźć chwilę na książkę ;/
Poradziłam sobie jednak inaczej, a mianowicie sprezentowałam sama sobie potterboxa na dvd i jutro oglądam ostatnią część (czyli de facto dwie, no jakoś dam radę).

Zawsze narzekałam na filmową adaptację i - prawdę powiedziawszy - teraz podtrzymuję. Najbardziej udane są wg. mnie pierwsze dwie: najbliższe oryginałom (no, relatywnie), a już na pewno w aspekcie klimatu. Kolorowo, wesoło. Im dalej, tym gorzej; pomimo asysty pani Rowling przy scenariuszu z jednego tomu nie da się zrobić 2h filmu, to jest najzwyczajniej w świecie niemożliwe, autorka tak bardzo rozbudowała fabułę, dokładając masę postaci drugoplanowych - a ważnych - i zagęszczając całość wątkami pobocznymi, że nie było opcji i trzeba było to wszystko spłycić.
Efekt?
W zasadzie cała filmowa seria opiera się na Harrym i niemal tylko na nim; reszta bohaterów stanowi tło do tego stopnia, że nawet ich wymazano w 90%, jak np. Zgredka i Stworka... co jest o tyle głupie, że od 4 do ostatniego tomu Zgredek zwłaszcza stanowił deux ex machina i bez niego to już jest po prostu inny Harry. Ok, w 7 części skrzat powraca, ale bez jego wcześniejszej obecności to się robi cokolwiek bez sensu. Albo Dursley'owie, relacja Harry'ego z nimi była jednak ważna, szczególnie - jak się okazało na koniec - Petunia była istotna, a tu tego kompletnie nie ma.
Harry zalicza raptowny przeskok w wyglądzie między 2 a 3 rokiem, co psuje mi odbiór, bo do 5 tomu to miał być chłopiec, a jest już w zasadzie dorosły i całość nabiera innej wagi, wielka szkoda.
I tak bym jeszcze mogła długo zarzucać rozmaite większe i mniejsze babole (tym bardziej, że 6 część pozostawiła mnie w głębokim dole i wcale się nie rwę do finału, bo nawet podczas lektury to było dla mnie wszystko niesamowicie przygnębiające, a pozytywne rozwiązania akcji - niewystarczające. Bardzo smutno, bardzo mrocznie, bardzo źle) - jednak generalnie to się da oglądać w sumie. Nie jest to źle nakręcony film, tylko spłaszcza powieści i to w wielkim stopniu, dlatego co się odwlecze, to nie uciecze.... jutro dwie 7 części, a na szafce nocnej Kamień Filozoficzny doczytany do połowy, tak sobie będę niespiesznie brnąć i tym sposobem satysfakcja będzie finalnie moja. Tylko odsunięta w czasie :p
 
Wiemy kto wcieli się w Motoko Kusangai w aktorskiej adaptacji mangi/anime. Scarlett Johansson.
Johansson jest ładna i w ogóle, ale IMO nie ma odpowiedniego typu charyzmy. Pani major to powinna być kobieta o ostrych rysach i chłodnym spojrzeniu, a nie symbol seksu metr sześćdziesiąt. No cóż, i tak dobrze, że nie Jannifer Lawrence...
 
Też chciałam ponarzekać na Johansson, ale - jak słusznie zauważył Nars - dobrze poprowadzona naprawdę daje radę. Więc choć jako typ fizyczny mi nie pasuje, to zachowuję ostrożny optymizm.
 
Ja lubię Scarlett, ale nie lubię jak Amerykanie biorą się za adaptowanie wytworów japońskiej popkultury :p Ciekawe czy zmienią wszystkim nazwiska czy też będą udawać, że biała laska jest Azjatką :hmmm:

Co do Pottera, dla mnie z filmów najlepsza jest dwójka mimo iż drugi tom zawsze lubiłem najmniej. Podobnie jak jedynka, dwójka była najbliższa książce, ale już nie tak dziecinna jak poprzednia odsłona. Ostatnie części miały fajny klimacik (mroczniejszy, podobnie jak w książkach), ale ilość cięć i zmian sprawiała, że ciężko już to było nazwać ekranizacją.

A tak w ogóle to z okazji roku 2015 odświeżyłem sobie trylogię Powrotu do przyszłości i stwierdzam, że nic się ta seria nie zestarzała. Jasne, wizja przyszłości w dwójce jest teraz jeszcze bardziej absurdalna niż kilkanaście lat temu, ale całość nadal dobrze się ogląda. Pomysł, fabuła, nawet efekty, które może nie zachwycają, ale też nie rażą mimo 30 lat na karku.



Szkoda, że dzisiaj rozrywkowe kino z głównego nurtu poszło w kierunku komputerowych efektów, które dość szybko się starzeją, zaniedbując przy okazji całą resztę. Można wymienić całą masę filmów mających 20, 30, a nawet 40 lat, które mogą się poszczycić nie tylko oryginalnym pomysłem, dobrą fabułą i klimatem, ale również efektami, które w wielu przypadkach wciąż robią wrażenie. Nie ważne czy mówimy o filmach SF (Terminator, Obcy), fantasy (Willow, Gwiezdne Wojny) czy przygodowych (Powrót do przyszłości, Indiana Jones), nadal lubię do nich wracać i absolutnie nic nie psuje mi odbioru. Dzisiaj natomiast większość filmów rozrywkowych jest wtórna, ma dość kiepską fabułę, a jedynym walorem są wspaniałe efekty. Po 2-3 latach powstają jednak filmy z jeszcze lepszymi efektami, a o tamtych się zapomina skoro nie oferowały nic poza nimi. Jasne, wciąż trafiają się fajne filmy rozrywkowe, chociażby ostatnie produkcje Marvela, ale czy za 20 albo 30 lat wciąż będę do nich wracał jak do wymienionych wcześniej filmów z lat 70-90?

Taka refleksja na początek nowego roku :p
 
Ja lubię Scarlett, ale nie lubię jak Amerykanie biorą się za adaptowanie wytworów japońskiej popkultury :p Ciekawe czy zmienią wszystkim nazwiska czy też będą udawać, że biała laska jest Azjatką :hmmm:

Zawsze mogą zmienić imię, a zostawić nazwisko (np. Amy Kusanagi). Przyszłość, globalna wioska, te sprawy. Tak naprawdę dużo większe znaczenie od imienia, ma fakt, którą wersję historii pani Major filmowcy wezmą na warsztat. W końcu wersje Shirow'a, Oshii'ego i Kamiyamy znacznie się od siebie różnią (odpowiednio: CP police drama, kryzys egzystencjalny, korupcja i polityka). Nieważne, czy akcja będzie się rozgrywać w USA w New Port City, czy w Niihama City w Japonii.
 
Tak, a dlaczego miałaby nie być? Ant-Man będzie ostatnim filmem drugiej fazy chociaż do kin wejdzie po Czasie Ultrona.
 
Tak, a dlaczego miałaby nie być? Ant-Man będzie ostatnim filmem drugiej fazy chociaż do kin wejdzie po Czasie Ultrona.
Nie wiem, jakoś średnio mi się ta postać wpisuje w panteon tych filmowych bohaterów marvela. Ale może dlatego właśnie film sie spodoba.
 
O Strażnikach można było powiedzieć podobnie zwłaszcza, że chyba mało kto (nie licząc komiksowych geeków) słyszał o nich wcześniej. Dostaliśmy jednak jeden z lepszych filmów z uniwersum. Wszystko zależy od tego jak podejdą do tematu, bo filmy tylko bazują na komiksach, a to znaczy że nawet z mało ciekawej postaci można wycisnąć coś fajnego. Mnie zwiastun Ant-Mana nie zachwycił, ale jak na razie nawet słabsze produkcje Marvela nie były jakimiś totalnymi pomyłkami więc mają u mnie spory kredyt zaufania.
 
O Strażnikach można było powiedzieć podobnie zwłaszcza, że chyba mało kto (nie licząc komiksowych geeków) słyszał o nich wcześniej. Dostaliśmy jednak jeden z lepszych filmów z uniwersum. Wszystko zależy od tego jak podejdą do tematu, bo filmy tylko bazują na komiksach, a to znaczy że nawet z mało ciekawej postaci można wycisnąć coś fajnego. Mnie zwiastun Ant-Mana nie zachwycił, ale jak na razie nawet słabsze produkcje Marvela nie były jakimiś totalnymi pomyłkami więc mają u mnie spory kredyt zaufania.

Też miałem wspomnieć Strażników, bo to była dla mnie zupełna niewiadoma, na której ostatecznie bawiłem się nawet lepiej, niż na Avengersach.

Sytuacja jest jednak trochę inna, bo GotG zakroiło całe uniwersum o wiele szerzej, niż wszystkie poprzednie produkcje ze stajni Marvela. Na tyle szeroko, żeby Avengersi - też jako samodzielne filmy - mogli żyć swoim życiem. Natomiast z tego co mi wiadomo postać Ant-Mana jest dość blisko całej inicjatywy Mścicieli - dlatego średnio mi się film wpisuje w całość bo sam Ant-Man wydaje się być gwiazdą... Cóż, mniejszego formatu niż pozostali. Nie wspominając o tym, że koncepcja filmu to raczej geneza.

Ale nie nastawiam się absolutnie na klapę, jestem ciekaw jak to się uda, o ile w ogóle.
 
Geneza nowego Ant-Mana, film będzie o symbolicznym przekazaniu pałeczki przez poprzednika. W ogóle wydaje mi się że młodszego Hanka Pyma poznamy bliżej w Agent Carter - Pym współpracował z Howardem Starkiem, który we wspomnianym serialu ma odgrywać większą rolę, w obsadzie Ant-Mana figuruje też podstarzały Howard. Oni muszą mieć jakiś solidny plan na to wszystko i na pewno nie robią filmu o Ant-Manie tak z dupy, bo im się bohaterowie skończyli ;)
 
Geneza nowego Ant-Mana, film będzie o symbolicznym przekazaniu pałeczki przez poprzednika. W ogóle wydaje mi się że młodszego Hanka Pyma poznamy bliżej w Agent Carter - Pym współpracował z Howardem Starkiem, który we wspomnianym serialu ma odgrywać większą rolę, w obsadzie Ant-Mana figuruje też podstarzały Howard. Oni muszą mieć jakiś solidny plan na to wszystko i na pewno nie robią filmu o Ant-Manie tak z dupy, bo im się bohaterowie skończyli ;)

No to kilka kwestii mi wyklarowałeś i za to dzięki.

Gdzieś tam cień watpliwości tli się we mnie nadal, ale nie watpię że rzeczywiście jakiś pomysł na ten film być musi. Pytanie tylko czy ten pomysł do mnie osobiście trafi, czy jednak nie bardzo. Poczekamy, zobaczymy.
 
Geneza nowego Ant-Mana, film będzie o symbolicznym przekazaniu pałeczki przez poprzednika. W ogóle wydaje mi się że młodszego Hanka Pyma poznamy bliżej w Agent Carter - Pym współpracował z Howardem Starkiem, który we wspomnianym serialu ma odgrywać większą rolę, w obsadzie Ant-Mana figuruje też podstarzały Howard. Oni muszą mieć jakiś solidny plan na to wszystko i na pewno nie robią filmu o Ant-Manie tak z dupy, bo im się bohaterowie skończyli ;)

W komiksach Ultrona stworzył właśnie Ant-man, a wiadomo kto ma być głównym przeciwnikiem w nowych Avengersach, tak więc na pewno historia o Ant-Manie nie będzie z dupy i już w drugiej części mścicieli pewnie coś o nim będzie wspomniane.

Co do samego ant-mana to jest to naprawdę kozacka postać - trochę taki iron man tylko w dziedzinie biotechnologii. Może dowolnie zmieniać swój rozmiar dzięki kostiumowi który wymyślił i wydawać polecenia insektom, wykorzystując coś na kształt fal radiowych. Ma pełno gadżetów/broni itd. które sam zaprojektował.
 
Last edited:
Kto mi tu kurka narzekał na 3 część Hobbita?

Legolas jest OP? Żarty jakieś. Normalnie strzelał (jak na niego). Dużo bardziej przesadzony był w 2 części, czy w LoTR podczas walk. Wątek z Tauriel mógłby spokojnie zostać usunięty z Hobbita, ale jakoś mocno mi to nie uprzykrzało oglądania. Bitwa też nie była zła. Troll-kamikadze rozwalił system :p Ześwirowanie Thorina bardzo dobrze zagrane. Sposób jego śmierci - pozostawiam bez komentarza. Albo i nie. Azog dryfuje se pod lodem, a Thorin jak jakiś ciołek gapi się na niego. To już mogli zrobić, by Azog przebił Thorina wcześniej, a ten ostatkiem sił by rzuci mu ten kamienny młot, powodując załamanie się lodu. Azog tonie, a sposób jego śmierci przechodzi do legend.

Daję 8/10
 
@jiti, wiem ale w filmie twórcą będzie Tony Stark. Początkowo były domysły, że będzie on bazował na starych projektach swojego ojca i Hanka, ale z najnowszych informacji wynika, że podstawą Ultrona będzie technologia Chitauri. No, ale zobaczymy jak to wyjdzie ;)
 
Into The Wild - ciekawy, oparty na faktach film o Christopherze McCandless, młodym człowieku, który po studiach porzucił dom i wyruszył w podróż na dziką Alaskę, by przeżyć przygodę życia. Film jest zrobiony całkiem zgrabnie, udało się uchwycić "esencję" tej całej podróży, czyli młodzieńczy idealizm (i głupotę), poczucie wolności, poszukiwanie szczęścia, a także walkę o przetrwanie. Najciekawsze są interakcje z różnymi ludźmi, których bohater główny spotyka po drodze (podróżował autostopem). Wg mnie zdecydowanie warto oglądnąć :).
 
A ja chciałbym Was spytać, jakie tytuły filmów uważacie za arcydzieła, które koniecznie trzeba przed śmiercią obejrzeć? Bo ja np. zawsze uważałem, że Sin City to takie komiksowe słabe guufienko, ale mocno się myliłem. Dlatego nie wiem, ile jak na razie w moim krótkim życiu takich perełek mnie ominęło :D
 
A ja chciałbym Was spytać, jakie tytuły filmów uważacie za arcydzieła, które koniecznie trzeba przed śmiercią obejrzeć?
Blade Runner (The Final Cut) 2007
Alien 1979
Terminator 2 1991
Gravity 2013
Avatar 2009
Strange Days 1995
The Fifth Element 1997
2001: A Space Odyssey 1968
Star Wars Episode V: The Empire Strikes Back 1980
Metropolis 1927

Brotherhood of the Wolf 2001
Bram Stoker's Dracula 1992

Evil Dead II 1987
The Return of the Living Dead 1985

Unforgiven 1992
The Outlaw Josey Wales 1975
The Good, the Bad and the Ugly 1966
Tombstone 1993

The Thing 1982
Shutter 2004
The Silence of the Lambs
1991

Memories of Murder 2003

Saving Private Ryan 1998
Platoon 1986
Apocalypse Now 1979
Schindler's list 1993

Heat 1995
Matrix 1999
Skyfall 2012

Conan the Barbarian 1982
Lord of the Rings: The Two Towers 2002




Tyle mi do głowy przyszło.
 
Last edited:
Top Bottom