Forumowa filmówka

+
Mad Max Fury Road - szalona, komiksowa wręcz rozwałka w klimacie post-apo. Absurd goni absurd i wszystko co chwila wybucha. Fabuła niewarta uwagi, choć jeśli ktoś lubi mocno stylizowane filmy, to ten MM powinien mu się spodobać ze względu na specyficzny klimat. Ogólnie można oglądać przy popcornie, ale jeśli ktoś da sobie spokój, to też niewiele straci, przy czym zaznaczam, że nie jestem fanem ani znawcą uniwersum, więc zagorzali fani pewnie odbiorą ten film inaczej.
 
Ex Machina - nie wiem skąd te piania zachwytu nad tym filmem... Nuda. Maszyna z 2013, która jest praktycznie kinem klasy B, jest znacznie lepsza.

Furia - rewelacja... by była, gdyby nie dość sztampowe ostatnie 30 min. Ale i tak bardzo, bardzo warto. Inna sprawa to ciekawym, czy np. Polacy odbierają ten film trochę inaczej niż Amerykanie. Bo jak widzę Pitta wyciągającego spośród jeńców SSmana i zabijającego go z zimną krwią to uważam to za normę, a dla nich to ma być jak rozumiem szok.

A na Mad Maxa idę po pracy, to pewnie będe jutro piał z zachwytu :)

PS: Nie wiem jakie tu były nastroje, bo w Internetach różne, ale Ultron to dla mnie 9/10 :)
 
Pieję z zachwytu nad Mad Maxem :) Audiowizualne cudo, do tego świetnie zagrane z kilkoma ciekawymi zagraniami, jak to że

To nie Max jest głównym bohaterem, tylko Furiosa - uderzyło mnie to ze zdwojoną siłą na koniec, jak zobaczyłem że Max jest fizycznie nie ruszony, a ona poharatana i ledwo żywa, jak klasyczny bohater kina akcji.


PS: Pierwszy Mad Max to dno i muł...
 
Mad Max Fury Road był naprawdę dobry. Przepiękny wizualnie i prosty w założeniach, a do tego genialnie zagrany.
Nie zgadzam się z zarzutami, że sam Max był tam tylko "dodatkiem" do Furiosy. Stworzenie mocnej postaci kobiecej nie uczyniło z obrazu "widowiska dla feministek".
Fakt, że sam Max nie jest zbyt wygadany nie ujmuje jego postaci, wręcz dodaje jej wiarygodności. Furiosa ma swoje powody aby szukać odkupienia i walczyć z Joe, a sam Max pragnie tylko przetrwać. Najlepiej nie mieszając się do spraw innych.

---------- Zaktualizowano 14:54 ----------

Pierwszy Mad Max był dobry gdyż niejako ustawiał podwaliny dla kolejnych filmów, a zwłaszcza samej postaci Maxa. Druga część stanowiła esencję post-apokaliptycznego filmu drogi. Trójka natomiast trochę przesadziła (w negatywnym znaczeniu tego słowa) i poszła w dziwne regiony (tak nieco zbyt komediowo oraz "familijnie" ). Jednak mimo, iż zakończenie trylogii nie należało do najlepszych, nawet tam dało się znaleźć pozytywy.
 
Trzeciego już dawno nie oglądałem, ale pierwszy sobie przypomniałem jakieś 2 lata temu i serio, to jest tak słabe że zęby bolą... Pomijając fakt że to (jeszcze) nie jest post-apo, to może się obronić tylko jako studencka etiuda... I nie wiem jakim cudem ktoś dał pieniądza na drugą część...

PS: Coś słyszałem o "widowisku dla feministek", jakieś protesty w USA i lolz, co ci ludzie mają w głowach :D
 
W końcu oglądnąłem Interstallera i nie mogę się oprzeć by go zrecenzować najlepiej jak tylko potrafię.
Film jest rewelacyjny. Żałuję, że dopiero teraz go zobaczyłem. Jest to film, który nawet za 20 lat i później będzie się oglądać dobrze. Po prostu klasyka gatunku i do klasyki w tym filmie się sięga. Także ciężko mi na sercu, że dopiero teraz mogłem zobaczyć ten film i jeśli ktoś jeszcze go nie widział to powinien również szybko nadrobić zaległości.
O reszcie można poczytać na portalach filmowych, albo zadowolić się stwierdzeniem, że dla mnie kosmos :D
 
PS: Coś słyszałem o "widowisku dla feministek", jakieś protesty w USA i lolz, co ci ludzie mają w głowach :D

"Widowisko dla feministek" to jedno, nic nie pobije tego:
http://www.hollywoodreporter.com/news/mens-rights-activists-boycott-mad-795658
"Men's rights activists". Men's right activists. MEN'S RIGHT ACTIVISTS. #Men's

Byłem na maratonie "MM" w ubiegły piątek i jestem bardzom kontent (what a lovely, lovely night marathon).
W "Fury Road" audiowizualna maestria, bogaty i bezkompromisowy design oraz wybuchowa dawka eskapizmu składają się na najlepsze kino akcji od lat. Mimo wszystko, czułem lekki niedosyt, tranzycja z drugiego do trzeciego aktu nie do końca mi się podobała, a umiejscowienie fabuły w taki sposób miało swoje ograniczenia. Niemniej, witness me, 8.5/10!

"Na drodze gniewu" poprzedzone było oczywiście dwoma pierwszymi częściami, które z chęcią sobie powtórzyłem. W przypadku "Mad Maxa", próba czasu starła niektóre walory tego filmu na drobnicę, w czym nie pomaga mający problem ze strukturą scenariusz (czy ja wiem, czy payoff pod koniec wyszedł należycie?) Niemniej, zjadliwa geneza Maxa i 6/10. "Road Warrior" jest o niebo lepszy, za uwydatnionym rozmachem i większą od oryginału aktualnością stoją kompleksowość, wyrazistość i mocarny finał wyraźnie będący podwalinami pod "Fury Road"; 7/10.

Na najnowszą część być może wybiorę się w przyszłym tygodniu raz jeszcze, zabierając innych znajomych, a niech mnie, mam ogromną ochotę.
 
Patrzę na fejsa, na komentarze i się zastanawiam - czy jestem jedyną osoba, która nie zachwyca się Kung Fury? o_O Jarałem się trailerem i teledyskiem z Hoffem, ale finalny produkt okazał się gorszy od fajnego, ale przecież nie rewelacyjnego Iron Sky, a takiemu Blood Dragonowi może buty czyścić...
 
Pamiętacie gościa imieniem Kyle Reese? Tego totalnego badassa i ojca Johna Connora?



W najnowszej podróbie Terminatora go nie zobaczymy:


Mamy za to gościa, który daje się znokautować T-800 w niecałe 25 sekund od pierwszego kontaktu i nie wie, jak przyjąć prawidłową postawę strzelecką (kolba snajperki trzymana pod pachą). I on ma chronić matkę zbawcy ludzkości?

Dodatkowo, najwyraźniej w tej części pociski .50 cal są w stanie zabić Erniego. To tyle jeśli chodzi o praktycznie niezniszczalnego zabójcę.

Za każdym razem gdy myślę, że ten film nie może już zrobić gorszego wrażenia, nowy trailer/spot wyprowadzam mnie z błędu. :D
 
Bo tam ma się dziać, ma wybuchać, ma strzylać i ma być szybko. Niekoniecznie ma być, nawet w minimalnym stopniu, logicznie. :p
 
Nowy Terminator (czy jak woli Hunt: "film który nie istnieje") doczekał się kolejnego "zwiastuna".


Opcje są dwie: albo kupiono Camerona, albo wciąż, gdzieś tam, hen daleko jest iskierka nadziei dla tego filmu.

Do tego dwa nowe spoty:

[video=youtube;L11rqdFk-qU]https://www.youtube.com/watch?v=L11rqdFk-qU[/video]

Pierwszy zwiastun Marsjanina od Ridley'a:


Zapowiada się fajnie.
 
Last edited:
Top Bottom