Geralt a inni bohaterowie

+
Geralt a inni bohaterowie

Nie wydaje Wam sie, ze Geralt jako postac jest bardziej "zyciowy" niz inni bohaterowie prozy, kreowani przez pisarzy jako herosi, wszechmocni i wszechwladni stajacy na strazy "dobra" czy czczacy "zlo" ? Pytanie jest moze nie precyzyjnie ulozone. Jednak chodzi mi w nim o charakter Geralta z Rivii, przykladem moich rozwazan jest np porownanie go do rycerzy Jedi z sagi Gwiezdnych Wojen, ktorzy wypadaja mizernie jesli chodzi o glebie cech emocji czy zachowan podobnych do tych, ktore przejawiane sa u człowieka w codziennym, realnym zyciu.
 
Rycerze Jedi dążyli do zachowania równowagi (przynajmniej co porządni ;) ) a Geralt po prostu chce żyć po swojemu.Właśnie przez to jest taki rzeczywisty, jest po prostu pośrodku tego całego bałaganu tak jam MY :)
 
Jednak chodzi mi w nim o charakter Geralta z Rivii, przykladem moich rozwazan jest np porownanie go do rycerzy Jedi z sagi Gwiezdnych Wojen
padłem... :D :D :D xDPostać Geralta z Rivii od razu z założenia nie jest kreowana na żadnego super - bohatera. W całej historii pozatym ma się wrażenie że to nie Geralt jest centrum uwagii, zaprzątają nas inne postacie, losy świata. Celem historii Sapkowskiego jest nie ukazania jednej postaci, ale całej ich palety z róznymi osobowościami itd. Pozatym nie zawsze on ratuje świat, często przeżywa porażki...
 

SaLi

Forum veteran
oktoffel said:
Jednak chodzi mi w nim o charakter Geralta z Rivii, przykladem moich rozwazan jest np porownanie go do rycerzy Jedi z sagi Gwiezdnych Wojen
padłem... :D :D :D xDPostać Geralta z Rivii od razu z założenia nie jest kreowana na żadnego super - bohatera. W całej historii pozatym ma się wrażenie że to nie Geralt jest centrum uwagii, zaprzątają nas inne postacie, losy świata. Celem historii Sapkowskiego jest nie ukazania jednej postaci, ale całej ich palety z róznymi osobowościami itd. Pozatym nie zawsze on ratuje świat, często przeżywa porażki...
Ejj ale Yenfer to wypisz wymaluj Padme, Emyr to imperator a Ciri... R2D2? ;DOj masakralnie sie robi w niektorych tematach :D
 
Myślę, że imć Sapkowski tchnął więcej życia w Geralta, gdyż jest on głównym bohaterem. Ale co prawda to prawda. W książce jest więcej o tym co dzieje się wokół owego wiedźmina niż o wiedźminie.
 
Rycerze Dżedaj byli bohaterami literackimi?
 
Oczywiscie. Rycerze Jedi byli bohaterami literackimi. Kazda postac, ktora pojawia sie w ksiazce jest postacia literacka. Jesli chodzi o rozpoczecie przeze mnie tego tematu to widze, ze malo kto narazie zalapal jego sens. Nie zalezy mi na porownywaniu postaci z sagi wiedzmina do postaci z sagi Gwiezdnych Wojen jak to zrobil pospiesznie S@LI.
SLI said:
Ejj ale Yenfer to wypisz wymaluj Padme, Emyr to imperator a Ciri... R2D2? ;DOj masakralnie sie robi w niektorych tematach :D
Nie lapie po co ironizujesz, w koncu to nie jest glupi temat jak niektore inne tworzone po to by "istnialy" a nie po to by cos wniosly swoim tokiem dyskusji. Tworzac ten watek chce upewnic sie w przekonaniu, ze Geralt jako postac literacka z gatunku fantastyki jest ta postacia najbardziej "realna" , mowiac oglednie postacia najbardziej zyciowa. Nie tak jak inni fantasci (i tu podalem przyklad rycerzy jedi), ktorzy po przeczytaniu jednego opowiadania wydaja nam sie zupelnym tworem wyobrazni pisarza, czyms co w odniesieniu do rzeczywistosci nie moglo by nigdy istniec. Jezeli natomiast chodzi o to, ze najwazniejsza cecha Geralta i sagi Wiedzmina, ktora go wyroznia od innych dziel fantazy jest to, ze akcja nie skupia sie wokol niego i nie jest on doslownie "glownych bohaterem" serii Wiedzminskiej to sie zupelnie z tym nie zgodze (cytat nizej)
SLI said:
Postać Geralta z Rivii od razu z założenia nie jest kreowana na żadnego super - bohatera. W całej historii pozatym ma się wrażenie że to nie Geralt jest centrum uwagii, zaprzątają nas inne postacie, losy świata. Celem historii Sapkowskiego jest nie ukazania jednej postaci, ale całej ich palety z róznymi osobowościami itd. Pozatym nie zawsze on ratuje świat, często przeżywa porażki...
A czy rycerze Jedi sa kreowani na super bohaterow? Sa poprostu dostosowani do realiow panujacych w sadze Gwiezdnych Wojen. Geralt jest tym centrum uwagi. Po pierwsze dlatego, ze to wokol jego losow i perypetii zyciowych kreci sie saga wiedzminska a po drugie gdyby nie byl w centrum uwagi to przepadl by w ktoryms opowiadaniu z kolei w zapomnienie. Wiec nie popadajmy w obled i nie wyciagajmy tak niedojzalych wnioskow.Poza tym kolejnym przykladem na to, ze Geralt jest kreacja "super bohatera" dopasowanego do realiow Sagi wiedzminskiej jest to, ze jest swego rodzaju legenda, w koncu to slawetny Biały Wilk.
 
MasPingon said:
Rycerze Dżedaj byli bohaterami literackimi?
Widziałem raz w księgarni taki spory stos kartek z literkami spięty razem okładką. Na okładce był wielki napis STAR WARS. Zakładam, że to była książka (chociaż głowy nie dam, to mógł być równie dobrze kiepski żart właściciela sklepu). Dżedaj chyba są bohaterami literackimi.BTW, zajefajny obrazek.Co do SW vs Wiedźmin: cały świat SW jest moralnie czarno-biały, świat Wiedźmina namalował nam Sapkowski w różnych odcieniach szarości. I krwistej czerwieni. Dżedaj pasują do SW, Wiedźmin pasuje do Sapkolandii.
 

Keth

Ex-moderator
Oj, dość daleki byłbym od stwierdzenia, że świat SW moralnie jest czarno-biały, w szczególności, jeśli bierzemy pod uwagę także wszystkie książki :) Tak samo z Jedi - owszem, zdecydowana większość dzieli się na tych "dobrych" i tych "złych", ale są też wyjątki, w książkach jest ich dość dużo ;)
 
Hmm a czemu nagle wsztscy skupili sie na SW a nie np na Tolkienie, przeciez jak sie niemyle temat dotyczy takze innych książek a SW bylo podane jako przyklad:)
 
Jezeli natomiast chodzi o to, ze najwazniejsza cecha Geralta i sagi Wiedzmina, ktora go wyroznia od innych dziel fantazy jest to, ze akcja nie skupia sie wokol niego i nie jest on doslownie "glownych bohaterem" serii Wiedzminskiej to sie zupelnie z tym nie zgodzeA czy rycerze Jedi sa kreowani na super bohaterow? Sa poprostu dostosowani do realiow panujacych w sadze Gwiezdnych Wojen. Geralt jest tym centrum uwagi. Po pierwsze dlatego, ze to wokol jego losow i perypetii zyciowych kreci sie saga wiedzminska
A ja sie w tym momencie z toba nie zgadzam. Cała saga wcale nie toczy się wokół Geralta i jego losów. To raczej on obraca się wokoło "całego świata". To on został wplątany w wojne z Nilfgaardem, on musiał biegać za Ciri. Więc czy w tym momencie można powiedzieć że to wokół jego perypetii toczy się akcja? Owszem, w przeważającej części książki są opisane jego dzieje, ale niezwykle często przenosimy się z akcją do np. Ciri lub Yennefer. A niekiedy całkiem gdzieś indziej.Geralt jest głownym bohaterem, co sugeruje nam chociażby tytuł: "Wiedźmin". No ale tym sie wyróżnia od innych bohaterów że jest taki życiowy, nieidealny, z mnóstwem wad itd. A pozatym czytelnik sie nim nie "przeje" bo akcja nie toczy się ciągle wokół niego.
 
broda81 said:
Hmm a czemu nagle wsztscy skupili sie na SW a nie np na Tolkienie, przeciez jak sie niemyle temat dotyczy takze innych książek a SW bylo podane jako przyklad:)
Temat Tolkien vs. Sapkowski do łatwych nie należy, ci dwaj autorzy mieli zupełnie inne podejścia do twórczości literackiej. Sapkowski koncentruje się na postaciach i ich zachowaniu, kreuje bardzo naturalnych, "ludzkich" bohaterów (zazwyczaj, zawsze są wyjątki), sam świat kreując w ten sposób, aby zgrywał się on z postaciami, a nie na odwrót.Bardzo trudno porównać postacie Sapkowskiego z postaciami Tolkiena, gdyż ten koncentruje się na innych aspektach twórczości. Tolkien starał się stworzyć swego rodzaju mitologię, rozbudowywał świat i tworzył postacie stylizowane na legendarnych i mitologicznych bohaterów. Wzorował się na sagach nordyckich i średniowiecznych poematach, chciał, żeby jego postacie przypominały właśnie bohaterów takich dzieł. Jak wiadomo zarówno sagi jak i poematy typu "Beowulf" przedstawiały dzieje bohaterów nierealistycznych, pozbawionych wad, stanowiących uosobienie różnych wartości. Jest to swego rodzaju zabawa z konwencjami, Tolkien nie "wymyślił" swojego świata, jak twierdzą jego często niedoinformowani wielbiciele, ale stworzył go w dużej mierze łącząc elementy istniejące wcześniej w średniowiecznej i skandynawskiej literaturze i mitologii (np. "Śródziemie" to swego rodzaju tłumaczenie skandynawskiego słowa "Mitgard", pierścień jest nawiązaniem do "Pierścienia Nibelungów", język elfów Sindarin został oparty na języku staroangielskim, w którym napisany został "Beowulf", elfy i krasnoludy to postacie ze skandynawskich sag) i, dla zabawy, wrzucił w ten cały silnie stylizowany epicki świat krainę Shier - obraz brytyjskiej wsi ("British countryside" jest dosyć ważnym elementem kultury angielskiej, jest na tyle głęboko zakorzeniony, że podczas II Wojny Światowej brytyjscy żołnierze dostawali ulotki propagandowe wspominające zielone angielskie wsie, mimo, że w tym czasie spora część Anglii była już silnie zindustrializowana i ogromna większość żołnierzy pochodziła z miast, a "zieloną wieś" znała tylko z opowieści).Mamy tutaj dwa zupełnie inne podejścia to kreowania postaci, Sapkowski łączy mroczny pseudorealizm z popularnym światem fantasy, a Tolkien, prekursor "klasycznego fantasy", odrzuca realizm na rzecz zabawy w legendy. Ja nie potrafię znaleźć obiektywnego sposobu na porównanie tych dwóch dzieł, moja wiedza jest niewystarczająca.
 
oktoffel said:
No ale tym sie wyróżnia od innych bohaterów że jest taki życiowy, nieidealny, z mnóstwem wad itd. A pozatym czytelnik sie nim nie "przeje" bo akcja nie toczy się ciągle wokół niego.
w koncu w Swiecie Wiedzmina istnieje jedynie wiele odcieni szarosci a dobro w czystej postaci wogole nie istnieje. :)Jezeli chodzi o "centrum uwagi" ktorym to mianem chyba zwyklismy juz okreslac w tym topiku Geralta, to nadal staje sie kwestia sporna. Racja, nasz Wiedzmin nie jest zatwardziala ikona calej ksiazki, widzimy tam mocny zarys kolei losu innych postaci jak rowniez dzieje calej krainy. Jednak trzymajac sie kurczowo stwierdzenia, ze przewaza ten drugi obraz ( perypetie Swiata i innych osob, ktore pociagaja za soba Geralta) to momentalnie koncepcja ksiazki przy interpretacji staje sie bez sensu :) W koncu koleja rzeczy jest, to ze obie te materie plynnie przez siebie przeplywaja i jedna strona ma wplyw na druga. Racja Geralt zostal wplatany w wojne, on musial podrozowac za Ciri. Jednak bezsensem bylo by, gdyby tak jego losy sie nie potoczyly. Wtedy nie bylo by zaskakujacych momentow w ksiazce, nie istnialaby wartka akcja i dynamika. Ja przystaje dalej przy stwierdzeniu, ze Geralt jest "centrum uwagi" w sadze. To z jego losami mamy przede wszystkim do czynienia, z jego decyzjami sie utozsamiamy badz tego nie robimy. Nie jest to "narcyz" w ksiazce. Jednak koncepcja super bohatera zostala zachowana :)
 
Aggravaar said:
Aggravaar said:
Rycerze Dżedaj byli bohaterami literackimi?
Widziałem raz w księgarni taki spory stos kartek z literkami spięty razem okładką. Na okładce był wielki napis STAR WARS. Zakładam, że to była książka (chociaż głowy nie dam, to mógł być równie dobrze kiepski żart właściciela sklepu). Dżedaj chyba są bohaterami literackimi.
Ja widziałem kiedyś stos książek "Z Archiwum X", czy to czyni Muldera bohaterem literackim?
 
Oczywiscie. Nie mozemy mylic Swiata literackiego od ekranizacji. To zupelnie dwie rozne dziedziny. BOHATER LITERACKI postać występująca w świecie przedstawionym utworu lit.; w utworach epickich i dramatycznych nie identyfikowana z podmiotem lit. Definicja, dla niezdecydowanych :)
 
Ale warto zastanowić się, czy można tak samo traktować bohaterów literackich którzy powstali na podstawie filmu, i bohaterów na podstawie których powstały filmy ;)Być może sie myle, ale wydaje mi się że książkowa wersja archiwum X i SW powstała na podstawie scenariusza do serialu/filmu. Ale nie dam se głowy uciąć...Poza tym jak już podobnie napisał Aggravaar 4 posty wyżej - u Sapkowskiego książką jest ten realizm, ukazanie osobowości postaci, a fantastyka jest jedynie tłem dla właściwiej akcji. A u Tolkiena dokładnie odwrotnie - to świat fantastyczny jest najważniejszy, piękne opisy przyrody itd itd.Hm ciężko znaleźć postać chociaż trochę podobną do Geralta... Osobiście nie znam żadnej powieści/opowiadania które choć trochę byłoby podobne do świata A. SapkowskiegoNono ludzie strzelajcie dalej, może w końcu znajdziemy kogoś godnego Geralta :D wtedy można by się pokusić o prawdziwą interpretację porównawczą "Geralt a inni bohaterowie". :)
 
Hahah! z kazdym nowym wpisem wiecej watpliwosci :D i to mi sie wlasnie podoba :pCo do problemu co bylo pierwsze "ksiazkowe jajko czy filmowa kura" uwazam, ze masz racje Oktoffel seria "z archiwum X" ( o ktorej bynajmniej nie slyszalem nigdy w wersji ksiazkowej) i SW byly stworzone na podstawie scenariusza. Jednak jak inaczej nazwiemy postacie funkcjonujace w ksiazce? Mozliwe, ze czepiamy sie tu najmniejszych szczegolow jednak osoba wymyslajaca konkretna definicje napewno nie robila sobie tego dla hecy :p Ja uwazam, ze mimo wszystko strefa ksiazkowa jest zarezerwowana dla bohaterow literackich, chociaz w tym przypadku mozemy sie skusic i zaczac uzywac (przy grzazkim gruncie jakim jest min. SW czy Archiwum X) poprostu okreslenia bohaterzy :pTolkien vs Sapkowski no to chyba Swiaty, ktorych nijak nie zdolamy polaczyc. Przewazajacym argumentem w tej kwestii dla mnie jest wypowiedz Aggravaara. [glow=red,2,300]Jednak kto uwaza inaczej niech smialo pisze!![/glow]:D
Aggravaar said:
Aggravaar said:
Hmm a czemu nagle wsztscy skupili sie na SW a nie np na Tolkienie, przeciez jak sie niemyle temat dotyczy takze innych książek a SW bylo podane jako przyklad:)
Temat Tolkien vs. Sapkowski do łatwych nie należy, ci dwaj autorzy mieli zupełnie inne podejścia do twórczości literackiej. Sapkowski koncentruje się na postaciach i ich zachowaniu, kreuje bardzo naturalnych, "ludzkich" bohaterów (zazwyczaj, zawsze są wyjątki), sam świat kreując w ten sposób, aby zgrywał się on z postaciami, a nie na odwrót.Bardzo trudno porównać postacie Sapkowskiego z postaciami Tolkiena, gdyż ten koncentruje się na innych aspektach twórczości. Tolkien starał się stworzyć swego rodzaju mitologię, rozbudowywał świat i tworzył postacie stylizowane na legendarnych i mitologicznych bohaterów. Wzorował się na sagach nordyckich i średniowiecznych poematach, chciał, żeby jego postacie przypominały właśnie bohaterów takich dzieł. Jak wiadomo zarówno sagi jak i poematy typu "Beowulf" przedstawiały dzieje bohaterów nierealistycznych, pozbawionych wad, stanowiących uosobienie różnych wartości. Jest to swego rodzaju zabawa z konwencjami, Tolkien nie "wymyślił" swojego świata, jak twierdzą jego często niedoinformowani wielbiciele, ale stworzył go w dużej mierze łącząc elementy istniejące wcześniej w średniowiecznej i skandynawskiej literaturze i mitologii (np. "Śródziemie" to swego rodzaju tłumaczenie skandynawskiego słowa "Mitgard", pierścień jest nawiązaniem do "Pierścienia Nibelungów", język elfów Sindarin został oparty na języku staroangielskim, w którym napisany został "Beowulf", elfy i krasnoludy to postacie ze skandynawskich sag) i, dla zabawy, wrzucił w ten cały silnie stylizowany epicki świat krainę Shier - obraz brytyjskiej wsi ("British countryside" jest dosyć ważnym elementem kultury angielskiej, jest na tyle głęboko zakorzeniony, że podczas II Wojny Światowej brytyjscy żołnierze dostawali ulotki propagandowe wspominające zielone angielskie wsie, mimo, że w tym czasie spora część Anglii była już silnie zindustrializowana i ogromna większość żołnierzy pochodziła z miast, a "zieloną wieś" znała tylko z opowieści).Mamy tutaj dwa zupełnie inne podejścia to kreowania postaci, Sapkowski łączy mroczny pseudorealizm z popularnym światem fantasy, a Tolkien, prekursor "klasycznego fantasy", odrzuca realizm na rzecz zabawy w legendy. Ja nie potrafię znaleźć obiektywnego sposobu na porównanie tych dwóch dzieł, moja wiedza jest niewystarczająca.
 
Hahah! z kazdym nowym wpisem wiecej watpliwosci
Nie ma żadnych wątpliwości, Jedi to postacie filmowe przeniesione na kartke papieru. Stąd też nie ma sensu porównywać ich z głębią postaci literackiej
 
MasPingon said:
Hahah! z kazdym nowym wpisem wiecej watpliwosci
Nie ma żadnych wątpliwości, Jedi to postacie filmowe przeniesione na kartke papieru. Stąd też nie ma sensu porównywać ich z głębią postaci literackiej
Porownywanie Jedi z Wiedzminem juz dawno zamknelismy ;) z reszta bohater filmowy to zle okreslenie postaci wystepujacej w ksiazce. Postac przeniesiona z ekranu na kartki powiesci staje sie bohaterem literackim. Nie mylmy pojec. Z reszta pamietajmy, ze nie wszyscy rycerze Jedi wystepowali w ekranizacji sagi. Istnieja rowniez podmioty, ktore ewidentnie powstaly przy tworzeniu danej czesci sagi SW. Nie mozemy sie ograniczac do pojmowania sagi Sw jako jedynie czesci zekranizowanych (ktore z reszta wyszly z pod piora Lucasa, nie zapominajmy o innych pisarzach tworzacych sage SW).
 
Odkopię stary temat, ale za to niezmiernie ciekawy :)Sapakowski nie jest jedyny w tworzeniu "realnych" postaci.Podobny zabieg zauważyłam u Anne Rice w Kronikach Wampirów. Lestat jest tam opisywany z każdej możliwej strony tak, że możemy go niemal dotknąć. Może i ma prawie boskie zdolności, jednak to nie zmienia faktu, że jest krnądbrny, zachłanny, niepotrzebnie brutalny... i dziecinny. W "Wywiadzie z Wampirem" widzimy go "z zewnątrz", oczami Louisa, ale juz w drugiej części pt. "Wampir Lestat" odkrywamy jego pobudki. I w kolejnych częściach tak na zmianę: raz perspektywa pierwszoosobowa, raz trzecioosobowa, co w sumie daje bardzo wyraźny zarys postaci pełnej zalet, ale również wad.
 
Top Bottom