Goliat - czy to błąd?

+
Zdarzyła się taka sytuacja. Zniszczyłem Goliata, a on przyzwał z mojego decku Sabrinę do mojego rzędu. Czy nie powinien działać tak, że przyzwie najniższą lojalną jednostkę? Screen jako dowód.
sabrina po mojej stronie.jpg
 
Goliat:
Zemsta: Przeciwnik wzywa najsłabszą jednostkę ze swojej talii do przeciwnego rzędu.

1. Z tak sformułowanego opisu karty jasno wynika, że lojalność/nielojalność przyzywanej karty nie ma żadnego znaczenia.
2. Z tak sformułowanego opisu karty można wywnioskować, iż wzywana jednostka trafia do lustrzanego rzędu względem tego, w którym znajdował się zniszczony właśnie Goliat.

Zatem w Twoim przypadku wszystko zadziałało zgodnie z zamysłem Twórców gry.

Ok, na upartego można kombinować, że opis Goliata mógłby być bardziej precyzyjny... ale... nie od dziś wiadomo, że opisy kart to pięta achillesowa Gwinta. ;)

Podsumowując zatem Twoją sytuację: ...no to peszek :ROFLMAO:

Pzdr! :)
 
Znaczy lustrzany rząd to nie był bo Goliat był w zasięgowym.
Opis nieprecyzyjny to jasne. Ale mój szpieg mimo wszystko nie powinien się pojawić po mojej stronie.
 
Znaczy lustrzany rząd to nie był bo Goliat był w zasięgowym.
Opis nieprecyzyjny to jasne. Ale mój szpieg mimo wszystko nie powinien się pojawić po mojej stronie.

To fakt, skoro niszczony Goliat był w drugim rzędzie, to i Twoja karta powinna zostać WEZWANA do drugiego / lustrzanego rzędu. No i właśnie - wezwana - a nie zagrana. Wezwanie to słowo klucz, które nie triger'uje efektu rozstawienia / efektu jaki osiągasz zagrywając kartę "z ręki". Stąd możliwość, że szpieg pojawił się po Twojej stronie planszy, a nie jakbyś zagrywał go "z ręki", na stronę przeciwnika.

Pzdr :)
 
Top Bottom