XD
Chodziło o Battlefield?
Pracuję w sklepie z grami wideo gdzie na co dzień obcuję z bardzo różnorodnymi klientami i widzę jak to wygląda.
Ah, liznąłem trochę takiej pracy w sklepie i powiem że nie chciałbym do tego wracać. Bo pół biedy jak taki klient po prostu popisze się głupotą, ale jak na zwrócenie mu uwagi zareaguje sposób: "NIE, JA SIĘ WCALE NIE POMYLIŁEM TO PAN NIE MA RACJI, PAN SIĘ NIE ZNA, JAKIM CUDEM TU PAN PRACUJE! CHCE WIDZIEĆ KIEROWNIKA!" to idzie tylko ręce załamać.
Chciałbym wierzyć by społeczność graczy jest trochę bardziej ogarnięta, ale skoro jak piszesz, że zdarzają się ludzie którym mario nie równa się nintendo, albo wąsatego hydraulika wcale nie kojarzą (Zdarzały mi się takie przypadki), to pewnie tak nie jest.
Kojarzę przypadek Wiedźmina 2, gdzie na poziomie łatwym przeciwnicy nie blokowali tarczami naszych ciosów. Mimo, iż jestem graczem praktycznie zawsze wybierającym najłatwiejszy poziom, to tak mi doskwierało w immersji, że zacząłem grę na poziomie normalnym
Właśnie przez takie coś, zazwyczaj wybieram poziomy normalny bądź trudny, bo takie ułatwianie odbieram jako takie wybrakowane doświadczenie, a nie nawet ułamek tego, co chcę przeżyć. Choć też z tymi poziomami też różnie bywa.
Pamiętam do teraz, jak u kuzyna ogrywałem Risena 3, i w pewnym momencie stwierdziłem, że czekaj, coś chyba za łatwo mi idzie, lepiej ustawię na wyższy poziom trudności.
Miałem ustawiony najwyższy możliwy poziom.
"Aha" stwierdziłem i pożegnałem się z tą serią na dobre Xd