Grave Hag (Żalnica)

+
No, bo przecież baron w KP jest bardziej skillowy jako gold. Bez bomby dwimerytowej nawet nie możesz go ruszyć. Ewentualnie bez pustego zagrania kajdan, a potem czegoś jeszcze.

EDIT: Ach, żeby nie było, że czegoś bronię. Tak, takie karty powinny zniknąć, bo jak dobrze pamiętam, Redzi w jednym z patchy mówili "nie chcemy taki finisherów na które nie ma kontry", a potem takie wprowadzili, że zagrane w ostatnim ruchu dają ogrom value i nic nie zrobisz. Po co zatem nerfy Isengrima były?
 
Last edited:
Takich kart (bufujących się na ręce) jest mnóstwo i nie widzę pomysłu jak się ich pozbyć bo całe talie wtedy giną, a gra zaczyna wygladac jak zwykły pasjans czy wojna. Już teraz jest wiele potyczek gdzie CA nie ma żadnego znaczenia, a ja często już po 4-5 karcie w r1 wiem że choćbym się zesrał, nie wygram (grając różne decki).

Pogoń za balansem zaczyna zabijać zróżnicowanie i taktykę. Może trochę koloryzuje, a my mamy teraz różne talie w mecie, ale pojedynki są tak nudne i bezpłciowe że czasami zatesknie za ciri:dash czy starym Borchem gdzie leciały takie pomysły na potyczce że głowa mała..
 
Właśnie trochę trudno mi zrozumieć, dlaczego na potyczkach tak dużo ludzi gra tym samym co na rankingowych. Gry rankingowe rozumiem, jest to gra o "złotą pietruszkę", zatem każdy ciśnie tym co ma najlepsze, liczy się rezultat a fun często odchodzi na drugi plan.

Ale potyczki? Dlaczego na nich jest jedynie trochę większa różnorodność niż na rankedach. Potyczki powinny być miejscem niczym nieskrępowanego grania for fun oraz testowania różnych swoich pomysłów i taktyk. Szkoda, że mimo braku nagród i przecież wszelkim sprzyjającym ku takiemu graniu for fun warunków tak się nie dzieje :(
 
U mnie czarę goryczy przelało, że Żalnicy nie da się zabić pogodą. Miałem rozdarcie, ale chciałem go użyć w inny napakowany rząd, a Żalnica aktywowała się przed efektem pogody. Zresztą Vran też działa przed pogodą nie wiedzieć czemu. Kiedyś jak Cahir miał umiejętność odnawiania lidera, to była masa nadużyć, bo starczyło zagrać go jako ostatniego i miałeś kartę za free. Tutaj też nie widzę różnicy. Zagrasz jako ostatni, do tego w 3 rundzie, gdzie ma się niewiele kart i masz srebrną kartę o wartości 2 złotych... Rewelacja. I nie ma co tego przyrównywać do kapitana piratów, zwiadowców czy podobnie działających kart, bo tamte talie muszą sobie zapracować na siłę tych kart, są brązowe i można je pochłonąć Regisem, do tego są jak takie maszty, cała siła skupiona w pojedynczych kartach podatnych na wszystko. Potwory na pożerkę nie mają żadnych słabości. Nawet jak ci się uda dobrać Igni i rozdarcie w 1 rundzie. A jak nie dobierzesz i zaczynasz jako pierwszy, tak jak napisał twórca tego wątku to można równie dobrze spasować na start. Chyba, że grasz krasnalami i przeniesiesz sobie do 2 rundy wartości z kosmosu.


https://www.youtube.com/watch?v=gT1AUk-C4v8 w skrócie, jak się komuś by nie chciało czytać.
 
Last edited:
Gomola wystarczyłoby, aby odpalała się na koniec rundy tak, aby po spasowaniu już nie mogła się odpalić + miała przypisany jeden rząd. Nadal byłaby b. silna, ale nie byłaby już auto include.
 
Ramalian;n9158310 said:
Gomola wystarczyłoby, aby odpalała się na koniec rundy tak, aby po spasowaniu już nie mogła się odpalić + miała przypisany jeden rząd. Nadal byłaby b. silna, ale nie byłaby już auto include.

Byłaby beznadziejna. Z automatu ktoś kto ma w 3 rundzie pogodę rzucałby ją przed końcem na rząd żalnicy i po zawodach.
 
Gomola;n9158200 said:
I nie ma co tego przyrównywać do kapitana piratów, zwiadowców czy podobnie działających kart, bo tamte talie muszą sobie zapracować na siłę tych kart, są brązowe i można je pochłonąć Regisem, do tego są jak takie maszty, cała siła skupiona w pojedynczych kartach podatnych na wszystko.

No tak bo na wartość żalnicy nie trzeba "zapracować", cobyśmy nie zrobili zawsze będzie 30pkt... jasne. Ciekaw jestem czy płacz byłby ten sam gdyby ta karta się buffowała tak jak inne tego typu karty czyli bez opóźnień... pewnie skończyłoby się marudzenie jak to nie można jej zalokować bo przeciwnik gra ją jako ostatnią.
 
Last edited:
luk757;n9158450 said:
No tak bo na wartość żalnicy nie trzeba "zapracować", cobyśmy nie zrobili zawsze będzie 30pkt... jasne. Ciekaw jestem czy płacz byłby ten sam gdyby ta karta się buffowała tak jak inne tego typu karty czyli bez opóźnień... pewnie skończyłoby się marudzenie jak to nie można jej zalokować bo przeciwnik gra ją jako ostatnią.

Ja stwierdzam fakty, ty bronisz to czym grasz. W pełni rozumiem. Tak przy okazji to w zamkniętej becie, gdzie szły punkty w setki Eleyias i Vanhemar mieli mniej punktów z bufu niż teraz grave hag.
 
Last edited:
Gomola;n9158900 said:
Ja stwierdzam fakty, ty bronisz to czym grasz. W pełni rozumiem. Tak przy okazji to w zamkniętej becie, gdzie szły punkty w setki Eleyias i Vanhemar mieli mniej punktów z bufu niż teraz grave hag.

Jedyne fakty, które narazie stwierdziłeś to, że jesteś rozgoryczony przez żalnicę... Poza tym ostatnio nie gram potworami i bawię się w potyczki w jakichś eksperymentalnych deckach. Nie czuję żadnego przywiązania do potworów, po prostu staram się obiektywnie spojrzeć na sytuację i nie widzę w żalnicy niczego specjalnego (OP) czego nie mają inne decki.
 
Gomola;n9158900 said:
Ja stwierdzam fakty, ty bronisz to czym grasz. W pełni rozumiem. Tak przy okazji to w zamkniętej becie, gdzie szły punkty w setki Eleyias i Vanhemar mieli mniej punktów z bufu niż teraz grave hag.

Ale co tu bronić? Zarówno żalnica jak i każda inna tego typu karta wymaga grania pod coś. Jeśli zablokujesz zjadanie, przeciągniesz potem drugą rundę, to okazuje się, że Żalnica ni ma value, bo cmentarz prawie pusty. Zatem nawet gorzej niż te brązy,bo one nawet na koniec długiej rundy mają swoje value z odkrywania czy innych takich. I to są brązy, a żalnica silver.

Bronienie czegoś, to nagle wielkie "bronisz to, czym grasz i jest op". Ale jak po patchu ze zmianami mmr, co drugi post "super patch, bo wbiłem z 1800 mmr do top 100", to jest świetnie, bo przecież na ranking nie powinno patrzeć się obiektywnie tylko ze swojej perspektywy. A na karty już 100% obiektywizmu wymagane.
 
Seavro Moim zdaniem te narzekania wynikają z tego, iż żalnica robi robotę jako ostatnia karta kładziona na stole. Ludzie widzą same pkt na zbuffowanej żalnicy ale co tu zrobić, żeby ten buff był jak najmniejszy albo żaden już jest pomijane. Swoją drogą ja 30 pkt praktycznie nigdy z tej karty nie wyciągałem, czasem 2x pkt ale zdarza się, że i poniżej 20. A to krabopająk się nie wylosuje, a to ktoś go zblokuje/zniszczy a to wszystko się później przekłada nie tylko na żalnicę ale i na wynik rund. Nawet jak odpali się combo i zrobisz masę małych krabopająków to rozdarcie potrafi zrobić taki swing, że głowa mała.

Jeżeli ktoś chce narzucać jakieś ograniczenia co do pkt robionych przez daną kartę, to trzeba by zrobić to samo z takimi kartami jak Dwimeryt, Zwierciadło Bekkera, Igni czy Pożoga bo tez za duży swing mogą zrobić...:eredin:
 
Last edited:
Podpisuje się pod seavro i lukiem - nic dodać, nic ująć. Często widzę już w pierwszej rundzie grając pożerny mirror że po kilku kartach pas przeciwnika już w r1 rozstrzygnąłby mecz na jego korzyść, ale ludzie grają schematami i czasem wrecz bezmyślnie.

Przeciwko dobrze grającemu kontrolnemu Radowidowi moja pożerka dostaje często baty w 2rundy choćbym stanął na rzęsach. Kontrola stołu sprawia że ta op żalnica nie wychodzi nawet z 10 pktow.. a ja nie mam jak zrobić value..
 
O jeju, jacy biedni jesteście, pewnie dla tego wszyscy potworami grają a nie taliami opartymi na piratów, zwiadowców czy protektorów (proszę luk757 , podaj ładnie argument na to - argument, nie bajki wyssane z palca) :) Wybieracie to co najsłabsze, żeby poczuć się pro. A na serio już mówiąc, to jeden Radowid wiosny nie czyni, którego spotyka się raz na 20 potyczek.
 
To niszczenie jednostek i rzucanie barona(którego zawsze mamy na ręce, cokolwiek by się nie stało) radowidem jest bardziej skillowe niż żalnica? Kurczę, kto by pomyślał. I nie, oczywiście nikt nie gra odkrywką, ani branem pod QG + piratów. Wcale Lifecoach nie gra tym deckiem skellige. Same potwory na potwory są grane. Ba, główny deck potworów, cyli dagon pod pogodę albo eredin nie grają żalnicy nawet. No to jak? zamiast grać pod op żalnice rzucają jakieś śmieszne pogody?
 
Last edited:
Post podwójny tu był. Proszę Wyższe Instancje, by ten wpis usunięto. Ten niżej należy zostawić.
 
Last edited:
Czytam ta i czytam o tej nieszczęsnej Babuszce (jak zwie tę kartę mój mały bratanek) i tak się zastanawiam, czemu "w modzie" w okolicach 3800 mmr zamiast tej przegiętej karty jest jednak obecnie Dagon na wysyp małych jednostek. Ba, czemu często (nie zawsze, wiadomo) wygrywa on z Żalnicą, mając jedynie pogodę i Yenkę w decku, czasem Kajdany.
Oczywiście Baba jest mocna, nie przeczę, jest typowym finisherem, ale wystarczy nie dać się rozkręcić Pożerce w pierwszej rundzie lub uzyskać CA.
Może rzeczywiście przypisanie do rzędu by się jej przydało, choć w sumie nie wiem, czy należy ją tak osłabiać.

Dodam, że obecnie nie gram Pożerką, więc nie bronię "swojej" karty. Grywam Dagonem i Radowidem, a tym deckom Żalnica nie przeszkadza, że tak to ujmę. ;)
 
Seavro Wow, potwory na pogodę. Odkrycie na miarę Ameryki. Barona raz widziałem z tydzień temu z jego 11 punktami. Zabawna rzecz :D
 
Gomola;n9160310 said:
Seavro Wow, potwory na pogodę. Odkrycie na miarę Ameryki. Barona raz widziałem z tydzień temu z jego 11 punktami. Zabawna rzecz :D

To, że trafiasz na słabych graczy, to twój problem. Ja widziałem 30, dzisiaj. A wcześnie 22 i 20 wczoraj. A gram zwykle 3-5 gier dziennie, bo nie mam na więcej czasu. I tak, pogoda, odkrycie. No sądząc po tym, co piszesz, to dla ciebie chyba to ogromne odkrycie. W końcu żalnica op, więc nie powinna grać pogoda, a sama pożerka.

Już zaczynam się zastanawiać, czy rozmawiamy o tym, jakie to odkrywcze decki grają, czy o tym, jaka to żalnica jest op. A raczej nie jest.
 
Last edited:
Seavro;n9160420 said:
To, że trafiasz na słabych graczy, to twój problem. Ja widziałem 30, dzisiaj. A wcześnie 22 i 20 wczoraj. A gram zwykle 3-5 gier dziennie, bo nie mam na więcej czasu. I tak, pogoda, odkrycie. No sądząc po tym, co piszesz, to dla ciebie chyba to ogromne odkrycie. W końcu żalnica op, więc nie powinna grać pogoda, a sama pożerka.

Już zaczynam się zastanawiać, czy rozmawiamy o tym, jakie to odkrywcze decki grają, czy o tym, jaka to żalnica jest op. A raczej nie jest.

Pokaż mi srebrną kartę jednostki, która może osiągnąć 29 punktów. Nawet licząc wiedźmy jako jedną masz 20. A jak Barona spotykasz na 30 to tylko oznacza, że musisz mieć spam jednostek. Który spam to już tylko Ty wiesz :)

Naszła mnie myśl, że pewnie Baron i QG powstał jako odpowiedź na to spamujące się tałatajstwo. Dlatego ja w ogóle nie uznaję tego jako przeciwnika gdy spotykam raz na chiński rok.
 
Last edited:
Top Bottom