Gry komputerowe

+
Właśnie ukończyłem Enslaved, grę twórców Hallblade. Jest na steamowej promocji za 10,49 zł, więc jak ktoś nie grał to polecam. Jest to przyjemna gra akcji z dość ciekawą fabułą, choć pełną klisz, oraz intrygującym zakończeniem. Gamplay oparty jest na parkourze rodem z Uncharted czy Prince of Persia, walce oraz nielicznych zagadkach środowiskowych. Przejście zajęło mi niecałe 9 godzin i to był dobrze spędzony czas. Oprócz podstawki w Premium Edition zawarty jest też dodatek w którym sterujemy Prosiakiem, towarzyszem Małpy i Trip z podstawki. Można go przejść w jakieś 3 godziny, utrzymany jest on w lżejszym klimacie i pod względem gameplayowym też się różni od tego co widzieliśmy w podstawce.
Grało się kiedyś. Tym co najbardziej urzekło mnie w tej grze, to setting, postapokaliptyczny, ale piękny, gdzie natura zaczęła na nowo przejmować planetę, ale jak na ironię głównym zagrożeniem są wrogo nastawione maszyny, co też jest nietypowym połączeniem (bo utarło się, że maszyny w roli antagonistów = nic tylko powojenne Pustkowia). Fabularnie zachwycił mnie sposób w jaki twórcy dokonali uwspółcześnionej adaptacji Wędrówki na Zachód (z której czerpał między innymi początkowo Dragon Ball). Sama rozgrywka nie jest może przesadnie oryginalna, ale jest sympatyczna, także dzięki fajnie zrealizowanym interakcjom między Małpą i Trip. Co ciekawe, w rolę Małpy wcielił się Andy Serkis, nie tylko podkładając mu głos, ale również nagrywając motion capture pod wszystkie jego animacje.
 
Słuchajcie dlaczgo mi w gwwincie pisze że ta wersja gry nie będzie już wspierana mimo braku aktualizacji?
 
Słuchajcie gram w dodatek do Company of Heroes poświęcony ofensywie w Ardenach problemem gry jest kompletny brak opcji "Powtórz misję" gdy powinie mi się noga w którejś misji kampanii choćby najdalszej muszę przechodzić całość od początku jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz po to tylko by dojść do rzeczonej misji. Czy jest jakiś legalny patent by temu zaradzić?
 
Zapisz na początku misji i wczytuj jak coś pójdzie nie tak. Minusem jest brak możliwości zapisania progresu w misji, ale lepiej tak niż przepieprzyć całą kampanię.
 
Jakiś czas temu Epic sprezentował graczom Control i jako że obecnie w nic nie gram, a gra zbierała bardzo pozytywne opinie to postanowiłem spróbować. Wciąż jestem dopiero na początku, ale rozgrywka jest niesamowicie przyjemna, a fabuła choć póki co nie do końca zrozumiała to wzbudza zainteresowanie. Jeśli chodzi o jakieś wady to na ten moment wymieniłbym dwie: spadki płynności, szczególnie przy przechodzeniu z rozgrywki do filmiku i na odwrót oraz system punktów kontrolnych, który jest bardzo kiepski i w razie śmierci zmusza niekiedy do ponownego przejścia sporego kawałka lokacji (na szczęście nie trzeba ponownie zbierać znajdziek czy ulepszeń).
 
Jakiś czas temu Epic sprezentował graczom Control i jako że obecnie w nic nie gram, a gra zbierała bardzo pozytywne opinie to postanowiłem spróbować. Wciąż jestem dopiero na początku, ale rozgrywka jest niesamowicie przyjemna, a fabuła choć póki co nie do końca zrozumiała to wzbudza zainteresowanie. Jeśli chodzi o jakieś wady to na ten moment wymieniłbym dwie: spadki płynności, szczególnie przy przechodzeniu z rozgrywki do filmiku i na odwrót oraz system punktów kontrolnych, który jest bardzo kiepski i w razie śmierci zmusza niekiedy do ponownego przejścia sporego kawałka lokacji (na szczęście nie trzeba ponownie zbierać znajdziek czy ulepszeń).
Ja grałem chwilkę. Jakoś nie mogę się przemóc. Jednak Quantum Break szybciej mnie wciągnęło.
 
Control bardzo polubiłem. Osobiście kupiłem edycję kompletną zanim była darmówka na Epicu, ale nie żałowałem - kiedy usłyszałem, że w drugim DLC pojawi się Alan Wake musiałem w to zagrać. Generalnie lubię wszystkie gry od Remedy, nawet najbardziej (chyba) krytykowane Quantum Brake. Podoba mi się, że stawiają na silną narrację już przecież od pierwszego Maxa. Ich produkcje mają fajne scenariusze, dobry gameplay i bardzo mi "siadają".

Control spodobał mi się głównie za pokręcony klimat i fakt, że gra nie ma oporu wrzucenia gracza w sam środek wydarzeń i nie tłumaczy mu na początku co i jak. Chwilka minęła, zanim sobie poukładałem wszystko, czym gra we mnie rzuciła i zaakceptowałem logikę świata. Walki potrafią być wymagające, fajne jest to, że trzeba być agresywnym, żeby móc się leczyć, zmienia to trochę styl grania niż w normalnej strzelance. To co gra robi lepiej od Quantum Brake, to mniejsza liczba wszelakich notatek do przeczytania - w QB było ich czasami zatrzęsienie, gra kompletnie gubiła tempo rozgrywki. Żeby było jasne - lubię wszelkie teksty w grze, które pozwalają mi poznać lore świata czy szerszy kontekst fabuły, ale w Quantum Remedy pojechało po bandzie i w grze akcji więcej spędzałem czasu gapiąc się w tekst niż faktycznie grając.
Elementy metroidvanii w Control też są sprawnie wplecione w rozgrywkę, warto wracać do wcześniej odwiedzonych już miejsc Biura po odblokowaniu nowych zdolności.

Generalnie bardzo miodny tytuł, niektóre lokacje są wspaniałe, bardzo miło wspominam i pewnie wrócę jak już będę miał nowy sprzęt. DLC też mogę polecić.
 
Właśnie skończyłem Control i ogólnie jestem zadowolony choć pod koniec gra zrobiła się bardzo frustrująca. Po pierwsze przy trudnych walkach wielokrotnie zdarzało mi się zginąć, a przez oparcie gry na punktach zapisu często musiałem ponownie przebiec spory kawałek żeby wrócić do miejsca misji co było dość męczące. Po drugie zrobiło się strasznie dużo biegania tam i nazad, a gra coraz częściej nie wyjaśniała gdzie dokładnie mam iść i co zrobić. Nie raz i nie dwa musiałem sięgnąć do internetu po jakieś porady. Być może rozleniwiły mnie współczesne gry oferujące ciągle jakieś podpowiedzi choć grałem przecież w kilka gier od From Software i bawiłem się w nich świetnie więc sam nie wiem. Nie podobało mi się też to że tak dużo treści było przekazywane w formie notatek. Na początku chciało mi się to wszystko zbierać i czytać, ale potem mnie zmęczyło i odpuściłem. Cóż, lenistwo :p Jeśli w Quantum Break jest tego jeszcze więcej to uch...

Wszystko jednak wynagradzała rewelacyjna rozgrywka, a twórcy zadbali o to żeby co jakiś czas wprowadzać jakieś nowości. Zostało to zrobione bardzo umiejętnie bo gra nie przytłaczała masą opcji od samego początku, ale zawsze wprowadzała coś nowego zanim dotychczasowe możliwości zaczynały powszednieć. Świetny był też klimat i cała otoczka oraz wpasowanie losowych wyzwań (tzn. tak mi się wydaje że były losowe) w całą historię wraz z możliwością grania po ukończeniu fabuły. Wisienką na torcie były całkiem ciekawe i zróżnicowane zadania poboczne choć biegania tam i nazad było w nich jeszcze więcej :p

I tak się jeszcze zastanawiam, jak to jest z tym uniwersum Remedy? Alan Wake, Quantum Break i Control są ze sobą faktycznie powiązane czy to tylko takie smaczki i puszczanie oka do fanów? W Alana grałem dawno temu i mało co pamiętam (kusi mnie teraz żeby sobie odświeżyć), a w Quantum Break w ogóle (też mnie kusi). Wiem że jeden z dodatków do Control nawiązuje do Alana, ale nie zagłębiałem się w temat. Lubię uniwersa złożone z różnych projektów i to jeszcze bardziej zachęca mnie do sięgnięcia po pozostałe.
 
Ostatnio wyszły ciekawe gry: Chernobylite miks przygodówki, strzelanki, survivalu w klimatach rodem ze Stalkera i The Ascent cyberpunkowe action RPG, choć wg mnie bardziej wygląda to na hack'n'slash. Warto dodać do listy życzeń.


 
I tak się jeszcze zastanawiam, jak to jest z tym uniwersum Remedy? Alan Wake, Quantum Break i Control są ze sobą faktycznie powiązane czy to tylko takie smaczki i puszczanie oka do fanów?
Alan jest na pewno, tak jak wspomniałem, ma on gościnny występ w DLC AWE do Control (nie jest to spoiler raczej, bo było to pokazywane w materiałach promocyjnych). Max nie wiadomo, w Quantum Brake z kolei jest notka o Biurze, ale gdzieś kiedyś czytałem, że prawa do QB ma też Microsoft i chyba nie do końca mogą sobie pozwolić na swobodne wykorzystywanie fabuły tej gry (zresztą dlatego też sequela na tę chwilę nie będzie, a końcówka robi pod niego grunt). Do Alana z kolei prawa odzyskali, stąd możliwość wykorzystania go w DLC.

Na ile Remedy zdecyduje się budować to uniwersum i tworzyć powiązania pomiędzy tytułami? Okaże się w przyszłości. Tak po prawdzie mi do szczęścia potrzeba tylko drugiej części Wake'a.
 
Od kilku dni pogrywam w The Ascent i jestem mile zaskoczony - całkiem przyjemny hack&slash w cyberpunkowym klimacie. Co prawda gra cierpi z powodu bugów (poniżej np. nie można było ruszyć do przodu z misją, bo przeciwnicy przestali się respić), ale biorąc pod uwagę rozmiar studia oraz tempo łatania, jest naprawdę nieźle.
 
Tak wygląda The Ascent w FPP
Jak na grę, która nie była wypuszczona w tym trybie, to ilość "niewidzialnych detali" wprawiła mnie w osłupienie.
Śmiem twierdzić, że zrobiło to na mnie większe wrażenie, niż to, co do tej pory oglądałem związanego z CP2077.
 
Przydała by się taka aplikacja AR z Johnnym Silverhandem który chodzi po mieście i opowiada swoje suche dowcipy.
Coś na wzór Monster Slayer.
 
Wczoraj ruszył tegoroczny Quakecon, który już na starcie przyniósł małe rozczarowanie. Od jakiegoś czasu pojawiały się bowiem plotki sugerujące, że Quake doczeka się współczesnego rebootu na wzór ostatnich Wolfensteinów i Doomów, ale ostatecznie zapowiedziano remaster oryginalnej gry wraz z dodatkami oraz nowymi poziomami przygotowanymi specjalnie na potrzeby tej edycji. Trochę jednak szkoda.


Gra jest już dostępna do zakupu w cenie 42 zł, a wraz z oryginalnymi wersjami dwójki i trójki zasiliła też usługę Game Pass.

Wciąż jednak jest cień szansy na reboot, bo dzisiaj odbędzie się panel poświęcony przeszłości i przyszłości marki. Być może całość ograniczy się informacji na temat rozwoju Quake Champions, ale może zapowiedzą też reboot marki? Trzymam kciuki :D
 
Top Bottom