Gry komputerowe

+
Ja niedawno dorwałem pudełkową "trójkę" za dwie dyszki i się cieszyłem :). Ale co ja poradzę, że cyfrówki jakoś mi nie dają tego uczucia satysfakcji z posiadania :). Jednak 4 dolce za komplet, to świetna cena.
 
Ja niedawno dorwałem pudełkową "trójkę" za dwie dyszki i się cieszyłem :). Ale co ja poradzę, że cyfrówki jakoś mi nie dają tego uczucia satysfakcji z posiadania :). Jednak 4 dolce za komplet, to świetna cena.
Po czym w nią zagrałeś i rzewnie zapłakałeś :p

O jaaaa :D Saama pamiętam jak w końcu Nogę zabiłam, nawet pochwaliłam się tym komuś, kto mnie w Isaaca wkręcił. Myślałam, że to koniec gry, ale kolega brutalnie sprowadził mnie na ziemię i powiedział, że to dopiero początek. Strasznie zawiedziona byłam, bo też kilkadziesiąt godzin nad tym spędziłam :>
Przepraszam? :D
 
@serek
Szczerze - nie kojarzę wśród swoich znajomych osoby, która gra w gry i nie ma przynajmniej dwóch pierwszych Gothiców. Także ten bundle, mimo że świetny, wielkiej kariery w naszym kraju raczej nie zrobi :p. Za dużo fanów.
 
Po czym w nią zagrałeś i rzewnie zapłakałeś :p

Jeszcze nie zagrałem :p. Właśnie pykam w dwójkę, która nie tylko wg mnie jest świetna. Jednak opinie na temat trójki są tak różne i rozbieżne (nawet u nas na forum), że postanowiłem sam zakupić i sprawdzić, że tak powiem organoleptycznie :). Przypuszczam jednak, że choć prawdopodobnie nie będzie tak dobra jak dwójka, to i tak mi się spodoba. No ale to kwestia bliżej nieokreślonej przyszłości :).
 
Właśnie gram w Octodad: dadliest catch. Osobiście nie jestem fanem tego typu gier, ale postanowiłem spróbować po obejrzeniu letsplaya od Video Games Awesome (na jutubie nazwa ich profilu to "far from subtle", polecam). W tej grze steruje się ośmiornicą ubraną w garnitur, udającą człowieka i wykonującą codzienne ludzkie czynności domowe. Obecnie jestem w sklepie spożywczym. W którym znalazłem Segway'a- dwukołowy, autobalansujący środek transportu osobowego. Wyobraźcie to sobie: ośmiornica ubrana w garnitur jeździ segwayem! :D

Ale to jeszcze nie wszystko! Cała ta gierka jest przesycona żarcikami internetowymi, aluzjami do innych gier Indie, do internetowych recenzentów i celebrytów, do wydarzeń ze świata gier. No mówię wam dla kogoś, kto interesuje się elektroniczną rozrywką ta gierka to prawdziwa wikipedia. :D
 
Last edited:
Z ciekawości włączyłem ten filmik z Kingdom Come. Wszedłem nawet na stronę producenta, żeby się upewnić. Cry Engine. Jak dla mnie zbyt realistyczna grafika. Mam tutaj na myśli ZERO malowniczości. Zero sztuki w tej grafice, zero jakiejś kreatywności. No i świat w czystym, realistycznym średniowieczu. Najbardziej znienawidzonym przeze mnie okresie historii rasy ludzkiej. Zdecydowanie gra nie dla mnie.
A dla mnie wręcz przeciwnie - taki realistyczny styl jest szalenie klimatyczny. A w Kingdom wygląda to lepiej nawet od W1, gdzie jednak takie kwestie jak skalowanie budynków, czy układ przestrzenny (gdzieś w sieci jest świetny kilkuczęściowy artykuł na ten temat) były wykonane wyraźnie słabiej. Czesi mogą się rzeczywiście idealnie wstrzelić w niszę. Na razie głównie obawiam się o wielkość gry, może wypaść dość krótka - albo (na co wskazuje wzmianka o Akcie I) będzie wydawana w odcinkach.

Masz mnie :)
Ja również nie kojarzę jakiegoś "boomu" na Gothiki wśród swoich znajomych. Może to doznanie wyłącznie pokoleniowe?
 
Last edited:
Jak miałem 13-14 lat to wtedy wszyscy się zachwycali Gothicami. Pamiętam jak obejrzałem o nim program na Hyperze i pomyślałem sobie "Wow! Ale ta gra wygląda, jakie możliwości!" :D Jeśli ktoś jest młodszy i z Gothicami miał okazję zetknąć się kilka lat po premierze to faktycznie mogło to nie wywołać u niego takich wrażeń, bo były inne równie fajne ale nowsze tytuły ;)
 
Nigdy nie rozumiałem tego całego zachwytu Gothicami. Pamiętam pierwsze demo chyba w CDA a może w Świecie Gier Komputerowych. I jakiś geniusz ustawił odwrotne sterowanie myszką. Ktokolwiek ustawia coś takiego w grze w której nie prowadzi się samolotów powinien stanąć przed sądem. I mój jedyny acziwment w dwójce to wypadnięcie przez okno w pierwszej wieży maga czegośtam. Mam wrażenie, że w polsce ta gra była tak popularna ponieważ nie było nic innego na rynku w tym czasie.
 
W tym samym czasie był m. in. Morrowind, który mnie np. nie przypadł do gustu w przeciwieństwie do Gothica ;) Generalnie Gothici były popularne w naszej części Europy, bo po prostu mają 'to coś', a jednocześnie gracze potrafili przymknąć oko na niedoróbki, toporne sterowanie itd. Marcin Iwiński kiedyś to fajnie podsumował a propo porównania graczy europejskich i amerykańskich mówiąc, że u nas gracze potrafią zacisnąć zęby i grać bo gra jest fajna, a w USA recenzent wystawi niską ocenę, bo jest dziwny ekran ekwipunku (cytowane z pamięci więc nie słowo w słowo).
 
Morrowind był rok później. Z zaciskaniem zębów raczej wiążę się fakt, że nie było wtedy w co grać, gry kosztowały fortunę więc szkoda było nie zagrać, albo ściągały się po tydzień, dwa z emule czy co tam wtedy było i też szkoda było wyrzucić. Gra w której muszę zaciskać zęby żeby w nią grać to nie jest fajna gra. Ja wolałem popykać sobie w baldurka 2 i inne izometrie niż katować się Gothiciem.
 
Trzeba przyznać, że od Gothica odbiłem się rzeczywiście przez sterowanie. Po jakimś czasie do niego wróciłem (bynajmniej nie dlatego, że nie miałem innych gier na podorędziu), przebrnąłem przez toporną klawiszologię i co? Podobało mi się. Kurcze, dalej mi się podoba.
Nie tak dawno temu kolejny raz robiłem sobie powtórkę z Gothiców i gra dalej robi. Nie twierdzę, że to są najlepsze gry RPG ever, ale wcale im do podium nie daleko.
A Noc Kruka to naprawdę solidne rozszerzenie, nie jakieś popierdółki DLC, które szumnie nazywane są przez developerów dodatkami.
 
Morrowind był rok później.

W Polsce wyszły w tym samym roku (Gothic miał opóźnienie).

Ja wolałem popykać sobie w baldurka 2 i inne izometrie niż katować się Gothiciem.

Ja grałem w Baldury i Gothici i obie mi się podobały. Może jestem dziwny?
 
@maritimus
Może to faktycznie sprawa pokoleniowa, ale zwyczajnie nie pamiętam gracza który nie grałby w Gothica. Tworzyły się dwa główne obozy - fanów Gothica i fanów Morrowinda. Ale to było dawno, faktycznie można nie pamiętać :).

Co do samej gry - dla mnie jej głównym atutem był zawsze świat. Spójny, piękny, prawie rzeczywisty. Do dziś pamiętam ulgę, gdy w Gothicu II wbiegałem nocą z lasu do Khorinis, trzymając ostatnią pochodnię i omijając po drodze co najmniej kilka potworów, które mogły zabić mnie jednym ciosem. Seria po prostu miała klimat. Dodatkowo grafika jak na tamte czasy była zwyczajnie bajeczna, zasięg widzenia pobudzał wyobraźnię. I warto jeszcze pamiętać o świetnej fabule, głównie jedynki. Ona, w połączeniu z klimatem kolonii górniczej naprawdę potrafiła przyciągać do monitora jak magnes. Minusy były, i to całkiem sporo, ale nigdy nie przeszkadzały mi one w grze. Szczerze mówiąc nie pamiętam, żeby sterowanie kiedykolwiek było dla mnie problemem :p. Może to ze względu na to, że nie korzystałem z myszki. W G1 i G2 grałem w 100% na klawiaturze, było bardzo wygodnie :). Jeśli pamiętam problemy to głównie związane z walką w G3, to była tragedia. Ale trójka to już w ogóle inna bajka. A szkoda.
 
W Polsce wyszły w tym samym roku (Gothic miał opóźnienie).



Ja grałem w Baldury i Gothici i obie mi się podobały. Może jestem dziwny?

Rozmowa o gustach. Każdy ma swoje i tak dalej. Ale nadal uważam, że wszystkie kopie gothica powinno się spalić. Ludzi za tą grę odpowiedzialnych zmiażdżyć, zakuć w kajdany i słuchać lamentu ich kobiet. :hatsoff:
 
Nigdy nie rozumiałem tego całego zachwytu Gothicami. Pamiętam pierwsze demo chyba w CDA a może w Świecie Gier Komputerowych. I jakiś geniusz ustawił odwrotne sterowanie myszką. Ktokolwiek ustawia coś takiego w grze w której nie prowadzi się samolotów powinien stanąć przed sądem. I mój jedyny acziwment w dwójce to wypadnięcie przez okno w pierwszej wieży maga czegośtam. Mam wrażenie, że w polsce ta gra była tak popularna ponieważ nie było nic innego na rynku w tym czasie.

Gothic roztaczał wokół siebie pewien specyficzny klimat, któremu ulegli Polacy i... Niemcy, bo z tego co kojarzę, gra była robiona głównie pod tamtejszy rynek. Świat w grze przypominał tę wizję średniowiecza, która chyba jest nam najbliższa. Do tego doszła dość ciekawa fabuła (w jedynce), charakterystyczny bohater no i bardzo dobry polski dubbing. Dam sobie rękę uciać, że ta ostatnia cecha była decydująca w kwestii popularności gry w naszym kraju.

Sterowanie było dramatyczne, ale mimo wszystko kryła się za nim ciekawa gra. Gothic 2 był znacznie lepszy technicznie, ale w moim odczuciu odstawał fabularnie (poza jednym, finalnym zwrotem akcji). Do dziś pamiętam recenzję dodatku z CDA, w którym recenzent oceniał jego długość na 24h dodatkowej rozgrywki - i wtedy była to liczba z kategorii "OK, czemu nie więcej?" (!!).

G3 to dno i metr mułu. W G4 nie grałem, ale po recenzjach widzę, że chwały twórcom nie przyniósł.

Ogólnie cała seria (tj G1 + G2 z NK) w miarę mi się podobała, ale nigdy nie czułem do niej przesadnego sentymentu. Też nie rozumiem osób, które stawiają ją na domowych ołtarzykach jako jedną z najlepszych produkcji ever. No ale cóż, o gustach się nie dyskutuje...
 
Co do sterowania w G1, to pamiętam, że mi ono w jakiś chory sposób przypadło do gustu - fakt faktem, że wcześniej w wiele gier z widokiem TPP nie grałem, ale jak widać to kwestia "inności" a nie zepsucia. No ew. to ja jakiś dziwny jestem. :p
Inna sprawa, że faktycznie były to czasy, kiedy mało rzeczy było do grania - pamiętam katowanie Gothica, TESa właśnie i Diablo 2. :p
 
Top Bottom