Gry na których się wychowaliście

+
Status
Not open for further replies.
Dawno temu, zupełnie niedaleko stąd... byłem posiadaczem ulepszonej przez radzieckich inżynierów wersji ZX Spectrum (albowiem wzbogaconej o magiczny przełącznik do załączania cyrylicy). Ile dżojstików dokonało swego żywota podczas katowania Exolon'a, Saboteur'a czy Full Throttle... o Dizzy nawet nie wspominając... Tyle radości z ośmiu bitów... Dopiero całe lata później Amiga500 u kolegi i Mortal Kombat na pięciu dyskietkach...
 
Remedium said:
Dopiero całe lata później Amiga500 u kolegi i Mortal Kombat na pięciu dyskietkach...
Najlepsze było to, że jak się zrobiło komuś Fatality, to było dwie minuty machania dyskietkami, żeby zobaczyć kilkusekundową animację. :D (moja ulubiona to ta, w której Liu Kang się przemienia w smoka i zjada przeciwnika ;) )
 
Ja jakoś nigdy nie rozumiałem Sabotażu...
To było tak dawno temu, że nawet nie pamiętam czy się zastanawiałem nad sensem... Jak ma się dziesięć lat to życie jest znacznie prostsze... ;)I jakoś nie przeszkadzało 20 minutowe wgrywanie z taśmy poprzedzone kręceniem głowicą w kasprzaku i wielokroć wpisywanym LOAD:, a teraz czas ładowania lokacji Wiedźmina to okropny problem... ;)
 
Kolega Sum wspomniał w innym wątku Neverhooda...ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?To, co prawda, relatywnie nowsza gra, grałam jeszcze na Win98, ale na XP już by nie poszła... tak samo, jak nieodżałowany Silver.Plastelinowy świat był dopieszczony w każdym szczególe, zagadki naprawdę trudne, a główny bohater tak ciapowaty, że leżałam pod biurkiem momentami ;)
 
undomiel9 said:
Kolega Sum wspomniał w innym wątku Neverhooda...ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?To, co prawda, relatywnie nowsza gra, grałam jeszcze na Win98, ale na XP już by nie poszła... tak samo, jak nieodżałowany Silver.Plastelinowy świat był dopieszczony w każdym szczególe, zagadki naprawdę trudne, a główny bohater tak ciapowaty, że leżałam pod biurkiem momentami ;)
W Neverhooda nigdy nie grałem, ale od kiedy zobaczyłem ten filmik w którymś CDA, mam na niego wielką ochotę:http://www.youtube.com/watch?v=4aDh_O3FQWYTa scena z drzwiami po prostu wymiata... ;D
 
undomiel9 said:
Kolega Sum wspomniał w innym wątku Neverhooda...ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?
Nie wiem jaki jest status tej czy już abandonware, czy jeszcze nie. Można spotkać czasem na allegro (http://www.allegro.pl/item416599961_the_neverhood_klasyka_pc.html), ale ceny sięgają kilkudziesięciu złociszy. No i oczywiście jest możliwość ściągnięcia z ..... ale o tym sza na tym forum.... chyba że na PW.Gra jest boska, oprócz jednego momentu w którym trzeba było się cofnąć prawie do początku, aby przesunąć jakąś dźwignię. Bez poradnika nie dałbym rady.No i nieśmiertelna muzyka:http://pl.youtube.com/watch?v=EM5NGuqnAt4&feature=related
 
Hehe, dzięki za filmik, Hostile...pamiętam ten myk.Ale cena na allegro powala, tym bardziej, że żadnej pewności, czy pójdzie na XP.Ja utknęłam gdzieś w dwóch trzecich i tylko złapany gdzieś na necie walkthrough popchnął akcję do przodu...a im dalej, tym zdziwniej było. Kto się dochrapie kiedyś przygód Claymana, to polecam gorąco poświecić kilka wieczorów, zabawa naprawdę przednia.
 
Neverhood pójdzie na xp ja mam tę gre i u mnie chodzi.Tak wciąż pamiętam ten głupi moment gdy trzeba było uruchomić radio jedny z tych pierścieni na początku.A SKĄD MIAŁEM WIEDZIEĆ ŻE TAK SIĘ JE URUCHAMIA!Uwielbiam tę gre. Bardzo wyprzedzała inne gry (3 możliwe zakończenia!).
 
NEVERHOOD! KOCHAM TĘ GRĘ! [sorka za skrim :p] Geniusz w czystej postaci. Polecam też soundtrack - wypowiedziałem się o nim szerzej w odpowiednim temacie. Nie mówiłem o nim tu, bo to moje stosunkowo świeże odkrycie, więc się na nim nie wychowałem, ale śmiało mogę stwierdzić, że to najlepsza gra, w jaką kiedykolwiek grałem, a kilka ich zaliczyłem, więc... A co do poświęcania kilku wieczorów, to niestety nie, a przynajmniej nie naraz [co roku do niej wracam - warto]. Kra jest smutno krótka - to chyba jedyna jej wada. A w 'dwójkę' nie grałem, bo PSa nie mam. Ale jak będę miał możliwość...
 
Platformówka na PSXa. Skullmonkeys. Ale i tak zabija klimatem i fabułą. No i cutscenkami, oczywiście. I humorem... I tą grafiką... Oj, po prostu, Neverhood, ok? ;p
 
Na czym się wychowałem? Przede wszystkim Another World - po prostu M E G A. Pacmany czy inne tetrisy przemilczę. Później, już w dobie akceleratorów 3D zagrywałem się całymi dniami w... wdzięczną grę Kangurek Kao. NAPRAWDĘ nie wiem co było ze mną nie tak, ale dziś wyobrażam sobie że słuchanie metalu na full z włączonym KK było trochę... dziwne :D
 
Pierwszą grą, od której nie potrafiłem się oderwać była platformówka Dave w którą zagrywałem się pod Dosem na notebooku od ojca z pracy :D później nadszedł mój piec i katowałem Kapitana Clawa. Natomiast pierwsza moja legalnie nabyta gra to strategia Knights and Merchants. Chyba mało znana ale do dziś bardzo ją lubię. Potem nadeszło Heroes III i matka musiała nas z ojcem w nocy od kompa odganiać :D
 
Tomcyk said:
Natomiast pierwsza moja legalnie nabyta gra to strategia Knights and Merchants.
Swietna gra!Jedna z moich ulubionych z kategorii "starocie".Czesto jak najda mnie refleksje, obcieram z warstwy grubego kurzu pudeleczko z kilkunastoma plytami. K&M leza na samej gorze :D
 
Ja sie wychowałem na gothic 1 od 2001 roku tak mnie zaciekawiło RPG że gram już ponad 7lat cała seria gothic wiedzmin i age of conan
 
Ja wychowałem się na grach na Game Boya, a przrede wszystkim serii Mario i Wario. Lubiłem też bardzo moją ostatnią Game boyową grę, czyli (uwaga, uwaga) Pokemony!! Tak! Choć wszyscy kojarzą Pokemony z chałą, to trzeba przyznać, że pierwsze gry z tej serii, były naprawdę sensownymi RPG. Jeśli chodzi o gry komputerowe, to pierwszą, w którą grałem na "poważnie", było Baldur's Gate II.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom