Gry na których się wychowaliście

+
Status
Not open for further replies.
Jeśli nie mam sklerozy (a mogę mieć, to było 13 lat temu), to pierwszą grą w jaką zagrałem na moim PC był Mortal Kombat 3.
 
Podobnie jak kolega wyżej zacząłem od pegazusa, przesiadywaliśmy u kumpla wiele godzin. ( przychodziliśmy rano a wychodziliśmy późnym wieczorem)
 
:hmmm: jeżeli chodzi o komputerowe to zapewne Heroes IIIRzecz jasna wcześniej był pegasus i jakieś mario czy coś. :p
 
bruce lee na atarii, pirates civilization juz na amidze diuna było tego trochę no i moja ulubiona strzelanka rive raid i pozarywane noce nad "defender of the crown " hehe to były fajne czasy :beer:
 
Najpierw był starożytny komputer z bursztynowym monitorem (czerń i żółć) u mojego ojca w firmie. Na nim grałem przynajmniej w trzy gry: jakaś ze sztukami walki, wyścigówka (polegająca na leceniu na czas w środku nakładających się prostokątów) i co zapamiętałem najbardziej - platformówka z lisem, który podnosi butelki, którymi rzuca, chyba też śmietniki, jakąś tam kulkę miał, po której wskakiwał wyżej... :pPotem był chyba Pegasus i wiadomo co na nim.A potem był własny kompik i tam była wyścigówka Stunts z tworzeniem własnych map......Był Warcraft 1, w którym nie wiedziałem co ze sobą zrobić, bo byłem jakimś potworem (orc) na jakiejś małej planecie, dookoła której było widać gwiazdy. W końcu odkryłem, że to tylko fog of war, poszedłem orciem (to był chyba orkiszowy chłop) i znalazłem kopalnię. Zacząłem ją atakować, ale trwało to długo, więc dla oszczędności prądu wyłączyłem monitor - zerkałem co jakiś czas, ale strasznie długo trwało niszczenie tej kopalni.Pamiętam też, jak mój kolega z klasy załatwił bratu kody do tej gry. Dużo trudności sprawił poniższy kod:Sziftimyszka - wiele jednostek naraz... Było też Diablo 1, którego oddałem koledze i miałem duże problemy ze swoim bratem przez to :D.... Było Heroes of Might and Magic 2, w którym kombinowałem jak iść herosem dalej, gdy skończy się ruch - kupiłem drugiego herosa, pomieszałem z jednostkami i mogłem pójść dwa pola dalej (widocznie zabrałem wolniejsze jednostki). Dopiero kuzyn pokazał mi, że oddaje się turę, klikając na klepsydrę.... Command & Conquer - tu też dopiero kuzyn pokazał, że trzeba zbierać złoto. Gra miała świetną ścieżkę dźwiękową. Podobał mi się też edytor map, w którym spędziłem nieco czasu.... Theme Park, pochodzący z płytki, na której było wiele gier, chyba dem, a może niektóre pełne jak ten Theme Park.... Quake 1, wydany w CD Action numer 3.Powspominałbym dalej, ale niestety nie mam czasu :(
 
Bredziu said:
Najpierw był starożytny komputer z bursztynowym monitorem (czerń i żółć) u mojego ojca w firmie. Na nim grałem przynajmniej w trzy gry: jakaś ze sztukami walki, wyścigówka (polegająca na leceniu na czas w środku nakładających się prostokątów) i co zapamiętałem najbardziej - platformówka z lisem, który podnosi butelki, którymi rzuca, chyba też śmietniki, jakąś tam kulkę miał, po której wskakiwał wyżej... :pPotem był chyba Pegasus i wiadomo co na nim.A potem był własny kompik i tam była wyścigówka Stunts z tworzeniem własnych map......Był Warcraft 1, w którym nie wiedziałem co ze sobą zrobić, bo byłem jakimś potworem (orc) na jakiejś małej planecie, dookoła której było widać gwiazdy. W końcu odkryłem, że to tylko fog of war, poszedłem orciem (to był chyba orkiszowy chłop) i znalazłem kopalnię. Zacząłem ją atakować, ale trwało to długo, więc dla oszczędności prądu wyłączyłem monitor - zerkałem co jakiś czas, ale strasznie długo trwało niszczenie tej kopalni.Pamiętam też, jak mój kolega z klasy załatwił bratu kody do tej gry. Dużo trudności sprawił poniższy kod:Sziftimyszka - wiele jednostek naraz... Było też Diablo 1, którego oddałem koledze i miałem duże problemy ze swoim bratem przez to :D.... Było Heroes of Might and Magic 2, w którym kombinowałem jak iść herosem dalej, gdy skończy się ruch - kupiłem drugiego herosa, pomieszałem z jednostkami i mogłem pójść dwa pola dalej (widocznie zabrałem wolniejsze jednostki). Dopiero kuzyn pokazał mi, że oddaje się turę, klikając na klepsydrę.... Command & Conquer - tu też dopiero kuzyn pokazał, że trzeba zbierać złoto. Gra miała świetną ścieżkę dźwiękową. Podobał mi się też edytor map, w którym spędziłem nieco czasu.... Theme Park, pochodzący z płytki, na której było wiele gier, chyba dem, a może niektóre pełne jak ten Theme Park.... Quake 1, wydany w CD Action numer 3.Powspominałbym dalej, ale niestety nie mam czasu :(
Przeczytałby ktoś niegrający i uznał, że gry to wieczne problemy :D
 
Moją pierwszą grą był mario hehe. Jakiś czas potem dorwałem wolfensteina 3D ale mama zabroniła mi w niego grać bo była "zbyt krwawa" :D. Więc moją naprawdę pierwszą grą był Seriouse Sam: The Second Encouner. Ta gra to majstersztyk, nie wspominając o textach i EE którymi gra jest naszpikowana. Bardzo żałuję ,że nie mam konsoli bo bardzo bym chciał zagrać w konsolowe Seriouse Sam: Xbox. Jednak z wersji PC przszedłem Second Encouner i 2. W tym momencie przechodzę Frist Encouner. Na tej grze się wychowałem i jej nie opuszczę :teeth:
 
Ja wychowałem sie na początku na grach strategicznych np: na Spelforce,Warhamer i wiele innych. A puźniej na RPG np: na gothic,fable i inne.Jakoś nigdy niemogę polubić innch kategorii.
 
pierwsza konsolka: Pegazus! A na nim miliony (no może tysiące) gier, wymieniałem się z sąsiadem itd. (ahh początki podstwaówki :'( )następnie ojciec dorwał w pracy od kolegi PSX'a i kilka gierek: Tam to grałem w GT 2, moją ulubioną przygodówke EVER Spyro: The Dragon :), Spyro 2: Riptos Rage ;), i Spyro 3: Year of The Dragon :D A ze strzelanek to James Bond: Świat to za mało (The World is not [coś tam] )Potem własny komp: 128 MB ram na pokładzie i git 8) na nim takie gry jak Baldurs Gate, Diablo itp.potem upgrade kompa: Gothic i NFS.Potem długa na moim złomie ciągłem ale G2 odpaliłem ;DNastępnie laptopek: Crysis na medium ( :eek: ) Wiesiek na MAX ( :dead: co to jest za moc )I teraz mój nowy komp: Wszystko co się nasunie i ma duże wymagania (narazie każdą gre pociągnie na MAX 8) )
 
Na początku na jakiejś takiej śmiesznej konsoli do telewizora (na kasetki) - Mario oczywiście. Potem już na komputerze - Książę i Tchórz, Simsy, Faraon, Adaś i pirat Barnaba :)
 
IthlinneAegli said:
Na początku na jakiejś takiej śmiesznej konsoli do telewizora (na kasetki) - Mario oczywiście.
No i Contra oraz moje ulubione Goal 3 :DU mnie Pegasus jeszcze się jakoś na dnie szafy uchował.
 
Nightbring3r said:
Nightbring3r said:
Na początku na jakiejś takiej śmiesznej konsoli do telewizora (na kasetki) - Mario oczywiście.
No i Contra oraz moje ulubione Goal 3 :D
Goal 3 było genialne! :D Te wszystkie znikające piłki, przewrotki, strzały rozwalające bramki, normalnie czuć było klimat Kapitana Tsubasy albo Shaolin Soccer... :D Aż sobie ściągnąłem emulator Pegasusa na komórkę i dalej w to pogrywam... :D
 
A propos gier z Pegasusa na tel. - Contra zawsze była taka pieruńsko trudna, czy po prostu się skażualiłem?
 
Firnomir said:
A propos gier z Pegasusa na tel. - Contra zawsze była taka pieruńsko trudna, czy po prostu się skażualiłem?
z kuzynem nie mielimy żadnych problemów w Contrze jak gralim na co-opie. ech, fajna to była gra ; D
 
Firnomir said:
A propos gier z Pegasusa na tel. - Contra zawsze była taka pieruńsko trudna, czy po prostu się skażualiłem?
Nie była taka trudna, jak się na początku gry ustaliło, że przysługuje ci 99 żyć... :p :D
 
Firnomir said:
A propos gier z Pegasusa na tel. - Contra zawsze była taka pieruńsko trudna, czy po prostu się skażualiłem?
Kiedyś takie były poziomy trudności :) Ale z drugiej strony też się zniedzielniakowałem (-wiłem?), bo mnie dość mocno wnerwiały niektóre misje w inFamous a teraz w GTA4, które musiałem powtarzać ;]
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom