Wcale nie uważam, żeby Niebieski Sen Hanmarvyna był kontrą. Nie wiem jak inni, ale ja nie gram w Skellige ani jednej karty odcedzającej łącznie z trójką wiedźminów. Nie ma sensu w tym trybie. W związku z tym mam miejsce na mocne karty (w tym trybie) jak Yoana czy Flaminika. To też sprawia, że musisz sobie poradzić z mechanikami punktowymi Skellige a z reguły jak grasz SK to próbujesz wygrać 2:0 co wcale nie jest trudne. Poza tym jak już pojawi się rzeczony Gudmund na stole to w następnej turze musisz go zabić. Musisz mieć czym bo inaczej leci w niego Atrapa i ląduje z powrotem w talii - przynajmniej ja tak gram.
Nie twierdzę, że Skellige jest uber-super-hiper bo Nilfgaard czy Królestwa Północy też mają swoje atuty, ale jeśli nie pozbędziesz się Gudmunda to przegrywasz.