GWENT Homecoming — co czeka GWINTA w przyszłości

+
Gorgolet;n10830971 said:
ignorancja brak wiedzy, nieświadomość, nieuctwo.
ignorować celowo, świadomie nie zauważać; nie brać pod uwagę, lekceważyć.
ignorant nieuk.

Rozumiem, że chciałeś się przywitać i przedstwaić - POZDRAWIAM serdecznie!


burza1982;n10831151 said:
Zdziwilibyście się, jaki również duży wpływ ma youtuber na swoich widzów, setki przypadków gdzie youtuber hejtuje grę, w którą grał przez jakiś czas i zaczyna się interesować inną przyciągając zainteresowanie swoich widzów nową grą. Wystarczy, że co trzeci widz pójdzie śladami swojego ulubionego youtubera i nowa gra go również pochłonie.

Skoro grupa graczy kieruje się, miast własnym gustem, humorami internetowego guru, to tyko potwierdza to co napisałem uprzednio:

"Wiązanie reklamy i popularności gry z humorami rozmaitych "gadających głów", to strategia pewnej klęski i droga na zatracenie."

Casus Lifecoacha najlepszym przykładem - był przydatny, owszem, ale upatrywać w kimś takim przyszłości gry - poważnie?
 
burza1982;n10831151 said:
Ile osób gra obecnie w gwinta?- max 10-20 tysięcy.


1500000 pojedynków między 07–13 kwietniem podzielone na 7 dni, to wychodzi 214,285 na dzień. Podzielić na 20 meczy dziennie, to wychodzi 10,714 graczy na dzień. Taka sztywna średnia, bo statystyki są tylko z PC i z włączanym gwentup.


Jest tam fajna satystyka, gdzie widzisz ile meczy na jakim poziomie zostało rozegranych:
  • 0-2100 183k
  • 2100-3000 480k
  • 3000-3600 505k
  • 3600+ 364k
 
Last edited:
MaRIB1;n10831391 said:
Taka sztywna średnia, bo statystyki są tylko z PC i z włączanym gwentup.
]


A teraz oblicz ile osób grających w Gwinta z tego korzysta. Ja dajmy na to gram niemal codziennie od Zamkniętej Bety, z 800h będzie spokojnie na liczniku, a nigdy z takich programików nie korzystałem. Więc cóż, statystyka mnie nie uwzględnia? Bądź uwzględnia, tylko gdy gram z kimś kto ma taki program? Mało miarodajne to źródło.
 
Daje pewne minimum, dodatkowo świetnie widać, że większość graczy z najniższymi rangami z niego nie korzysta. Spokojnie można mówić o podwojeniu tej liczby jako rzeczywistej.
 
Jeśli ktoś nadal zastanawiał się skąd nagle pojawił się pomysł zmniejszenia liczby rzędów, to dzisiaj wraz z nowym patchem otrzymał na to pytanie odpowiedź. Ktoś w studiu nie zmieścił się ze starymi rozmiarami kart na nowych stołach, więc co postanowiono. Wysondować wśród graczy czy zgodzą się na wykastrowanie głębi taktycznej w zamian za frakcyjne narzutki na polu bitwy. Iście diabelska intryga:) Oby tylko ta logika nie przyświecała całemu projektowi hołmekoming, bo jeśli będzie to strach się bać.
 
Gdy Gwint dopiero powstawał i była informacja o jego starcie na portalu Rzeczpospolitej już wtedy podałem na ich forum 3 powody, dla których Gwint jako gra free2play nie odniesie sukcesu:

1. Zaatakowaliście Gwintem segment gier karcianych, który się słabo nadaje do finalnego przeniesienia na smartphony, które są największym rynkiem gier free2play. Smartphony mają zbyt mały ekran aby czytelnie wyświetlić wszystkie szczegóły i komfortowo grą sterować. Pozostają więc tylko tablety, które stanowią jedynie kilkanaście procent rynku mobilnego.

2. Podobnie jak kiedyś z segmentem MMORPG Blizzard w karciankach się rozsiadł i nie za bardzo jest miejsce na kolejne tytuły bez detronizacji hegemona. A jest to bardzo trudne z wielu powodów. Skali firmy Blizzard, jej zasobów finansowych i możliwości promocji swoich tytułów. Ale przede wszystkim Blizzard opracowując Hearthstona korzystał z gotowego, sprawdzonego i działającego na poziomie mechaniki modelu rozgrywki Magic the Gathering, który już poprzednio odniósł spory sukces. Blizzard oczywiście po swojemu go dostosował do rozgrywki komputerowej, uprościł i poprawił najbardziej oczywiste niedoskonałości. Wy cały model mechaniki Gwinta stworzyliście od podstaw i nie ma co się dziwić, że nie wszystko od początku przewidzieliście.

3. Cechą która moim zdaniem najbardziej pogrążyła Gwinta jest nieczytelność rozgrywki z pozycji trzeciej osoby. Jest to podstawowa rzecz jeżeli chcemy myśleć o e-sportowym zastosowaniu gry, a mniemam że taki był cel Gwinta. Gra musi być łatwa w oglądaniu i śledzeniu rozgrywki. Porównując Gwinta z Hearthstonem wyraźnie widać, że Hearthstone jest dużo bardziej intuicyjny. W Hearthstonie dużo łatwiej można ocenić stan rozgrywki, kto wygrywa i dlaczego, patrząc wyłącznie na planszę gry. W Gwincie nie znając wszystkich kart i ich właściwości jest to w zasadzie niemożliwe, a nawet je znając nie jest to łatwe.

Jest jeszcze kilka pomniejszych bolączek Gwinta, jak chociażby różnorodność strategii zapewniających zwycięstwo. W Heartstonie jest ich wiele: rush, board control, burn, card advantage, sustain gdy w Gwincie podstawową wygrywającą strategią jest w zasadzie card advantage. Kto ma więcej kart zazwyczaj wygrywa. Są to jednak pomniejsze rzeczy wobec tych trzech powyższych.

Podsumowując, uważam że niezależnie co w Gwincie na tym etapie poprawicie, gry nie da się już uratować. Widziałem, że ostatnio próbowaliście promować Gwinta na twitchu zatrudniając najlepszych Herathstonowych streamerów jak chociażby Kripparriana, co zasadniczo jest bardzo dobrą strategią. Jednakże z powodów wyszczególnionych powyżej, wątpię aby przyniosło to pożądane przez Was efekty.

Uważam, że CD Projekt jest najbardziej profesjonalną polską firmą gamingową. Kibicuję Wam od pierwszego Wiedźmina i z radością obserwowałem Wasze sukcesu na rynku premium. Z tym większą przykrością obserwuję Wasze próby wejścia na rynek free2play. Patrząc bowiem na nie okiem designera przypominają one walenie głową w mur.

Paradoksalnie najbardziej dostosowany do segmentu free2play i przyszłych smartphonów, które nie były wówczas nawet jeszcze rozpowszechnione, był Wasz pierwszy tytuł robiony we współpracy z one2tribe - "Wiedźmin Versus". Uważam, że na jego mechanice dałoby się stworzyć odnoszący sukcesy tytuł nawet dzisiaj. Problemem jego była jednak kulejąca i źle zaprojektowana monetyzacja.

Kolejny tytuł "Witcher Battle Arena" zdecydowanie nie nadawał się na urządzenia mobilne, przynajmniej jako gra free2play. Zaczynając od długości rozgrywki, poprzez jej zręcznościowy charakter, po ilość skupienia jakiego wymagał, a jaki jest trudny do osiągnięcia na smartphonach czy tabletach, z których zazwyczaj korzystamy w tzw. międzyczasie. Jego porażka była tym bardziej dotkliwa, że był naprawdę świetnie zrobiony od strony technicznej.

Gwint od strony technicznej też jest świetny. Programiści i graficy zrobili kawał dobrej roboty. Jednakże w grze free2play jest to zbyt mało aby tytuł odniósł sukces.

Od dawna obserwuję polski rynek growy i nieustannie mnie dziwi, że prawie wszystkie firmy w Polsce nie potrafią zrobić odnoszącego sukces tytułu f2p, zazwyczaj przez niedostosowanie gry do podstawowych wymogów formuły free2play. Absolutnie nie jesteście tutaj osamotnieni. Co jest tym bardziej przykre, że jest to najszybciej rosnący i najbardziej perspektywiczny rynek.

Te forum to nie miejsce na szczegółowe analizy gier free2play i rynku free2play jako całości. Jeżeli jednak bylibyście nimi zainteresowanie to z chęcią je Wam przedstawię.
 
Daniel.Em;n10871971 said:
Te forum to nie miejsce na szczegółowe analizy gier free2play i rynku free2play jako całości. Jeżeli jednak bylibyście nimi zainteresowanie to z chęcią je Wam przedstawię.


Mojżesz się objawił, jest nasz zbawca :comeatmebro:. Półtora roku czekaliśmy na ciebie, wyglądaliśmy i wierzyliśmy, aby wyciągnąć nas z niebytu. :look:
 
Last edited:
MaRIB1;n10873091 said:
Mojżesz się objawił, jest nasz zbawca :comeatmebro:. Półtora roku czekaliśmy na ciebie, wyglądaliśmy i wierzyliśmy, aby wyciągnąć nas z niebytu. :look:


Dzięki za merytoryczne ustosunkowanie się do całego mojego posta ;)


Dawno już nauczyłem się cenić opinie osób z zewnątrz, nawet tych nie związanych z branżą gier, gdyż tworząc własną grę nie mamy już do niej obiektywnego podejścia. Chciałem tylko pomóc, ale oczywiście możecie udawać, że wszystko jest świetnie, nic się nie stało i sięgnąć po jedno ze standardowych wytłumaczeń:

- Gra jest zbyt nowatorska aby gracze ją docenili.
- Mieliśmy zbyt mały budżet na promocję.
i moje ulubione:
- Od początku wiedzieliśmy, że rynek free2play jest bardzo konkurencyjny (wychodzą tysiące gier tygodniowo) i ciężko jest na nim zaistnieć.


Miłego dnia życzę.
 
Wiem, że już to wklejałem, ale doszły 4 rzędy kart i chciałem pokazać różnice w widoku od góry i izometrycznym:


Fajnie jakby można było wybierać miedzy dwoma :p (ps: ta gra też jest na UNITY zrobiona)
I to samo rozdanie poniżej z innym widokiem:


 
Last edited:
Daniel.Em Wyjaśnienie obecnego stanu Gwinta jest proste: przed Midwinter update gra rozwijała się bardzo dobrze. Przyszedł grudzień i zostaliśmy zasypani setką nowych kart, które po za tym, że wniosły wiele bugów, dodały do gry także losową mechanikę, która jak się okazuje nie została przyjęta przez graczy dobrze. Po za tym wycięcie mechaniki Trio (chyba najbardziej nielogiczna decyzja, z wyjątkowo durnym wytłumaczeniem) i pozbawienie znaczenia rzędów: nic dziwnego, że gracze zaczęli odchodzić.

Daniel.Em;n10871971 said:
2. Podobnie jak kiedyś z segmentem MMORPG Blizzard w karciankach się rozsiadł i nie za bardzo jest miejsce na kolejne tytuły bez detronizacji hegemona.
Chyba nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz. A Guild Wars 2? Gra się trzyma od bardzo dawna. Także z tym brakiem miejsca przesadziłeś.

Daniel.Em;n10871971 said:
3. Cechą która moim zdaniem najbardziej pogrążyła Gwinta jest nieczytelność rozgrywki z pozycji trzeciej osoby
Za to HS jest bardzo czytelny. Jasne. Bójka, Yogg'Saron, Lodowy block. Generalnie wszelkie kontrolne talie i OTK są dla trzeciej osoby równie czytelne co dla przeciętnego Polaka Biblia napisana w języku chińskim. Ktoś gra agro i ma na stole 4 stronników a przeciwnik 0 i ledwo zipie, a tu wjeżdża mass removal i GG - wyjątkowo czytelne.

Daniel.Em;n10871971 said:
Jest jeszcze kilka pomniejszych bolączek Gwinta, jak chociażby różnorodność strategii zapewniających zwycięstwo. W Heartstonie jest ich wiele: rush, board control, burn, card advantage, sustain gdy w Gwincie podstawową wygrywającą strategią jest w zasadzie card advantage.
Widać, że na Gwincie znasz się jak ja na literaturze rosyjskiej - czyli wcale. Nie zdajesz sobie kompletnie sprawy, że karty w Gwincie to taki sam zasób jak w HS punkty życia - tym bardziej, że REDzi z każdym patchem usuwali możliwość robienia CA. Twoje stwierdzenie w języku HSa brzmiałoby następująco: "W HS podstawową wygrywającą strategią jest utrzymanie dużej liczby punktów życia." Tyle, że zarówno w Gwincie można wygrać przegrywając w liczbie kart (nieskontrowana pożerka może nas zjechać nawet będąc 3 karty w plecy) jak i w HSie będąc na kilku HP.

Daniel.Em;n10875731 said:
Chciałem tylko pomóc,
No tak, a szczególnie pomocne są twierdzenia, że Gwinta nie można przenieść na smartphony, HSa trzeba zdominować albo się zginie. Jeżeli twoja pomoc polega na tym, że radzisz REDom odpuszczenie całej gry, to równie dobrze możesz nie mówić na tym forum nic - pisz do nich bezpośrednio.
 
Daniel.Em;n10871971 said:
1. Zaatakowaliście Gwintem segment gier karcianych, który się słabo nadaje do finalnego przeniesienia na smartphony

To, że Ty nie potrafisz sobie wyobrazić jak coś można zrobić nie oznacza, że sie nie da.

Na smarftonach już działa gra podobna do Gwinta (można by powiedzieć wręcz, że jego kopia) i jeżeli chodzi o jej obsługę to jest ok. Ekran smartfonu nie jest w najmniejszym stopniu zbyt mały.

Jak grałem kiedyś w HS-a na telefonie, to też nei grało się jakoś super komfortowo i nie miałem możliwości przyglądania się szczegółom. Co nie zmieniało tego, że dało się grać.

Daniel.Em;n10871971 said:
2. Podobnie jak kiedyś z segmentem MMORPG Blizzard w karciankach się rozsiadł i nie za bardzo jest miejsce na kolejne tytuły bez detronizacji hegemona. A jest to bardzo trudne z wielu powodów. Skali firmy Blizzard, jej zasobów finansowych i możliwości promocji swoich tytułów. Ale przede wszystkim Blizzard opracowując Hearthstona korzystał z gotowego, sprawdzonego i działającego na poziomie mechaniki modelu rozgrywki Magic the Gathering, który już poprzednio odniósł spory sukces. Blizzard oczywiście po swojemu go dostosował do rozgrywki komputerowej, uprościł i poprawił najbardziej oczywiste niedoskonałości.

Gdyby wszyscy myśleli w ten sposób, to świat by się nie rozwijał.

Przed wiedźminem też były super gry RPG - czy ktoś się spodziewał, że powstanie nowa silna marka na cały świat? Sądzę, że nie.

To, że jakaś gra jest popularna nie oznacza, że nie można z nią konkurować to raz.

Dwa, że nie trzeba od razu zdominować rynku, żeby osiągnąć sukces.

Daniel.Em;n10871971 said:
Wy cały model mechaniki Gwinta stworzyliście od podstaw i nie ma co się dziwić, że nie wszystko od początku przewidzieliście.

I to jesst powód, dla którego Gwint stosunkowo szybko zyskiwał na popularności - wyróżniał się czymś nowym, a nie był po prostu kolejną karcianką taką jak wszystkie.

Daniel.Em;n10871971 said:
3. Cechą która moim zdaniem najbardziej pogrążyła Gwinta jest nieczytelność rozgrywki z pozycji trzeciej osoby. Jest to podstawowa rzecz jeżeli chcemy myśleć o e-sportowym zastosowaniu gry, a mniemam że taki był cel Gwinta. Gra musi być łatwa w oglądaniu i śledzeniu rozgrywki. Porównując Gwinta z Hearthstonem wyraźnie widać, że Hearthstone jest dużo bardziej intuicyjny. W Hearthstonie dużo łatwiej można ocenić stan rozgrywki, kto wygrywa i dlaczego, patrząc wyłącznie na planszę gry. W Gwincie nie znając wszystkich kart i ich właściwości jest to w zasadzie niemożliwe, a nawet je znając nie jest to łatwe.

Większość gier karcianych jest nieczytelna dla osób z boku. Ja jak czasem wejdę na jakieś nagranie z HS-a to nie mam pojęcia co tu się dzieje. Pierwsze z brzegu, na które ostatnio trafiłem:

https://www.youtube.com/watch?v=n5WVR96Rut8

Nie mam zielonego pojęcia co tam się dzieje, zwłaszcza na końcu filmu w ostatnich 5-ciu minutach. Z resztą osoba grająca też chyba nie za bardzo ogarnia co się dzieje.

Daniel.Em;n10871971 said:
Jest jeszcze kilka pomniejszych bolączek Gwinta, jak chociażby różnorodność strategii zapewniających zwycięstwo. W Heartstonie jest ich wiele: rush, board control, burn, card advantage, sustain gdy w Gwincie podstawową wygrywającą strategią jest w zasadzie card advantage. Kto ma więcej kart zazwyczaj wygrywa. Są to jednak pomniejsze rzeczy wobec tych trzech powyższych.

Obecnie CA jest bardzo ważnym elementem, jednocześnie da się wygrać nie posiadając przewagi kart.

Świetnym przykładem jest wspomniana przez kotwica407 pożerka. Jednak to nie jedyny sposób. Grając topornikami byłem w stanie wygrać będąc nawet dwie karty w plecy w ostatniej długiej rundzie. KP posiadając jako 3 ostatnie karty shani w stenisa, Djikstrę i Ciri Nova też wygrywałem będąc kartę w plecy.

Jednocześnie stwierdzenie, że CA to sposób na wygranie jest przesadą. W Gwincie również jest wiele strategii żeby wygrać.

Daniel.Em;n10871971 said:
Podsumowując, uważam że niezależnie co w Gwincie na tym etapie poprawicie, gry nie da się już uratować.

Ja natomiast sądzę, że Gwinta nawet nie trzeba za bardzo ratować. W sensie gra w mojej opinii rozwijała się dobrze. Poza absurdalnym i niezbalansowanym wprowadzeniem create (sama mechanika utwórz jest ok, ale w obecnej formie jest totalnie niezbalansowana i wprowadzona na siłę), to gra rozwijała się dobrze. Tylko z jakichś powodów po wprowadzeniu patcha zimowego praktycznie stanęła w miejscu.

Daniel.Em;n10871971 said:
Patrząc bowiem na nie okiem designera przypominają one walenie głową w mur.
Daniel.Em;n10871971 said:
wint od strony technicznej też jest świetny. Programiści i graficy zrobili kawał dobrej roboty. Jednakże w grze free2play jest to zbyt mało aby tytuł odniósł sukces.
Daniel.Em;n10871971 said:
Te forum to nie miejsce na szczegółowe analizy gier free2play i rynku free2play jako całości. Jeżeli jednak bylibyście nimi zainteresowanie to z chęcią je Wam przedstawię.

To za kogo się w końcu uważasz?
Na początku mówisz, że z perspektywy Designera Gwint jest do bani.
Potem, że graficy i programiści zrobili świetną robotę.
A na koniec można odnieść wrażenie jakbyś uważał się za analityka.

Jeżeli tak dobrze znasz się na rynku F2P to może wyślij swoje CV to CDPR, albo do innej polskiej firmy projektującej gry? A z resztą - czemu polskiej, skoro jesteś takim znawcą to do samego Blizzarda się zgłoś.

Wtedy może zrozumiesz jak płytkie jest twoje spojrzenie na ten rynek i jak wiele kwestii upraszczasz.

Daniel.Em;n10875731 said:
Dawno już nauczyłem się cenić opinie osób z zewnątrz, nawet tych nie związanych z branżą gier, gdyż tworząc własną grę nie mamy już do niej obiektywnego podejścia.

Żaden człowiek nie jest obiektywny i nigdy nie będzie.

Możemy co najwyżej starać się być jak najbardziej obiektywni.

I tworząc grę cały czas mamy taką możliwość.

Daniel.Em;n10875731 said:
Chciałem tylko pomóc

To Ci nie wyszło.

Bo w twojej wypowiedzi nie ma nic co mogłoby się przydać CDPR.
 
Wikli;n10875991 said:
Pierwsze z brzegu, na które ostatnio trafiłem:

https://www.youtube.com/watch?v=n5WVR96Rut8

Nie mam zielonego pojęcia co tam się dzieje, zwłaszcza na końcu filmu w ostatnich 5-ciu minutach. Z resztą osoba grająca też chyba nie za bardzo ogarnia co się dzieje.
.

Boże jak tylko patrze na HS, to już się denerwuję, Ciągłe czyszczenie stołu i frustracja, i jeszcze coraz lepsze te karty dodają widzę =]
 
Last edited:
Widzę, że moim komentarzem kilka osób poczuło się urażonych. Nie było to moim zamiarem. Nie chciałem też gloryfikować Hearthstona jak niektórzy to odebrali. Rozmawiając o Gwincie po prostu nie sposób pominąć jego największego konkurenta.

Poniżej postaram się odpowiedzieć na Wasze główne uwagi:

1. Czytelność na smartphonie.

Wikli;n10875991 said:
To, że Ty nie potrafisz sobie wyobrazić jak coś można zrobić nie oznacza, że sie nie da.
Na smarftonach już działa gra podobna do Gwinta (można by powiedzieć wręcz, że jego kopia) i jeżeli chodzi o jej obsługę to jest ok. Ekran smartfonu nie jest w najmniejszym stopniu zbyt mały.
Jak grałem kiedyś w HS-a na telefonie, to też nei grało się jakoś super komfortowo i nie miałem możliwości przyglądania się szczegółom. Co nie zmieniało tego, że dało się grać.

Sam twierdzisz, że grając w Hearthstona na telefonie nie grało się komfortowo.
Hearthstone ma tylko dwie linie (jedna twoja, druga przeciwnika) po maksymalnie 7 kart. Wyobraź teraz sobie jak niekomfortowo grałoby się, gdyby miał 6 linii po kilkanaście kart każda, jak małe byłyby poszczególne karty i jak trudne byłoby na ekranie dotykowym zagranie jakiegoś efektu na konkretną kartę w linii.
Z tego powodu twierdzę, że granie w Gwinta na smartphonie byłoby strasznie frustrujące i nie widzę sposobu aby tego rozsądnie dokonać. Przynajmniej bez zmieniania całej gry.


2. Brak miejsca na rynku.

Wikli;n10875991 said:
Gdyby wszyscy myśleli w ten sposób, to świat by się nie rozwijał.
Przed wiedźminem też były super gry RPG - czy ktoś się spodziewał, że powstanie nowa silna marka na cały świat? Sądzę, że nie.
To, że jakaś gra jest popularna nie oznacza, że nie można z nią konkurować to raz.
Dwa, że nie trzeba od razu zdominować rynku, żeby osiągnąć sukces.

Mieszasz tutaj dwa różne nieporównywalne gatunki.
Co innego jest z grami premium, w które gramy 50, 100 czy nawet 300 godzin, przechodzimy je, odstawiamy na półkę i sięgamy po następną. A co innego z grami MMORPG czy free2play, które aby odniosły sukces wymagają zaangażowania graczy nawet nie przez setki ale tysiące godzin. Gracze, którzy kupili któregoś Widźmina pewnie też kupili i grali w inne sagi RPG: Mass Effect, Fallout, czy Elder Scroll. Natomiast gracze, którzy grali i płacili abonament w World of Warcraft w przeważającej części nie opłacali w tym samym czasie abonamentu w Star Wars: The Old Republic, WildStar, czy Final Fantasy 14.
Ta sama sytuacji występuje też na rynku karcianek free2play. Gracz, który gra w jedną, zazwyczaj nie gra jednocześnie w konkurencyjne tytuły.

Dlatego twierdzę, że te dwa rynki MMORPG i karcianek są podobne i aby odnieść na nich sukces trzeba zawalczyć z hegemonem, gdyż w odróżnieniu od gier premium nie ma na nich miejsca dla wielu tytułów.
W obu tych przypadkach tym hegemonem jest Blizzard - chyba najgorszy konkurent z możliwych.


3. Kondycja Gwinta.

Wikli;n10875991 said:
Ja natomiast sądzę, że Gwinta nawet nie trzeba za bardzo ratować. W sensie gra w mojej opinii rozwijała się dobrze.

O tym czy gra free2play rozwija się dobrze czy też nie, nie decydują poszczególni gracze, ale twarde statystyki. Oczywiście nie mam do nich dostępu, ale mogę się założyć, że głównym problemem Gwinta jest dopływ nowych graczy, co przekłada się na DAU, MAU, konwersję i ostatecznie na samą monetyzację.

Przy okazji tej dyskusji przyszedł mi do głowy pewien pozytywny pomysł :)

Jeżeli faktycznie główną bolączką Gwinta jest pozyskiwanie nowych graczy, to może jakimś rozwiązaniem byłby start Gwinta na facebooku. Nie wiem czy jest to możliwe ze względów technicznych (wielkość gry), ale na pewno na tle tytułów tam występujących Gwint by się bardzo pozytywnie wyróżniał, uniknąłby bezpośredniej konkurencji z Hearthstonem i nie byłoby problemu z konwersją na mały ekran jak przy smartphonach. Dodatkowo, dobrze zarządzając dostępnymi tam narzędziami promocyjnymi można by skierować do gry naprawdę spory ruch i pozwolić Gwintowi złapać drugi oddech.

Taka luźna propozycja.
 
Moim zdaniem zapchali się terminami. Jednocześnie robili dodatki do gry jak frakcja, kampania, nowe beczki, przy jednoczesnym wspieraniu open bety z eventami i turniejami. Czas mijał od zapowiedzi nowych dodatków, które możliwe jeszcze nie są gotowe, a niczym nie można było już zapchać tego czasu w becie (z kartami premium nie wyrabiali nawet), więc ogłosili HOMECOMING. Ciekawi mnie tylko, czy przy zmianie wizualnej gwinta, dużo będzie pracy przy kampanii. Celowali też w rynek konsol, gdzie nie ma konkurencji.
 
MaRIB1 Śmiem twierdzić, że Thronebreaker jest gotowy, ale REDzi nie chcą go wypuścić jako wypełniacz bety, która będzie miała kilkumiesięczny zastój. Zmiana oprawy kampanii w 6 miesięcy nie wchodzi w grę, to za mało czasu. Zresztą nie wymaga ona żadnej zmiany, bo charakter kampanii jest niezależny od tego, czy sam Gwint jest bardziej kolorowy czy mroczny.
 
Alicja.;n10800241 said:
ze. Ponadto, decyzja o zagraniu karty na przedni lub tylny rząd zawsze wiązałaby się z innym zestawem korzyści.
Alicja.;n10800241 said:
GWINT jako pole bitwy
Gra w GWINTA reprezentuje starcie dwóch armii ze świata Wiedźmina. Chcemy, aby odzwierciedlały to zarówno oprawa wizualna gry, jak i mechaniki rozgrywki. Rozważamy, między innymi, wprowadzenie mechaniki, która sprawi, że zagrywanie konkretnych kart na przypisany im rząd będzie dla gracza korzystniejsze. Ponadto, decyzja o zagraniu karty na przedni lub tylny rząd zawsze wiązałaby się z innym zestawem korzyści.

Czyli całkowita zmiana gry. W tej chwili istnieje kompletny chaos.
Jeśli spełnić powyższe założenia, to wyobraźmy sobie rozgrywkę.
Wystawiamy łucznika, siła 7, który w zależności od rzędu razi wroga na maksymalnie 2 rzędy w głębi. Czyli wystawiając go w rzędzie walki wręcz może poraźić i wrogów w walce wręcz jak i w rzędzie dystansowym, ale już nie w oblężniczym. Jeśli wystawiony w rzędzie dystansowym to może raźić tylko rząd walki wręcz. A już wystawiony w rzędzie oblężniczym, może działać jako wspracie, dla swoich maszyn oblężniczych, dostarczając im załogę dla maszyny oblężniczej czy być kontrą na kawalerię wroga.
A taka właśnie kawaleria otrzymawszy zdolność flankowania może uderzyć na jakikolwiek rząd wroga, dostając duży bonus dla zadawania obrażeń maszynom oblężniczym i tu właśnie pojawiają się jakieś kontry typu specjalnie wystawieni piknierzy w rzędzie oblężniczym czy innym.
Dalej w przypadku Można pokusić się o dodanie kart specjalnych jak przeładowanie ponowny ostrzał, czy ogniste strzały, dla wszystkich dystansowych danym w rzędzie, gdzie następuje kolejna salwa strzał od wszystkich wyłożonych już jednostek dystansowych tym razem ignorujących pancerz lub dające dodatkowe obrażenia (1 tick po 1 damage) na przyszłą runde.
Jednostki walczące a w zasadzie większość z nich powinny mieć na sobie pancerz, zwłaszcza KP NG część SK i ST.
Jednostki typu magowie to już tylko się bawić, dają specjalne obrażenia typu alzur zadające gdziekolwiek w jednostkę(i) na polu bitwy.
Można też dodać morale, wtedy już na przykład wpływ dowódcy może znacząco je podnosić wpływając na bitność naszych wojaków.
Taka karta jak Seltkirk to duel, dla najsilniejszej jednostki w danym rzędzie lub o najwyższej randze, np wyzywa na pojedynek oficera by zniszczyć jego dobroczynny wpływ dla otaczających go wojsk.
Można kombinować i kombinować.,,
 
Top Bottom